Chyba poczatek lat 60-tych |
1966 jubileusz szkoly w Lodzi, w srodku Marian Spychalski, marszalek |
Mial szczescie, ze przezyl ten stalinowski areszt i skonczylo sie tylko na zdegradowaniu i wyrzuceniu z wojska. Trzeba bylo znalezc inna robote, zeby jakos wyzywic rodzine. Jego plomienny romans w Szkocji wysypal sie calkiem przypadkowo. Dziadek mial mianowicie odlozone w banku pieniadze, niemala na tamte czasy sume 700 funtow. Kiedy wiec wylecial z woja, napisal do tegoz banku zlecenie wyplaty, bo byla to suma, za ktora mogl zyc w Polsce przez dluzszy czas. Tymczasem bank odpowiedzial, ze przeciez dziadek wlasnorecznie udzielil tejze Meggy czy Sue pelnomocnictwa i panienka skrzetnie z niego skorzystala. Coz, zapomnial odwolac.
Z kapelanem spadochroniarzy |
Dziadka pamietam jako zawsze dalekiego, wynioslego, surowego i bardzo dokuczajacego babci. Kiedy jeszcze zyli pradziadkowie, troche sie hamowal, pozniej szedl na calosc. Kiedy cos mu nie podchodzilo, obrazal sie i nie rozmawial z babcia miesiacami. Dla mnie miewal wiecej litosci, milczenie ograniczalo sie do kilku dni, ale laskawie przyjmowal moje przeprosiny, bo to ja zawsze musialam przepraszac. Byl bardzo despotyczny, wszyscy wokol musieli chodzic na paluszkach i mocno glowkowac, by nie obrazic majestatu. Nawet jesli ktos z gosci narazil sie dziadkowi, i tak wszystko pozniej skupialo sie na babci. Ktos musial byc winny i ktos musiac poniesc zasluzona kare. To byl naprawde bardzo trudny we
Podczas jakiejs uroczystosci. Babcia stoi czwarta z prawej, w bialym kapeluszu |
Dziadek zawsze podkreslal, ze nie tylko dlatego nie awansowal wyzej i do konca zycia pozostal pulkownikiem, ze nie nalezal do partii, ale ze otwarcie przyznawal sie do wiary, co w tamtych czasach bylo zle widziane. Ja jednak sadze, ze powod byl inny i ze to jego charakter zawazyl.
Pod koniec zycia uczestniczyl z babcia w wojskowym pogrzebie jakiegos swojego kolegi i wtedy powiedzial jej, ze jego z pewnoscia tak nie pochowaja, bo jest juz emerytem. Tymczasem zaraz po smierci dziadka u babci pojawili sie dwaj pulkownicy i postawili do jej dyspozycji w sprawie pogrzebu. Miala do wyboru pogrzeb swiecki ze wszystkimi honorami, salwa albo katolicki, ale bez udzialu wojska. Kwatere na cmentarzu powazkowskim zalatwili bez wzgledu na decyzje babci. Wtedy przypomniala sobie o dziadkowych tesknotach i poprosila o wyprawienie mu pogrzebu wojskowego.
Dziadkowe powojenne ekscesy rzucily sie cieniem na zycie mojego ojca. Podczas studiow zapisal sie do aeroklubu, przemilczajac rzecz jasna grzechy ojca, bo to uniemozliwiloby mu oddanie sie pasji szybownictwa. Niestety zupa sie wylala, tato zostal wyrzucony z aeroklubu i grozila mu nawet relegacja ze studiow. Tylko dlatego, ze jego ojciec wrocil za pozno do Polski. Jakos dalo sie jednak te sprawe zalatwic i ojciec mogl dalej studiowac.
Tak patrze na zimno na te wszystkie zdjecia i dochodze do wniosku, ze on nawet nie byl przystojny, a te jego zacietosc widac wyraznie na kazdym zdjeciu. Co babcia w nim widziala?
Na poczatku zycia rodzice i dziadkowie sa dla nas calym swiatem, dziecko odbiera ich jako najpiekniejszych, najmadrzejszych i w ogole naj. Z uplywem czasu patrzy sie na nich inaczej, zauwaza wady, ale jeszcze gloryfikuje. No bo przeciez "matka jest tylko jedna", a dziadkow wprawdzie ma sie dwoch, no ale to dzieki nim jestesmy na tym swiecie, a z drugiej strony inni czlonkowie rodziny najczesciej tez milcza i kaza szanowac seniorow. Przybywajace krzyzyki i poznawanie rodzinnych tajemnic kaza nam weryfikowac rodzinne legendy, ktore czasem z hukiem spadaja z piedestalow.
