wtorek, 19 marca 2013

Nareszcie!




Nadeszla, niestety, wraz z calym tym bagazem kretynskich jajek, zajecy, barankow, bazi, palemek, kolejek do konfesjonalow i calego tego sztucznego shitu. Kolejna plastikowa radosc, kolejna okazja do wypitki i klotni w rodzinie. A dla chuliganow okazja do oblewania ludzi woda. Dla kleru natomiast szansa na kase, duzo kasy. Moze wystarczy na nowa wypasiona bryke?
Alleluja, jak cholernie sie cieszymy!

Niedziela, jak to niedziela, i tak bylaby wolna, a dodatkowy poniedzialek, o ile pogoda dopisze, bedzie mozna spozytkowac na dlugi spacer z Kirunia. Dobrze chociaz, ze tutaj nie ma takich cyrkow z calymi tymi swietami.
Moze wybierzemy sie w sobote na ognisko, taka tu panuje dziwna tradycja. Tyle tylko, ze te ogniska, rozpalane we wszystkich dzielnicach i pobliskich wsiach, nie maja charakteru koscielnego. Nawet nie wiem, po co sie je rozpala, pewnie zeby gdzies zutylizowac obcinane na wiosne galezie drzew i krzewow. Reszta to festyn z piwem i pieczonymi kielbaskami, pod czujna opieka lokalnej strazy pozarnej. Nasza tam obecnosc i tak bedzie zalezala od pogody.

Moj blog pozostanie chyba jedynym bez chocby jednego jajka czy szczesliwego na sile zajaczka. Juz czuje przesyt tymi dekoracjami, a do swiat jeszcze kawal czasu.


Dla mnie wiosna to przebudzenie natury po dlugim zimowym letargu, wiecej slonca, wiecej zieleni, wiecej energii i checi do zycia. Nadejscie wiosny zawsze bardzo mnie raduje i napawa optymizmem.
Gdyby nie te wszechobecne jaja!

56 komentarzy:

  1. Coś czuję u Ciebie alergię świateczną:)
    Pamiętam kiedyś w Krakowie lali jakimiś pomyjami... w każdym razie to co lali z wiader strasznie śmierdziało. Wyjątkowo przykre to było być w świąteczny dzień tak potraktowanym, dla nich to tradycja, dla mnie i zapewne nie tylko to zwykłe chamstwo i chuligaństwo. Czy to się zmieniło? Nie wiem gdyż nie wychodzę w ten dzień z domu.
    Kłótnie w rodzinie pięknie napisane! właśnie z tym kojarzyły mi się święta... gdy już nie byłam zmuszona spędzać świąt w "rodzinnym gronie" korzystałam chętnie z okazji. Czasem było smutno bo z jedzeniem bywało różnie jednak radowałam się w duchu że nie jestem skazana na słuchanie krzyków i towarzystwo ludzi teoretycznie mi najbliższych. Święta smutne bo samotne, ale lepsze niż "rodzinne" w takiej jak moja.

    pozddrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nocna Filizanko! Dlaczego Ty o tak niecywilizowanej porze jeszcze nie spisz?
      Odkad doroslam, mam alergie na wszystkie te przesadzone i komercyjne swieta, zdazylas mnie chyba juz na tyle poznac. Kiedys u nas w domu swieta byly fajne, bez pompy i przesady, bez alkoholu i robienia calej tej sztucznej otoczki. Nawet bez klotni, ale tez bez latania po kosciolach. Spokojnie i rodzinnie.
      Zmienilo sie wszystko po przemianach ustrojowych, wtedy znielubilam wszystkie swieta, bo sa one coraz bardziej komercyjne i coraz mniej maja wspolnego z ich zalozeniem. Ludzie tez sie pozmieniali, nastapil jakis przymus i sztuczna radosc. Nawet jajka sa sztuczne.
      Dlatego nie chce tego celebrowac.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. A czasem mam problemy.... i ogólnego doła...
      Sobie teraz posłucham między innymi:

      http://www.youtube.com/watch?v=CBys1mzKW5U

      Usuń
    3. Taki dolek dziala lepiej od termosu kawy i budzika.

