Nie jest jednak tak slodko i wesolo, jakby sie moglo na pierwszy rzut oka wydawac. Trzy osoby podjely kuracje Desmoxanem. Nie mam prawa podawac ich danych, bo korespondujemy sobie prywatnie i nie zostalam upowazniona. Powiedziec moge tylko, ze jedna z osob pali dalej, druga jest jeszcze w trakcie kuracji, ale widoki sa optymistyczne, bo nie pali i nie ciagnie jej do nikotyny.
Trzecia osoba natomiast upowaznila mnie do pochwalenia jej staran i ogloszenia wszem i wobec, ze w jej przypadku kuracja Desmoxanem przebiegla pomyslnie i oto... TADAM:
Nasza Boguska rzucila palenie!
Mam nadzieje, ze zdolalam zarazic wiecej osob, bo dwie juz dopytywaly o przebieg. Trzymajcie zatem razem ze mna kciuki, zeby te osoby zdecydowaly sie chociaz sprobowac.
Nigdy nie próbowałem papierosów.
OdpowiedzUsuńKażda próba rzucenia nałogu jest już krokiem w dobrą stronę, jednak rzucenie to jest dopiero coś.
Widzę, że Twoje zwierzaki będą czujnie kontrolować czy nie pojawiają się gdzieś papierosy. :) Miny bezcenne.
Pozdrawiam!
No niestety, moj slubny nadal pali, dwoje dzieci tez. Jedna poszla moim sladem i nie pali. Gdybym ja wtedy, kiedy zaczynalam palic, wiedziala, jak bardzo jest to szkodliwe, pewnie nigdy bym nie zaczela. Ale w tamtych czasach nikomu nie chcialo sie ludzi uswiadamiac.
UsuńMoim zdaniem należy się szacunek każdemu, kto rzuci palenie czy inny nałóg. Dla tych co są w szponach jakiegoś też jest ogólnie mówiąc nadzieja, że zdecydują się na ten krok i też rzucą. Są też przypadki nie do uratowania, w mojej rodzinie wujek od strony Staruszka ma POchP, wapnienie płuc (tak przynajmniej zrozumiałem z ostatnich wieści), zatkane niemal wszystkie żyły złogami jakimiś, a i tak pali. Przeczytał podobno gdzieś, że jak rzuci to umrze. Za to szacunek należy się mojemu Staruszkowi, po jakichś 20 latach palenia papierosów najpierw przerzucił się na fajkę (to już po moim urodzeniu), a potem rzucił w ogóle. I teraz to na samą myśl o papierosach się wzdryga. Czyli jak się chce, to można zawsze. :)
UsuńGratuluję wszystkim co im się ta sztuka udała, bo widziałem w komentarzach ogłoszenie zwycięstwa. :)
Wracając do poprzedniej Twojej notki to masz rację, mam sytuację wyjątkowo stabilną i mogę sobie na spokojnie podchodzić do tematów życiowych. A znam takie przypadki, że aż skóra cierpnie.
Znam przypadek pani doktor od inżynierii biologicznej czy podobnych tematów, szukała długo pracy, jak znalazła to właściwie nie wiadomo co powiedzieć, bo pracuje w firmie robiącej jedzenie dla dzieci, nie jestem nawet pewny czy zajmuje się opracowywaniem jakichś receptur. Inna osoba po podobnych studiach, z tytułem magistra i kilkoma specjalistycznymi kursami też szukała pracy, teraz robi na dwa etaty w szpitalu jako laborantka. Jeszcze inny przykład, małżeństwo z córką mieszkają od paru ładnych lat w Danii, facet pracuje na farmie hodowlanej z rybami, doceniany jest tam nieziemsko, podobno jak przyjedzie na tydzień do Polski to szef już drugiego czy trzeciego dnia dzwoni i się pyta kiedy wraca, bo jest mu potrzebny. A w Polsce zajmował się z żoną promocjami w supermarketach. Kiedyś widziałem w ich domu masę napojów energetycznych, co nie szły. Tak można by dalej wymieniać. Po prostu chciałbym takie różowe okulary przez które patrzą pewne osoby. Pytanie jest tylko jedno, kiedy i oni poczują na własnej skórze podobne sytuacje.
Znasz takie powiedzonko: kruk krukowi oka nie wykole, a w przelozeniu na dosadnie nasze: qrwa qrwie lba nie urwie. Jestem jakos spokojna, ze winni nie zostana ukarani, jedni na drugich maja haki, zreszta wszyscy sa siebie warci.
