Bo wlasciwie to ja nawet niespecjalnie lato lubie. Z wiekiem coraz gorzej znosze upaly, a porzadne lato powinno byc upalne. Nie laczy sie tez w moim przypadku to nielubienie jesieni z koncem wakacji, bo szkole skonczylam tak dawno, ze nawet nie pamietam, kiedy. A teraz urlopy miewam w roznych terminach.
Nie wiem... sama nie wiem, co jest tego przyczyna. A jednak co roku, kiedy konczy sie sierpien, cos we mnie jeczy i piska na melancholijna nute. Ale co roku, na przekor wszystkim i sobie samej, trzaskam zdjecia pieknej jesieni, bo mimo niecheci, nie moge jej odmowic urody. Bywa piekniejsza od lata, barwniejsza i bardziej soczysta. Jest na pewno bardziej urokliwa od wiosny, jeszcze nagiej i o barwach nieco kiczowatych. Tkwi w tym jakas niekonsekwencja, bo na logike, albo sie nie lubi i wowczas foch powinien obejmowac rowniez jej wyglad, albo sie ja podziwia, robi tysiace fotek, lazi na spacery, ale nie odsadza od czci i wiary.
Normalni ludzie tak by robili, ale kto powiedzial, ze ja jestem normalna? Ja zawsze w poprzek i pod prad.
Wiecie co? Popatrzcie sobie, a ja tymczasem pojde sie podenerwowac ta jesienia.
Robione z samochodu w czasie jazdy (nie moglam sie powstrzymac) |
Poranna mgla, choc oko wykol |
Maly staw z moim odbiciem (nieodlaczny papieros tez sie odbil) |
Raj dla ptakow, prawdziwy szwedzki stol |
Niektore liscie przebarwiaja sie zaiste niezwykle |
Astry i cos (kto wie, co to takiego - groszek pachnacy?) |
I jeszcze troche kolorowych drzew.
Za to w nocy...
I jak tu nie popadac w skrajna melancholie???
Piękna jesień, urocza mgła, kolory, zamachy. Czego wiecej do szczęścia potrzeba? Wmawiasz sobie to nielubienie jesieni. Zalecam terapię. Budzisz się rankiem mglistym i powtarzasz codziennie: jak ja lubię jesień. Jeśli raz dziennie nie starcza to powtarzaj co godzinę. Wtedy juz zima zatęsknisz za jej pięknem i bogactwem kolorów.
OdpowiedzUsuńU was dużo czerwieni w liściach i jesień się jakby dopiero zaczyna. U nas juz faza końcowa. Nagość drzew juz widoczna. Mnie juz szkoda... jesieni.
Przetrwaj ten czas w spokoju, szczególnie dzisiaj, w dniu niepowodzeń (ale dzien, niech go pawie piórko pomizia)
To prawda, ze zima teskni sie do jesieni, a jesienia do lata. Tak juz czlowiek jest skonstruowany, ze zawsze czegos mu brakuje, zawsze wzdycha do tego, czego akurat w danej chwili nie ma. Zreszta, znacie mnie juz na tyle, ja musze sobie pomarudzic, bez tego jak bez reki. Tobie moge jedynie wspolczuc, ze masz jeszcze gorzej, pewnie niedlugo zapadnie u Was noc polarna :)
UsuńTak patrzac, nie jest u nas tak najgorzej.
No właśnie, może być i gorzej. Dlatego mnie też wpierza (stad te pawie piórka na myśli - kolorowe jakby nie było) takie ględzenie dla formy bez podstaw obiektywnych.
UsuńMiłego kolejnego, pięknego dnia jesiennego!
No widzisz, bez podstaw obiektywnych, a wraca co roku i trzyma jak pijawka. Gledze dla formy, jakby mi za to placili, ale przestac nie moge. Tak juz mam i juz! :)))
UsuńTo Ty się jej łapiesz jak ten rzep... ;)))).