      Usuń
    4. spodobał Ci się monolog Abelarda?

      Usuń
  2. Oj tam, oj tam! Wielkanoc to nie jajka, palemki zajączki itp...
    Chociaż lubię jajka i wiosenno - świąteczne dekoracje. Nagle uświadomiłam sobie,że u mnie te święta jeszcze jakoś tak baaaardzo daleko. Czas goni... nie mam czasu myśleć. Pozdrawiam z zaśnieżonego Pomorza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No toz pisalam tez o zajaczkach, palemkach i kolejkach do spowiedzi. Jaja to ogolny symbol tego wariactwa.
      Ja jajka bardzo lubie. Jesc. W kazdej postaci.
      Wiosne taz.
      Ale, podobnie jak przy tych drugich swietach, znow jest tych symboli ZA DUZO.

      U nas nie ma sniegu, ale ma niby padac.

      Usuń
  3. A ja w drugi dzień świąt nie wychodzę z domu tak na wszelki wypadek,
    co by mnie przez omyłkę nie oblali...:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cale szczescie, ze tu nie ma tego idiotycznego zwyczaju. Mozna bezpiecznie isc na spacer.

      Usuń
  4. ...nic mi nie mów o laniu wodą, chamstwo na całego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co wiem na takie coś jest paragraf, nie pamiętam ale coś takiego słyszałam, że jako napaść czy coś...

      Usuń
    2. Tak, tylko zlap takiego. Jesli go sama na policje nie doprowadzisz, to oni nie beda scigac i szukac. Maja ciekawsze rzeczy do roboty, np. obraze uczuc religijnych.

      Usuń
  5. Wiosna...hm....u mnie przez noc nawaliło śniegu :( znowu latałam z łopatą!!!!
    Dekoracje jajeczne robię, bo lubię :) Lanego poniedziałku nie znoszę, tabuny wyrostków z wiadrami przerażają mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie cala dekoracja to ewentualnie bazie. Precz z jajami i zajacami!!!

      Acha, nie przyjmuje do wiadomosci, ze jest jakis snieg, mroz, czy co tam jeszcze.
      JEST WIOSNA i tego sie trzymajmy. :)))

      Usuń
  6. Ale jaja, chciałoby się rzec. U mnie też na kopy, zewsząd atakują, ale ponieważ kojarzą mi się z ciepłem, słońcem i wiosną właśnie, mam dla jaj wyrozumiałość i nawet mię za bardzo nie irytują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jajko to ja moge najwyzej zjesc, bo lubie.
      A nie zeby bilo mnie po oczach. Boli!

      Usuń
  7. To jest biznes ;) Handel dostaje potężny zastrzyk gotówki i tak to się kręci ;)
    Kolejki do konfesjonałów - trza dusze oczyścić ;) i kartkę oddać, coby ksiądz nie czepiał się, jak przyjdzie człekowi pogrzeb zamówić, albo co. U nas jeszcze funkcjonują kartki do spowiedzi - wyobraźcie to sobie. Już dawno w tym cyrku nie uczestniczę, ale wielu, wielu myka do kościółka w dniu spowiedzi.
    Ale co tam, piękną zimę mam za oknem, nie pamiętam takiej wiosny. To wszystko przez to globalne ocipienie, ocieplenie znaczy się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Lidus, zawsze buntowalam sie przeciw jakiemukolwiek przymusowi. To zalosne, ze wiernych kler traktuje jak bezmyslne dzieci, jakies kartki, obowiazki, sprawdzanie listy obecnosci - to juz dawno przestalo byc rzetelna, a przede wszystkim DOBROWOLNA wiara.
      Nie rozumiem, dlaczego ludzie pozwalaja tak sie zniewalac.
      Wiosna jest, od jutra w kalendarzu i kropka! Postanowilam ignorowac zime.

      Usuń
    2. Własnie widzę, Panterko, Twoje wpisy na różnych blogach, gdzie ogłaszasz wiosnę wszem i wobec :))) I bardzo dobrze. Też zaczynam ignorować to białe coś tam za oknem. To tylko styropian z pobliskiej budowy ;)

      Ludzie pozwalają się niestety zniewalać, bo od urodzenia przechodzimy ostry trening dziobania. Niektórzy się z tego wyzwalają, inni tkwią. I grzecznie po kartki do spowiedzi tuptają. Jednostki tylko odpadają od tego procederu.

