Tym razem w sierpniu wiersza nie bylo, spiesze nadrabiac te zaleglosci.
Skwar walil z nieba, slonce palilo, mozg sie lasowal. Mialam tez gosci,
a czas przez palce szybko przeplywal, dzien byl za krotki na moje plany,
wiec kiedy trzeba, noce zarywam, latam jak fryga z licem rumianym.
Sierpniowe slonce powypalalo pola, trawniki i chec do zycia
i, jakby tego mu bylo malo, nadeszla susza nie do przebicia.
Noc coraz dluzsza swiatlo zabiera, upal upalem, lecz szkoda lata.
Mnie juz jesienna bierze cholera, choc balkon jeszcze mam caly w kwiatach.
Wieczory, ranki coraz zimniejsze, moja patronka tak zarzadzila,
letnie wspomnienia coraz cenniejsze, bo pora roku tez sie schrzanila.
Sejmiki ptasie, przygotowania w podroz daleka, w zamorskie kraje,
rejwach, cwiczenia w grupie latania, jak zawsze, kiedy jesien nastaje.
Pierwsze bociany w droge ruszyly, ledwie piskleta zaczely latac,
musi na szlaku wystarczyc sily, by dolecialy do konca swiata.
A my bedziemy tesknic za nimi, ze smutkiem patrzec na puste gniazda
pajeczynami zdobne babimi i wyszukiwac znow wiosny w gwiazdach.
Schylkowe lato w owoc bogate serwuje bomby witaminowe,
kwiaty zrzucaja za platkiem platek, a liscie coraz bardziej brazowe.
Lecz jeszcze rzadzi zielen w przewadze, a barwa nieba jeszcze nie szara,
kochane lato nie ma dosc blazenstw, wszelkich mozliwych doklada staran,
by dluzej pobyc, ogrzac, popiescic, dobra energia nas naladowac,
taki przyjazny sloneczny gescik, zanim je zima w kieszeni schowa.
Wiec napawajmy sie i garsciami czerpmy te cieple sloneczne sily,
gdy ocieplimy tylki gaciami, juz tylko mrozy beda dreczyly.
Zegnaj wiec lato, dziesiec miesiecy przyjdzie poczekac az znow nastaniesz
i przez czas dlugi twojej absencji cwiczyc cierpliwe na cie czekanie.
i, jakby tego mu bylo malo, nadeszla susza nie do przebicia.
Noc coraz dluzsza swiatlo zabiera, upal upalem, lecz szkoda lata.
Mnie juz jesienna bierze cholera, choc balkon jeszcze mam caly w kwiatach.
Wieczory, ranki coraz zimniejsze, moja patronka tak zarzadzila,
letnie wspomnienia coraz cenniejsze, bo pora roku tez sie schrzanila.
Sejmiki ptasie, przygotowania w podroz daleka, w zamorskie kraje,
rejwach, cwiczenia w grupie latania, jak zawsze, kiedy jesien nastaje.
Pierwsze bociany w droge ruszyly, ledwie piskleta zaczely latac,
musi na szlaku wystarczyc sily, by dolecialy do konca swiata.
A my bedziemy tesknic za nimi, ze smutkiem patrzec na puste gniazda
pajeczynami zdobne babimi i wyszukiwac znow wiosny w gwiazdach.
Schylkowe lato w owoc bogate serwuje bomby witaminowe,
kwiaty zrzucaja za platkiem platek, a liscie coraz bardziej brazowe.
Lecz jeszcze rzadzi zielen w przewadze, a barwa nieba jeszcze nie szara,
kochane lato nie ma dosc blazenstw, wszelkich mozliwych doklada staran,
by dluzej pobyc, ogrzac, popiescic, dobra energia nas naladowac,
taki przyjazny sloneczny gescik, zanim je zima w kieszeni schowa.
Wiec napawajmy sie i garsciami czerpmy te cieple sloneczne sily,
gdy ocieplimy tylki gaciami, juz tylko mrozy beda dreczyly.
Zegnaj wiec lato, dziesiec miesiecy przyjdzie poczekac az znow nastaniesz
i przez czas dlugi twojej absencji cwiczyc cierpliwe na cie czekanie.