UsuńNajlepsi fachowcy juz dawno pracuja poza Polska, w godziwych warunkach i bez zabijania sie o byt. Ciekawe, kiedy ostatni zgasi swiatlo.
I to właśnie jest głównym zagadnieniem, na które na razie chyba nikt nie zna odpowiedzi, kto będzie ostatni.
UsuńNa razie chyba lepiej porzucić takie tematy.
Lepiej powiedz czemu Twoje zwierzaki na tych zdjęciach takie zdziwione (albo coś w tym guście) są. :)
Bo przemawiam do nich i trzymam w reku wabiki, zeby nie patrzyly w dol, bo jakos nie lubia pozowac. Wlasciwie tylko Bulka fajnie pozuje, dwie pozostale trzeba lapac podstepem. :)))
UsuńTeraz już wszystko wiem. To masz gimnastyki sporo, by spełniać zachcianki na zdjęcia zwierzaków. :)
UsuńJakby co to zamawiam na bliżej nieokreśloną przyszłość więcej zdjęć zwierzaków.:) Wiem czasem jestem jak najprawdziwszy gnom. :D
UsuńZnow trzeba bedzie zorganizowac jakas sesyjke dla fanklubu. ;)
UsuńNie ma wyjścia. :)
Usuń:)))
UsuńPantero, przejrzałem sobie wczoraj Twoje wpisy starsze i nie mogę się nadziwić jak pięknie umiesz pisać o zwierzętach, nie tylko swoich. I to zarówno w chwilach wesołych, jak i nieco stresujących, nie mówiąc już o chwilach tych ostatecznych.
UsuńTaki sam jest administrator nasz, można mu sto razy powiedzieć o czymś, że wymaga naprawy, to dopiero za sto pierwszym razem zareaguje. Masakra jakaś z czymś takim.
Moze warto pozawracac glowe wlascicielowi budynku, on juz potrzasnie administratorem, jesli ten sie obija. W koncu za cos bierze pieniadze.
UsuńA zwierzeta po prostu bardzo kocham, wiec pisze o nich tak z serca.
Zawsze można też zaczepiać tych hydraulików, jeden z nich sam z siebie zostawił numer telefonu, więc można też wykorzystać to.
UsuńAle nie każdy, kto uwielbia zwierzęta umie też pisać o nich w sposób ciekawy. Najlepsze są chyba relacje z poznawania się kolejnych psów z kotami.
Jak on zostawil swoje namiary, to nie licz na to, ze zrobi za darmo, bedzie chcial prywatnie zarobic. ;)
UsuńChyba akurat tę część zrobi w ramach wynagrodzenia ze wspólnoty. Jak na razie nie wiadomo co da się zrobić, może trzeba wymienić pompę nawet, w sumie nie przysłuchiwałem się za bardzo. Za to będzie miał płatną robótkę drugą, bo coś nam spłuczka w WC źle działa. Czyli w sumie wszyscy powinni być w miarę zadowoleni.
UsuńAkurat ta część rodziny jest w porządku. Za to mamy też drugą część, też od Staruszka, gdzie myślenie narodowe, związane z obecnym rządem itp. jest nadrzędne. Ale o tym nie ma co pisać więcej, niech sobie każdy wierzy w sumie w co chce, byleby innych tym nie zarażał.
Zyje juz troche na tym swiecie, ale takiego podzialu narodu jeszcze nie widzialam. Ale nie dziwota, skloconym narodem latwiej rzadzic.
UsuńJakaś część sama jest sobie winna. Jeśli czyta się jedyną ,,słuszną" gazetę, ogląda się ,,słuszną" telewizję to tak jest. Mnie na przykład odpycha od gazet z polityką. Bo zarówno lewicowe jak i prawicowe posługują się coraz bardziej rynsztokowym językiem. Najdziwniejsze było jak gazeta prawicowa stworzyła krzyżówkę z hasłami szydzącymi z opozycji, a lewicowa gazeta odpowiedziała krzyżówką z kłamstwami PiS. Jak dla mnie dali się wmanewrować jak dzieci w głupią wojenkę.
UsuńA wszystko przez to, ze maly msciwy czlowieczek chcial uciszyc wlasne wyrzuty sumienia po tym, jak stal sie wspolwinny smierci brata.