UsuńGdyby mnie dołapała teraz, w okresie najwiekszej obfitości kolorów jakas zakichana jesienna, to w okresie prawdziwych ciemności rozpoczęłabym pisać bloga o zajączku z gumowa czapeczką przypominającą pewien srodek zapobiegający aby wyrazić jak się wujowo czuję? W zamian tego przed oglądnięcia rankiem Twojej pięknej jesieni byłam już na godzinnym spacerze aby nie przegapić wschodu słońca jesiennego (póki jeszcze wschodzi rankiem). Dzisiaj nie ma mgły... :D , zapowiada sie piękny, jesienny dzień :) . Pamiętam, że jestem tylko sobą i Ty też jesteś tylko sobą :).
Swietny pomysl z zajaczkiem w czapeczce! Musze go doglebnie przemyslec...
UsuńWiem, jesteś zazdrosna o piękno jesieni i dlatego...to wszystko; niechęć, smutek, depre... ale i oczarowanie, podziw zza obiektywu...
UsuńTak, zajaczku, masz slusznego!
UsuńMam -go? Nie mam ale mam rację! Słuszną. :D Też. :D albo sie mylę.
UsuńZajaczku, ile Ty lat na swiecie zyjesz, ze jeszcze nie znasz tego powiedzonka?
UsuńMASZ SLUSZNEGO i juz! :)))
Zazazajłkanie za to zajęczenie mnie ogarnia. Nie znam :(. Na polach i dworach tak sie nie mowilo nawet za czasow dziadow, pradziadow. Tera (z lodzkiego) juz znam.
UsuńPowiedz to mezu swojemu, zobaczysz, jak sie ucieszy :)))
UsuńE tam, nie zrozumie :D
UsuńNo tak, nie ten jezyk! :)))
UsuńNo co tu gadac :(
UsuńUseimmat eivät puhu hullu.
UsuńTai eivät puhu ollenkaan :)
UsuńJoten sano mitään.
UsuńNiin :). Juuri niin.
UsuńMikä kauhea kieli.
UsuńEi oikeastaan. Suomen kieli vain :). Kieli kuin kieli. Ei mitään kauhea :D
UsuńMinulle se kauhu. :o
UsuńKun osaat kieltä, ymmärrät, puhut suomea, silloin ei ole mitään pelottava eikä kauhea. Saksan kieli myös ei ole helppo kieli.
UsuńOlen opiskellut saksan kielen alusta alkaen, kun tulin tänne, mutta Suomen mielestäni ei tajuta, erityisesti klustereita kirjaimia ja ääntämistä. Luulen, että en koskaan nauczylabym tällä kielellä. (jak ten gugiel tlumaczy?)
UsuńWystarczająco aby zrozumieć intencję choćby z kontekstu ale żeby również rozpoznawać kto/co tłumaczy. A mnie wcięło gdzieś tłumacza bo długo nie był używany :(.
UsuńJa musialam, przeciez chyba nie podejrzewalas mnie, ze nagle po finsku gadam, chocby i z bledami :)))
UsuńNie podejrzewałam ale podejrzewam i podglądam, i oglądam a nawet czytam, i nawet piszę... A teraz: Hyvää yötä.
UsuńNawet sie domyslilam, choc te slowa sa do niczego podobne :)))
UsuńGute Nacht, Hase!
Ja tak naprawdę w ostatnich latach, które spędziłam jeżdżąc wszędzie po mieście na rowerze, nie lubię pogody, która temu nie sprzyja. Latem kiedy jest prawie 40 stopni ciężko się w ogóle chodzi nie mówiąc już o jeździe kiedy powietrze jest gęste i gorące jak zupa. Jesienią nie lubię deszczowych dni, bo nie należę do tych hardkorowców, którzy jeżdżą gdy pada. Zimą przeszkadzają mi zawalone śniegiem ulice i chodniki. Ale do -8 stopni mogę jeździć kiedy jest sucho. Wiosną często wieje a mam lekko pod górkę do centrum, kiedy jadę przez most wiatr utrudnia jazdę;))
OdpowiedzUsuńAle nie przeczę, jesienią i zimą brakuje mi światła, bo nawet jak zdarzają się dni kiedy jest słońce to człowiek najczęściej siedzi w pracy i nie może się nim nacieszyć...
