Wasze limeryki zamiescilam wedlug kolejnosci nadsylania.
***********************************************************************************
Pierwsza byla AGRI z bloga Kociaki-Miziaki. Przyslala dwa limeryki na swoj temat:
Była raz Gosia z Warszawy,
Która miała pomysł arcyciekawy,
Swoje procenty podatku
Postanowiła
oddać dla mikroświatku
I przekazała je na fundację
kropeczka. Była raz sobie Agri z Warszawy ,
Co strasznie nie lubiła wrzawy,
Więc z powodu tej ułomności
Nie zapraszała do domu gości
Niestety oni sami co jakiś czas do niej wpadali. *********************************************************************************************
Usnuta z bloga Usnuta napisala:
Blogerka Usnuta z miasta Katowice
serdecznie pozdrawia wszystkie blogownice.
Co się dzieje? Nie rozumiem,
serwer hasła nie przyjmuje.
Kres tej sprawie położą ciężkie donice.
**********************************************************************************************************
Chillax bezblogowa (chyba, bo nic nie znalazlam) tak widzi swoja osobe:
Pewnej Chillax z Ameryki
przypomniało się czym są limeryki.
Dzięki odkryciu Pantery
w czeluściach blogosfery.
Zagląda w Polskie Słowniki..
Paniusia z Krakowa, teraz w Elderonie,
marzyła o Panteonie.
A tu - wsiowa smycz
"Life is a bitch"!
Lecz jest szczęśliwa w rodzinnym gronie.
**********************************************************************************
Nasza blogowa poetka Olenka z blogu Pod tym samym niebem poszla po calosci i od razu zaserwowala nam milionpincet limerykow:
1
Z Australii dwoje
farmerów
Szukało w życiu
swym celu
I świat
przemierzyli
Na końcu też byli
W Kosztowej
utknęli bez steru
2
Z Australii Jawor
Cezary
Szukając dla
siebie pary
Pół świata
przemierzył
Nikomu nie
wierzył
Poezji pomogły mu
czary
3
Cezary Jawor z
Melbourne
Opuścił promienie
niezmierne
Wyjechał do
Europy
Gdzie trwają
roztopy
O Australii tam
śni codziennie
4
A pewien Cezary z
Kosztowej
Pomysły na życie
miał nowe
Nie kusił go
wyścig szczurów
Nie łaknął też
twierdz i murów
Chciał kury mieć
kozy i krowę
5
A żona Jawora z
Kosztowej
Ta Olga, co pasie
się słowem
Mówiła – aż na
cóż nam koza?
Uwiąże nas do
powroza
Najlepiej wszak
wolną mieć głowę!
6
W Kosztowej jej
odparł Cezary
I kupmy też capa
do pary
Założą rodzinę
I spłodzą dziecinę
A my będziem
lepili gary!
7
Odrzekła mu Ola z
Pogórza
Co? Ty w glinie
chciałbyś się nurzać?
Buciki wyplatać z
wikliny?
Tak spędzać i
lata i zimy?
Nie będę Ci
marzeń zaburzać!
8
Swą żonę zapytał Cezary
z Kosztowej
Czy zniesiesz to
biedne nasze życie nowe?
Czy mnie nie
zostawisz?
Zawodu nie
sprawisz?
Odrzekła – ach,
kocham szaloną Twą głowę!
9
Małżeństwo
Jaworów spod Bieszczad
Lubiło się bardzo
rozpieszczać
I jajek zjadało
Codziennie
niemało
Wbrew słowom
każdego wieszcza
10
Ta mała Olga z
Pogórza
Marzyła, by
zrobić się duża
Na szczyt się
wdrapała
Lecz nadal jest
mała
Na szczęście
wciąż mniejsza jest Zuzia
11
Zuzieńka – ta
suczka z Kosztowej
Kosteczki chowała
swe nowe
A gdy się
zaśmierdły
A kwiaty
przywiędły
Zjadała przysmaki
wołowe
12
Z Kosztowej
Oleńka żona Cezarego
Mówiła -Nie boję
się z Tobą niczego
W ich domu duch
błądził
I w kuchni się
rządził
Stwierdziła – a
co nam do tego?
