Przypominam o glosowaniu!
W srode dostalam maila od jakiejs firmy o nazwie XY (imie i nazwisko) Küche Designer (wyszukalam, ze ma siedzibe we Frankfurcie nad Menem) o mniej wiecej takiej (po niemiecku rozumie sie) tresci:
Szanowna Pani Anno P.
w zalaczeniu przesylamy pierwsza wizualizacje, tak moze calosc wygladac. Wyraznie widac, ze stol pasuje, jak to omowilismy. Zrezygnowalismy z wyposazenia czesci kuchni w drewniane fronty, bo byloby za duzo drewna. Wneka bedzie miala szklana tylna sciane, kolor do ustalenia. Uwaga! Kolory tej wizualizacji nie zgadzaja sie z realnymi w 100%. Plyty zostana wymierzone wedlug umowy, bedzie wiec mozna obliczyc ogolne koszty kuchni.
Zameldujemy sie u Pani, ale moze to potrwac kilka dni.
Do uslyszenia, pozdrowienia itd.
XY
a pod spodem jakies linki, w domysle ta wizualizacja kuchni.
Nooo, mysle sobie, chyba zescie sie z glupim na lby pozamieniali, jesli myslicie, ze ja w te linki kiedykolwiek klikne. Rozne juz triki ogladalam, rozne pulapki na mnie zastawiano, zeby wpuscic mi trojany i inne wirusy w lapka, ale musze przyznac, ze to bylo dosc oryginalne. Potem naszla mnie refleksja, ze moze ktos uzyl moich danych, zeby zamowic sobie wypasiona kuchnie, a mnie beda scigac z rachunkami, wiec postanowilam na tego maila odpowiedziec, jednakowoz bez otwierania linkow. Wiadomo, strzezonego... Napisalam krotko i bez zbednych ozdobnikow, a nawet bez podpisu.
Niczego u Panstwa nie zamawialam.
Na wszelki wypadek jednak nie skasowalam maila, ino wpakowalam go do pliku "Proby oszustwa", bo jak cos, to bede musiala miec jakis dowod. Pozniej czyms sie zajelam i nie zagladalam na poczte, a w tym czasie przyszedl od nich drugi mail. Tym razem juz bez "szanownej".
Po co zatem byla Pani u nas ponad godzine na konsultacji? Po co wyrazala Pani swoje zyczenia w sprawie wygladu kuchni? Kiedy Pani wyszla, nie bylo oswiadczenia, ze rezygnuje Pani z planowania kuchni. To dla nas niezrozumiale. Prosimy o kontakt. Pozdrowienia (mimo wszystko)
XY
Nie odpowiedzialam na tego maila, bo jak wspomnialam, nie wiedzialam w ogole, ze nadszedl. Kiedy zajrzalam na poczte, byl tam juz kolejny mail od nich, trzeci.
Hallo, Pani P. (no prosze, od nowa w laskach)
Wystapil blad poczty mailowej, choc imie i nazwisko jest takie samo, a takze operator uslug mailowych. Wlasnie rozmawiam przez telefon z wlasciwa pania Anna P. (czyzby? Wlasciwa to JA jestem!) Prosimy o wybaczenie.
(bez podpisu, choc od nich, bo na "papierze" firmowym)
Na wszelki wypadek cala korespondencja zostala zachowana, a ja rzucilam sie do poszukiwac mojej imienniczki we Frankfurcie. No jest taka, pracuje w Bank of America, wiec stac ja z pewnoscia na zamawianie kuchni na wymiar. Jakie to przypadki chodza po ludziach, co nie?
Ile Ann P lazi po swiecie? Jedna juz znalazlas, czas na nastpne ;). Jak dotad nie znalazlam imienniczki, ale wszystko sie moze zdarzyc...
OdpowiedzUsuńTo ta Twoja pajeczyca?
Nie, to nie moja. Tamta zniknela i wiecej sie nie pojawila.
