... wczorajszego wierszydla, wybralysmy sie z Toyka i aparatem w plener. Pogode mamy iscie letnia, temperatury w okolicach 30°, ale przyjemny wiaterek czynil dzien znosnym, a nawet przyjemnym. Niestety nie moglam w pelni zilustrowac moich rymowanek, bo zeglujacych pajaczkow nie spotkalam na swojej drodze. Mimo to zapraszam.
|
Dzionek jak marzenie |
|
One trzy pozostaly samotne na kukurydzianym rzysku |
|
Gdzie jeszcze niedawno wystawaly z ziemi slupy, juz stoi budynek |
|
Dwie Toyki |
|
Na dnie wyschlego zbiornika powyrastaly rozne roslinki, im susza nie przeszkadza |
|
Robota wre. Ciekawe, czy beda stawiac nowe zabudowania |
|
Toyka oddaje sie polowaniu na myszy |
|
Pracuja az sie kurzy |
|
- Idziesz wreszcie? |
Coraz mniej kolorowo na polach, krajobraz staje sie buro-zoltawy, a kwiatkow trzeba ze swieca szukac, ale udalo mi sie znalezc dla Was kilka barwnych akcentow odchodzacego lata.
|
Sloneczniki jeszcze sie preza ku sloncu |
|
Leluja 1 |
|
Leluja 2 |
|
Kalina? Cus rachityczna |
|
Dzika roza |
|
Nie wiem |
|
Koniczynka |
|
Leluja 3 |
|
Podobno nimi jesien miala sie zaczynac, ale to nie mimozy, ino nawloc |
|
Powoj |
|
Stokrotki? |
|
Czort wie |
|
Chaber lakowy |
|
Lisci pod nogami coraz wiecej |
|
Zajrzalam przez plot na dzialki, a tam... feeria barw i bogactwo kwiatow |
Jednak i przekwitle badylki, tego- i ubiegloroczne, maja swoj nieodparty urok.
|
Trawy |
|
Palki |
|
Osty |
|
Bukwico |
|
No coz, kiedy one sie pojawiaja, to tak jakby jesien juz przyszla |
U mnie tez ok. 30 stopni, ale jak by juz lepiej, bo wilgotnosc troche spadla. Nareszcie nadchodzi pora, ktora uwielbiam.
OdpowiedzUsuńSpacer mialas piekny, jak zreszta wszystkie Twoje spacery.
Nie no, ja zawsze wyrzekam na jesien, ale taka, jak do tej pory bardzo mi odpowiada, choc to jeszcze wlasciwie lato.
UsuńTak wlasnie wyglada jesien w NYC dlatego tak ja uwielbiam:) Dopiero w listopadzie jest gorzej.
UsuńTy mi nie przypominaj, ze istnieje cos tak okropnego jak listopad, bo na razie wyparlam go z glowy. :))
UsuńNie zdazylam nachwalic Twojego wierszyka, a tu juz ilustracja poczatków jesieni:). Mialam nadzieje, ze w grajdolku tez odpusci i szczeka mi opadla po zerknieciu na prognozy. No zesz, zdechnac mozna, znowu ma do 38º dobic :(((. Kuzwa, gdzie ta jesien???
OdpowiedzUsuńWlasnie nadchodzi do nas, akurat na moj wyjazd do Polski ma sie drastycznie ochlodzic.
UsuńChetnie wymienie troche chlodku na ciepelko, bo od soboty ma dowalic, grrrrrr. Juz mam trudnosci z przezyciem :(.
UsuńCo za niesprawiedliwosc!
UsuńJako pierwsza Cię zdenerwuję - uwielbiam jesień, właśnie przez to, co pokazujesz nam na zdjęciach. Ja jestem lipcowa dziewczynka i mi za gorąco.
OdpowiedzUsuńToya minki ma prześliczne, to czółko zmarszczone, takie całuśne.
No to nie pierwsza Cię wnerwiłam, bo widzę, że Leciwa też uwielbia jesień.
UsuńNo co Ty, Ania, wcale mnie nie wnerwiasz, bo taka wczesna jesien, a wlasciwie jeszcze pozne lato, to ja tez uwielbiam, choc zaczyna mi powoli brakowac swiatla, a kiedy jade rano do roboty, slonce swieci mi poziomo prosto w oczy.
UsuńCałkiem dużo jeszcze kwiatków, a trawy i badylki też ładne. U nas też 30 stopni, niebo bez chmur, urodzaj kasztanów spory. We wtorek uzbierałam z wnuczkami całą siatkę. Nie wiem po co, chyba dla samej radości zbierania.
OdpowiedzUsuńJa tez co roku biore sobie pierwszego znalezionego kasztanka do kieszeni i tak go nosze, bo podobno zdrowo.
UsuńJednym słowem - straszny śmietnik :)
OdpowiedzUsuńTak, ja zyje w/na smietniku.
UsuńMiałam na myśli śmietnik, którzy zrobili ludzie na budowie, a jesień w przyrodzie. Chyba raczej tam nie żyjesz? Na zdjęciach to wyglądało jakoś inaczej ;)
UsuńNawet nie tyle "na budowie", co "budową".
UsuńJeszcze do niedawna byly tam wszedzie tylko pola, teraz kilkaset metrow po jednej stronie zabudowano tymi pawilonami, a obawiam sie, ze i drugiej strony nie oszczedza. Mnostwo tam teraz samochodow, wiec trzeba psa pilnowac jak oka w glowie. Jeszcze wiekszy syf robia na polach przy naszym poprzednim mieszkaniu, bo buduja im osiedle mieszkaniowe. A tereny spacerowe sie drastycznie kurcza.