UsuńTo jest początek. Jednak potem ludzie zaczęli się dzielić i stworzyli sobie swoisty Matrix, może nawet coś na kształt religii, sekty. Bo nie da się inaczej wyjaśnić tego oderwania od rzeczywistości niektórych sympatyków obecnej władzy. Oni patrzą tylko na wymierne rzeczy związane z nimi. A już nie chcą wiedzieć, że państwo nie ma własnych pieniędzy, że dług publiczny stale rośnie, władza chapie coraz więcej itp.
Usuń@_@ O kurczaki. Czyżby się działo coś niedobrego?
UsuńBrawo Boguska !!
OdpowiedzUsuńWalczace dziewczyny nie poddawac sie, walczyc !
Oczywiscie brawa dla Ciebie, ze dalas rade, opisalas i zarazasz !
Zdradze, ze Boguska juz przestala palic przed przyjeciem do rodziny nowego pieska. Pozniej wydarzyla sie tragedia z jego choroba i smiercia, no i efekt wiadomy.
UsuńPrzeczytalam zakazana i sie przestraszylam no ale zakazna i to jeszcze tak zakazna to sie chwali
OdpowiedzUsuńNo nie mam tych cholernych przecinkow nad i pod literkami, wiec w pospiechu mozna przeczytac inaczej. :)))
UsuńEva, co niektórzy może by i zakazali Jej publikować swoje wiersze i posty, ale na szczęście nie mają takiej władzy...
UsuńO tak, z pewnoscia kilka takich osob by sie znalazlo. ;)
UsuńJa też w pierwszym momencie przeczytałam "zakazana". Ki diabeł?- myślę sobie - Bloga jej chcieli zamknąć? Ale czytam drugi raz, a tu "zakaźna" jak byk :D Taka zakaźna to ty możesz być, a nawet powinnaś :D:D:D
UsuńHe he he! Jak to czasem szybkie czytanie prowadzi na manowce. :)))
UsuńJa Przeczytałam skazana i mnie zmroziło.Ale dopiero wstałam więc żle widzę.Im więcej osób rzuci tym lepiej.No i Ty nie palisz dalej.Gratuluje Tobie .Boguśce .
OdpowiedzUsuńNo masz! Jak nie zakazana, to teraz skazana. Na oczy Wam padlo dzisiaj czy jak? :)))))
UsuńTym wolno i warto się chwalić i ja się cieszę, że mi się udało. Zapewne wiesz, jaki prezent kupić córkom pod choinkę, tym dwóm...
OdpowiedzUsuńJedna juz dostala, bo o ile pamietasz, mama przyslala mi dwa komplety. Nawet nie wiem, czy zaczela kuracje, nie pytam, nie naciskam.
UsuńPodziwiam serdecznie każdego kto rzuca jakikolwiek nałóg. Mam duszę hazardzisty i nie mogę zaczynać bo nie umiem kończyć. Dla mnie rzucenie cukru było takim wyzwaniem. Niby się udało
OdpowiedzUsuńBrawo Ty. Brawo Wy. Nauce z serca gratuluję. To wielka odwaga i silna wola
UsuńRybenka, ja sama nie moge wyjsc z podziwu nad soba. Znam sie przeciez najlepiej i zawsze twierdzilam, ze nie ma takiej sily, ktora by mnie powstrzymala od palenia. Nawet smierc taty na raka pluc nie zrobila na moim nalogu wrazenia.
UsuńJakby mi ktoś kiedyś powiedział że przestanę jeść słodycze wysłałabym go do wariatkowa
UsuńO to to! Jeszcze tak niedawno myslalam o papierosach!
UsuńO slodyczach nadal tak mysle.
A dupa rosnie...
Ja nie jem i mam wielgom
UsuńJa ja bym nie jadla slodyczy, to bylabym jak szczypiorek.
UsuńGratuluję Tobie i Bogusi♥♥. Obyś zaraziła jak najwięcej palaczy.
OdpowiedzUsuńStaram sie, ale ta wola musi sama pojawic sie w czlowieku. Jesli jej nie ma, zadne cud-medykamenty nie pomoga.
UsuńJakie to nie patriotyczne pozbawiać państwo i rząd dochodów.Ja tam tymczasem utrzymuję bandę różnej maści bezmózgowców i inszych chamów.;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w pokonywaniu onych postanowień ino,żeby to nie było tak jak z moją chęcią odstawienia słodyczy i pochodnych do momentu...pójścia do sklepu.Powodzenia!