Brak wojskowego awansu mógł być jednak spowodowany brakiem przynależności do partii. Znam kilka takich przypadków.
OdpowiedzUsuńCzasem szkoda, że ktoś spadnie z piedestału, chciałoby się zachować dziecinne wyobrażenie o człowieku.
Tak było z moim tatą, którego bardzo lubiłam mimo że mnie krótko trzymał, ale dopiero po latach, mamie się ulało i z jego kartek wysyłanych do mamy wyczytałam drugie dno. (Zmarł kiedy miałam niecałe 18 lat, więc jeszcze nie zdążyłam go poznać z innej strony)
Mnie babcia powiedziala cala prawde o dziadku dopiero, jak mialam juz wlasne dzieci. Moj tato nigdy nie powiedzial na niego nic negatywnego, nawet tej negatywnej prawdy.
UsuńTroszkę mi przypomniało mojego dziadka ze strony taty. Zostawił młodą żonę z dzieckiem i jeszcze przed wojną, wyjechał do Argentyny, za chlebem - tyle go widzieli. Twój dziadek - hulaka przynajmniej wrócił, ale panienka nieźle go urządziła.
OdpowiedzUsuńStop! To nie panienka go urzadzila, a sam na wlasne zyczenie urzadzil siebie i rodzine. Jesli masz pelnomocnictwo na konto, wlasciciel wyjezdza i nie daje znaku zycia, to co robisz? Wyplacasz.
UsuńSwoją drogą ciekawe skąd miał tyle kasy
UsuńZ wyplacanego zoldu. Chyba.
UsuńHa! Może masz rodzinę w Anglii i nic o tym nie wiesz?
OdpowiedzUsuńTo niewykluczone. Ale jesli, to raczej w Szkocji.
UsuńHmm... To prawda. Im jesteśmy bardziej dojrzali (i nie napiszę: starsi, bo różnie to bywa), tym więcej ideałów rozsypuje się w proch. Chyba większość to przeżyła. A co do tego, czy Twój dziadek był przystojny - rzecz gustu. Ale na pewno miał tzw. dobrą prezencję, co oczywiście nijak się ma do charakteru.
OdpowiedzUsuńDo konca zycia chodzil wyprostowany jak struna, a w mundurze wygladal naprawde dobrze. Tylko co z tego?
UsuńNo zacięta ta twarz faktycznie.
OdpowiedzUsuńBabci nie ma się co dziwić. To nie były czasy że kobieta miała coś do powiedzenia. Wyszła za mąż to trwała w tym małżeństwie
W pewnych kregach do dzisiaj panuje przekonanie, ze rozwodzic sie nie powinno, niech pije, wali po gebia, poniewiera - kobieta musi dalej nosic swoj krzyz.
Usuń"Co ta babcia w nim widziała?"
OdpowiedzUsuńA co my, rzesze kobiet, widzimy w rzeszach innych - bardziej lub mniej przystojnych, mądrzejszych i głupszych, lepszych i gorszych - mężczyzn?
Co trzeba widzieć w kanalii, który odchodzi bez słowa wyjaśnienia, żeby wciąż nie umieć przestać go kochać nawet po kilkunastu latach?
Cholera wie, jak to się dzieje, że jedne uczucia dadzą się zamordować, a inne są jak hydra lernejska...
No niby masz racje. To rodzina patrzaca z boku i z dystansu, czesciej zauwaza, kim jest kandydat na ziecia. Panienka natomiast nosi bielmo na oczach, slepnie z tej wielkiej milosci i nie chce sluchac zadnych ostrzezen. Czego pozniej oczywiscie mocno zaluje.
UsuńNie wiem, czy "niby"...
Usuń...i wolałabym w tej kwestii nie mieć racji, wiesz?...
No wiem, wiem... A czy mamusia z tatusiem nie ostrzegali zawczasu? Czy tez moze osobnik tak dobrze sie maskowal?
UsuńNie wiem. Do dziś nie wiem, co się stało. Nigdy się nie dowiedziałam.
UsuńTo wypytaj, poki jeszcze mozesz.
UsuńKogo mam wypytać? I co to da?
UsuńSwoich rodzicow. Bo chyba pisalas o sobie i swoim eks.