13
A pewną Olgę z
bloga
Dopadła raz
wielka trwoga
Że czas jej
ucieka
Świat woła z
daleka
A ona wciąż na
wsi- nieboga
14
Oleńka Jawor z
wioski Kosztowa
Lubi w swym domku
się chować
Lecz czasem, gdy
brak jej ludzi
To wcześnie rano
się budzi
I w eter wysyła
swe słowa
15
Dziwaczka Olga z
Pogórza
W marzeniach
lubiła się nurzać
Gdy było za
słodko
Zrobiła w nich
podkop
By wrócić na
błotne podwórza
16
Schowana wśród
wzgórz wioska Kosztowa
Tak Olgę pragnęła
wychować
By do kościółka
chadzała
I z wszystkim się
grzecznie zgadzała
Lecz Olgę bolała
wciąż głowa!
17
Oleńka z wioski
Kosztowa
Co żyje od słowa
do słowa
W milczeniu jej
domek
Wzruszenia
znajome
A w wierszu się
serce jej chowa
18
Z Australii
samotny Cezary
Raz zrobił
wspaniałe tak czary
Śpiewając
piosenkę
Przywołał Oleńkę
Podobnej nie
znajdziesz już pary!
19
Z Kosztowej ten
pedant Cezary
Domywać do czysta
chce gary
Lecz Ola je
brudzi
Choć on tak się
trudzi
I mówi – ach, nie
męcz się stary!
20
Z Kosztowej
Oleńka nieśmiała
Co w wierszach
się swoich schowała
Raz poszła na
jarmark
I dzioba tam
darła
Tak jajka swe
zachwalała!
21
Oleńka z
śnieżnego Pogórza
Na wiosnę
spóźnioną się wkurza
I mówi jej –
Wiosno!
Mnie liście już
rosną
A Tyś łysa jak stara
róża!
22
Pewnego dnia
wioska Kosztowa
Zdziwiła się
bardzo, że nowa
Mieszkanka jej
Olga przybyła
Wiekowa, lecz
całkiem miła
Lecz gdzież jest
jej jasna głowa?
W swym domku na
górce się chowa
**********************************************************************************
Beata Zasada prowadzaca blog Cat in a bag jest nie tylko utalentowana manualnie:
...Pewna Beata z Częstochowy
chciała uprawiać sport biegowy
trampeczki nabyła
dresik założyła
i pognała na leżak ogrodowy....
***********************************************************************************
Kaprysia z Kaprysnika podchodzi do sprawy samokrytycznie:
"Blondynka, co mieszka w Warszawie,
raz chciała wziąć udział w zabawie,
limeryk pisała,
ołówek złamała,
więc rzekła:
Ja tak się nie bawię"
***********************************************************************************
Ninka, bezprizorna, tez sporo ma do wylimerykowania na swoj temat:
Pewna Ninka z miasta Olsztyna
Bardzo wcześnie dzień swój zaczyna.
Zanim jeszcze zaświta,
już na nogach kobita,
lecz wieczorem sen z nóg ją ścina.
Pewna Ninka z Olsztyna na Warmii
wolny czas spędza wśród książek armii.
Chociaż w życiu codziennym
ma realne problemy,
fantastyką umysł swój karmi.
Ninka z Warmii i Mazur stolicy
bardzo lubi chodzić w spódnicy.
Ale wciąż nosi spodnie
(bo tak jest jej wygodnie),
każdej w sukni zazdroszcząc pannicy.
Ninka, ta, która mieszka w Olsztynie
nie spożywa pomidorów w płynie.
Choć sok pomidorowy
przecież jest bardzo zdrowy,
ona mówi: "Utopcie go w Łynie!"
Ninka, pewna Olsztyna mieszkanka,
to herbaty zagorzała fanka.
W kubkach ciągle ją parzy,
ale wciąż o tym marzy,
aby nalać móc świeżej wprost z dzbanka.
***********************************************************************************
Ewa, ktora grasuje po Mazurach i opisuje to na blogu Mazurska Kraina:
pewna ruda ewka, cóż, na stare lata
nie śmiga już na miotle tylko nią zamiata.
a wiedząc, że przy pracusiu jedynie nie zginie
zamiata mu -cóż zrobić - w mazurskiej krainie.
***********************************************************************************
Joasia prowadzaca blogi Teren prywatny oraz Ulubione robotki tak o sobie pisze:
To fakt: Aśka z Białegostoku
przy robótkach dostaje amoku.
Przeto mąż tej kobiety
rzadko jada kotlety.
A sernika nie widział od roku.
