Jedyny wyjatek zrobilam na spotkanie z Ela, ktora prowadzi blog Zamyslenia, a i to na bardzo krotko, bo spieszno mi bylo z powrotem do rodzicow. A skoro juz bylam w miescie, przeszlam sie maly kawalek Piotrkowska i obejrzalam z bliska nowy wypasiony przystanek przesiadkowy z imponujaca wiata. Bardzo chcialam zobaczyc lusterkowe podworze, ktore kiedys specjalnie dla mnie obfotografowala Sonic, ale w koncu tam nie dotarlam.
Na koncu tej uliczki (nad rowerem-rzezba) jest, a w kazdym razie bylo przedszkole, gdzie moja najstarsza zaczela chodzic do zerowki, zanim wyjechalismy z Polski.
Na miejsce spotkania dotarlam troche wczesniej, wiec mialam czas w spokoju sobie zapalic, kiedy nagle z hukiem i lomotem zajechala taksowka Ela! Chcialam Ja wyciagnac na wloczege po Piotrkowskiej, ale bidula jeszcze sie nie pozbierala do konca po ciezkiej chorobie, wiec poszlysmy posiedziec we wskazanym przez Ele lokaliku. Rany, co za cudowny klimat w srodku! W ziemie mnie wbilo z zachwytu! Sami popatrzcie:
Oprocz przepysznych herbat pilysmy samo zdrowie. |
Nawet w kibelku nastroj jest podtrzymany. |
W drodze powrotnej, zza szyb tramwaju, ktorym jechalam, zrobilam jeszcze zdjecia oswietlonej wiaty w zapadajacym zmierzchu, tyle ze od zadniej strony.
Jakosc wszystkich zdjec pozostawia wiele do zyczenia, ale nie bralam ze soba lustrzanki, bo za wielka i za ciezka i wszystkie sa robione kompakcikiem. Slonca, ktore pomogloby poprawic jakosc zdjec, tez na lekarstwo.
Pierwsza! Ale Wam zazdraszczam tego spotkania. Kto wie, moze kiedys?
OdpowiedzUsuńFaktycznie miasto sie zmienilo, chyba tez mialabym problemy z rozpoznaniem wielu miejsc.
UsuńTu to jeszcze nic, ale na tych "szerokich" ulicach jak Al. Wlokniarzy, Zgierska, Al. Politechniki - to bys w ogole nie wiedziala, gdzie jestes.
UsuńA wiesz co? W Poznaniu tuz przy dworcu jest hotel... ATANER !!! Probowalam nawet sfocic, ale zmierzchalo i zdjecie nie wyszlo. Nie wiedzialam, ze bawisz sie w wielkie hotelarstwo. :)))))
A faktycznie jest :)) Sfocę go kiedyś w takim razie, jakoś zawsze o tym zapominałam ;)
UsuńSfoc koniecznie! Niech wszyscy widza, z jaka burzujka mamy do czynienia. A tak sie kamuflowala! :)))
UsuńAle koleżanki czujne są ha,ha ... i demaskują kogo trzeba ;)
UsuńA co! Trza byc czujnym, bo Cie zjom. :)))
UsuńJa skromna jezdem, to co sie bede chwalic:))))) Mialo nie wyjsc szydlo z worka, a wyszlo.
UsuńTrza bylo innej nazwy uzyc, a tak mialysmy latwe zadanie z rozpracowaniem Twojej profesji :;)
UsuńDobrze, że chociaż kompakcikiem, ja robię wyłącznie srajfonem. I styka.
OdpowiedzUsuńWiata wygląda jak lodowa. Ech, przypomniałaś mi moją piękną wycieczkę do Łodzi sprzed pięciu lat. Właśnie wczoraj o niej myślałam.
Jakże ulotne są takie chwile z koleżanką, złapane w przejściu pomiędzy...
Czasem tez siegam po smarka, zeby zrobic zdjecie. Kazdy z aparatow ma swoje zady i walety i kazdy nadaje sie do czegos innego. :)))
UsuńWszystkie wizyty i spotkania sa na ogol za krotkie, wtedy czas jakos niezdrowo przyspiesza...