Piękne sierpnia pożegnanie. Oby wrzesień trochę lato przedłużył a upałami nie dokuczył. Tylko dnia ubywającego żal i ta smuta jesienna już czai się za progiem.
OdpowiedzUsuńWrzesien jest dla mnie jeszcze do zniesienia, a potem to juz tylko sie powiesic. ;)
UsuńBardzo chetnie oddalabym Ci moje lato, bo znow nie ma czym oddychac. Dopiero w piatek ma znow sie pojawic temp. ponizej 30 ale ja w piatek akurat wyjezdzam to mi ze tak powiem wszystko jedno.
OdpowiedzUsuńTakiego lata jak Twoje to ja bardzo nie chce, dosc sie nameczylam przy naszym. Mam tylko nadzieje, ze wrzesien nas jeszcze troche rozpiesci.
UsuńNooo piękny.akurat na poranek.U nas jeszcze bardzo ciepło 27 wczoraj było.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj w polarku popylalam. I z parasolka :(
UsuńNareszcie wraca życie.
OdpowiedzUsuńAle musialo wrocic od razu z deszczem i przytupem? Nie mogloby wracac lagodnie i stopniowo?
UsuńU mnie nie tupało :))
UsuńTo jeszcze tupnie, az Ci tchu zabraknie.
UsuńNo, Panterko! Jest jeszcze nadzieja na trochę lata, a jeśli zacznie się w maju, tak jak w tym roku, to tylko osiem miesięcy poczekasz:D:D:D
OdpowiedzUsuńWiersz - cymesik! Czytałam z rozkoszą:)
Wolalabym normalna wiosne, stopniowe ocieplanie po zimie, a nie od razu upaly, ze oddychac nie ma czym. :*
UsuńNajs:))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze się trzymam myśli że lato JEST!!
Troche go jeszcze jest, ale odczuwa sie juz ciemnienie, chlodnienie i zolkniecie.
UsuńWłaśnie wczoraj zobaczyłam,że jest coraz więcej złotych liści- wygląda to niezle, pół drzewa ma jeszcze ciemnozielone liście, a pół już wyzłocone. Lubię słoneczną, pogodną jesień.Dziś ma być u nas +25, ludzka temperatura;)
OdpowiedzUsuńRanek przywital nas gesta mgla, ale wszystko sie rozwialo i teraz pieknie swieci slonce. Takie dni lubie, bo sie czlowiek przynajmniej nie spoci. :)
UsuńA ja teraz pojade nad morze…. puste plaze, puste deptaki, cisza i spokoj…
OdpowiedzUsuńNo przynajmniej mam taka nadzieje :)))))
Buuuu... Ty masz dobrze. Ja jade spedzac urlop z mama w Lodzi.
UsuńSierpień to jeszcze nie koniec lata, pozostało go jeszcze kilkanaście dni, więc cieszmy się nim puki co i radujmy, no i życzmy sobie pięknej złotej jesieni :)))
OdpowiedzUsuńNo niby oficjalnie mamy jeszcze lato, ale robi sie powoli jesiennie. Taka jesien jak dzisiaj jest w sam raz, moglaby taka zostac do grudnia. ;)
UsuńNie wiem jak w reszcie Europy ale w UK zdecydowanie juz wrzesien:) po sierpniu ani sladu! :)
OdpowiedzUsuńNo reszta Europy tez raczej nadaza za kalendarzem i ma wrzesien. ;)))
UsuńU mnie rowniez jeszcze letnio czyli zielono i goraco. Z reguly jesienie sa zupelnie cieple, krotkorekawowe i gdyby nie zmieniajacy sie kolor lisci na drzewach i krotsze dni to zbytnio nie widac roznicy pomiedzy sezonami.
OdpowiedzUsuńA wystepuje u Was to tzw. Indian Sommer. Zawsze chcialam to kiedys zobaczyc na zywo, bo zdjecia wbijaja mnie w ziemie z zachwytu.
UsuńNie wiem gdzie Serpentyna mieszka, ale Indian Summer jest chyba wszedzie:) U nas to polowa pazdziernika i wlasnie z tej okazji jedziemy w gory Adirondack na polnoc stanu NY. Jest to jedno z najpopularniejszych miejsc widokowych wlasnie w tym czasie, wiec juz sie nie moge doczekac. Turysci przyjezdzaja zywcem z calego swiata, a zeby sie zalapac wlasnie na drugi tydzien pazdziernika to my zabookowalismy juz w marcu i bardzo duzo miejsc bylo juz zajete.