A tak widzi moje domowe panienki:
Miećka z Kirą - z Getyngi zwierzaki
Bardzo chcą mieć w ogródku leżaki.
Ale chociaż się łaszą
i nie brudzą, nie straszą,
u Pantery bez szans pomysł taki. (He he he! Dobre!)
***********************************************************************************
Anka Wroclawianka z bloga Za moimi drzwiami tak pisze:
***********************************************************************************
A na deser moje limeryki o Was: TUTAJ. (na stale do odnalezienia w zakladce)
"Blondynka, co mieszka w Warszawie,
raz chciała wziąć udział w zabawie,
limeryk pisała,
ołówek złamała,
więc rzekła:
Ja tak się nie bawię"
***********************************************************************************
Ninka, bezprizorna, tez sporo ma do wylimerykowania na swoj temat:
Pewna Ninka z miasta Olsztyna
Bardzo wcześnie dzień swój zaczyna.
Zanim jeszcze zaświta,
już na nogach kobita,
lecz wieczorem sen z nóg ją ścina.
Pewna Ninka z Olsztyna na Warmii
wolny czas spędza wśród książek armii.
Chociaż w życiu codziennym
ma realne problemy,
fantastyką umysł swój karmi.
Ninka z Warmii i Mazur stolicy
bardzo lubi chodzić w spódnicy.
Ale wciąż nosi spodnie
(bo tak jest jej wygodnie),
każdej w sukni zazdroszcząc pannicy.
Ninka, ta, która mieszka w Olsztynie
nie spożywa pomidorów w płynie.
Choć sok pomidorowy
przecież jest bardzo zdrowy,
ona mówi: "Utopcie go w Łynie!"
Ninka, pewna Olsztyna mieszkanka,
to herbaty zagorzała fanka.
W kubkach ciągle ją parzy,
ale wciąż o tym marzy,
aby nalać móc świeżej wprost z dzbanka.
***********************************************************************************
Ewa, ktora grasuje po Mazurach i opisuje to na blogu Mazurska Kraina:
pewna ruda ewka, cóż, na stare lata
nie śmiga już na miotle tylko nią zamiata.
a wiedząc, że przy pracusiu jedynie nie zginie
zamiata mu -cóż zrobić - w mazurskiej krainie.
***********************************************************************************
Joasia prowadzaca blogi Teren prywatny oraz Ulubione robotki tak o sobie pisze:
To fakt: Aśka z Białegostoku
przy robótkach dostaje amoku.
Przeto mąż tej kobiety
rzadko jada kotlety.
A sernika nie widział od roku.
A tak widzi moje domowe panienki:
Miećka z Kirą - z Getyngi zwierzaki
Bardzo chcą mieć w ogródku leżaki.
Ale chociaż się łaszą
i nie brudzą, nie straszą,
u Pantery bez szans pomysł taki. (He he he! Dobre!)
***********************************************************************************
Anka Wroclawianka z bloga Za moimi drzwiami tak pisze:
W domu Anki z Wrocławia
Harce, figle uprawia
Tymczasowych stadko gości
I choć każdy krótko gości
W sercach ślady zostawia.
Pewna Anka w Wrocławia
W blogerkę się zabawia
Postami wciąż męczy gości
Aż ci krzyczą: już dość, litości!
Jednak nic ich nie zbawia.
***********************************************************************************
Alcydlo prwadzaca blog te-momenty tak sie widzi:
Raz Alcydło pochodzące z miasta pod Wawelem,
zapragnęło wozić tyłek stylowym rowerem
Lecz kondycji braki
zmiotły pomysł taki.
Jakże teraz mam się cieszyć wiosennym plenerem?
Słodycz spijała,
suknie poszerzała.
Aż ktoś zapytał o termin porodu.
***********************************************************************************
Alcydlo prwadzaca blog te-momenty tak sie widzi:
Raz Alcydło pochodzące z miasta pod Wawelem,
zapragnęło wozić tyłek stylowym rowerem
Lecz kondycji braki
zmiotły pomysł taki.
Jakże teraz mam się cieszyć wiosennym plenerem?
Pewne Alcydło z Królewskiego Grodumaczało palce w słoju pełnym miodu.
Słodycz spijała,
suknie poszerzała.
Aż ktoś zapytał o termin porodu.