Zdjęcia to pamiątka na "wieki"-tez zachwycilam sie klimatem tej herbaciarni-uwielbiam takie nietuzinkowe miejsca:-)
OdpowiedzUsuńDo tego spotkanie -tylko pozazdrościć...(mnie czeka drugie juz za tydzień z dwoma niezwyklymi osobami,poznanymi na blogu Rybeńki:-))
Widzisz,jak pięknie tutaj:-)
Musisz koniecznie częściej odwiedzać rodziców i nasz kraj (emigrantów deficyt:p)
Musze, musze, ale taki wyjazd to nie tylko wyzwanie logistyczne, ale tez nie jest za darmo. Na weekendowy wypad tez za daleko...
UsuńAleż sliczna ta kawiarenka, w której byłyście z Elą. Dobrze, że dałyście radę sie spotkać, no ale to to samo miasto, więc jakżeby nie? I łódź podoba mi się na Twoich fotkach. Dawno temu tam byłam, ale nic już bym ne poznała.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu, Aniu!:-))****
Olu, skoro ja nie poznaje, a mieszkalam w Uc ponad 30 lat i znalam tam kazdy kat i kazda dziure... :))) A jeszcze ta banda zmienia nazwy ulic, wiec mam czasem kompletnego krecka. ;)
UsuńPowiem Ci, że ja tez się gubię, byłam w zeszłym roku. Fajnie wygladacie w tej kawiarence, jak w domu.
UsuńKawiarenka jest naprawde przeuroczym miejscem, gdybys byla w Uc, to serdecznie polecam. Maja tam naprawde wspaniale i przepyszne herbaty. :)
UsuńMiło mi Cię poznać Elu:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!:)
Gdybys jeszcze pogrzala sie w cieple, jakie emituje Ela, obraz bylby pelniejszy. ;)
UsuńChatka Ech mi sie podoba z wiadomych wzgledow. Wiata przypomina mi tutejsza (kolor troche inny, rozmiar pewnie tez ale oba miasta maja za soba dlugoletnia przyjazn miast siostrzanych). Ehh, mile spotkanie w milym miejscu milych znajomych.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedzialam, ze nasze miasta zawarly braterstwo krwi. Wiem, ze Getynga ma je z Toruniem, ale zupelnie nie wiedzialam o Lodzi.
UsuńA na to spotkanie warto bylo ukrasc czas, ktory mialam poswiecac rodzicom.
Przemysl wlokienniczy je polaczyl w ... siostrzanym braterstwie. Ja co roku odnawialam znajomosc z Lodzia ale ostatnie piec lat jakos nam nie po drodze... Pamietam jak sie sprzeczalam z autochtonami co do kierunku Piotrowskiej; ja po niej chodzilam w gore i w dol, a oni inaczej, od placu do placu.
UsuńMoze kiedys uda nam sie skoordynowac pobyty i spotkamy sie w Chatce Ech z Echem, o ile jeszcze bedzie istniala...
UsuńMoze. Ech i eh! Fajnie by bylo. :)
UsuńA Ty do Uc tylko tak sobie, czy masz tam korzenie?
UsuńNie mam korzeni w Lodzi ale mam wielu znajomych (tzw nabytych krewnych). Sama w latach studenckich mialam dwie praktyki na politechnice po miesiacu i wpadalam potem czesto na tydzien-dwa, potem przejazdy zwykle w dwie, czasem w cztery strony i odwiedziny czy nocleg w miescie. Znana mi jest Retkinia, Zalesie i Baluty. Czulam sie w Lodzi bardzo swojsko. Poznalam tez miejscowosci na obrzezach miasta, zjezdzilam je moim pierwszym maluchem. :D
UsuńNo tos Ty prawie moja ziomalka i z pewnoscia tancowalas na dyskotekach w Futuryscie, ktory, jak sie niedawno przekonalam, jeszcze dziala. ;)
UsuńJa to bylam bardziej od Medyka. :))))
UsuńMedyka mialam za daleko, na Lumumbowie.
UsuńJa od zawsze bylam podroznikiem ale za dyskotekami nie przepadalam, rozne wieczory i spotkania klubowe mnie bardziej pociagaly... Jeju jak to dawno juz bylo...
UsuńNooo, az wstyd, jak dawno! Normalnie to ludzie tak dlugo nie zyjo....
UsuńDobre są takie spotkania :)... A lokalik rzeczywiście klimatyczny.