UsuńNie wiem, ile jeszcze moich imienniczek tula sie po tym padole, ale cos za czesto krzyzuja sie nasze drogi i burza moj spokoj. ;)
Po mnie taki przypadek nigdy się nie przejdzie, bo w Polsce nie ma nikogo o moim nazwisku poza moja rodziną i nikt nie nosi takiego imienia jak ja.
OdpowiedzUsuńMnie tez tak sie wydawalo, a tu masz! Swiat jest pelen Ann P. a nawet Ann Marii P.
UsuńTaaaa, mnie sie tez tak wydawalo, dopoki sobie nie wyguglowalam :-)))
UsuńDomniemywam, ze Frau Be zdazyla juz tego dokonac. :)
UsuńCzyli Frau Be ma na nazwisko Kiepski :-))))
UsuńO malo co. :)))
UsuńMatuchno, właśnie sobie uświadomiłam, jaka jestem oryginalna, jedyna, niepowtarzalna i wyjątkowa! :)
OdpowiedzUsuńA ja taka powszechna, jak jaki Jan Kowalski.
UsuńMoja kuzynka, z którą ostatnio spotkałam się na weselu, nazywała się Anna i nazwisko jak moje. Też była jedyna w świecie. Po czym wyszła za mąż i pewnego dnia poszła do przychodni.
Usuń- Pani się nazywa?
- Anna K.
- Wie pani, ile takich tu mamy? Drugie imię poproszę.
- Anna Maria K.
- Aha. Takich mamy tylko 46. To może imiona rodziców i od razu pesel...
No pieknie! Mozna sie zalamac.
UsuńTo po co zdradzała rodowe nazwisko i to na rzecz takiego pospolitego? A teraz druga, w tej storczykarni.
UsuńJa musialam zrezygnowac z polskiego nazwiska, te niemieckie niedouki nie umialy go wymowic, a mnie juz sie znudzilo po 10-tysiecznym razie ich poprawiac.
UsuńCo się czepiasz niemieckich nieuków? Polscy analfabeci, dopóki im nie przeliteruję swojego, to nie są w stanie go przeczytać.
UsuńNo masz racje. Moje obecne nazwisko chcieli pisac przez AJ. Tez musialam przeliterowywac.
UsuńI miałaś rację, że byłaś ostrożna. Te wszystkie pułapki robią się coraz bardziej realistyczne. na spadek w Nigerii pewnie bym się nie nabrała, ale ponieważ interesuje mnie wyposażenie wnętrz(mówiąc najogólniej), to istnieje prawdopodobieństwo, że zajrzałabym do tych linków, choćby po to, żeby sobie pooglądać. W tym przypadku nic by mnie to nie kosztowało, ale nigdy nie wiadomo...
OdpowiedzUsuńA spotkania we Wrocławiu mogę tylko pozazdrościć :(
Czlowiek nie zna dnia, godziny ani miejsca, skad moga nadejsc jakies pulapki, z ktorych pozniej nielatwo sie wydostac. Nawet banalne pytanie przez telefon: czy rozmawiam z pania Anna P. i sugerujace odpowiedz twierdzaca, moze byc poczatkiem drogi do piekla.
UsuńGratisowo na przeprosiny chociaż fronty powinnaś dostać:)
OdpowiedzUsuńI moze jeszcze odbior osobisty we Frankfurcie? :)))
Usuńno już co to, to nie:)))))
Usuńa tak z innej beczki widziałam na fb zdjęcie Włodzimierza Cimoszewicza z kilkunastoma wiaderkami własnoręcznie zebranych grzybów!
Zawsze jezdzilismy regularnie na grzyby, a jakos w tym roku zupelnie nam nie po drodze do lasu. :(
UsuńBrawo TY, że nie klikasz w żadne linki. Z drugiej strony nie podoba mi się takie darcie japy na klienta bez sprawdzenia czy to na pewno un czy nie un.