      Niech żyje wiosna :))

      Usuń
    3. Nie od parady kler wlazi z mozgopraniem juz do przedszkoli.
      A religia, jak wodka, powinna byc dozwolona od pelnoletnosci.

      Juz za dwie godziny WIOSNA!!!

      Usuń
  8. "Nadeszla, niestety, wraz z calym tym bagazem kretynskich jajek, zajecy, barankow, bazi, palemek, kolejek do konfesjonalow i calego tego sztucznego shitu." Hola, hola! Kretynskie sa tylko kolejki do konfesjonalow! Reszta to tradycja, przyroda, sama radosc wiosenna. Alleluja!
    Jajko mozna i pomalowac przed rozbiciem na jajecznice, baranki na niebie sa urocze, slady zajecy na sniegu jest wiele (byle nie prowadzily do ogrodowych drzewek) i fajnie jest je obserwowac/czytac, bazie to pierwszy / najpierwszy zwiastun wiosny zarowno przy drogach jeszcze zasypanych sniegiem i skrzypiacych od mrozu jak i w wazonie, w cieplym domu, palemki odbijaja innym dla fantazji i sa ucieczka od normalnosci. Kolejek do konfesjonalu nie zna 'moja religia' - 'grzechy' wyznaje sie publicznie i otrzymuje rozgrzeszenie bez wzgledu na ich jakosc :D (dotyczy to szczegolnie swiata politykow i innych osob publicznych) i to jest kretynstwo, to pojecie 'grzechu'. Sklepowe zajaczki, jajka itp to juz inna para kaloszy. Nie nosze jeszcze bo jeszcze w walonkach nogi marzna. Na kaloszenie przyjdzie czas ale juz tego wszystkiego wiosennego nie bedzie. Zastapi to wlasciwy, naturalny "shit".
    Wiosennie, sztucznie pozdrawia Echo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekonalas mnie, Echo, choc sztucznym shitem nazywam to, co dzieje sie w handlu. To nie do wytrzymania. Mam kilka jajek zrobionych z kamieni polszlachetnych, moze je nawet przywloke z piwnicy, choc pewna nie jestem. Poprzestane na baziach w wazonie.
      I... nie mialam na mysli barankow na niebie, choc na pewno dobrze o tym wiesz ;)
      A takze Twoich wiosennych pozdrowien nie odebralam jako sztucznych.
      Kazda przesada zaczyna odbijac sie nieprzyjemna czkawka, zwlaszcza ta swiateczna, ktora psuje mi obraz pieknej wiosny w naturze.
      Pozdrawiam wzajemnie, bynajmniej nie sztucznie :)))

      Usuń
    2. Pozdrowienia wiosenne'sztucznie' bo do wiosny jeszcze z minus 15 stopni. Mroz trzyma jak nic szczegolnie noca, ale za to niebo nocne bez 'barankow' z zorza polarna i 'bzykajacymi' w dzien samolotami, chyba jakies manewry na niebie 'barankow' jeszcze innych bo nie pokornych owieczek 'stada'.
      Na niedzielnym spacerze nazrywalam (naskakalam sie dobrze) narecze baziek i hoduje/pielegnuje z narcyzami na przemian z tulipanami w wazonie. To taka wiosne czyni w srodku domu w srodku zimy :)
      Jaja polszlachetne, no no. Ja zaczne chyba zbierac wydmuszki calkiem szlachetnie :D.