***********************************************************************************
Nasz Rodzyneczek 3xL z bloga Jestem 3xL nadeslal rozpaczliwy apel:
Pewien grubasek z dzielnicy Goslawice
szukal obuwia na swoje racice.
Obsluga po sklepie biegala,
butow gora sie nazbierala,
jednak, to byly same drobnice.
***********************************************************************************
Nieco spozniona (ale to przeciez nic nie szkodzi!) Dama Kier z bloga Wrona i inne zwierzaki:
U damykier ze Szczecina
mieszka liczna zwierzaków rodzina.
Żyją zgodnie i przykładnie,
a co w pysk któremu wpadnie,
z apetytem wielkim zaraz wcina.
Damakier pomysł miała taki,
żeby Wronę i inne zwierzaki
i wszelkiego czworonoga
przerabiać na swego bloga
opisując koty oraz psiaki.
***********************************************************************************
Nieco spozniona (ale to przeciez nic nie szkodzi!) Dama Kier z bloga Wrona i inne zwierzaki:
U damykier ze Szczecina
mieszka liczna zwierzaków rodzina.
Żyją zgodnie i przykładnie,
a co w pysk któremu wpadnie,
z apetytem wielkim zaraz wcina.
Damakier pomysł miała taki,
żeby Wronę i inne zwierzaki
i wszelkiego czworonoga
przerabiać na swego bloga
opisując koty oraz psiaki.
A na deser moje limeryki o Was: TUTAJ. (na stale do odnalezienia w zakladce)
Super to wyszło, choć nie wszystkie to limeryki... :)
OdpowiedzUsuńOlga jest niezwykle utalentowaną wprost urodzoną poetką, dla niej napisać limeryk, czy w ogóle wiersz, to jak splunąć (nieładne porównanie, ale tak się mówi) i wychodzi jej to genialnie.
Fajny limeryk napisała Ala, solidaryzuję się też z Beatą - też tak się kończy mój zapał sportowy.:)
3XL - dowcipnie i z polotem:)
Jestem fanką Ninki! Świetnie! :))
Jednak najfajniejsze są Twoje limeryki Panterko :)
Dziękuję za mój. Wezmę go sobie, skoro pozwoliłaś. :)
Jeszcze jutro tu wrócę poczytać dokładnie, bo już mi oko leci. Dobranoc :)
Ja rowniez uwazam te zabawe za wielce udana.
UsuńPrzyjemnego dnia, Aniu.
Dziękuję bardzo za tak przychylną ocenę, cieszę się, że Ci się spodobały:)
UsuńNinka.
Jeszcze raz czytałam. Świetne!
UsuńJa tez uwazam zabawe za wielce udana.
UsuńPowtorzymy ja jeszcze, prawda?
Swietne!!! Mnie sie wszystkie podobaja, bo kazdy ma cos w sobie innego.
OdpowiedzUsuńJa jestem beztalencie do wierszowania, a juz przy takiej poetce jak Ola, to moge tylko sie zachwycac.
Jestem zawiedziona, ze nie ustosunkowalas sie do mojego o Tobie.
UsuńDobrego dnia, Stardust.
Świetne, szkoda ,że ja nie poetka :-)
OdpowiedzUsuńNo, prosze, znow nie ma slowa o moim osobistym limeryku dla Ciebie! :(((
Usuń...Fajnie wyszło. Mi najbardziej podobał się limeryk Beaty Zasady chociaż Kaprysia też fajny napisała. Ania Wrocławianka też "pinkie", he he he. A o Oleńce mogę powiedzieć, że to płodna kobietka... :))
OdpowiedzUsuńPantero swojego limeryka zabieram do siebie. Dzięki jest fajny i taki prawdziwy, he he he...
...czy Ty na pewno nie jesteś psychologiem???
Amatorem :)))
UsuńPanterko, uśmiałam się nieźle z rana. Oczywiście jak to ze mną bywa- mój limeryk doczekał się tylko połowy, potem z braku pomysłu i czasu niedokończony ulotnił się w niebyt.
OdpowiedzUsuńZa to inni spisali się nad podziw, o Twojej twórczości nie wspomnę!
Czy aby na pewno właśnie nie jesteś PSYCHOLOŻKĄ (:))))...bo wierszem i rymem jak pokazałaś władasz znakomicie!