OdpowiedzUsuńOni byli pewni, ze to ja, dlatego sie wydarli. Dobrze, ze w pore nie widzialam tego drugiego maila, bo tak bym sie wydarla, ze bez posrednictwa poczty mailowej, uslyszeliby mnie w tym Frankfurcie. :)))
Usuńczłowiek czuje się zagrożony na każdym kroku normalnie
OdpowiedzUsuńjestem ostrożna, ale i tak myślę, że jak ktoś bardzo zechce to mnie nabierze!
Mam tak samo, zwlaszcza ze ja nie z tego pokolenia, co to z komputrami za pan brat. Ja nawet nie korzystam z online banking, tak sie boje przekretow.
UsuńDobra historia! Znam tez niestety przypadek z pomyłka tożsamości. Co się biedną, niewinną kobiecinę po sądach wyciągali! ale szczęśliwie udało się nie płacić za długi zupełnie innej osoby :)
OdpowiedzUsuńCzytalam o takich przypadkach w Polsce, nawet pesele nie pomogly. Nazwisko sie zgadzalo, imie tez i to wystarczalo, zeby komus niewinnemu komornika na leb zeslac.
UsuńA maila Twojego skąd wyczaśli?
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, ze nasze adresy roznily sie jakims bardzo niewielkim szczegolikiem, np. moj adres ma kropke miedzy imieniem i nazwiskiem, a jej mogl nie miec. Cala reszta byla identyczna.
Usuńładnie z ich strony ))choć przyznam, że nazwiska mogą się powtarzać przecież ale maile???
OdpowiedzUsuńzbieżność maili byłaby wyjątkowym zdarzeniem, nieprawdaż? i tu też dałaś mi do myślenia, że nalezy być ostrożnym bardzo ...
Jak juz pietro wyzej odpowiedzialam Hanie, roznica w adresach mailowych musiala byc minimalna, pomylili sie we wpisywaniu i trafili do mnie.
UsuńWlasnie przez te pulapki wole trzymac sie z daleka od emaili.
OdpowiedzUsuńGlosowalam wczoraj, dzisiaj, juz jak odruch bezwarunkowy.
To serduszko od razu na gorze strony bardzo rzuca sie w oczy i od razu przypomina. Taki byl zreszta moj zamysl.
UsuńJa mam dwa adresy mailowe, jeden publiczny, drugi dla osob zaufanych i na ten drugi praktycznie w ogole nie dostaje sapamu.
No bo Ty Anna Maria jestes, a nie jakas tam Anna P. :-)
OdpowiedzUsuńAle adres mailowy mam bez marii, bo bylby za dlugi. Reszta moich danych zgodzila sie co do joty z tamta kobieta. :)
UsuńNo wlasnie to jest dziwne, bo normalnie nie mozna zalozyc adresu email takiego samego jak ktos ma, pewnie cos zle podala ta Anna P.
UsuńPewnie jakas niewielka roznica jest, np. jej imie i nazwisko bez kropki, a moje z. Zwlaszcza u tego samego operatora poczty.
UsuńNie otwieram, nie odpowiadam, ale Twój był jednak inny. Niesamowite.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze to byla faktycznie tylko pomylka i niespotykany zbieg okolicznosci. Ale w razie czego zostawilam cala te korespondencje.
UsuńGdybym po slubie wziela tylko nazwisko Wspanialego to takich jak ja byloby tu pewnie tysiace jak nie wiecej. Ale ja zrobilam sobie podwojne i tym sposobem jestem jedna, jedyna:))
OdpowiedzUsuńMialam ci ja tez podwojne, ale wszyscy sobie tu na nim jezory lamali, a ja juz nie mialam sily za kazdym razem poprawiac, wiec odrzucilam panienskie.
UsuńI teraz mam za swoje :)))
Nie lubiłam swojego nazwiska i to bardzo, ale mój Bodzio ma jeszcze gorsze, więc zostawiłam sobie też swoje, czyli jestem jedyna z dwoma beznadziejnymi nazwiskami. Imiona obydwa, mam za to super Anna Maria. Z tym drugim też mam kłopoty, bo piszą odruchowo przez "ak", a nie przez "ek". Też jestem wręcz chorobliwie ostrożna, bo się boję, że coś nie tak nacisnę.