      Usuń
    3. Nie przyjmuje do wiadomosci stanu pogodowego zza szyby mieszkania.
      Jest wiosna, a wlasciwie bedzie za 6 godzin z okladem. I zupelnie nie interesuje mnie klimat, wazne jest, ze JEST.
      Moze sie nawet poswiece i sfotografuje te jaja polszlachetne. A moze nie?
      Jesli wszyscy nie przestaniecie sie licytowac, u kogo jest mrozniej i wiecej tego bialego, to nic nie pokaze. ;)

      Usuń
    4. Ja tam nawet nosa do szyby nie przyciskam bo moze przymarznac nie baczac na to, ze wiosna tuz tuz. (Nawet te 6 godzin moze dac sie odczuc i spowodowac, ze cala wiosne bede miala w nosie).
      Alez sfotografuj te 'polszlachetne' a czy pokazesz innym - to znow inna sprawa. Snieg nie jest zjawiskiem wiecznym ani stalym. Ja raczej wydmuszek nie sfotografuje, poswiece je, zrobie ze skorupek mozaike na doniczke, na lato. Wtedy pokaze ... ze i wydmuszka moze sie do czegos sprzydac (wczesniej poswiece troche czasu na zbieranie tych wydmuszek).
      Licytacja licytacja ale bialo na dworze jak nic, mroz szczypie w policzki, w kolana, w palce... przy fotografowaniu.... ech!

      Usuń
    5. Ostatniego zdania nie zauwazylam, bo nie chcialam.
      A wydmuszki sa rewelacyjnym nawozem do kwiatow, oczywiscie pokruszone jak najdrobniej. Jajo to bardzo przydatna rzecz, nic sie nie marnuje.

      Usuń
    6. Do tej pory wszystkie wydmuszki/skorupki miazdzylam w woreczku dla odpadow bio i wrzucalam do odpowiedniego bio-pojemnika aby sie nic w przyrodzie nie zmarnowalo. Mam nadzieje, ze zawartosc pojemnika nie laduje na wysypisku zwyczajnym.
      Zima trwa dalej mimo Twoich ogloszen o nadejsciu wiosny.
      Wiosno, wiosenko! (Ale jaja!) Wiosna nie odpowiada! Klimat tez chyba nie odpowiada za wiosna. Ide wiec na narty :)
      Ps. Znasz odmiane 'jedzenia'z pierwsza osoba z jajem? (jajem, tyjesz, on je (gwarowo 'jest'), myjemy, wyjecie, oni (tylko) jedza)

      Usuń
    7. Oni jom - chyba tak powinno byc? ;))
      A Ty znowu o zimie. Plyta sie zaciela, czy co?
      Jest wiosna i przy tym pozostanmy.

      Usuń
    8. Panterko, huknij zimie: Huhu-ha, zimo zla, sluchaj juz wiosna strzelila w kalendarz!. No widzisz nie da sie inaczej (zima jest sztywna) bo zima jest faktem mimo kalendarza i wertowania kart[k]ami jak w pokerze z kamienna twarza.
      Dzisiaj sloneczko swieci i ... skrza sie platki sniegu w promieniach. Nie ma plyty a samograja nie tak latwo zatrzymac. Wiosna bedzie w maju, nie wczesniej.
      Mimo wszystko wiosennie (i troszke zimowo-wiosennie) pozdr.

      Usuń
    9. Ja ja ignoruje, nie zauwazam, dla mnie jej nie ma.
      Jest wiosna i przy tym twardo obstaje.

      Usuń
  9. Świąt, których się nie lubi i nie uznaje najlepiej nie obchodzić. Moje będą radosne jak zawsze, choć pewnie śnieg nie zdąży się rozpuścić;) W Warszawie dziś zamieć;)
    Lubię kretyńskie pisanki i mieć, i robić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez ja zadnych swiat nie obchodze, niemniej przesyt tej komercji nad idea, budzi moj sprzeciw. Te wiosenne wolne dni spedzimy rodzinnie, bo niewiele mamy okazji wszyscy razem sie spotykac. Nie znaczy to jednak, ze bede farbowac jaja i rozstawiac zajace po katach.
      Kaprysiu, zdanie o tym, co dzieje sie w Warszawie, pomijam wynioslym milczeniem. W kalendarzu jest wiosna (za 10 godzin) i tego bede sie trzymala, jak pijany plotu.