UsuńNoszsz! Napisalam to lato po niemiecku, durna baba z demencjom!
UsuńDo tego zjawiska sa potrzebne szczegolne warunki pogodowo-klimatyczne i wszedzie nie wystepuje, a wlasnie w USA, w pewnych regionach. Ostrz zatem pazury, daj aparat do przegladu, zaopatrz sie w zapasowe baterie i heja! Nie zebym potem uslyszala, ze cos tam nie zagralo i nie masz zdjec. :)))
Yes Mother!!! tak moj Tatek mowi jak mu cos nakazuje, przypominam, prosze:)))
UsuńSenk ju, doter. :)))
UsuńMario - mi chodzilo doslownie : zadnych kilkunastu dni z sierpnia niezostalo:)) Juz czwarty dzien wrzesnia jak byk! :)
OdpowiedzUsuńMaria poszla na skroty myslowe, ze lata pozostalo kilkanascie dni, a nie sierpnia. W koncu ma racje, jeszcze trwa kalendarzowe lato. :)
UsuńA no chyba ze tak :)
Usuń:)))
UsuńFajny wierszyk, ale juz mialam dosc lata. Wreszcie jakos znosnie sie zrobilo, tylko trzydziestka i nawet chmur nalazlo. Niestety, od jutra trzeba wrócic do rzeczywistosci, hlip, hlip :(.
OdpowiedzUsuń"Tylko" trzydziestka? Ja do gory skacze, ze wreszcie trzydziestki sie skonczyly. :)))
UsuńU mnie jeszcze do czwartku wlacznie 33-36 i wilgotnosc ok 60-70% cholery mozna dostac.
UsuńA tu 25°C i 7% - czy nie cudnie?
UsuńNiestety, to tylko chwilka wytchnienia, bo posobno za tydzien ma znów podskoczyc :(.
UsuńNiedajbuk u nas tez?
UsuńJak zwykle piekny wiersz.
OdpowiedzUsuńA z pogoda to bywa tak, moja rozmowa z Ex, czasami i po polsku trudno sie dogadac,
ja - wiesz taka Kobietka w Ameryce tez ma upalne lato, duzo dni po 38
on - w jakim stanie ona jest
ja - (odpowiadam blyskawicznie) w beznadziejnym
on - takiego Stanu tam nie ma, no i hahaha
He he he!!! W beznadziejnym, no ja nie mogie! :)))))
UsuńWiersz super. U nas nadal bardzo cieplutko i pot po tyłku kapał mi dziś. Popołudniu troszkę popadało i teraz jest 20 stopni. W sobotę jadę na wycieczkę i ma być 27 st. kurcze, za dużo.
OdpowiedzUsuńWez ze soba wachlarz, bardzo sie w takich momentach przydaje.
UsuńAnusia, masz rację. Mam takowy i wezmę.
UsuńI koniecznie cos do picia, trzeba duzo pic. Baw sie wysmienicie. :*
UsuńI jak poszło??
OdpowiedzUsuńLepiej niz myslalam, ale teraz troche boli, bo zeszlo znieczulenie.
UsuńJak trochę to da się żyć
UsuńDa sie, ale na noc wezme IBU. Dawno nie bralam :)))
UsuńBedzie kilka tygodni
UsuńNo, czas wiec najwyzszy znow zaczac. :)))
Usuń1 wrzesnia podali poczatek jesieni, tylko nigdy nie umiem zapamietac, czy to jest ta astronomiczna, astrologiczna czy kalendarzowa? Bo ta "normalna" zaczyna sie 21 wrzesnia.
OdpowiedzUsuńKalendarzowa czyli astronomiczna zaczyna sie 21 wrzesnia, kiedy nastepuje rownonoc jesienna, a 1 wrzesnia nastepuje jesien klimatyczna. Albo jakos tak.
UsuńAlbo meteorologiczna
UsuńNo wlasnie jakos tak, ale jak dokladnie?
Usuń