UsuńAlbo ja Cie nie zrozumialam :/
O sobie tak, ale nie o Eks. Jego to ja wypieprzyłam z mieszkania i życia, wszelkie pozytywne uczucia zdołał zabić we mnie bardzo szybko i posprzątane.
UsuńMiałam na myśli kogoś zupełnie innego.
Aaa, ok. To juz wiem.
UsuńNie znałam żadnego z moich dziadków, a i babcię znałam tylko jedną. Wtedy kiedy mogłam jeszcze o nich zapytać, nie interesowało mnie, a kiedy zainteresowało nie było już kogo pytać. Całą bogatą historię mojej rodziny teraz wygrzebuję z pomocą urzędów i odrobiny farta. I mam do siebie ogromny żal, że nie zainteresowałam się tym wcześniej, bo oprócz suchych faktów, wiedziałabym też jakimi ludźmi byli moi dziadkowie.
OdpowiedzUsuńJaki byl moj dziadek, moglam przekonac sie sama, bo zmarl, kiedy mialam 19 lat. Jednak wtedy zupelnie inaczej na niego patrzylam, wszystko przyjmowalam za dobra monete i myslalam, ze tak byc musi, ze tak jest we wszystkich rodzinach.
UsuńI ja mam do siebie pretensje, ze nie sluchalam dostatecznie uwaznie, nie wypytywalam, kiedy jeszcze zyli. Wszyscy tak chyba mamy.
Och, zupełne przeciwieństwo mojego dziadka! Ja to się zawsze zastanawiałam raczej nad tym co mój dziadek widział w Babci, bo była despotką, do tego perfekcjonistką i rygorystką a wcale nie była ładną kobietą. Za to dziadek był bardzo przystojnym mężczyzną. Do tego szalenie tolerancyjnym, towarzyskim facetem bez jakichkolwiek nałogów.Miał słuch absolutny, sam nauczył się gry na skrzypcach, i był bardzo uzdolniony manualnie. I dzięki niemu potrafię wszystko w domu naprawić.A babci zawsze przeszkadzały jego wszystkie hobby, bo była maniaczką czystości i porządku, a wszystkie "prace ręczne" powodowały przejściowy "bałagan ".
OdpowiedzUsuńMiłego;)
To rzeczywiscie ciekawostka, bo wtedy raczej panowal patriarchat, kobiety rzadko pracowaly i byly finansowo zalezne od mezow, wiec nie podskakiwaly za duzo i w pokorze "niosly swoj krzyz". :)
UsuńPowiem Ci coś w tajemnicy- nie wiem również co mój we mnie zobaczył a ponadto nie rozumiem jak on to wytrzymuje tyle lat, bo w sumie to jestem naprawdę wredna baba.
UsuńNo juz nie badz taka skromna, bo chyba chcesz nas tu skokietowac. :)))
UsuńJa wiem, jaka jestes, wystarczylo mi poczytac, co piszesz. I pamietaj, ja nie tylko czytam linijki, ale wyczytuje wiele spomiedzy nich. ;)
A to dziadek! Moj ,którego znam, był pijaczkiem, małomównym i nie lubił swojej córki, mojej ciotki,która jako jedyna juz żyje ,z całego swego rodzeństwa i zamieszkała na powrót w rodzinnym domu.
OdpowiedzUsuńPo za tym nic nie wiem o swoich przodkach, tyle że pochodzili z Mazur.
A nie probowalas wypytywac rodzicow? Nie kazdy ma takie szczescie z dziadkami i pradziadkami, jak ja. Choc oczywiscie za mala wtedy bylam, zeby ich wypytywac, ale babcie juz troche przesluchiwalam, podobnie rodzicow.
UsuńDrugi dziadek był kolejarzem, bardzo kochał babcię, miał jedno oko. i brata,który działał w AK i do kraju nie wrócił. Nie znalam tego dziadka wcale, ale wiem że mama go bardzo kochała, bardziej niz matkę.
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego bardziej go kochala, ze byl daleko. Stworzyla sobie wyidealizowany jego obraz i tesknila do niego. Byc moze na codzien bylby inny dla dzieci.
UsuńNie,mama z dziadkami mieszkała razem dopoki nie wyszla za mąż i się nie wyprowadziła. Dziadek chyba był cieplejszy i lagodniejszy, z babcią sie nie dogadywały, i babcia nie akceptowala zwiazku z moim ojcem. Matka sobie nie radzila ,oni jej nie pomogli, no dzialo się tam niewesoło,a ja wyladowalam koniec koncow u dziadkow ojca a matka wrociła na łono rodziny.