      Usuń
  10. Z przyjemnością sobie posłuchałam,u mnie też zima w pełnej krasie-śnieg padał całą noc i dalej pada.Tylko patrzeć jak kajak trzeba będzie wyciągnąć kiedy to wszystko zacznie szybko topnieć.
    Święta?Są raczej dla handlu i jego zysków.Lany poniedziałek raczej teraz też dla mnie nie szkodliwy.Kiedyś idąc z Owczarką ze spaceru-mam w parku duże jezioro brudnej i cuchnącej wody-dopadło mnie paru wyrostków z wiadrami wody wyciągniętej z tegoż jeziora.Oczywiście,Piesa natychmiast zaczęła swoją pyskówkę,ja tylko zapytałam czy bardzo szybko biegają.Oczywiście wszystko w formie żartu,coby jednak taka woda nie opuściła wiadra:)Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oreczko, jaka zima? Nie ma zimy, bez wzgledu na sytuacje za oknem. Nie ma i juz!
      W poniedzialek skrapiam meza jakas woda toaletowa w ramach "nawozenia", zeby lepiej sie rozwijal :)).
      Natomiast kary za oblewanie ludzi woda z wiader, powinny byc odstraszajace. Rozumiem tradycje, ale co za duzo, to niezdrowo.

      Usuń
  11. u mnie zima, od świtu sypie i śniegu po pas;)

    A mi mąż kupił wczoraj porcelanowego baranka do kolekcji, jest piękny, mam też porcelanowe jaja i inne takie świąteczne ozdoby, bo lubię:) Lubię, gdy przez kilka dni są eksponowane. Ten swoisty kicz odpowiada za atmosferę tego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszego zdania nie uznaje! Jest wiosna!
      Przestalam lubic ozdoby swiateczne, odkad handel z nimi przesadza. Poprzestaje na kwiatkach i baziach.
      Tak bardzo antyswiatecznie odbilo mi dopiero niedawno, z tego przesytu wlasnie.

      Usuń
    2. jest wybór, każdy czego innego potrzebuje:)

      Usuń
  12. Witaj...wiosna gdzie ona jest?
    U nas śnieg po kolana i ciagle sypie załamka.....
    Szczerze to jeszcze o świetach nie myślałam ..jeszcze jest czas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to, gdzie? W kalendarzu nastapi za 10 godzin.
      Drugiego zdania u Ciebie nie zauwazylam :) Nie ma zadnej zimy.
      Jak mozna sie uchronic od niemyslenia o swietach? Sklepy pelne, blogi pelne, wszedzie te swieta. Nie da sie ich nie zauwazyc i zignorowac. Oczy bola.

      Usuń
  13. My po każdym przedświątecznym szaleństwie w sklepie jesteśmy tak padnięci, że o świętach w ogóle nie myślimy. Po prostu odpoczywamy:)A poza tym, od wielu lat już nie obchodzimy świat rodzinnie. Ja się zbuntowałam, bo zawsze było wszystko na mojej głowie. Brat przyjeżdżał na gotowe (4 osoby) a siostra też miała pomoc w nosie. Tak, że u nas też nie będzie zajączków, jajeczek itp. bzdurek.Do jednego wazonu wstawię forsycję, do drugiego tulipany i też będzie świątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieci sa dorosle, wiec dzielimy sie sprawiedliwie wzajemnym goszczeniem. Raz tu, raz tam. Ja nie jestem matka-Polka-bohaterka i tez chce odpoczac, a nie tkwic przy garach. Ten sposob wyprobowalysmy w grudniu, kiedy zbuntowalam sie na nadmiar roboty i zagrozilam, ze zadnych swiat nie robie.
      Kamien mi spadl z serca, ze nie jestem jedyna bezjajeczna i bezzajaczkowa.
      Kwiatki tez bede miala, w koncu to wiosna.

      Usuń
  14. ja się zbuntowałam już dawno temu. a co to ja? wyrobnica jestem? tak więc święta spędzałam u dzieci i z nimi.
    teraz, kiedy mieszkam na wsi, to tego blichtru nie widzę. widzę jedynie, że pora roku jakaś coraz bardziej zimowa.
    dzieci nie przyjadą, bo daleko, zresztą ja je skutecznie zniechęcam ( co za wredota ze mnie). poczekają do lata.
    lubię spokój i takie będą te święta. forsycja w wazonie już ma żółte pączki - w sam raz na święta.
    jajka też lubię jeść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytalam, co napisalas i wyszlam przed dom naciac galazek forsycji, mam tu takiego dyzurnego krzaka pod balkonem. Ciekawe, kiedy sie "pusci".
      Jajka bede pochlaniala na wyscigi, bo bardzo je lubie, a pomaluje tylko mezowskie :)))