OdpowiedzUsuńW rogu stal piec kaflowy, gdzie buzowal ogien (na 6 zdjeciu, tym z misiem, widac kawaleczek ognia), a przed nim wygodna sofa, gdzie mozna bylo sobie poplotkowac w cieple. Cudenko! :))
Usuńa pośrodku stoi matryca do wyciskania monet i medali, bardzo fajna i aż mnie korciło, by jedną podwędzić ;)
UsuńMnie kelnerka tlumaczyla, ze to prasa hydrauliczna. :)))
Usuńlokalik z gatunku tych co je lubię oraz okazało się, ze Czarna Pantera jest blondyną)))a Uć coraz coraz..
OdpowiedzUsuńPowinnas sie domyslic po moim adresie mailowym "blondpantera" :)))
UsuńSzkoda, że ja byłam już w tym czasie we Wro:((( W tej Chatce Ech byłam z Elą w ubiegłym roku:) Ela to skarbnica wiedzy wszelakiej i skoro już wychodzi na kawiarniane włóczęgi, to mus się spotkać, słyszy Ela ??? :)
OdpowiedzUsuńAniu, mimo krótkiego pobytu i tak pokazałaś fajne zdjęcia. Murali w Uć jest wiele i każdy jest interesujący. Ta wiata jest nazywana przez mieszkańców- Stajnia Jednorożców - nie wiem czemu, ale fajnie:)
Cos nam Ela znowu zniknela i w ogole sie nie melduje. Czyzby znow zdrowie? Troche sie martwie...
UsuńJa wiem, dlaczego stajnia!!! Maja tam mianowicie postwic pomnik jednorozca, wiec chyba stad ta nazwa, tak na wyrost. Mama gdzies w gazetach lokalnych wyczytala.
Fajne babciowe klimaty i nawet kredens jest :-))
OdpowiedzUsuńTam jest naprawde niesamowicie, unikatowo i wyjatkowo. Nawet nie wiedzialam, ze takie cudenko w Uc funkcjonuje. Ale co sie dziwic, ja tam malo po knajpach latam, raczej w domu kibluje, no chyba ze z kims sie spotykam. Poprzednim razem bylam z Sonic w innej, rownie interesujacej. :)
UsuńFajnie, że udało się Wam spotkać :) Chatka Ech piękna jest :)) Fakt, że klamotów mnóstwo, ale one tworzą fajny klimat tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńW Uc byłam jakieś 10 lat temu, tej wiaty na pewno nie było i z pewnością też otwierałabym szeroko oczy, nie mogąc poznać znanych mi miejsc ;)
Jeszcze trzy lata temu, za mojego pobytu, wiaty nie bylo nawet w planach, bo akurat zaczynal sie generalny remont trasy z Retkini na Widzew-Wschod. Teraz juz wszystko jest ukonczone i bardzo mi sie podoba.
Usuńa ja nie mogę uwierzyć, że minęło 3 lata od naszego spotkania !!!
Usuńbez zastanawiania, powiedziałbym, że rok
po pewnym zastanowieniu- podsumowując pewne wydarzenia, że dwa... czas zapierdziela :/
ten remont strasznie dał nam popalić, korki były straszne! odległość pokonywaną przez 10 minut trzeba było przekorokować 1,5 godziny
całe centrum sparaliżowane- efekt nie rekompensuje tego horroru, bo usprawnienie komunikacyjne żadne- to ci powie każdy kto tu mieszka- para poszła w gwizdek i to za ciężkie miliony
Hmmm... ale co najmniej wypasiono wyglada. Czego sie spodziewac po niedouczonych fachoffcach, zatrudnionych tylko dlatego, ze byli pociotkami rzadzacych?
Usuńto chodzi o to, że zbudowali nitkę podziemnej ulicy, ale jej kosztem zabrali część naziemną, więc zysk prawie żaden! tyle że ci na dole nie stoją na światłach, ale za to ci na górze mają jeden pas i korek jest teraz, a przedtem go nie było !
Usuństajnia wyglada ładnie:)
Byłam w Uć ponad rok temu, ale tylko na takim jednym szkoleniu, na ulicy .... hmmmm .... nie pamiętam, ale dość daleko od dworca Kaliskiego. jazda tramwajem przypominała - sama nie wiem co, ale trwała w nieskończoność. I piszesz, Sonic, że para w gwizdek .... szkoda ...
UsuńPrzez Uc to sie tak jezdzi godzinami. Dobrze, ze chociaz tramwaje puszczaja dosc czesto, ale miasto jest rozlazle. Dla mnie juz absolutnie za duze, bo przyzwyczailam sie do mniejszej Getyngi, a teskni mi sie za wsia w ogole.