Ten o mnie jest tak trafiony! Żebyś wiedziała, że tak własnie jest- odgarnę tylko trochę farby i inne rupiecie robiąc wolnym skrawek stołu dla Asystenta, córka najczęściej zabiera strawę do pokoju a ja jem z talerzem w ręku, albo przysiadam na schodeczku w kuchni.
Pozdrawiam!
Ja nie jestem psycholozka, tylko JASNOWIDZEM :))) Skad ja wiedzialam, jak Wy jecie?
UsuńNiesamowita jesteś naprawdę:))) Całe tłumy wierszokletów zmobilizowałaś:)))Przeczytałam pod linkiem wszystkie Twoje limeryki o blogach, humor mi się poprawił i jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńNaprawde ciesze sie, ze zdolalam zmobilizowac tyle osob do zabawy. Mysle, ze bedziemy kontynuowac ukladanie limerykow albo fraszek na inne tematy.
UsuńDzień dobry Panterko! No, teraz widzę, że naprawdę zaczyna się dobrze, to i pewnie będzie dobry (odpukać!). Świetnie ludzie popisali, skrzydła swoje pokazali a my wszyscy sie usmialim!:-))
OdpowiedzUsuńCudne są Twoje limeryki Panterko!Napisałaś je z takim poczuciem humoru, ciepłem, zrozuieniem i talentem, że jestem pod ogromnym wrażeniem!!!!!
Serdeczności zasyłam i podziękowania za inspirację do pisania !:-)))))
Cenna to pochwala z Twoich ust, Olenko, bardzo mi ona pochlebia. Dziekuje :)))
UsuńBuziaczki
Świetny początek tygodnia, uśmiechnęłam się nie raz :)))....
OdpowiedzUsuńPanterko a o mnie limeryk ?..nie napisałaś ;((((
Beatus, nie ryraj mi po wyrzutach sumienia. Wena mnie zawiodla, ona nie przychodzi na zawolanie :(((
UsuńBede jeszcze dopisywac, kiedy wroci ;)
)))) To się nazywa kreatywność!))))
OdpowiedzUsuńLimeryki świetne! Gratuluję wszystkim Autorom!)))
Tobie rowniez gratuluje! :)))
UsuńPiękne są te Wasze dzieła :)) Sama próbowałam coś spłodzić, ale mi nie wychodziło :( może innym razem.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia wszystkim.
Mam nadzieje, ze bedziesz jeszcze mogla sie wykazac, bo zamierzam prowadzic te zabawe dalej.
UsuńTo fajnie :) Czasem mam natchnienie, więc nic straconego.
UsuńJa rowniez miewam.
UsuńA ja się bałam, że przesadziłam z ilością! Ale nawet gdybym wykorzystała wszystkie moje pomysły, nie dorównałabym Oldze:) bardzo spodobały mi się limeryki Kaprysi i Beaty - są bardzo zabawne:):):), a z Twoich te o
OdpowiedzUsuńPrzemku. To moje pierwsze wrażenie; muszę to wszystko przeczytać jeszcze kilka razy, żeby właściwie ocenić.
Dzięki za świetną zabawę.
Ninka.
Ninus, nie trace nadziei, ze jeszcze sie pobawimy.
UsuńSerdecznosci
Już zacieram ręce:):):)
UsuńNinka.
I jeszcze limeryki Joasi:)
UsuńA Twoją kreatywność, Pantero, podziwiam!
Ninka.
Dzieki wielkie!
UsuńO, jak strasznie sie wstydzę! Zapomniałam o Twoim limerykowym konkursie :(
OdpowiedzUsuńNo nic, chociaz poczytałam z przyjemnością (i zazdrością).
Świetna jest Twoja, Panterko, limerykowa niespodzianka. Limeryk o nas bardzo nam sie spodobał, a Wronka mówi, że świetnie wyszła na tym zdjęciu.
Żeby sie choć trochę zrehabilitować, przysyłam dwa spóźnione limeryki o mnie, poza konkursem:
U damykier ze Szczecina
mieszka liczna zwierzaków rodzina.
Żyją zgodnie i przykładnie,
a co w pysk któremu wpadnie,
z apetytem wielkim zaraz wcina.
Damakier pomysł miała taki,
żeby Wronę i inne zwierzaki
i wszelkiego czworonoga
przerabiać na swego bloga
opisując koty oraz psiaki.
Juz je przenioslam do glownego wpisu, w pelni na to zasluguja.
