Nie ma litosci, sprawiedliwosci, pogoda w kulki z nami pogrywa,
lipiec szaleje, w Polsce deszcz leje, w Niemczech Sahara bywa w porywach.
W okno spogladam, deszczu wygladam, chmur ani widu, znikad nadziei,
ziemia spekana, na polach dramat, a rzeka sklada sie z samych mielizn.
Na drzewach liscie zolkna soczyscie, w lipcu to widok niespotykany,
ogrod omdlewa, jesien dojrzewa, platki spadaja z krzewow rozanych.
Trawa jak siano, gorac juz rano nie wrozy zmiany ni ochlodzenia,
krew sie gotuje, mozg sie lasuje, wszyscy nachalnie szukaja cienia.
Brakuje wody, znikad ochlody, w zbiornikach poziom katastrofalny,
ptaki nie cwiercza, piora im skwiercza, niedlugo zaczna tu rosnac palmy,
potem cytrusy albo kaktusy, wielblady konie zastapia wkrotce,
woda zdrozeje, czlowiek zbiednieje i nawet igly spadna wejmutce.
Zas lud na wschodzie tapla sie w wodzie, slonca nie widzi od godzin wielu,
i modly wznosi, i grzecznie prosi, a z nieba pompa dosiega celu.
W butach im chlupie, zyja jak w zupie, tona, pluskaja,brodza w kaloszach,
dalej trwa alert, ulewy, ale pogoda dla nich nadal macosza.
I bija gromy, czas na pontony zamienic auta i wiosla w dlonie!
Jazda ostrozna, zeby sie mozna ewakuowac przez wodne tonie.
W sklepach promocje, graja emocje, bo ogrodnicy ryz beda sadzic,
na bagnach bowiem nie wzrosnie owies, chocby mu nie wiem jak pieknie kadzic.
Kup namorzyny, hoduj sardyny, tratwy, kapoki dzis za pol ceny,
wiosla juz wyszly, kalosze przyszly, a parasole wybraly hieny.
Tak bywa wlasnie z aura, grymasnie, czlek teskni za tym, czego mu malo,
Darmo docieka i nie doczeka, by niebo, czego potrzeba, dalo.
Eeee nie jest zle, przeciez w Polsce lato bylo w marcu, to ilez razy w roku to lato moze byc?
OdpowiedzUsuńU nas tez bylo i co? Jest drugie, a susza taka, ze nie wiem. Nie moglby nadmiar tego polskiego deszczu u nas pokropic. Wzamian oddam troche slonca. ;)
UsuńPamietam, jak przed wieloma laty byla w PL susza, to poslowie(!) wpadli na pomysl, zeby sie modlic w sejmie o deszcz. Za dwa tygodnie byla powodz stulecia. Tak ze tego, ostroznie z wypowiadaniem zyczen. ;)
Moeze te (p)osly w Polsce wpadly w trans i ciagle sie modla.
UsuńU mnie tez susza, ale u mnie to susza kazdego lata to sie moze nie liczy.
Tak ekstremalnie sucho jak w tym roku, to dawno nie bylo.
UsuńWiersz jakowyś się tu rymuje
OdpowiedzUsuńNic nie pojmuję
W pl domy ludziom zalewa
A tam u was trawy wytrzewia
Słońce gorące
Takie to lato
Zielona herbato
No i dzie ta sprawiedliwosc, sie pytam?
UsuńŻyją jak w zupie:))) Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńI puenta doskonała!
Bardzo musialam uwazac, zeby pierwszej literki nie pomylic. ;)))
Usuń:)))
UsuńTu nie ma nic do smiania, powazna sprawa :)))
UsuńWyborne....bardzo mi się podoba.U nas po tygodniu deszczu,dziś wyszło słonko.
OdpowiedzUsuńOj, to moje wierszydlo robi sie nieaktualne! U nas nadal brak deszczu, a prognozy nie nastrajaja optymistycznie.
UsuńOj, nie cała Polska rozpieszczona deszczem. U mnie ryżu nadal nie da się wyhodować, a siano zamiast trawy kłuje w oczy :)
OdpowiedzUsuńDedukuje zatem, ze musisz mieszkac w jej zachodniej czesci. :)
UsuńUdał Ci się wiersz, trafia w sedno. Od kilku lat zadaję sobie pytanie: czy nie może być w sam raz? Tak pośrodku, a nie skrajności? Niech Wam i nam się odmieni, byle nie znów nie z przesadą w drugą stronę.
