No, wzielam i zachwycilam sie misiaczkami. Biale byly i wielkie. I takie rozbawione!
A one caly czas w wodzie, ku mojej zazdrosci!
Najpierw obserwowalismy je przez taka ogromna szybe. Jeden juz siedzial w wodzie, drugi defilowal przed nami, jakby chcial powiedziec: zaraz zazyje orzezwiajacej kapieli, a wy nie! Gupek!
I zazyl! A ja moglam tylko pozgrzytac zebami ze zlosci. Nie mogli mnie rodzice zabrac nad jakies jezioro? Nie, ogrodow zoologicznych im sie zachcialo!
A misio tylko glowe wystawial i chwalil sie: jaka fajna woda, taka chlodna!
I dalej krecic koleczka, to w lewo, to w prawo. Nurkowal i wyplywal, caly czas usmiechniety i zadowolony z siebie. Przenieslismy sie w podziemia, bo to i chlodniej, i misia mozna podgladac z innej perspektywy. Na drugim planie, w tym "zardzewialym" budynku jest to wielkie okno, przez ktore wczesniej przygladalismy sie misiom.
A on popisywal sie przed szeroka publicznoscia, raz wyplywal...
... a raz nurkowal.
A potem tak polowicznie, dwa w jednym. Byl pod i nad woda jednoczesnie.
Podczas gdy on krecil piruety, jego kolega usiadl na skale powyzej...
... i zaczal rozmyslac nad marnoscia swiata i sensem kapieli, bo moze woda bedzie za zimna?
Ten pierwszy tymczasem nie przejmowal sie ani rozterkami kumpla, ani obserwujacymi go ludzmi.
Wreszcie wyplynal.
- Chodz, brachu, wykapiemy sie razem - zawolal.
- A bo ja wiem... - odparl tamten - Tu mi dobrze, mam niezly widok na cale zoo.
- To jak sobie chcesz! - i tyle go widzieli.
Drugi nie wytrzymal.
- Nadchodzeee! - i chlupnal do wody w eleganckim stylu.
Potem juz obydwaj zgodnie wyszli na suchy lad.
Ten z lewej pomknal w strone ich domku, a ten z prawej zrobil przed nami runde i wrocil do wody.
Strzalka mama oznaczyla okna, z ktorych robilysmy podwodne zdjecia.
Po drodze do nastepnej czesci ogrodu, przygladalismy sie dzieciom, ktore przesiewaly wode w poszukiwaniu "zlota". Cos tam nawet blyszczacego odsiewaly i mialy pozniej w lapkach skrzace sie kamyczki, byly takie dumne z sukcesow poszukiwawczych.
Mama uczy mnie robic gify. Jak Wam sie podoba?
Znow jestem senna, wiec kolejna czesc zwiedzania jutro.
Współczuję Ci Kiruniu że nie mogłaś się wykąpać , ale za to jakie piękne widoki na miśki - zdjęcia rewelka nie mówiąc o gifach. Ciekawa jestem co będzie jutro :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na te miski moglam gapic sie bez konca, wciaz byly w ruchu, jako chyba jedyne z calego zoo, inne zwierzaki polegiwaly, bo bylo im pewnie za goraco.
UsuńJak piękna czysta woda i w ogóle wspaniały ogród. patrzę sobie na niego razem z Kirunia i ciągle przychodzi mi na myśl biedne i stare warszawskie zoo. niby cos tam jest remontowane,ale gdzie tam mu do europejskiego poziomu. Miło z wami pooglądać taki piękny i zadbany ogród.
OdpowiedzUsuńNie mozna porownywac ani ogrodow, ani tym bardziej cen wstepu. Gdyby wstep w polskich zoo kosztowal w przeliczeniu 100 zlotych, nie byloby chetnych na zwiedzanie, a tym samym obiekt w ogole niemoglby sie rozwijac i w nic inwestowac.
UsuńI tak polskie ogrody zoologiczne robia, co moga i robia naprawde wiele, zwazywszy na skromne mozliwosci.
Tez to nie do końca tak, bo ceny biletów w Niemczech są wysokie, ale i dochody są o wiele wyższe. Tak samo ceny rynkowe. U nas problemem jest koszmarnie niegospodarne wydawanie posiadanych środków, co w Niemczech, czy np. Danii jest nie do pomyślenia. Ot, taki kraj, ech..
UsuńDochody nie sa az tak wysokie, jakby Ci sie wydawalo. Poza tym mieszkania kosztuja relatywnie duzo wiecej niz w Polsce. Taki wypad cala rodzina do zoo to spory uszczerbek w portfelu. Jesli zas chodzi o niegospodarnosc, to tez zdarzaja sie przypadki, ale znacznie rzadziej.
UsuńKoniec świata,żeby w Niemczech niegospodarność;))) Polska średnia krajowa brutto to 3,7 tys. złotych, niemiecka 3,879 Euro, czyli niby podobnie;))) Z biletami masz rację, w Warszawie 20 zeta od osoby, ten co pokazałaś 59 Euro, czyli biorąc proporcjonalna miarę jak poprzednio, niemiecki trzy razy droższy;)
UsuńA tak serio, to co by nie mówić zoo, które pokazałaś zachwyca i fajnie,że nam je Kirunia pokazuje, z mamusią oczywiście:)
Niestety, i u nas sie zdarza, tu nie ma nic do smiania, ale sa to przypadki naprawde marginalne. Nawet zdarzaja sie tzw. afery. Tak bylo podczas budowy wiezienia, o ktorym pisalam w ktoryms z wczesniejszych postow, gdzie zatrudniano na czarno Polakow przy budowie, a w koncu to wiezienie landowe, czyli prawie panstwowe.