Miłego dnia:)
Ja i tak nie kupowałam papierosów, tylko tytoń i sama nabijałam gilzy, bo gotowe mentolowe z kiosku były paskudne, za dużo było w nich dodatków.
UsuńOrka, Ty mnie sie tutaj nie tlumacz i nie usprawiedliwiaj swojego nalogu. Zasilasz kase pisu i posrednio klechom napelniasz kieszenie, zeby mieli na palace i na dziwki. Chocby to powinno Cie zmotywowac do rzucenia.
UsuńZnowu kontrolę wprowadziłaś?
UsuńOooo,tu nie.:)))
UsuńNo dzie? Jakom kontrol? Tylko w przypadku postow starszych niz 1 dzien, a w biezacych nie ma kontroli.
UsuńJak ktoś chce rzucić, to po prostu rzuca i żadne dodatkowe chemiczne środki nie są mu potrzebne.
OdpowiedzUsuńBrawo Boguśka!
Gowno prawda! Moze jednemu na tysiac sie udaje "po prostu rzucic". Mialas nalogi?
UsuńPaliłam 1,5 paczki do 2 dziennie. Rzuciłam z dnia na dzień w maju 2007 roku.
UsuńBez wspomagaczy.
UsuńTak samo zrobił kilka lat wcześniej mój tato, również bez wspomagaczy i z dnia na dzień. Gdy mówił, że jak zechce, to może rzucić w każdej chwili, nikt nie chciał mu wierzyć, "bo tak się nie da". Da się.
Kazdy ma swoje metody. Moze i ja moglabym rzucic w taki sposob jak Ty, ale wybralam inna droge. Liczy sie efekt.
UsuńEfekt jest najważniejszy!
UsuńGratulacje dla Bogusi. To bardzo trudne- rzucić nałóg. Trzeba dużo samozaparcia.
OdpowiedzUsuńA dla mnie to nie? Nie dosc, ze sama rzucilam, to jeszcze zarazam innych. ;)
UsuńDla Ciebie duże brawa, że nas wspierałaś. Dzięki!!! 😘😘😘😘
UsuńCala przyjemnosc... :)))
UsuńNo ba... Szczególne dla Ciebie:):):)
UsuńNo co? Zrobilam dobry uczynek i bedzie mi policzone na sadzie ostatecznym. :)))))
UsuńBrawa dla Bogusi!. Potwierdza się stare przysłowie- naprawdę chcieć - to móc.
OdpowiedzUsuńBo chcieć to trochę za mało, trzeba sobie tę chęć głęboko w głowie (dla siebie samego) umotywować. Mój nie pali już 10 lat a wystarczyło do tego 80 zł polskich i 24 godzinna silna koncentracja by ściśle przestrzegać podanych zaleceń.
Mnie w wieku lat 25 wystarczył fakt, że po każdym wypalonym papierosie traciłam głos.
Poza tym mam prawdopodobnie korzystny zestaw genów - nie wpadam w uzależnienia.
Moja mama nigdy nie nauczyla sie palic i jedyna w rodzinie musiala znosic nasze kopcenie. Czyli de facto palila razem z nami.
UsuńJa jestem zachwycona Desmoxanem, u mnie podzialal znakomicie, od pierwszej kapsulki nie ciagnelo mnie do fajek. Zadne tam przemawianie do rozumu ani inne autosugestie nie byly dla mnie.
Mój tata palił 30 lat i po prostu rzucił z dnia na dzień. Przyjaciółka próbowała rzucić z pomocą któregoś środka (nie pamiętam teraz nazwy) i tak ją ciągnęło do nikotyny, że opamiętać się nie mogła.
OdpowiedzUsuńJa palilam 46 lat i nigdy nie chcialam rzucac, papierosy mi po prostu smakowaly i juz, nie mialam zadnej motywacji, zeby rzucac, nawet smierc taty na raka pluc nie powstrzymala mnie przed dalszym paleniem.
UsuńNikogo nie namawialas, za uszy nie ciagnelas - a udalo Ci sie zrobic to co wczesniej bylo niemozliwe.
OdpowiedzUsuńMozesz sobie wyobrazic ile wdziecznosci codziennie moi wyrazaja a takze dopinguja.
Ja najwiecej - dziekuje - to jest bezcenne.
Brawo dla Serpentyny!!!!
