Kiedy tak wedrowalam po tamie obok psiego kapieliska, zauwazylam na pobliskiej lace ogromne stado gesi. Bylo ich na pewno wiecej niz normalnie zamieszkuje nasze jeziorka. Obserwowal je gosciu z aparatem i lorneta, stanelam wiac obok i wdalismy sie w rozmowe. No, on to mial czym obserwowac, do jego aparatu przyczepiona byla rura 860 zoom (dzie ja z moim 270), przez ktora sobie na drob popatrzylam i jeszcze bardziej zachorowalam na dobry teleobiektyw, taki chociaz 500. Pogadalim na gesie tematy i okazalo sie, ze czesc z tych ptakow na polu to "nasze", czesc jest tylko przelotna. Wsrod nich zdarzaja sie mieszance z gesiami domowymi, ktore moglam dojrzec wlasnie przez jego rure. Pstryknelam pare zdjec i poszlam sobie dalej w strone jeziora.
Kiedy bylam juz daleko, nagle rozlegl sie halas i wszystkie gesi zerwaly sie do lotu. Widac musialo je cos przeploszyc, moze jakis pies poczul nagly instynkt lowiecki? Gesi w locie zawsze wydzieraja sie wnieboglosy, nie umieja trzymac dziobow zamknietych. Najpierw na horyzoncie ukazala sie wielka chmara, pozniej przelecialy nam nad samymi glowami, by z wrzaskiem osiasc na jeziorku.
Ale i wtedy ani na chwile nie przestaly wykrzykiwac oburzone, ze tak brutalnie przerwano im posilek. Pokryly prawie cala tafle jeziora, poirytowane przeganialy inne ptaki, wzbijajac fontanny wody.
Wrzask nie ustawal ani na chwile, co za glosne ptaszyska z tych gesi. A jeszcze niedawno zastanawialam sie, gdzie one wszystkie poznikaly, nie tylko one zreszta. Okazuje sie jednak, ze i gesi, i inne ptactwo zamieszkujace nasze miejskie jeziorka, nigdzie sie nie wyniosly, sa na miejscu. Tego dnia nad Kiessee ruch na wodzie i w powietrzu byl tak intensywny, jak na Marszalkowskiej w godzinach szczytu, nagle wszystkie ptaki sie odnalazly, ale o tym juz jutro.
Pierwszam?
OdpowiedzUsuńAnia
Pierwszas! Wygralas plyte z godzinnym nagraniem gesich wrzaskow. :)))
UsuńCzyli kolejny odcinek z życia ptaków - bardzo jestem ciekawa, co się wydarzyło, że się te wszystkie gęsi odnalazły.
OdpowiedzUsuńTeż marzy mi się taka rura z teleobiektywem!!!!
Pewnie byly przez caly czas, tylko ja sie z nimi mijalam gdzies po drodze.
UsuńMarza mi sie dwa, jeden makro, drugi bardzo tele. Tylko skad ja mam wziac te kilka tysiecy? :))
Wyobrażam sobie jaki tam jazgot panował. Anusia, trzeba było jedną na rosołek sobie upolować - nikt by się nie doliczył, a może wieczorem sprawdzają listę obecności? kto wie?
OdpowiedzUsuńDobrej nocki - Ania
PS.Czy wygrałam piórko gęsie? Kupię sobie kałamarz i będę pisała piękne listy.
Wygralas cos zupelnie innego, j.w.. Niespodzianka, co nie? I cieszysz sie na pewno jak lysy na widok grzebienia. :))))))))
UsuńJakos za gesina nie przepadam, wole kurczaki jesli juz, ale bez miesa tez sie obchodze. :)
To ja myślałam, że Ty mnie jednak lubisz, a Ty się znęcasz nade mną . Chciałam napisać piękny list do Ciebie, a Ty mi wrzask serwujesz? Oj nie ładnie moja bliźniaczko. Ja mam taki ładny charakter pisma, a gęsim piórem to byłby cycuś - żałuj.
UsuńAnia
PS. Dla mnie gęsina jest za tłusta.