Usuńno bo w Polsce się zmienia z dnia na dzień, pieknieje w oczach:)
OdpowiedzUsuńno coś ty- Polska w ruinie! no chyba, że zauważyłaś to pieknienie po listopadzie ;P
UsuńSonic, wybierz sie w rejony, gdzie mieszkaja moi rodzice, tam nic sie nie zmienilo od 50 lat, a to, co stoi, popadlo tylko w jeszcze wieksza rujnacje. Zmienia sie wiele, owszem, jest coraz ladniej, tylko GDZIE? W srodmiesciu moze, czyli tam, gdzie ma byc reprezentacyjnie. Cala reszta jest rzeczywiscie w ruinie.
Usuńwiem, wiem- Uć jest w ruinie nadal i długo będzie, to chyba najbardziej zrujnowane miasto w Polsce, jest tu strasznie !!!
Usuńjednak powoli coś zaczynają odbudowywać, wiele lat jednak im zajmie by dorównać innym miastom chociaż w kilku procentach
ale od czegoś trzeba zacząć
UsuńWarszawa też ma różne oblicza
ale langsam langsam, a tu chodnik wyrównany, a tu kwietniczek zrobiony, a tu bloki odnowione
a i na Zachodzie są rejony szalenie zaniedbane, u mnie za miedzą we Francji - pożal się Panie Boże!!!
Uc miala tego pecha, ze jej w czasie wojny nie zbombardowali, wiec jaka byla, kiedy powstawala w XIX wieku, taka jest do dzisiaj, podczas gdy inne miasta odbudowywano modernizujac jednoczesnie.
UsuńPoza tym ta biedna Uc zawsze byla za blisko Warszawki i stala sie jakby jej prowincja, kiedy inne miasta, dalej polozone i bardziej niezalezne, mogly sie rozwijac bez pytania stolycy o zgode.
Rybenka ma racje, np. blok moich rodzicow ocieplono, pomalowano na kolorowo i juz nie straszy betonem. Pewnie pomalu zmienia sie i peryferyjne dzielnice, ale na to trzeba sporo czasu i srodkow.
a jak nieporzádnie jest w Tel Avivie!
Usuńjak obrobie zdjecia to pokae to i owo
To jeszcze nie obrobilas? Leniuchu! :)
Usuńpiekne klimatyczne miejsce :) super ze udalo Wam sie spotkac. moze i nam kiedys uda się wypic razem herbatke? byloby super! :********
OdpowiedzUsuńAle Ty mieszkasz tak nie po drodze... :(( No chyba, ze wpadniesz do Uc, kiedy ja tam bede. :)))
Usuń:*****
Widzę że pobyt udany. Piękne zdjęcia, knajpka urocza i przytulna.Wiele się zmieniło w Łodzi, dawno tam nie byłam. Dobrze że wróciłaś do siebie i do pisania ;) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńWyglad srodmiescia Lodzi mnie sama pozytywnie zaskakuje, jest naprawde pieknie i z dnia na dzien robi sie jeszcze piekniej. Czekam, kiedy wezma sie za dalsze rejony. Najlepiej to ma sie kosciol, ci porobili sobie wypasy.
UsuńFajne zdjęcia. A kawiarenka klimatyczna , :)Piękne spotkanie, super Aniu wygladasz. A uć, na poczatku nie skojarzyłam ale za chwile uśmiałam się. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uc to wymysl Sonic, a ja podlapalam, bo tak to mi sie spodobalo. :)))
UsuńCo tu dużo mówić... Piękna jest Uć! A w życiu w niej nie byłam.
OdpowiedzUsuńNie masz czego zalowac, moze za kolejne 50 lat bedzie, ale na razie mozna sobie darowac. Sa na pewno ladniejsze miasta w Polsce. :))
UsuńAle to, co pokazałaś, bardzo mi się podoba!
UsuńPrzeciez nie bede focic ruder! :)))
UsuńZnaczy, mnie byś nie fociła :)))
UsuńMasz jakiegos hyzia na swoim punkcie czy co? Zebym zdjec nie widziala, to moze uwierzylabym na slowo...
UsuńSentymentalny powrót do dzieciństwa. Fajnie. Nigdy nie byłam w tym mieście, a szkkoda, bo z Twoich fotek wynika, że warto.