UsuńNie ma nic gorszego od przekrecania nazwiska, to kompletny brak szacunku dla godnosci, jak zamiennie nazywa sie nazwisko. Oraz nie ma nazwisk beznadziejnych. Chcialabys nazywac sie np. Kutas? Nie? To nie marudz, ino nos z godnosciom osobistom. :)
UsuńHa, ha, to powinnas uslyszec tubylców, jak sie nad moim znecaja :). Tutaj zwyczajowo zostaje nazwisko kobiety (cos w sensie ruskiego matczestwa) i dodaje sie ostatnie meza. Mozesz sobie tez zazyczyc inaczej, np. zostawienie tylko panienskiego.
UsuńHa ha ha przywykłam, już tyyyyyyle lat. Wkurza mnie, że mieszają mnie z kaszą pęcak.
UsuńCzyli wszedzie niedouki, jak swiat dlugi i szeroki. Leciwo, chodzi o to nazwisko na M? A to ono nie jest ichnie?
UsuńA ja lubie kasze. Nie lubie przekrecania nazwisk.
UsuńNo, to wykazałaś się przytomnością umysłu. No, chyba, że chcieliby za darmochę, w ramach promocji firmy:)
OdpowiedzUsuńJa imienniczek mam od groma - tych na "M". Bo takiej na "P" to rzecz jasna w Polsce nie ma. Chyba, że w Hiszpanii - tam od czorta, ale wtedy imię już w hiszpańskiej wersji językowej.
Za to zdarzyło mi się spotkać w bibliotece panią urodzoną dokładnie tego samego dnia i roku. Pewnie każda z nas się zastanawiała, która wygląda młodziej:))
He he, dobre! Stawiam, ze mlodziej Ty wygladalas. :*
UsuńCzasem podwojne nazwisko pomaga wyroznic sie sposrod imienniczek, masz szczescie. Jak wyzej pisalam odpowiedz na komentarz Star, tez sie wyroznialam, a potem przestalam. Zamiast drugiego nazwiska wpakowalam Marysie, bo jakos za krotko mi brzmialo. :)
Heheh, ja dostaję rachunki do opłacenia TV kablowej, i mimo że napisałam, że żadnej umowy z nimi nie podpisałam, nadal posyłają. Imię i nazwisko się zgadza, a adres nie, więc niech się bujają, bo zgłosiłam ich provajderowi próbę wymuszenia płacenia rachunków, możliwe, że za chwilę się ockną, jak im serwer przyblokują.
OdpowiedzUsuńTo w Irlandii tez takie cuda sie wyprawiaja? :)
UsuńNie, to z Polski mi przysyłają na @
UsuńCos podobnego! Ale Cie wyszukali!
Usuńpewnie przez blog :P
UsuńPrawnikiem im pogroz. Zreszta jak adres sie nie zgadza, to tez moze byc zbieznosc imienia i nazwiska.
UsuńTeż mi co i rusz jakieś dziwne faktury przesyłają do opłacenia, nigdy nie klikaj w załącznik, bo to najczęściej próba przejęcia kontroli nad komputerem. A potem płać, żeby odblokowali!
UsuńA w zyciu nie klikne! Ja na wszelki wypadek nawet w zaufane linki malo klikam. ;)
UsuńU mnie to klikanie nie przechodzi, akurat tyci mam o tym pojęcie i filtry ustawiam na takich oszustów ❤️
UsuńA ja nawet filtrow nie umiem ustawic. Mam antywirusa i on ma mnie chronic, ale poniewaz sicher ist sicher, sama tez nie klikam. :)
UsuńUff, dobrze, że się wyjaśniło. Niby taki głupi mail, a się człowiek jednak zawsze nadenerwuje. Tyle tych oszustów teraz chodzi!
OdpowiedzUsuńMam rechtsschutz, wiec w razie czego zalatwia to za mnie sily fachowe. Jak oszusci dostaja pismo od adwokata, od razu koncza sie jakiekolwiek roszczenia.