UsuńNie miałam rodziców, ojciec dawno sie zapił na smierc a z matką mam sporadyczne kontakty,teraz wlasciwie juz zadne. wychowywalam się/mieszkałam u dziadków ojca do 18 roku zycia.
UsuńTo niby teoretycznie moglas ich o wiele rzeczy wypytac, tych dotyczacych rodziny. Ale ja wiem, w tym wieku wrecz nie chce sie sluchac jakichs opowiesci albo slucha sie jednym uchem i wypuszcza drugim. Kiedy zas przychodzi pora, ze chcialoby sie poznac losy rodziny, czesto nie ma juz kogo pytac. I wtedy czlowiek jest zly na siebie, ze byl tak lekkomyslny i nieprzewidujacy.
UsuńAch, patrz, zle przeczytalam. Dopiero teraz doczytalam sie, ze to brat nie wrocil, a nie tato.
UsuńA taki charakterek jak Twój dziadek ma moja teściowa.Nikt jej nie lubi, na starosc została sama jak palec.
OdpowiedzUsuńNo nie gadaj! Synus odwiedza ja regularnie, a Was (Ciebie wlasciwie) ma na codzien. Przeciez nie odmowisz starej matce meza pomocy. :)
UsuńAniu, no szwagier,to własciwei stał się jej opiekunem,ale to syn,wiec sie nie liczy,ja jak widać zwialam:) Wnuczki maja babcią w poważaniu jak i one ja miala przez wiekszośc ich zycia.Sasiad z uprzejmosci zapyta co słycac,ale juz nie odwiedza, wszyscy inni znajomi nie istnieja,nawet juz pani wielka znajoma przyjaciółeczka, co przychodizla w odwiedziny też nawiala i udaje,że jej w miescie nie ma,a się ja regularnie widuje.
UsuńNo Ty nawialas tylko okresowo, przeciez wrocisz i podejmiesz dalsza opieke, bo nie wypada inaczej, skoro Twoj J. wciaz w rozjazdach. Taaa, niektorzy grabia sobie, a potem sie dziwia, dlaczego zostali na swiecie sami.
UsuńI jak tu się nie zżymać. Bohater, ikona, KOŚCIÓŁKOWY, a rzeczywistość skrzeczy. Wypisz wymaluj mój rodzic - na zewnątrz do ludzi super, naukowiec, nagrody międzynarodowe, społecznik, w klęczniku wygniótł dziury i sto różańców starł na proch. Żyć się z narcyzem i despotą pod jednym dachem nie da.
OdpowiedzUsuńWielki bard Kaczmarski - a córka tez o nim miała kilka słów prawdy do powiedzenie, no łajdak po prostu. Nie dalej jak dwa tygodnie temu niejaka Paulina z domu Młynarska tez o tatusiu chlapnęła jaki był trudny narcystyczny egzemplarz w pożyciu. Jak tak się po życiu rozejrzałam, to przykładów można mnożyć i wychodzi mi, że albo chłop jest solidny i się rodziną zajmuje, albo jest WIELKI dla świata i wdrapuje się na te piedestały zamieniając życie żony i potomstwa w piekiełko.
Czy te chłopy inaczej nie potrafią? Czy to te geny na ramieniu chromosomu X, które odcięło w chromosomie Y?
Kosciolkowy nie byl, to musze mu oddac. Wprawdzie o wierze cos tam bakal, ale do kosciola nie chodzil, a przeciez pomieszkiwalam u nich czesto, wiec cos bym zauwazyla, co nie? W niedziele jezdzilismy na wycieczki, jakis Wilanow czy co tam jeszcze.
UsuńDla swiata tez nie byl wielki, choc dla obcych zawsze bardzo szarmancki i uprzejmy. Niestety, przypuszczam, ze i mojemu ojcu zdolal dopalic w zyciu, choc ten ostatni nigdy nie powiedzial o nim zlego slowa. I mysle, ze tak go wychowal, ze moj ojciec, choc jako maz bardzo pomocny i nie klotliwy, jako ojciec byl nie do zaakceptowania. Pewnie tak samo byl traktowany przez dziadka.
Ech, bo trochę przystojny był, ten Twój dziadek 😉 a, że łajdaczyna - to już inna sprawa. Tak pokoleniowo poleciało... Mam na myśl historię Twojego pradziadka, bo na pewno miało to wpływ na jego dzieci.