      Usuń
  15. Dzień dobry Panterko! Dla mnie nadejście wiosny jest odczuwalne w ciele, duszy i w psyche, jako stan pobudzenia, odrodzenia, zazielenienia przykurzonych marzeń. Nie ma tu nic do rzeczy konsumpcjonistyczny stereotyp jajeczek, zajączków i baranków. To zupełnie nie moja bajka. A ogniska uwielbiam - szczególnie wieczorem, we włąsnym ogrodzie, siedząc na balu z drewna i patrząc w gwiazdy...
    U nas prawdziwej wiosny ani słychu ani widu. Chociaz ta zajaczkowo-jajkowa niby już jest. Niech sobie jest!
    Serdecznosci zasyłam!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szczescie, ze mieszkasz na uboczu, Olenko, troche daleko od szosy, nie musisz wiec ogladac tego nachalnego kramu, kiedy musisz kupic bulke i mleko na sniadanie.
      Te nasze ogniska sa zawsze ogromne, przygotowany kopiec chrustu i galezi mierzy 3-5 metrow wysokosci. W zaleznosci od miejsca, pala je w sobote lub niedziele.
      Teraz mieszkam "w dolku", ale poprzednie mieszkanie mielismy na gorce, skad wieczorem widac bylo ogniska w okolicznych wioskach. Piekny widok, a wiatr przynosil zapach plonacego drewna...
      Buziaczki dla Kangurkow

      Usuń
  16. Dla mnie już jest wiosna, a czuję to po tym, że znowu chce mi się żyć:))
    A święta są okazją do spotkania się z rodziną przy stole. Niestety nie będzie nas wszystkich w tym roku i dlatego na pewno będą refleksyjne. Mam z głowy całą inną otoczkę, bo oprócz ładnego przybrania stołu nie interesują mnie świąteczne akcenty, a do kościoła nie chodzę, na mnie handel ani KK nie zarobi.
    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, i to jest prawidlowe nastawienie do wiosny!
      Podobne do mojego i bardzo mi ono przypasowalo.
      Aleluja i ament!
      Cmok!

      Usuń
  17. Masz racje, ze z tymi swietami to cyrk i jaja. Na szczescie mnie to omija szrokim lukiem. Nikt tu nie zna oblewania woda, poniedzialek jest normalnym dniem pracy, dla tych co pracuja, ja nigdy nie pracuje w poniedzialki wiec sobie poleniuchuje jak zawsze. W kosciele ostatni raz bylam jak zmarl maz mojej kolezanki, bodajze 7 lat temu, wiec sie nie wybieram:))
    KK nie ma ze mnie zadnego pozytku, mysle nawet, ze wiecej by zarobili gdyby ulatwili proces apostazji, ale nie chca wiec mnie tam wsio rybka;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mnie nie maja juz zupelnie pozytku, wyisalam sie, szybko, latwo i przyjemnie. Nawet nie bylo mi szkoda 25€ na koszta manipulacyjne.
      A potem dostalam slodki liscik z parafii, ze gdybym sie w razie czego rozmyslila,to oni na mnie czekaja i przyjma mnie z powrotem z otwartymi ramionymi. Myslalby kto, mojego podatku im szkoda, a nie mnie.
      My mamy lepiej, bo az cztery dni wolne. Mieszkam w landzie ewangelickim, wiec i piatek mamy wolny od pracy. Hura!

      Usuń
  18. Ja też nie lubię świątecznej szopki. Gdyby to ode mnie tylko zależało to bym ich w ogóle nie obchodziła. Ale spotykam się wtedy z rodzina żeby nie robić im przykrości. No i zawsze na świeta piekę ciasto drożdżowe, które uwielbiam, a przy innych okazjach mi się nie chce;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys bawilam sie w jakies mazurki, teraz nie tylko strajkuje, ale sie i odchudzam, ciasta wiec nie bedzie. ;o

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.