A, tak się rozpisałam o sobie, że zapomniałam wspomnieć, że cudne zdjęcia!!! :))))
UsuńJa woze tylek autem, wiec zadna pogoda mi nie straszna, bo nawet na upaly mam klimatyzacje. Gorzej ze spacerami na Kirowe siusiu, wtedy nawet ona niechetnie wychodzi, szczegolnie w deszcz. No i zle sie jezdzi po sniegu i lodzie. Ale dziwne jest to, ze mimo jeszcze wiekszego braku swiatla, niesprzyjajacych warunkow drogowych, zima jakos mniej mnie rusza, pewnie organizm zdazyl sie dostosowac.
UsuńDziekuje za uznanie w sprawie zdjec.
Jak to mądrzy psycholodzy mówią - jesienna depresja :)
OdpowiedzUsuńAle jak przeczytałam Maskotkę ..... :)
zaraz cię rozweselę wejdz na http://mojswiatpodobnydoinnych.blogspot.com.
Fajne fotki z Festiwalu światła w Łodzi :)
Od razu polecialam zobaczyc moja kochana Lodz, szkoda, ze nie moge widziec tego festiwalu na zywo, na pewno wyglada wszystko niezwykle malowniczo.
UsuńW moim przypadku trudno mowic o jesiennej depresji, to wszystko jest jakies takie irracjonalne i niewytlumaczalne, no nie lubie i juz!
Z jesienią mam podobny problem jak Ty Panterko. Jestem rozczarowana, że już przyszła i jednocześnie ją podziwiam, że taka piękna, Pod warunkiem oczywiście, że pozwoli się podziwiać, a nie katuje deszczem!
OdpowiedzUsuńKamien spadl mi z serca, nie jestem odosobniona w jesiennym marudzeniu i podziwianiu zarazem. :)))
UsuńJa tak samo , już tęsknię za latem ..chociaz mamy piękną jesień , kocham te wrzosy te kolory liści....Panterko gdy pada deszcz i jes szaro buro i ponuro , siadam z i czytam ksiązkę najbardziej mi to pomaga:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, powoli nadchodzi czas wieczornych podpledowych lektur, plonacych swieczek (trzeba uwazac na koty, bo "poluja" na plomien), goracego kakao i deszczu dzwiniacego o szyby okienne. Aby do wiosny!
UsuńSerdecznosci
A ja jestem pewna, że nie jest to takie pod prąd i inaczej (wybacz, że cę odzieram z wyjątkowości), bo wile osób ma jak Ty: cierpi z powodu nadchodzącej zimy, nie lubi braku światła, ale uroki jesieni docenić potrafi, co widać na zdjęciach. Twoje reakcje, Aniu, są więc w normie, he he :))
OdpowiedzUsuńBuuuu... A ja myslalam, ze jestem jedyna w swoim rodzaju :( Zwlaszcza, ze wszyscy mi pisza, ze jesien taka piekna i ze mam przestac marudzic :))) A ja bede, bo marudze juz od ponad pol wieku, wiec sie mocno przyzwyczailam :)))
Usuńdobiję Cię, mam tak samo:P
Usuńnotkę powinnam skopiować i wrzucić u siebie
zdjęcia cudne :*
Dobilas! I Ty, Brutusie?
UsuńA skopiuj, co mi tam, jesli masz tak samo, to po co sie wysilac? :)))
Buziole!
Przepiękne te Twoje zdjęcia, może zmień zawód??
OdpowiedzUsuńNie przepadam za jesienią, chyba że słoneczna ,
ale w tym roku jakoś taka jestem niezadowolona z pogody jesiennej.
Zimy nie cierpię totalnie ...