OdpowiedzUsuńZresztą, w poprzednich komentarzach, trafnie to wszystko podsumowałaś.
Lubię czytać takie rodzinne historie ☺️
Jak pietro wyzej wspomnialam w odpowiedzi na komentarz Psa, pokoleniowo polecialo dalej na mojego ojca, ktory byl dla mnie zlym ojcem, choc matke traktowal bardzo dobrze. Przynajmniej tyle.
UsuńCiekawa historia Twojego dziadka. Duzo sie dzialo w jego zyciu, w zasadzie zyl jak chcial, chyba za bardzo nie bral pod uwage czy krzywdzi kogos, tak jak babci uczucia, ale byl z nia do konca, wiec chyba mial uczucia do niej.
OdpowiedzUsuńWiesz co ja mysle, ze gdyby mogl, z pewnoscia zostalby w tej Szkocji i nie zawracal sobie glowy zona i synem w Polsce. Gdyby i tu znalazl sobie jakas kochanice, tez nie pomyslalby o rodzinie. Byl z babcia do konca, bo z kim byloby mu w zyciu wygodniej? Ale traktowal ja jak zlo konieczne.
UsuńBardzo ciekawa i smutna historia. Szkoda babci że z takim gburem musiała żyć ...
OdpowiedzUsuńAle pewnie na swój sposób go kochała ;-)
U mnie dziadek(ojciec taty) też był długo nieobecy. Najpierw na wojnie służył w AK , a zaraz po wojnie komuniści wsadzili go za to do więzienia na 7 lat :/
Tatę wychowywali wójkowie, bo mama zmarła jeszcze wcześniej...
Z pewnoscia na poczatku musiala go bardzo kochac, skoro nie chciala suchac glosu rozsadku wlasnych rodzicow, ale codziennosc pewnie szybko zweryfikowala te jej milosc.
UsuńCharakterek wredny miał, trzeba mu to przyznać. Narcyz i tyle, Twojej Babci mi szkoda. Kurcze, biedne były kobiety w tamtych czasach. Cierpiały, płakały i musiały pogodzić się z takim życiem, bo co mogły zrobić.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach nam kobietom jest o wiele łatwiej.
Może kolejne posty poświęcisz swojej Babci, jak ją odbierałaś i jaki wpływ miała na Twoje życie.
Na razie zajelam sie opowiescia w odcinkach na podstawie prawdziwych wydarzen. :)
UsuńZ roboty mnie przez Ciebie wywala. Siedze i czytam, bos tyle napisala przez te trzy tygodnie :-)))
OdpowiedzUsuńPrzystojny ten Twoj dziadek, nie da sie ukryc. Moj dziadek to dopiero byl lajdaczyna! Co on nawyprawial w zyciu, to sie wcale nie dziwie, ze babcia nie chciala z nim w jednym grobie lezec, ani nawet na tym samym cmentarzu, na szczescie corki ja przekonaly (co do cmentarza, bo co do grobu to za zadne skarby) i nie musza na dwa cmentarze jezdzic na Wszystkich Swietych. Moze kiedys o tym napisze, tylko od mamy wiecej szczegolow wyciagne.
To musisz w robocie czytac? Nie mozesz w domu? :))))
UsuńKoniecznie napisz o swoim dziadku! A babcie mialas fajna i uparta, dziadek dobrze musial zalezc jej za skore, skoro nawet po smierci mu nie wybaczyla. Moi leza w jednym grobie, babcia na gorze, nie obok, ale nad dziadkiem, bo to grob glebinowy.
Nadrobilam! Zawartość widać w ustach, a co kto w kim widzi....Mój były pierwszy mąż, na szczęście rozwiedziony kilka miesięcy po ślubie, ani przystojny, ani mądry, a do tego prostak jakich mało. A fascynowal mnie przez 3 lata.
OdpowiedzUsuńJa tam nie daje sie ponosic. Mialam takiego przyjaciela, trzy lata bylismy razem, nawet zdazylismy sie zareczyc. Ale zauwazylam, ze on lubi wypic, a potem bywa nieprzyjemny, wiec szybko sie wycofalam ze zwiazku, choc latwo nie bylo, a poza tym jednym to byl bardzo fajny facet. Niedawno nawiazalam kontakt na fb z jego siostra, on juz nie zyje, a byl rok starszy ode mnie. Zapil sie. Mialam czuja, ze w pore ucieklam, bo mialabym przewalone zycie.