UsuńAle pewnie nie przyszloby Ci do glowy nawet sprobowac, gdybym ja nie pochwalila sie wlasnym sukcesem. Nawet nie wiesz, jak sie ciesze, ze mam w tym swoj niewielki udzial.
UsuńNiewielki udzial???!!!!!
UsuńPrzeciez Tobie pozazdroscilam, Ty opisalas, wszystko Tyyyy......
Pewnie ze bez Ciebie nie przyszloby mi do glowy - i mocno dziekuje za inspiracje.
A takze zachecam innych palaczy - ta kuracja wogole nie boli, nie bojcie sie sprobowac, oplaca sie!
Ja uwazam, ze Desmoxan jest skuteczny, choc w jednym przypadku nie zadzialal. Przystepujac do kuracji bylam pewna, ze dalej bede palic.
UsuńPrzeczytalam zakazana zamiast zakazna:)) Ide se umyc okulary... ale najpierw.
OdpowiedzUsuńOgromniaste gratulacje dla Ciebie, Boguski i Serpentyny!!!!
Dziekujemy, a ja sie szczegolnie ciesze, ze moze nie tyle namowilam dziewczyny do rzucenia, co zaswiecilam przykladem.
UsuńDobrze, ze nie golym tylkiem. :)))
Dziekuje Boguska i Stardust - szokujace po 50+ latach palenia :)
UsuńTa Pantera to istny cudotworca.
Oj tam zaraz cudotworca. Zrobilam na sobie eksperyment, ktory sie udal, a potem go opisalam. :)
UsuńGratulacje dla Was wszystkich. Wyjscie z jakiegokolwiek nalogu to jest wielka rzecz.
OdpowiedzUsuńTak, jestesmy gierojki. :)))
UsuńAnusia, najpierw trzeba sobie poukładać w głowie. Palę tyle samo lat, co Ty paliłaś i jeszcze nie dorosłam do rzucenia. Jak wiesz, mam astmę, kiepskie zarobki i cały czas mam w plecy, a nadal palę, bo lubię. Strasznie zazdraszczam Tobie, Boguśce i Serpentynie, rzucenia nałogu, może i ja dorosnę do tego?
OdpowiedzUsuńMozesz sprobowac, co Cie to kosztuje? Najwyzej bedziesz pozniej palic dalej, jesli sie nie uda. Ja wlasnie na tej zasadzie zaczelam brac Desmoxan, bez szczegolnej nadziei, ze mi sie uda, bo tez uwielbialam palic.
UsuńNaprawdę wielkie gratulacje dla Ciebie, Boguśki i wszystkich tych którzy to zrobili.
OdpowiedzUsuńI co ja mam zrobić, jak ja lubię palić. Wiem, wiem wszystkie argumenty do mnie przemawiają, ale...
Miłego tygodnia:)
Ja tez lubilam i nawet smierc taty nie wystraszyla mnie dostatecznie, zeby probowac rzucic. Desmoxan zaczelam brac raczej z ciekawosci i w przekonaniu, ze mojego nalogu to on nie pokona. Stalo sie inaczej. Chyba wlasnie dlatego, ze nie mialam specjalnych oczekiwan.
UsuńA P. pali? Moj dalej w nalogu, ale mnie to zupelnie nie przeszkadza, nie pali w domu, a popielniczki czyli zakrecone sloiki wyrzuca razem z zawartoscia, wiec w smieciach nie mam petow.
Pali jak smok.
UsuńMoj tez. Ale wiesz, jaka potem satysfakcja, ze on sie dalej truje, a Ty jestes wolna jak ta pszczolka.
UsuńBravissimo, Boguska! 😎
OdpowiedzUsuńSerpentynie tez mozesz pogratulowac, bo sie ujawnila. Tez dzieki mnie przestala palic. :)
Usuńbrawo dla starań i efektów, aby były trwałe :) u mnie we wrześniu 10 lat minęło
OdpowiedzUsuńBrawo Ty!!! I jak, nie mialas pokus?
Usuńnigdy! wiedziałam, że taka psychiczna "blokada na pokusy" jest warunkiem wytrwania, w związku z tym pokusy nie zmieściły się w grafiku ;)
Usuńa paliłam bardzo długo (34 lata),dużo i mocne! i dobrze mi bardzo z tym "niepaleniem" chociaż parę kilo przybyło ;)
UsuńNo wlasnie! To jest chyba jedyny przykry skutek niepalenia.