Krysiaczku, zeby jeszcze stac mnie bylo na porzadny aparat, moze pomyslalabym o przekwalifikowaniu sie, ale z tym moim moge sobie jedynie popstrykac ;)
UsuńNo, paczta, ludziska, wszyscy tak maja jak ja :)))
Dla mnie też przychodzą takie dni...takie byle jakie...i ponadto jak jakaś psychiczna czatuję na piękne kolory drzewa co rośnie w pobliżu i denerwuję się w myślach: "czemu mój klon nie czerwienieje?!"Też robię nostalgiczne foty jesieni np http://takietampstrykanie.blogspot.com/2013/10/na-rozstaju.html i przy tym rozmyślam na różne tematy często tematy,które mnie dołują.
OdpowiedzUsuńDziś mam ten zły dzień....z tym,że mam tak niezależnie od pory roku.
Pantero! Chcesz zielonej herbaty i kawałek ciasta?
;)
Cho, Kruszynka, zapalimy se swieczke, opatulimy sie cieplymi pledami i bedziem se popijac te herbatke i zazerac ciasto. Niech nam tylki rosna, jesli ma pomoc na spleen. ;)
UsuńJa tez tak mam, a lato lubie sloneczne w temperaturach DO 23 - 24 stopni. Jedynie Twoje zdjecia slicznych kolorowych drzew rekomensuja te jesiennosc. Od momentu jak czlowiek wstaje (na szczescie nie codziennie) i jest CIEMNO to odlicza sie dni do do przesilenia zimowego, kiedy mozna isc , przytulic sie do drzew i zaczac liczyc O ILE milisekund dzien dzisiejszy jest dluzszy od wczorajszego ;)))) Po 21 pierwszym grudnia uwazam, ze wiosna juz jest za rogiem!! w ten sposob ignorujac zime. tralala.
OdpowiedzUsuńJa niestety wstaje w srodku nocy, kiedy ciemnosc jest najciemniejsza (6 rano). Za dwa tygodnie to sie zmieni, po wprowadzeniu czasu zimowego, ale nie na dlugo. Dla mnie takim przelomowym dniem jest nowy rok, bo jak powiadaja: na nowy rok przybywa dnia na barani skok. Odtad jest juz z gorki, mimo, ze zima trwa w najlepsze. :)))
UsuńBo jesień piękna jest! No może póki szarości, deszcze i wiatry...
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, ze swieci slonce, bo nawet najpiekniejsze kolory traca w deszczu.
UsuńPrawda.
Usuńi ja tak mam od dziecka. wiem, teraz na emeryturze powinno mi to byc obojetne, bo i tak wstaję, hmmm, kole południa. ale jesień to dla mnie koniec czegoś, jakby śmierć. nie umiem jej polubić. a jeśli jeszcze jest taka jak tegoroczna - zimna mokra i z porządnymi przymrozkami - to ma u mnie przechlapane. czy wiesz, że w tym roku nie ma u mnie kolorowych drzew? mróz jednej nocy był tak paskudny, że zmroził nawet liście na drzewach.wyglądaja jak zbutwiałe.
OdpowiedzUsuńa jesienne przygnębienie nie pozwala mi zebrać myśli, żeby na blogu o czymś napisać.
pozdrawiam niedzielnie - wietrznie i zimno:)
Ja na tegoroczna jesien nie moge narzekac, sama widzisz na dzisiejszych i wczesniejszych zdjeciach, ze jest naprawde pracowita w swym dziele przebarwiania lisci. Mielismy kilka dni przepieknej pogody, pozniej troche deszczowo-wietrznej (teraz poszla sobie do Was), a dzisiaj od rana swieci piekne slonce. Nic, tylko spacerowac, co uczynie po obiedzie.
UsuńPozdrawiam slonecznie dla odmiany :)))
Widzisz, Panterko, jak internet ze złudzeń odziera? ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia porobiłaś i tak chyba trzeba robić. Szukać piękna w detalach, a reszty nie zauważać ;)
Ja jestem człowiekiem Południa, ale cóż zrobić - przyzwyczaiłam się do klimatu umiarkowanego. Nie miałam innego wyjścia. Ale pomarudzić zawsze można i trzeba, ot tak , dla zdrowotnosci ;)
A szukam, szukam, Lidus, bo gdyby nie piekno tych detali, juz bym szukala sznura i mocnej galezi ;)
UsuńMarudzenie to wlasna zdrowotnosc, bo dla otoczenia jest juz gorzej z takim marudnym czlowiekiem :)))
Otoczenie nie lubi takich marud, ale w necie może być inaczej ;) Na swoim blogu mozna się pożalić, albo na innych, przeważnie ktoś pocieszy, albo wspomoże dobrym słowem.