OdpowiedzUsuńIdealnie byloby, gdyby padalo w nocy, a w dzien byla przepiekna pogoda. Ehhh... pomarzyc...
UsuńGdybym była tak z 50 lat młodsza to nawet bym nie miauknęła, że pogoda nie taka, czyli za gorąco, za dużo słońca, za sucho. W Polsce z reguły lipiec bywał deszczowy- pamiętam stożki zżętego zboża pływające niczym statki po rżysku, pole namiotowe w Zakopanem, które w ciągu 3 dni opustoszało bo nie sposób było spać w namiocie, dwa tygodnie codziennego deszczu w Pobierowie i takie zimno, że aż nam rozdawano wiaderka z węglem byśmy palili w piecach, i lodowatą wodę w Bałtyku, która miała temperaturę niczym górski strumień.
OdpowiedzUsuńAle i były też takie dni (to akurat pamiętam z Półwyspu Helskiego),że przez calutkie 2 miesiące nie było ani jednego dnia deszczowego. Zaczęło padać trochę dopiero w dniu naszego wyjazdu. Najlepszy stosunek do pogody ma moja córka i gdy narzekam na pogodę mówi: "mami, pogoda jest zawsze, tylko nie zawsze nam ona pasuje".;)Panowie od klimatu zapowiadają, że wciąż będzie "kołomyja pogodowa" związana ze zmianą klimatu i będzie "niska stabilność pogody" - piękne sformułowanie, prawda???
Takie haslo-klucz, do ktorego mozna dopasowac doslownie wszystko, podobnie jak u lekarzy nie mogacych postawic diagnozy, ze wszystko to od stresu. ;)
UsuńŚwietnie! Rym i rytm super, dowcipnie i prawdziwie - cudeńko!
OdpowiedzUsuńDziekuje, Ninus, z Twoich ust taka pochwala to nie w kij dmuchal. :*
Usuń))))) w punkt i w dechę ))
OdpowiedzUsuńoraz u nas aktualnie słońce i wieje z lekka w sam raz na remonty ...
To masz szczescie, u nas ani listek sie ruszy.
UsuńWierszyk mozna dopasowac i do UK, co za przypadek! Dzisiaj w nocy po raz pierwszy spadl deszczyk. I pisze deszczyk bo to taka mzawka bardziej niz deszcz. Od razu widac po roslinkach jak im tego brakowalo, kwiatki podnosza glowki, wyzolcona trawa sie cieszy, nasza w ogrodku, choc zielona bo podlewalismy codziennie, to od razu nabrala zwawszego koloru.
OdpowiedzUsuńU nas zakaz podlewania ogrodow, splonelo kilka pol z nie zebranym jeszcze zbozem. Tragedia.
UsuńWiersz piekny, tyle ze tragiczny w temacie pogodowym.
OdpowiedzUsuńI wszystko jedno czy susza czy deszcze natura sie dostosuje, z czlowiekiem tylko gorzej.
Nie wiem, czy ja juz taka stara, ze nie moge zniesc upalow, czy te upaly sa gorsze niz za mojej mlodosci. :)))
UsuńEjże, ejże, bez histerii! Ja za wschodu i bardzo zadowolona. Jedyne moje meteorologiczne zmartwienie polega na tym, że zapowiadają pogorszenie, to znaczy słońce i wzrost temperatur.
OdpowiedzUsuńNo to bedziesz miala to, co ja wlasnie przezywam teraz. Jakas sprawiedliwosc musi byc, co nie?
UsuńMasz rację Frau Be, 28 zapowiadają po niedzieli, będziemy zdychać na tym naszym południowym wschodzie. Dziś pierwszy dzień bez deszczu, od wielu dni.
UsuńNo to prawie sie z wierszykiem spoznilam. :(
UsuńBezowo, za to Ty nie do końca masz rację, bo ja zdycham już dziś :(
UsuńBo macie choleryczna wilgotnosc powietrza.
UsuńCholeryczną temperaturę!
UsuńTo tez, ale z wilgotnoscia stanowia zabojcza mieszanke.
UsuńFrau Be mieszkasz ode mnie dobry rzut beretem, nie zauważyłam wczoraj cholerycznej temperatury, było 21 stopni, tylko bardzo wilgotno. To ja już nie wiem, że 50 km dalej były już upały.