No jak to, przeciez bardzo Cie lubie, stad te odglosy natury do posluchania. Co sie bedziesz meczyc gesim piorem? Atrament musialabys specjalnie kupowac... po co generowac niepotrzebne koszty? :)))
UsuńTwoje gęsi gęgają po niemiecku i co ja zrozumiem? Wolę inne odgłosy natury np. moje ptaszeczki za oknem parku.
UsuńAnia
No dobra, w gratisie podrzuce Ci kieszonkowy slowniczek. :)))
Usuńzawsze zachwycały mnie klucze ptaków. Czy na tak krótkie dystanse też formują klucz?
OdpowiedzUsuńCałuję kochana ... :********
Na tym krotkim dystansie, jak widac, lecialy nieco chaotycznie, calym stadem i w panice. Klucze to raczej na wysokosciach i kiedy daleko lataja. :)))
UsuńBuzinki :*****
A ja podziwiam Twoje zdjęcia. Aniu aparat masz dobry, wielu o takim marzy: :))
OdpowiedzUsuńDobre to ja mam dzieci, ze mi taki aparat na gwiazdke podarowaly. :)))
UsuńU mnie w Dziczy też latają ale na dalekie łąki. A mój teleobiektyw zaczął świrować. Prześwietla mi foty.
OdpowiedzUsuńA da sie go naprawic? I czy to rzeczywiscie wina obiektywu, a nie aparatu?
UsuńGęsi to gęsi. Nie na darmo nazwanie kogoś "gęsią" jest obraźliwe ;)
OdpowiedzUsuńTakim wielkim teleobiektywem można cuda zrobić, fakt. Może kiedyś na Gwiazdkę dostaniesz, Panterko :)
Taki wypas to juz trzeba liczyc pare tysiecy... Pewnie pozostanie on w sferze marzen... :(
UsuńWidok niesamowity,gęsi może wrzaskliwe ale piękne są.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńWariatki te gesi, byle co potrafi je sploszyc. Ale dzieki temu cosiu mam fajne zdjecia. :)))
UsuńZe swoją 105 to dzioba nie otwieram. Marzy mi się 300, ale na razie w strefie marzeń jest. Gęsi jak gęsi dzioba drą ale w locie są piękne.
OdpowiedzUsuńMnie sie wydawalo, ze juz mam wypas z ta 270-tka, teraz wiem, ze to nic, jesli chce sie focic ptaki. :(
UsuńAle pięknie zdjęcia nad głową, gęsina od dołu, dobrze że jeszcze "energii" nie spuszczały. :))
OdpowiedzUsuńTrzeba zawsze sie z tym liczyc - ryzyko zawodowe. :)))))
UsuńPięknie udało Ci się ująć ptaki startujące do lotu te w locie!
OdpowiedzUsuńAno, napatoczyly sie, to co mialam robic? Korzystalam! :)))
UsuńA to Ci się trafiło!
OdpowiedzUsuńU nas to częsty widok o tej porze roku. Słyszałaś kiedyś świst skrzydeł takiego ogromnego stada, które leci w kluczu , ale jest jeszcze nisko, a już nie drze paszczy? To dopiero jest coś!
Swist slyszalam, ale nie gesi, tylko lecacych abondzi. Te dopiero robio halas, choc dzioby majo zatrzasniete. :)))
UsuńPanterko, im większy obiektyw tym więcej ciężarów do dźwigania! mnie tam się Twoje zdjęcia podobają i z tym mniejszym robione :) elaja
OdpowiedzUsuńNo ja mysle, ze sie podobaja! Nie masz innego wyjscia, Elu. :)))))
UsuńMnie się podoba jedno szczególnie,no możne dwa:to gdzie jest ktoś w czerwonej kurtce i trzecie od tegoż.
OdpowiedzUsuńAniołka Ci wysłałam.
Juz go wkleilam do posta, tego aniolka ofkors. :)) Wlosy faktycznie zachwycajace.
UsuńDzikie gęsi w locie! Mistrzostwo! Ania, czy ja mogę te zdjęcia do celów edukacyjnych wykorzystać?????
OdpowiedzUsuńOczywiscie! Bedzie mi milo przyczynic sie do edukacji przyszlych pokolen. ;)
Usuń