UsuńWidzę, że u Ciebie przestało padać, za to u nas ciemno, ponuro i kropi deszcz. No nic, podleje przynajmniej rośliny.
Czyli nie ma tego zlego... Moze tez u Olenki wyschnieta studnie napelni.
UsuńA jesień jest cudna, klimatyczna i ogarnia mnie zawsze wtedy nostalgia...Cały rok tęsknię za jesienią...Lata za to nie znoszę zwłaszcza upałów...
OdpowiedzUsuńJa zas najlepiej sie czuje miedzy marcem a czerwcem, wtedy rozkwitam razem z natura, a jesienia razem z nia umieram...
UsuńPanti, no taki już człowieczy los... w tem klimacie znaczy się ;)
UsuńA ja go chramole, tego losa. Dlaczego nie jestem dostatecznie bogata, zeby moc wyjechac do cieplych krajow w okresie jesienno-zimowym? Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie :(((
UsuńKocham wiosnę i lato.Jesień,nawet taka piękna jak na Twoich fotkach jest dla mnie zapowiedzią zimy,której nie lubię tak bardzo,że najchętniej bym ja przespała(chociaż szkoda życia). Kiedy nadchodzi listopad cierpię męki,dopada mnie jesienna depresja,a myśl o zimie doprowadza do rozpaczy.Bo też i zima u nas(Suwałki) to jak u ruskich:9 miesięcy zima a patom wio leto i leto! dlatego doskonale rozumiem twój żal po lecie!
OdpowiedzUsuńNo tak, Ty juz prawie na Syberii mieszkasz :))) U nas jest klimat odrobine inny niz w Polsce, bo jednak wiecej mamy wplywow atlantyckich, podczas gdy Wy podlegacie wiecej wplywom kontynentalnym i syberyjskim. Duzej roznicy nie ma, jednak tu jest lagodniej.
UsuńI wiosna u Ciebie wcześniej :)
UsuńBywa, kiedy sie fronty atmosferyczne optymalnie ustawia, a nie zawsze chca.
Usuń...Panterko u nas to samo. Mgły, deszcz siedzenia na m zmoczył i ta ciemność w mieszkaniu. Ohyda!!!
OdpowiedzUsuńBleee... Niedlugo czas przestawiamy, bedzie jeszcze gorzej.
UsuńAle macie pieką jesień, zupełnie jak u nas hahahaha :-))))
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, ze slonce swieci. Wtedy jest pieknie. Ale coraz go mniej, tego slonca :(
UsuńTrzaskanie zdjęć jesieni jest jak oswajanie tego buntu :)...
OdpowiedzUsuńZdjęcia śliczne. A ja taki ni to lęk, ni to obrzydzenia odczuwam zawsze przed zimą...
Kiedy się urodziłaś?
W najbrzydszym miesiacu roku, w listopadzie. Moze to wlasnie jest przyczyna?
UsuńJa tam lubię jesień bardzo. Co prawda żal mi,że nie mam czasu się zaszyć pod kocem z piwem, książką i posłuchać klasyków jazzowych, ale co tam....Czas płynie...;)
OdpowiedzUsuńA kolory, a mgły, a ziąb! Ha!
pozdrówki!
Tupajko, ani sie obejrzysz, choc teraz wydaje sie to zupelnie niemozliwe, jak dzieciaki powyjezdzaja z Tupajowiska. Wtedy bedziesz miala wiecej czasu.
UsuńSciskam
Najwyraźniej masz z jesienią to samo, co ja z brunetami :))) :
OdpowiedzUsuńobiektywnie bywają piękni, ale nie podobają mi się.
Dobrego nastroju!
Bardzo trafne!
UsuńNie tak zle na razie z moim nastrojem, bywalo gorzej.