UsuńA bo Frau Be lubi koloryzowac ;)))
UsuńZa to chyba lubię moją nadmorską krainę, że temperatury tu raczej wyważone, a te wielkie upały są bardzo rzadko. Bliskość morza jednak pomaga. :)
OdpowiedzUsuńOj, pomaga na pewno, bryza to zbawienie. Gorzej, ze tam czesto lubi pizdzic. :)))
UsuńMasz talent - wiersz pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńPasuje i do mej polkuli chociaz upalne, suche lato to nic nowego dla nas. Ale ostatnio mielismy te upaly gorsze niz zazwyczaj a za wode do podlewaczy placimy krocie. A podlewac trzeba. Gdy widze takie niczyje, niepodlewane trawniki to sa "umarte".
Jednak my nie cierpimy tak jak ci pracujacy na zewnatrz - drogowcy, budowniczowie, ogrodnicy - i jak wytrzymuja 40to st nieustanne slonce to nie mam pojecia.
Czasem musze cos pogrzebac w grzadkach i choc robie to wczesnym ranem gdy "chlodniej" a zabiera mi pare minut to wracam polzywa i wskakuje do wanny.
Poza tym JUZ widze po sklepach pierdoly zwiazane z Thanksgiving, Halloween i Christmas - czyli zmiana sezonow jednak sie zbliza.
Wkrotce jade do Bostonu odwiedzic syna a tam przyjemna, letnia pogoda, takie normalne dla ludzi lato wiec bede miec przerwe od naszego.
Jak sie ma Twoja glowa? Czy bol przeszedl, czy widzialas sie z lekarka?
Zycze deszczu i milszych dni.
Moja rodzinna zrobila mi test na borelioze, wyszedl negatywny. A z bolaca glowa musze chyba poczekac do poniedzialku, kiedy to mam teramin do neurologa. Boli caly czas.
UsuńNa zewnatrz chyba dlugo bym nie popracowala, zaraz bym umarla na smierc.
Oraz u nas tez przesadnie wczesnie zmieniaja dekoracje w handlu, ale X-mas w lipcu to juz totalne przegiecie.
Susza jest straszna ... u nas popadało na szczęście, kilka dni deszczowych było.
OdpowiedzUsuńRośliny odetchnęły z ulgą, na jakiś czas wystarczy.
Kiedyś lipiec był miesiącem o największej liczbie opadów, ale w tym roku na pewno tak nie było i nie będzie.
My juz tu wszyscy na wiorek powysychalismy i tesknie wypatrujemy deszczu, ale w ogole sie nie zanosi na najblizszy tydzien, moze pozniej.
UsuńNie chce straszyc, jutro ma byc 36!?!?!?!!!! Dzisiaj w cieniu o 18.00m jest 32 Celsjuszy! :((((( Podlewam i podlewam, rece mam juz do ziemi (polewaczka w roboocie, bo trza doglebnie).
OdpowiedzUsuńJutro to mi jest wszystko jedno, bo moge nie wychodzic z domu i przez caly czas lezec pod wentylatorem. Ale dzisiaj to ledwie przezylam.
UsuńA nie mozesz sobie szlaucha sprawic, zeby polewaczki nie dzwigac?
Bardzo podoba mi się Twój wierszyk. Z pogody nigdy nie będziemy zadowoleni, ona jest jaka jest, a my chcielibyśmy inną :)))
OdpowiedzUsuńTo nawet nie chodzi o nasza kaprysnosc, ale o przesade. Jak pada, to tak dlugo, ze sa powodzie, jaks swieci slonce, to zaraz doprowadza do suszy. Nie mogloby byc tak optymalnie, pol na pol? :))
UsuńWierszyk mniód :). Pogodowe ocipienie i tutaj zauwazalne. Wlasnie nas strasza nastepnym tygodniem zimnicy :o.
OdpowiedzUsuńAle to chyba dobrze. Czy tesknisz za upalami? :)))
UsuńNieco, ale nie wielkimi. Przy obecnym stanie wykonczenia fizyczno-psychicznego zimniece zle odbieram :(.
OdpowiedzUsuńNo to niech Ci zaswieci slonko, a temperatury nie przekraczaja 25° :*
UsuńNNie ma sprawiedliwości na świecie, w pogodzie też :/
OdpowiedzUsuńWierszyk pierwsza klasa :D
Bezprawie i niesprawiedliwosc - czy jakos tak :)))
Usuń