UsuńA zabawa nie jest skonczona, bedziesz miala okazje przyslac nastepne.
Buziaki
Ależ to prawdziwe limerykowe pospolite ruszenie :)!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie.
Prawdziwą niespodziankę i radość sprawiła mi Twoja odpowiedź-nagroda.
Prawda, ze fajna zabawa?
UsuńZ poczatku malo mialam uczestnikow, ruszylo sie dopiero, kiedy termin zaczal uplywac.
Buziole
Wspaniałe limeryki! Pantero, przeczytałam też Twój piekny limeryk o Tymku i Rzece :-))) Bardzo bardzo dziękujemy! Nie zdążyłam, niestety wziąć udziału w Twojej zabawie, ale postaram się wkrótce zrewanżować jakimś wierszykiem o Panterze :-) A czy ten o Tymku i Rzece mogę podkraść na mój blog? :-)))
OdpowiedzUsuńEch, gamoń ze mnie: już doczytałam, że wierszyki można sobie podebrać na blog :-) Wielkie dzięki!
UsuńBardzo sie ciesze, ze wierszyk Wam sie spodobal. Czy obrazek jest choc troche do Tymka podobny?
UsuńWykapany Tymek! :-)))
UsuńPiszę drugi komentarz , gdyż pierwszy nie wskoczył ,bardzo dziękuję za limeryk o mnie , Bolusiu , ja przespałam i nic nie napisałam ....poddaję się karze ...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Ilonus, jestes w pelni usprawiedliwiona, moze NASTEMPNOM RAZOM cos napiszesz.
UsuńLimeryki cudne!~Panterko! Podsumowałaś nas po prostu po mistrzowsku.
OdpowiedzUsuńPanterka Nasza, poetka blogowa
niejeden talent w rękawie chowa.
A gdy podwinie oba rękawy
Już masz limeryk bardzo ciekawy.
To przyjaciółka moja nowa.
Buziaki.
Lecę do ogrodu!
To lec! Buziole. :)))
Usuńwspaniałe te twoje limeryki, panterko. i tak mnie ciekawie opisałaś....
OdpowiedzUsuńa ja? nie dość, że to nie limeryk - tak się dzieje jak się nie myśli - to jeszcze poplątany. ech, nie słuchało sie jak starsi mowili - najpierw myśl potem mów, nigdy odwrotnie!
Oj tam! Bedzie kolejna zabawa, to sobie odbijesz.
UsuńPanterko Kochana, dzięki za Twój limeryk na mój temat :))
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam, kiedy ktoś ostatnio napisał coś o mnie i dla mnie!
Bardzo dziękuję :)))
Mozesz go pobrac, jesli chcesz, linki na dole posta.
UsuńI ciesze sie, ze przyczynilam sie do Twojego usmiechu.
Aj jaj jaj, Panterko! Poświęciłaś nam aż dwa limeryki :) Cudnie! Pozwolę je sobie podwędzić i zamieścić przy kolejnym moim wpisie. Nie wiem kiedy go popełnię, bo w pracy mam zapiernicz, a potem zamiast siedzieć na blogu to korzystamy z tych pierwszych w miarę słonecznych dni. Z tego też powodu nie wziąłem udziału w limerykowej zabawie, czego baaardzo teraz żałuję. Tym, którzy wzięli udział, gratuluję pomysłowości! Super!
OdpowiedzUsuńCiesze sie niezmiernie, ze moglam Wam zrobic mala przyjemnosc.
UsuńPanterko, przepraszam jakos przeoczylam Twoj wpis dotyczacy limerykow. Kobieto! jestes niesamowita, a jaki telent w Tobie sie kryje, lalll. Jestem pod wrazeniem.
OdpowiedzUsuńDzieki za limeryk o mnie, sciagne na swoj blog i bede sie chwalila, a co:)))))
Wszystkim gratuluje swietnych pomyslow:)
Twoja radosc jest dla mnie przyjemnoscia, Ataner.
UsuńO kurka! Byłam ostatnio zajęta i znów przeoczyłam jakis post!!
OdpowiedzUsuńPanterko, przede wszystkim dziękuję za limeryka na mój temat:))) Dopiero dziś go przeczytałam! Pochwale się nim przy najblizszej okazji:))))
Wszystkie inne też są świetne! Masz dryg do tego kobieto:))
Dzieki, Maskotko, za uznanie.
Usuń