Jej zycie przypomina bajke. W wieku 13 lat zostala zauwazona w autobusie miejskim przez zone fotografa mody, Hermana Landschoffa i odtad jej zycie zwiazane bylo nierozerwalnie ze swiatem mody. Byla jak na tamte czasy wysoka, mierzyla 178 cm, a jej twarz z wysoko umieszczonymi koscmi policzkowymi nie byla klasycznie piekna, ale posiadala w sobie pewna tajemniczosc, rasowosc, slowem miala to COS.
W dwa lata pozniej podpisala kontrakt z magazynem Vogue, stajac sie muza wielkiego fotografa-portrecisty Erwina Blumenfelda. We wczesnych latach 50-tych Carmen Dell´Orefice, bo o niej mowa, poslubila Billa Milesa, z ktorym miala corke. Niedlugo po pojawieniu sie dziecka na swiecie, rozwiodla sie, by w 1958 roku poslubic fotografa Richarda Heimana. Kiedy zdecydowala sie skonczyc kariere modelki, maz opuscil ja. W trzecim malzenstwie z architektem Richardem Kaplanem, wytrwala 9 lat.
W roku 1978 w wieku 47 lat postanowila wrocic do swiata mody i, co zaskakujace, pracuje w branzy do dzisiaj. W poznych latach 80-tych zareczona byla ze znanym z telewizynych talkshowow Davidem Susskindem. Do malzenstwa jednak nie doszlo, narzeczony zmarl przed planowanym slubem.
W latach 90-tych i 2000-nych pracowala dla drugiej co do wielkosci amerykanskiej korporacji Target, dla Cho Chenga i Rolexa. Jej zdjecia pojawialy sie regularnie w Vogue i Harper´s Bazaar.
Za zaslugi w swiecie mody zostal jej przyznany honorowy doktorat University of The Arts London. Ta niezwykla kobieta, mimo swoich 82 lat, nadal pracuje jako fotomodelka, a nawet chodzi po wybiegach. Nie ulega watpliwosci, ze jest najstarsza
czynna modelka na swiecie.
Niektorych ludzi natura wyposazyla w wieczna urode i nieskazitelna figure, tacy ludzie z wiekiem staja sie jeszcze piekniejsi, mimo zmarszczek na twarzy. To rzadki dar i tym wiekszy budzi zachwyt. Jednak nie mozna oczekiwac cudow, choc Wojtyla mocno sie stara, zeby wdrapac sie na swiety panteon. Zeby w wieku 82 lat TAK wygladac, potrzebna byla po drodze interwencja
chirurgiczna. Carmen nie kryje sie z tym, ze jest po liftingu:
- Kiedy w salonie zawala ci sie sufit, nie kazesz go zreperowac?
Przynajmniej nie wmawia wszystkim wokol, ze ma swietne geny, a dziennie wypija 2 litry niegazowanej wody z mineralami i spi co najmniej 8 godzin. Przy czym operacje plastyczne nie znieksztalcily jej twarzy, nie zrobily z niej amimicznej maski.
Jej znakiem rozpoznawczym sa srebrne wlosy, dodaja jej majestatycznosci i wyraznie wskazuja na wiek. W moich oczach jest kobieta nadprzecietnie piekna, a wiek dodal jej tylko uroku.
Dzień dobry Panterko! Tak, tez uważam, że ta kobieta jest piękna. Ma taki szlachetny typ urody.Ogromne oczy i łagodność w spojrzeniu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby sama z siebie nie była piękna, to żadna operacja plastyczna by jej nie pomogła.
Starośc nie musi być brzydka. Znam i znałam parę osób, które z wiekiem nabrały szczególnego rysu piękna. Może wypływa to z urody i blasku duszy, która dojrzewając ukazuje się na obliczu i dodaje mu uroku jak zamsz na brzoskiwiniach...
Uwazam, ze male poprawki to nic zdroznego, byle nie przesadzic. Ona ma to COS w sobie, nie klasyczna urode, ale wlasnie szlachetnosc rysow, calosc.
UsuńPozazdroscic zywotnosci, porownujac babcie w jej wieku.
Moim zdaniem ma właśnie klasyczną urodę. I rzeczywiście w późniejszym wieku wygląda korzystniej. To właśnie dzięki tym "drobnym" poprawkom, które zniwelowały charakterystyczne rysy twarzy, czyniąc je bardziej klasycznymi.
UsuńPiękna kobieta. Powiedziałabym nawet, że bardziej mi się podoba w wieku starszym.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć genów, dzięki którym tak wygląda.