UsuńW pierwszej chwili zapomniałam, że to Kira pisze dzisiejszy post i zastanawiałam się czy Pantera tak straszliwie lubi pływać, że zazdrości misiom w zoo? ;))) Kiedy przypomniało mi się, że to Kira ma chęć na kąpiel jakoś cały tekst mi się ułożył ;))
OdpowiedzUsuńA misiaki świetne!
Caly reportaz ze zwiedzania zoo jest napisany przez Kirunie, ja nie przylozylam do tego reki ;)
UsuńWybieg miskow byl chyba jedynym, gdzie stale cos sie dzialo i otaczaly go tlumy. Pamietam z poprzedniego pobytu skromny stary wybieg z basenem, bez mozliwosci ogladania miskow swawolacych pod woda. Z podziwu wyjsc nie moge, ile zostalo zrobione.
Kirunia wspaniale opisuje swój pobyt w ZOO -jestem zachwycona jej relacją.Misie bardzo urocze.
OdpowiedzUsuńPsince sprawia wielka radosc wspolredagowanie bloga, zasmakowala w pracy reportera-blogera i pewnie w przyszlosci bedzie chciala czesciej pisac :)))
UsuńFajnie piszesz, Kiruniu :) Jasne, że miło byłoby popływać w tej czyściutkiej wodzie, ale niedźwiadki mogłyby Cię zaatakować, bo to groźne stworzenia są ;)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia wyszły Twojej mamie, mam nadzieję, że dzisiaj już się chociaż ciut lepiej czuje.
Wiem, mama mi mowila, ze miski tylko tak lagodnie wygladaja, a w rzeczywistosci sa grozne i niebezpieczne, poluja na foki, wiec mnie tez chyba by zjadly :(
UsuńMama czuje sie faktycznie ciut lepiej, nawet w nocy lepiej spala.
To super, że mamie lepiej :)
UsuńJeszcze troche porzezimy i posmarkamy, a potem powinno juz przejsc :)))
Usuń...kurcze ja chyba też mam coś z misia bo bym sobie popływał. Kira rozumiem cię dobrze...
OdpowiedzUsuńAle Ty bys mnie nie chcial zjesc, prawda?
Usuń...Kira za uszy bym cię wytarmosił i poszedł z tobą na spacer, ot co...
Usuń:)))
UsuńKira to super przewodniczka, wiemy wszystko co i jak:)
OdpowiedzUsuńPanterko jesteś w domu, bo dzwoniłam ale Cię nie widać:)
Buziaki :)
Ilonus, musialam choc na krotko do roboty sie zameldowac, ale juz jestem w domu i bede probowac Cie zlapac.
UsuńBuziole
Kiruniu, ten słodki Misiaczek patrzył przez szybkę i myślał jak by Was tu pożreć na śniadanko! :)))
OdpowiedzUsuńMyslisz? Przeciez dostaja tam chyba dosc jedzenia, a ja znow nie mam na sobie tak duzo miesa, a tluszczu wcale. :)
Usuńwow jaka super wycieczka. Ostatni gif jest świetny!
OdpowiedzUsuńTrudno stamtad odejsc, caly czas cos sie dzieje, stad osobny wpis.
UsuńI znowu świetna relacja :)...fajne jest to, że można obserwować zwierzęta w różnych sytuacjach...a zdjęcia podwodne....super!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, po rozbudowie wybiegu dla niedzwiedzi, jest mozliwosc ogladania ich rowniez pod woda, podobnie jak foki. Pomysl uwazam za przedni.
UsuńJestem zachwycona zdjęciami ;-)))
OdpowiedzUsuńA ja miskami, trudno od nich oczy oderwac, zwlaszcza kiedy sa pod woda.
UsuńMa sie niby rozpogodzic pod koniec tygodnia, wiec korzystaj z ostatniej moze okazji :)))
OdpowiedzUsuńZ misiami to niekoniecznie, bo strach, ale popływać w takiej czystej wodzie też by się chciało! :)))
OdpowiedzUsuńA misie piękne! Oczy trudno oderwać!
Wolalabym sie z nimi raczej zakolegowac, niz byc ich posilkiem :)))
UsuńI słusznie się zachwyciłaś. Pomimo gabarytów, są słodkie!
OdpowiedzUsuńNie tylko slodkie, ale i bardzo rozbrykane i zabawowe.
UsuńAle misie fajne, nie dziwię im się że w takiej czystej wodzie chętnie pływały :) Od zdjęć ciężko oczy oderwać, aż sobie nie wyobrażam jak musi być nieziemsko na żywo!
OdpowiedzUsuńNajpierw trudno bylo dopchac sie do szyby, a pozniej od niej odejsc. Wrazenie niecodzienne!
UsuńPiękne zdjęcia :). Miśki śliczne :D... a gify..., no, takie migające zdjęcia to nie bardzo mnie się podobają, ale rozumiem, że to początki i będzie lepiej :D.
OdpowiedzUsuńTym razem juz mocno zwolnilysmy tempo migania, nie powinno az tak oczu niepokoic. ;)
Usuńkiruniu a nie pomyślałaś, że miśki wolałyby pozwiedzać zoo, zamiast w nim mieszkać?
OdpowiedzUsuńno, ale pewnie dla tych akurat białasów tak jest lepiej:)
Pomyslalam, a jakze! Nawet pytalam mame, czy tym zwierzetom jest tam dobrze i mama powiedziala, ze zle nie maja, ale na pewno wolalyby zyc na wolnosci, gdyby je ktos o zdanie zapytal...
UsuńPiękne te misie! To samolubne, co powiem, ale wspaniale jest widzieć jak pływają!
OdpowiedzUsuńTo prawda, zaden film nie wywola takiego wrazenia, jak ogladanie nurkujacego bialego niedzwiedzia live.
Usuń