UsuńOj to fakt, ze od malego widzi sie doroslych inaczej, a teraz sama nie raz slysze od odwazniejszej juz mamy, ze babcia to costam a dziadek to costam... No i samemu sie widzi pewne rzeczy, ale kazdy czlowiek jest inny. Jeden moj dziadek jest tylko na okazje - obowiazek imieninowy i swiateczny wytrzymac tam obiad, a poza tym nie ma ich, to babcia tu od strony mamy jest na codzien dla Młodego i czasem jak trzeba pomoże, a to Młodego prowadzala do przedszkola jak jeszcze mogła a ja mialam dziwne zmiany w pracy. Bo mpja mam niestety babcia pracujaca i nie ma co i jak, ale po pracy tez jest dla niego babcia. Druga strona co innego. A chcialabym zeb y nie mial jak ja, ze jedna babcia wydmuszka na pokaz swiatecznoimieninowy (i tylko u nich bo oni do nikogo nie chodzą) tylko, zeby z obu stron mogl liczyc na zainterswoanie i milosc. A moj dziadek stad z kolei lubi opowiadac, ale nie slyszy i mnie jako niedoslyszocej nie udaje sie go przekonac do aparatow choc dalam mu specjalnie awaryjny zestaw zeby podregulowali pod jego uszy no i wraz. Moze w koncu sie zlamie, a blok odetchnie od tv na caly regulator. I ten dziadek wiem, ze mial ziemie i pasieke z pszczolami i miodem. A tamten dziadek na okazje nie mam pojecia co robil, bo babcia ma jakies swoje zarty a taty w sumie nigdy nie pytalam, bo o tez nie o wszystkim z nim sie da pogadac.
OdpowiedzUsuńWariatkowo :D
Musisz podejsc tate jakims sposobem, kiedy bedziecie tylko we dwojke, zeby nikt Wam w rozmowie nie przeszkadzal i nie rozpraszal. I wtedy zagadnij go o historie rodziny, drzewo genealogiczne i takie tam. Pamietaj o jednym, nikt nie jest wieczny, wiec nie odkladaj tych rozmow na kiedys tam, bo mozesz nie zdazyc.
UsuńTaki mam plan.
UsuńDobry plan.
UsuńAniołkiem to dziadek nie był.Babcia w tym wszystkim była biedna.I pewnie nie tylko babcia.Mój dziadek od strony taty też był niezły ladaco.Lubił sobie wypić.Zmarł na zawał w wieku 54 lat w dzień Bożego Narodzenia.A tato mojej mamy był bardzo porządnym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńTen dziadek tez, wedlug standartow, byl bardzo porzadny. Nie pil, nie bil, ale rodzina byla nieco sterroryzowana.
UsuńOch, mój dziadek to byl fajny okaz, jesli tylko nie chodzilo o sprawy tak przyziemne, jak cokolwiek zalatwic, naprawic czy nawet walnac piescia w stól. Nieprzyzwoicie przystojny, super szarmancki (baby lecialy na niego stadami), przedwojenny oficer kawalerii, z ciagotami do filozofi i poezji, ale za to absolutna dupa w normalnym zyciu, za co los go potraktowal dosyc brutalnie.
OdpowiedzUsuńMojemu dziadkowi tez brakowalo zyciowej praktycznosci, bo co po manierach i sztuce wojennej, kiedy niczego nie umial zrobic ani zalatwic.
UsuńA co stalo sie brutalnego z Twoim dziadkiem?
Za bycie zyciowa dupa ladnych pare lat "zwiedzal" sybir.
OdpowiedzUsuńKiedy sobie pomysle, jak blisko Sybiru byla moja babcia... Ona w pore zerwala sie z Wilejki, ale inne kobiety zamieszkale w garnizonie nie mialy tyle szczescia.
UsuńCo do charakteru masz absolutną rację, nie był to ciepły człowiek. Jeśli chodzi o przystojność, w tamtym pokoleniu wystarczyło czasem, że ktoś chodził dobrze ubrany i wyprostowany, nie niał widocznych wad na twarzy i był wysoki i już wszystkie panie go określały jako przystojny.
OdpowiedzUsuńNo nie, wysoki akurat nie byl, wprawdzie wyzszy od babci, ale nizszy ode mnie. Nie wiem, po kim moj ojciec mial prawie 2 metry. Pradziadek Marcin byl wysokim mezszyzna, ponad 180, wiec chyba po nim.
Usuń