A picie wody mineralnej i 8-godzinny sen, też są zdrowe ;), ale najlepiej na urodę robi lekko przytłumione światło ;)Ta kobieta może chodzić w pełnym oświetleniu i trochę jej tego zazdroszczę.
Wiele kobiet z wiekiem nabiera piekna, wez Loren albo nasza Braunek czy Tyszkiewicz. Wszystkie one bardziej podobaja mi sie teraz niz gdy byly mlode, moze to kwestia smiesznego w tamtych czasach makijazu, czy mody. W kazdym razie teraz dopiero rozkwitly.
UsuńWoda i sen pomagaja, ale cudow nie czynia, same geny tez nie wystarcza.
Tak - ma dobre geny. Pomimo wieku wygląda pięknie - nie straciła urody. Na wybiegu - rewelacja. Wiele babć w jej wieku pewnie zazdrości jej wyglądu :)
OdpowiedzUsuńMoja mama jest od niej o rok mlodsza i... no, nie... nie ma porownania.
UsuńPrzynajmniej ma odwagę przyznać, że się naciągnęła. Ale naprawdę dobrze wygląda i nie przesadziła za zabiegami. Większośc gwiazd wygląda teraz tak samo i przeraża mnie to, bo ledwo poznaję te wszystkie aktorki, które przeobraziły się w jednakowe klony. I wszystkie zapewniają, że nic sobie nie robiły! Może w takim razie jakiś wirus panuje w Hollywood? ;))
OdpowiedzUsuńA ja się często zastanawiam jak będę wyglądała na starość. Ja mam naprawdę dobre geny. Zarówno moi rodzice jak i babcie nie wyglądali na swój wiek. Jedna moja babcia, mając 95 lat absolutnie nie wyglądała jak staruszka. Do końca swojego życia była dziarską babką. Ale to czas pokaże jak będzie ze mną ;)
Maskotko, jesli dozyje, chcialabym Cie zobaczyc w jej wieku :)))
UsuńJa tam mam nienajlepsze geny i gdyby bylo mnie na to stac, pewne niedoskonalosci od razu bym poprawila i naciagnela. Fizyki nie oszukasz, zwlaszcza grawitacji :(
Masz idealne geny, Panterko!
UsuńOjej, nie wiedzialam! ;)
UsuńFaktycznie , wygląda pięknie. Jeśli chce być w branży, to ten sufit musiała sobie wyremontować, ale zrobione jest to fachowo, bez maski i napompowanych usteczek.
OdpowiedzUsuńPrzeciętnej kobiecie zostaje 8 godz. sen, 2 litry mineralnej i przytłumione światło ;)
Mnie bardziej pociaga juz ciemnosc, ale na razie zapijam sie woda i spie te 8 godzin. :)))
UsuńJak to mówią: im ciemniej, tym przyjemniej ;) cokolwiek to by miało znaczyć. Coś dla siebie robisz ;) A jak kiedyś sobie jakiś lifting zafundujesz, to zawsze mozesz twierdzić, że to od wody i snu :)
UsuńJak wygram w totka, to natychmiast se zafunduje. :)))
UsuńJa też:)).
Usuńno no... kobieta w wieku mojej mamy, ciągle czynna zawodowo...
OdpowiedzUsuńJesli zdrowie i sily pozwalaja, to dlaczego nie?
UsuńTylko zazdrościć i to nawet nie urody, ale aktywności i pasji. Dla mnie też jest piękna. Ciekawe czy jest szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńTrafne pytanie! O tym jednak nie pisza, ale ja mysle, ze jest. Bo jak tu nie cieszyc sie kazdym podarowanym dniem w zdrowiu? Mysle, ze klopotow finansowych tez nie ma.
UsuńMyślę, że jest. To widać.
UsuńTakiej urodzie (trzecie zdjęcie z lewej jest wg mnie najpiękniejsze) trudno zrobić krzywdę i czas z reguły obchodzi się z nią łagodnie.
OdpowiedzUsuńDrobne poprawki to nie grzech - jeśli komuś są potrzebne dla poprawy samopoczucia czy podniesienia samooceny; byle nie przesadzić. Ja bym się po prostu bała, tak jak lękiem napawa mnie laserowa korekcja wzroku, choć to już podobno zabieg rutynowy.
PS. Włosy mamy takie same! :))
Ja to nawet nie bede miala tak pieknej siwizny jak ona. Patrzac na moja mame, bedzie to siwizna inna, nie taka piekna.
UsuńMasz jeszcze Tatę:).