UsuńBrawo, dziewuszki ♥♥♥
OdpowiedzUsuńTak trzymać i wytrwajcie w swych postanowieniach :)
Bedziemy sie staraly. :)))
UsuńPalacze tez maja utrudnione zycie, w wielu miejscach nie wolno palic, ceny papierosow ciagle ida w gore (przynajmniej tutaj), nawet przy rentowaniu mieszkan sa warunki ze palic nie wolno, czesto sasiedzi zglaszaja swoje niezadowolenia, trudne zycie, nie chcialabym tak miec.
OdpowiedzUsuńNo, strasznie dyskryminuje sie palaczy w ostatnich czasach oraz lupi sie ich jeszcze straszniej, a przeciez tyle wnosza do kasy panstwowej. :)))
UsuńGratulacje dziewczyny!!! I wytrwajcie :)
OdpowiedzUsuńBedziem trwac na posterunkach i zarazac dalsze jednostki. :)))
Usuńno patrz!! a jeszcze nie tak dawno krzyczałaś na mnie, PRZYPOMNĘ
OdpowiedzUsuń2018-07-08 O 15:27
"A daj Ty mi spokoj! Nie rzuce, bo lubie palic. Punkt."
PAMIętasz ??
Tak, mam bowiem pamiec jak slon. Ja sama nie wierze, ze sie na to zdecydowalam i ze sie trzymam.
UsuńSama takie słowa jeszcze mówiłam, jak byłam u Ciebie, mimo, że byłam po próbie niepalenia...
UsuńNo bo palaczowi mozna gadac, a jezeli sam nie dojrzeje, to jak grochem o sciane.
UsuńAniu, ja wreszcie muszę to napisać, bo od rana ciągle zapominam. DZIĘKI ZA PIĘKNE ZDJĘCIA DOMOWNIKÓW!!!
OdpowiedzUsuńA prosze uprzejmnie. Bylabys na fejsuniu, widywalabys je jeszcze czesciej. :)))
Usuńjak o paleniu, rzucaniu palenia zwłaszcza to ja nie czytam....wstyd mi.
OdpowiedzUsuńMnie tam nie bylo wstyd, kiedy palilam, nosilam glowe wysoko i ani mi w glowie bylo zalowac czegokolwiek. A teraz nie mam zamiaru nikogo do niczego namawiac, bo wiem, jak na mnie dzialaly takie porady beznikotynowych neofitow, oni sa gorsi od zarazy, fanatycy po prostu. :)
UsuńGratki Wszystkim NIEpalącym!
OdpowiedzUsuńAment i bukzaplac :)))
UsuńMam się martwić?
OdpowiedzUsuńWszystko sie wali.
Usuńwszystko - wszystko???
UsuńNo prawie, tak 99%
UsuńEch
UsuńMoce zatem ślę serdeczne♥️
Dzieki, Rybenka. Tak mi jakos...
UsuńJakbyś chciała z kimś dalekim to mejla masz
UsuńMam. Dziekuje :*
UsuńWspieram, jeśli potrzebujesz wsparcia, ale brakuje mi porannej, względnie nocnej lektury. Wracaj Panterko.
OdpowiedzUsuńAnia, ty się trzymaj i nie spadaj.
OdpowiedzUsuńPanterko??? Ślę dobre myśli (tu serduszko, którego nie umiem zrobić)
OdpowiedzUsuńPanterko, wpadlas do jakiejs czarnej dziury? Da sie wylezc? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnka, wracaj do żywych, zawsze w kupie raźniej, nawet jak to kupa :P
OdpowiedzUsuńKurna dlaczego przeczytałam Zakazana ?! ;) super wiadomość że rzuciłaś cigarety, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJak tam? sciskam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPantero ,Pantero*** wysylam calusy, bo zapomnialam jak sie wysyla serduszka.
OdpowiedzUsuńMogę pogratulować, bo w moim przypadku "Desmoxan" nie zadziałał i to dwukrotnie. Może kiedyś jednak się uda, chociaż myślę, że to w przeważającej mierze silna wola jest potrzebna, a nie suplementy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMartwię się , tak długo cisza ...:(
OdpowiedzUsuńUściski ślę !
Martwie sie o ciebie, nie wiem, co sie wali, ale- wszystkiego dobrego zycze :*
OdpowiedzUsuńNie paliłem i nie palę. Brawo Wy.
OdpowiedzUsuń