A ja sobie wczoraj myślałam, że strasznie dawno nie było u Ciebie zwierzakowych dialogów! A tu, myślisz - masz! :)))) I to jaka figlarna Miecia! ;) Ale z Luckiem to dam jej pofiglować tylko przez internet, bo nie puszczę go tak daleko ;))
Oj, co to będzie? Ta Wasza Miećka juz sie postara by nie było jej nudno!:-) Ciekawam, gdzie wyruszyliście? Masz rację, ze czas na wycieczke. Póki dobra pogoda jest trzeba korzystać. Serdeczności sobotnie zasyłam!:-))) P.S. A u mnie znowu nie widać najnowszego postu. Buuuuuu.....
oj, będzie bal(anga) ;PPP
OdpowiedzUsuńwolna chata!!!! :D
OdpowiedzUsuńAle super - można zajrzeć tu i tam .... no i na oku pawie piórka mam :)))))))
OdpowiedzUsuńA ja sobie wczoraj myślałam, że strasznie dawno nie było u Ciebie zwierzakowych dialogów! A tu, myślisz - masz! :))))
OdpowiedzUsuńI to jaka figlarna Miecia! ;) Ale z Luckiem to dam jej pofiglować tylko przez internet, bo nie puszczę go tak daleko ;))
no tak wolna hata hihihi
OdpowiedzUsuńOj, Ty lepiej nigdzie nie wyjeżdżaj!
OdpowiedzUsuńOj, co to będzie? Ta Wasza Miećka juz sie postara by nie było jej nudno!:-)
OdpowiedzUsuńCiekawam, gdzie wyruszyliście? Masz rację, ze czas na wycieczke. Póki dobra pogoda jest trzeba korzystać.
Serdeczności sobotnie zasyłam!:-)))
P.S.
A u mnie znowu nie widać najnowszego postu. Buuuuuu.....
Taaak... Kto to wie, co robią koty, kiedy nikogo nie ma w domu... A pawie piórka lepiej schowaj:)
OdpowiedzUsuńNareszcie służba wyjeżdża! Kot w ich obecności, bywa skrępowany ;)
OdpowiedzUsuńciekawe kto będzie sprzątał po tej balandze...
OdpowiedzUsuńO chata wolna , co to będzie :-)))
OdpowiedzUsuńA ja znowu nie miałam Internetu wrrr...
Wrocilismy szczesliwie, chalupy cala, a Mietelka steskniona.
OdpowiedzUsuńCala reszte opowiem jutro, bom padnieta, co sie zowie.
Ciekawa jestem, gdzie byłas i co robiłaś :)
OdpowiedzUsuńCiekawosc to pierwszy stopien do piekla ;)
UsuńHe, he, niby tak, ale ja bez ciekawości jestem czasem na drugim stopniu ;)
UsuńCierpliwoscia i praca ludzie sie bogaca :)))
UsuńUcz się i pracuj, a garb sam ci wyrośnie ;)
UsuńPrzeciez juz wiesz, dokad w koncu pojechalismy :)))
UsuńA już myślałam, że pawie piórka stroszą się spod kociego ogona :)
OdpowiedzUsuńJakos Miecia wziela sobie do serduszka przestrogi Kiry i nie ruszyla piorek. Miala przeciez swoje niebieskie. ;)
UsuńI co? Był ten bal z Luckiem? Ależ kocisko lubi drażnić Kirę:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj komentarz Maskotki, nie puscila Lucka z domu ta wiedzmowata tesciowa ;)
Usuń...starych w domu nie ma, to kot baluje, he he he...
OdpowiedzUsuńPodobnie, kiedy kota nie ma, myszy harcuja :)))
UsuńZaległości sobie w czytaniu przez te moje imprezy narobiłam. Nadrabiam, nadrabiam.
OdpowiedzUsuńSa rzeczy wazne i wazniejsze. Real przede wszystkim, wirtual nie zajac, nie ucieknie :)))
Usuń