Po niesamowitych wręcz upałach jakimi przywitał nas Malbork powrót urozmaiciła nam nagła zmiana pogody...
Po przepłynięciu Nogatu i kawałka Szkarpawy zatrzymaliśmy się w naszej ulubionej stanicy w Oslonce. I poszliśmy na spacer walami. Paradoksalnie zaczęło się rozpogadzać, chociaz nadal wisiały groźne chmury
A poniżej widoki z tej drogi.
Dla miłośników przyrody ptactwo...
... i inne zwierzęta wodne ;p
I tak dotarliśmy do Drewicy cumując opodal zwodzonego mostu. Majc trochę czasu przeszliśmy się po tej malej miejscowości. niewątpliwą atrakcją był obiad w gospodzie jakby żywcem zachowanej z lat 70. ubiegłego wieku. Klasyczny późny GS. Ciotki Zenobii nie było więc łańcuchami nikt nas nie pogonił. Schabowy był też jak z PRL. Z kością, z kapustką... Mniam...
Wieczorem czekała nas niespodzianka. Na przeciwnym brzegu zacumowała barka.
Z samego rana barka ruszyła przez most, a ny za nią.
Już na Przekopie Wisły przed samym ujściem przy starej stacji ratownictwa spotkaliśmy zacumowane rybackie kutry...
Po chwili pożegnaliśmy śródlądzie udając się na Zatokę. Ostatnie spojrzenie za rufę na Wisłę...
I to w sumie KONIEC.
Chcialabym Ci, Jarku, podziekowac za zajmujaca wycieczke i za mozliwosc obejrzenia pewnych miejsc z niedostepnego na codzien punktu widzenia.
Cudne zdjęcia nieba!Uwielbiam ten ciemny koloryt granatu i indygo z dziwnie intensywnym światłem i wyrazistością oswietlonych nim kształtów.I fajna ta krowa pasąca się nad wodą, jak samotny, znużony życiem filozof.
OdpowiedzUsuńDziekuję za podzielenie sie ze mną wrażeniami z niezwykłej żeglugi.
Serdecznie pozdrawiam Panterkę i Jarka oraz dobrego dnia zyczę!:-))
DZiękuję serdecznie. A światło bylo wyraziste bo w sumie zdjęcia robione prawie w samo południe ŁD
UsuńTak sobie czytałam Twoją "Wyprawę w szuwary" w odcinkach i zamiast napisać jakiś komentarz - wzdychałam. Znam te śródlądowe klimaty, bo mieszkam na Warmii i miałam okazje pływać po wodach słodkich różnymi środkami lokomocji (a było to jeszcze w czasach, kiedy jeziora i rzeki nie były takie zatłoczone). Nostalgia mi się odezwała, kiedy oglądałam te wszystkie piękne zdjęcia. Mam nadzieję, że w czasie tego lata uda mi się popływać pod jakimś żagielkiem albo chociaż na kajaku:)
OdpowiedzUsuńPo morzu pływałam tylko blisko brzegu statkiem wycieczkowym. Jednak chciałabym spróbować pod żaglami. Może kiedyś mi się uda...
Ninka.
Ninko. teraz to praktycznie wystarczy tylko chcieć, i mieć kasę niestety... :(
UsuńWyczarterować jacht żaden problem. Ale nie ma jak kiedyś możliwości załapania się z klubu, organizacji, harcerstwa. Nawet jachtkluby stały się strasznie komercyjne... Takie czasy. Niby niczego nie brakuje, ogłoszeń, ofert w bród ale...
Otóż to:ale...
UsuńNinka.
Inne zwierzęta wodne ? to zdjęcie i komentarz do niego rozbrajający:D
OdpowiedzUsuńNo przecież wodne, jak widać...:p
UsuńTeż z przyjemnością pooglądałam i pozwiedzałam znajome mi tereny i blisko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńPanterko, dziękuje za gościnę a pozstałym Twoim gościom za nieziemską wprost cierpliwość.
OdpowiedzUsuńTo ja dziekuje Tobie za wpisy, ktore wprowadzily na moj blog swiezy powiew wiatru znad morza i Zulaw. Bez Ciebie byloby nudno.
UsuńLicze na wiecej :)))
Bardzo fajna wyprawa :)...! Podobają mi się zwłaszcza te zdjęcia pierwsze 11 :) :D.
OdpowiedzUsuńNo, malowniczo wyszły. Sam się zdziwiłem...
OdpowiedzUsuńJarku, ja rowniez chcialam podziekowac za ta niezwykla podroz, wspaniale widoki.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia kiedys na szlakach wodnych, ahoj!