UsuńTata tez nie ma tego typu siwizny. :(
UsuńJestem zaskoczona, nic o niej nigdy nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńJednak można być piękną mimo wieku...
Moze akurat nigdy nie interesowalas sie branza modowa, a Carmen az tak slawna nie jest.
UsuńJest piękna!
OdpowiedzUsuńJa też, jak Maskotka, mam dobre geny (moja prababcia dożyła prawie 101 lat) i ludzie na ogół dają mi ok. 10 lat mniej, ale nie mam takiej urody i żadne operacje tego nie zmienią. Zresztą, czas wszystko zweryfikuje.
Ninka.
Takiej urody i takich genow mozna faktycznie tylko pozazdroscic.
UsuńWłaśnie wiek dodał jej dodatkowego powabu:) Piękna kobieta:)
OdpowiedzUsuńNiejedna pieknosc brzydko sie zestarzala, u Carmen jest akurat na odwrot.
UsuńPrawdziwa uroda to taka, która ładnie się starzeje. Równomiernie, harmonijnie. Być młodym i ładnym nie sztuka; każdy młody człowiek jakoś tam wygląda. Prawdziwy sukces, to taka uroda, która opiera się działaniu czasu. Czyli uroda o młodzieńczym wyrazie. Zmarszczki to nic złego, ważne jest tylko to, czy zmieniają, czy nie zmieniają nam wyrazu twarzy. Jeśli z daleka wygląda się młodo, oznacza to, że mamy tę "właściwą", korzystną urodę. Moja mam ma takie szczęście. Ja niestety jej genów nie odziedziczyłam.
UsuńNo wlasnie! W tym najwiekszy jest ambaras!
UsuńJa z modą jestem na bakier i zupełnie się nie znam, ale jeśli chodzi o urodę muj ideał to Marylin Monroe...
OdpowiedzUsuńHmmm... akurat za nia nie przepadalam, miala taka pospolita urode. Ladna, ale bez tego czegos.
Usuńprzepiękna i z klasą.
OdpowiedzUsuńNa swoj wiek rzeczywiscie, ale w mlodosci taka sobie.
Usuńw młodości była ładna, teraz jest piękna. odwrotnie niż na przykład rodowicz...
OdpowiedzUsuńgdybym miała kasę to też podciągnęłabym sobie to i owo, bo jednak same dobre geny to za mało. ale mówi sie trudno i nie patrzy w lustro!
Ja tam odwaznie patrze w lustro, wzrok mi szwankuje, wiec szczegolow nie dostrzegam i nie mam powodow do zmartwien, he he he!
Usuń...jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi grunt żeby nie przesadzić. Za szczerość ma u mnie plusa...
OdpowiedzUsuńZa wyglad tez powinna! Chociaz dla Ciebie to prababcia :)))
UsuńNa zdjęciu z pokazu, jakie zamieściłaś, wygląda (moim zdaniem) żałośnie. Ale to nie znaczy, że nie jest piękną kobietą. Piękno ma się w duszy. Na twarzy i w ciele ono jest tylko odbiciem. I hope.
OdpowiedzUsuńNo coz, w otoczeniu nastolatek malo kto nie bedzie zalosnie wygladal, ale masz racja, ona tam nie bardzo pasuje.
UsuńZależy, jakie przyjmiemy kryteria. Może i trudno przeciwstawić się zastałym poglądom, zwłaszcza estetycznym, ale może ...trzeba? Dawniej do starszego wieku przypisane były ściśle określone kolory. Teraz to już nie do pomyślenia. I dobrze, idźmy dalej. Jeśli coś nas zniesmacza, może to znak, że mamy zbyt konserwatywne poglądy. Nie bądźmy dla bliźnich tacy surowi. Przecież to może uderzać i w nas.
UsuńJuż wiem, co miała Lucyna na myśli. Żałosne jest takie defilowanie po scenie w roli manekina. W każdym, również i tym "młodym" wykonaniu. Tylko dopiero, gdy mamy do czynienia z osobą w pewnym wieku, reprezentującą sobą dużą mądrość, kontrast jest tak uderzający. Teraz dotarło do mnie, dlaczego nigdy nie podobały mi się pokazy mody. Niosą sobą jakiś smutek, degradację (człowieczeństwa?). To chyba właśnie to. Takie modelki zawsze mają bezosobowe miny, aby uwaga skupiała się na kreacji, a nie na nich. One są tylko ...manekinem właśnie.
UsuńJa tam zawsze zeby szczerzylam na wybiegu, nigdy nie bylam bezosobowa. ;)
Usuń