UsuńNo to miałaś niezłą zagwozdkę! Dobrze, że już po wszystkim, że sie dobrze skończyło. Ja też byle gdzie nie klikam, bom z tych raczej bojących, choć czasem mnie korci jak mi ni z gruszki ni z pietruszki zasuną esesmana, żem sto tysiączków właśnie wygrała (choć przeca nigdzie nie grałam!), tylko muszę jeszcze im małego esesmanka wysłać i już będę bogaczką, że ho, ho!:-))
OdpowiedzUsuńJa wciaz dostaje albo powiadomienia o milionowym spadku, ktory dostane, ale najpierw musze uiscic jakies oplaty manipulacyjne. Czy jeszcze ktos w ogole w to wierzy? Albo jacys amerykanscy generalowie musza odebrac zadolowany skarb z Afganistanu i ja mam im w tym pomagac za 1/3 wartosci tegoz skarbu.
UsuńAle meble zamawialam po raz pierwszy. :)))
Bratowa mego męża też miała na imię Anna i pracowała w wydziale mieszkaniowym naszej dzielnicy. Gdy moja córcia trafiła do szkoły, jedna z nauczycielek zawołała ją do siebie i powiedziała: poproś swoją mamę, by załatwiła wreszcie to moje podanie, które złożyłam 3 miesiące temu". Dziecku prawie oczy wyszły na wierzch i powiedziała zgodnie z prawdą, że jej mama to nigdzie nie pracuje.
OdpowiedzUsuńBabsko nie chciało uwierzyć ani w to, że ja nigdzie nie pracuję, ani w to,że mała nie zna tamtej pani z urzędu dzielnicowego. Drugi raz trafiłam na odprysk rodziny męża ze dwa lata temu- "odprysk" miał to samo imię i nazwisko, tylko rok urodzenia tak ze 40 lat młodszy. Nie moja wina, że mój mąż był "mało rodzinny" i nie utrzymywał kontaktów z własną rodziną.
Miłego;)
Czy ta interesowna nauczycielka nie mscila sie aby na Twojej corce? Co za bezczelnosc wciagac dzieciaka w jakies swoje brudne interesy i wykorzystywac zaleznosc ucznia od nauczyciela.
UsuńW czasach kryzysu gdy nie było niemal nic w sklepach ta pani potrafiła powiedzieć dzieciom na lekcji, że skończyła się jej pasta do zębów i może któreś się dowie w domu, gdzie rodzice kupują. Poza tym potrafiła przyjść na lekcję wraz ze swoim trzyletnim wnuczkiem, bo nie miał ponoć z kim zostać w domu, bo opiekunka nie przyszła. A bachor latał jak kot z pęcherzem po całej klasie i rozrabiał. I jakimś cudem uczyła matematyki. W końcu wysiudali ją na emeryturę, do czego się osobiście przyczyniłam składając zażalenie u dyrektorki szkoły.
UsuńNa szczęście przytomnie zebrałam z 80% podpisów rodziców dzieci , które uczyła matematyki.
Ona juz wtedy miala pisowska nature, typowy okaz, ksiazkowy przyklad i wzor z Sevres.
UsuńAniu, ja kiedyś miałam niemal identyczną sytuację! I też z kuchnią ;)
OdpowiedzUsuńMejl trafił na mój adres a powinien trafić do osoby o tym samym imieniu i nazwisku, ale ona w adresie nie miała kropki, a ja mam. ;)
Ja rowniez przypuszczam, ze jej adres mailowy rozni sie od mojego jakims drobnym szczegolem i male omskniecie palca na klawiaturze skierowalo mail do mnie zamiast do tej drugiej Anny P.
UsuńA to ciekawe... :/... Dobrze, że się sami zreflektowali ;)
OdpowiedzUsuńKiedy zadzwonili do mojej imienniczki z wymowkami, sprawa sama sie wyjasnila. Ona mianowicie nie dostala zadnego maila. :)
Usuń