OdpowiedzUsuńJak pietro wyzej napisalam do FrauBe, mozna dyskutowac o urodzie Lodzi. Zaszlo wiele pozytywnych zmian, ale sporo jeszcze jest do zrobienia.
UsuńPisałam wczoraj ale nie ma mojego komentarza.Gdzieś uciekł.Zastanawiałam się co to za skrót a to Łódż Czas z rodzicami bezcenny.I jest tam u rodziców radio o którym kiedys pisałas.A oczeta masz jak niezapominajki takie niebieskie.
OdpowiedzUsuńTo radio jest nie u rodzicow, a w herbaciarni, ktora odwiedzilysmy z Ela. ;))
UsuńJaka klimatyczna kawiarenka! Na tym zdjęciu z kanapami można się poczuć jak na kawce u koleżanki :D
OdpowiedzUsuńAtmosfera jest tam bardziej domowa niz w domu, slowo daje! :)))
UsuńDziękuję Aniu, za spotkanie i także i za że wybrałaś w miarę ładne zdjęcie :)). Na jedno nie mogę patrzeć, ale zbieram się na spotkanie dopiero. :).
OdpowiedzUsuńByło za mało i nie wyczerpałyśmy tematów więc do zobaczenia w Łodzi jeszcze kiedyś. ♥
Na pewno musimy sie jeszcze spotkac, tylko kiedy to bedzie? :))
UsuńWystrój kawiarni cudny, przytulnie jak w domu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze przytulniej niz w domu! :)))
UsuńBardzo, bardzo dawno nie byłam w Lodzi.Łódz kojarzy mi się głównie z: przejazdem przez Piotrkowską, gdy o mały włos nie wytłukłam szyby własną głową- to był pierwszy kontakt z tym miastem. Potem z błądzeniem samochodem, bo brak w tym mieście jakichś charakterystycznych punktów widocznych z daleka.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę obecną Łódz znam tylko ze zdjęć i uważam,że bardzo wyładniała, zwłaszcza Piotrkowska.
Ta wiata przystankowa wielce imponująca. A kawiarenka naprawdę prześliczna!
Miłego, ;)
Anabell, wyladniala tylko Piotrkowska i najblizsze jej okolice, cala reszta Lodzi zostala, jaka byla, moze tylko popadla w jeszcze wieksza ruine. Biedne to moje miasto, zawsze zaniedbywane i spychane na margines. Nie da sie tego naprawic w kilka czy kilkanascie lat.
UsuńChatka Ech wzruszajaca tak jak Wasze spotkanie.
OdpowiedzUsuńTeresa
Chatka jest zaiste niezwykle urokliwa. Dziwilo mnie tylko, ze bylysmy jedynymi goscmi. Jak to na siebie zarabia? :)
UsuńJak jest tak bardzo domowo w tym miejscu to nie przeszkadza ze jest sie jedynymi goscmi, nawet mysle ze jest dodatkowo przyjemnie, bo ogolnie w normalnych pustych kawiarniach czy restauracjach nie lubie byc. Domyslam sie ze ta herbaciarnia jest juz jakis czas, chyba jakos wychodza na swoje. Teresa
UsuńTrzeba by Eli spytac, jak dlugo ten lokalik dziala. Samo serce Lodzi, wiec czynsz musi byc powalajacy, a gosci ani na lekarstwo. CUT jakis! :)))
UsuńNigdy nie byłam w Łodzi, ale to co pokazałaś wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńChatka Ech to chyba jakby z Ani z Zielonego Wzgórza, klimatycznie, swojsko i sympatycznie tam :)
Kończę posta, może będzie jeszcze dziś :)
Cieplo, cieplo! Chatka ma z Ania konfiguracje, menu jest pisane recznie i schowane w okladke ksiazki Ania z Zielonego Wzgorza. :))
UsuńŁódź zapamiętana z mojego dzieciństwa, to ponure, szare i zniszczone miasto.
OdpowiedzUsuń'Parszywe łodziaki' - mówili o sobie moi dziadkowie.
Teraz Łódź pięknieje z roku na rok. Wiele rzeczy trudno jest zmienić, ale i tak to miasto ma swój klimat i piękne zaułki.
Przede wszystkim Lodz jest jedynym miastem w swoim rodzaju, nie ma starowki, jak kazde inne, bo powstalo bez mala z dnia na dzien, a nie rozbudowywalo sie wokol najstarszej swojej czesci.
Usuń