sobota, 2 marca 2013

SZUKAMY LESIA.

Nie mieszkam wprawdzie w Warszawie, nawet nie mieszkam w Polsce, ale zywie nadzieje, ze moze ktos z moich czytelnikow jest ze stolicy lub jest zarejestrowany na fejsbuku. Zamieszczam apel naszej kochanej Kaprysi, ktorej zaginal, wziety niedawno ze schroniska piesek Lesio. Stworzenie to mialo chyba niewesola przeszlosc, bo jest bardzo plochliwy. Wyrwal sie Kaprysi na spacerze i zniknal w ciemnosciach.
Prosze wszystkich czytajacych o pomoc w postaci zamieszczenia tego apelu, gdzie tylko sie da, na FB, czy gdziekolwiek indziej, a mieszkancow W-wy o szeroko otwarte oczy i czujne wypatrywanie malego pieska w szeleczkach.


Tu jeszcze jedno jego zdjecie, wziete od Kaprysi bez pozwolenia, ale w dobrej sprawie. Lesio jest na nim wyrazniej widoczny.


Wiadomosc z ostatniej chwili


18 komentarzy:

  1. Jak mi przykro z tego powodu... Nie mogę myśleć o niczym innym :(

    OdpowiedzUsuń
  2. tragedia! Przeżyłam podobną:( Gdy wyjechaliśmy do Rzymu zostawiłam mojego shih tzu u mamy. Niestety wysunął się z obróżki i uciekł, w poszukiwaniu domu:( Do dziś o nim myślę, a minęło kilka lat. Nie pomogła obietnica wysokiej nagrody, ani tatuaż identyfikacyjny:( Dobrodziejstwem są dziś chipy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To straszne, ze sie nie znalazl. Za drogi byl, zbyt rasowy.
      Lesio to kundelek, nikt na nim nie zarobi i w tym nadzieja.

      Usuń
    2. Ania pisała, że wrócił:))))) Kamień z serca:)

      Usuń
    3. Juz nawet dopisalam na blogu. Naprawde szczerze sie ciesze.

      Usuń
  3. Mam nadzieje, że się znajdzie.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrzuciłam na fb...szkoda psiaczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wrócił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, Panterko dziękuję, dziękuję z całego serca. Zdycham i ledwo żyję, ale jest:) Buziaki gorące:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko to sie liczy, Kaprysiu, cala reszta to maly pikus.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.