UsuńNormalnie blog botaniczny😆
OdpowiedzUsuńA to tylko niewielkie pole za torami szybkiej kolei ICE.
UsuńUwielbiam blog botaniczny ! relaksujacy spacer...a babiego lata ni ma?
OdpowiedzUsuńWiersz na jego temat swietny!!! zdolnas!
No ni ma, choc pogoda jest bardzo sprzyjajaca. Moze te pajaki wiedza, ze ze mna nie ma zartow i schodza mi z drogi? :)
UsuńPogodny, słoneczny spacer w czas pięknej pogody kończącego sie lata. U mnie za oknem podobnie. Cieszmy sie tym, póki trwa, bo od soboty podobn odrastyczna zmiana pogody.
OdpowiedzUsuńA więc, chwilo trwaj!:-))
No wlasnie, a ja od soboty bede w Polsce i pewnie przez caly pobyt bede marzla. :))
UsuńLubię Twoje posty "botaniczne", jak mówią komentarze. Nie będę się botanicznie wymądrzać (chyba że chcesz, to napiszę, które z tych roślinek znam); powiem Ci tylko, że Leluja nr 3 nazywa się Starzec Jakubek. Zapamiętałam jej nazwę od razu, kiedy ją poznałam, bo mój syn ma na imię Jakub :D:D:D
OdpowiedzUsuńU nas też coraz mniej zieleni; na pobliskich terenach w miejscu działek i (jeszcze niedawno istniejącego) gospodarstwa budują domy wielorodzinne, na przeciwko cmentarza powstał budynek, w którym jest placówka pocztowa, siłownia i różne takie, a zaraz obok biedra. Dobrze, że za cmentarzem już nic nie wybudują, bo las. Chociaż przy dzisiejszej władzy nie wiadomo...
My też mamy piękna pogodę, ale od soboty ma być całkiem inaczej; nie mogła ta zmiana poczekać jeszcze ze dwa dni???
Powiem wiecej, nie mogla poczekac z tydzien? Bo to akurat moj tydzien w Polsce i ta piekna zlota jesien moglaby dalej trwac.
UsuńPewnie, ze chcialabym, zebys nazwala nienazwane, z ta wlasnie mysla pisalam o lelujach i niewiemach. :) Starzec jakubek - smieszna nazwa. :))
Leluja 1 - ślaz, leluja 2 - komonica zwyczajna, pod dziką różą chyba czarny bez, pod powojem - przymiotno białe, pod nim chyba jakaś trzmielina. Trudno rozpoznać, jak się nie widzi całej rośliny :) A bukwico(a) to nie bukwica(jest taka roślina):D:D:D:D:D, ale tak wyschło, że nie wiem co to:D
UsuńJesusmaria! Ale Ty jestes madra, Ninka.
UsuńWolę taką ciepłą słoneczną jesień od lata.Te kolorowe drzewa, nieco wyblakłe słońce, błękitne niebo i ten spokój w przyrodzie- mogę wtedy łazić kilometrami. Do pełni szczęścia to jeszcze tylko brakuje wtedy grzybobrania.Trochę tęsknię za Borami Tucholskimi, tam jesień jest przecudowna.
OdpowiedzUsuńWokol Berlina nie brak pieknych lasow, musielibyscie tylko zasiegnac jezyka, gdzie sa grzyby i jak tam dojechac.
UsuńPewnie, ze ta pogoda jest sto razy lepsza od tych obezwladniajacych upalow w lecie.
A w Londonie zimno i wietrznie, brrrr :( Dziękuje za zdjęcie koniczynek - bardzo je lubie :)
OdpowiedzUsuńNo u Was to nigdy nie bylo przyjaznego klimatu. ;)
UsuńChcialam napisac ze wszystko jedno jaka pora roku, przestrzeni duzo do chodzenia a Ty piszesz w komentarzach ze zabieraja pod zabudowe. Zle.
OdpowiedzUsuńZabieraja tutaj, zabieraja tam, gdzie poprzednio mieszkalismy. Tutaj powstaje centrum logistyczne, tam osiedle mieszkaniowe. Nie to, ze nie bede miala gdzie wybiegac psa, ale trzeba bedzie dalej podejsc.
UsuńZ utesknieniem oczekuje chlodniejszej pogody, typowo jesiennej - co narazie mam goraca niewiele mniejsze niz w srodku lata. Moje grzadkowe kwiaty rozrosly sie w wysoka dzungle a wcale to pieknie nie wyglada. Dopoki upalnie nie mozna wymienic na bratki ktore sa tu zimowymi kwiatkami. Cos mi wyglada ze tak bedzie do Swiat.
OdpowiedzUsuńMimo to ludzie spaceruja jakby nigdy nic, jedni dla zdrowia, inni wietrza swoje psy a te ledwie sie snuja z wywieszonymi jezorami bo im goraco i kto wie czy nie wolalyby siedziec w domu, w klimatyzacji.
Nie ma jeszcze widocznych oznak jesieni - trawa i drzewa zielone, nadal podlewamy bo deszczu ani kropli. Ogolnie nie narzekamy bo podobnie jest co roku wiec jestesmy przyzwyczajeni.
Twoja okolica bardzo piekna, ma swoj urok a takze nie brakuje jej ciekawych roslin i kwiatow.
Serdecznie pozdrawiam, Pantero.
Star z NY tez narzeka na wilgotne upaly, jakos w tym roku dziwne jest to lato. Niestety na wyjazd do Polski szykuje mi sie zimno, trzeba bedzie kurtke z naftaliny wyjac ;)
UsuńZgodnie z tradycją, nie?
UsuńSmiej sie, smiej, a biednemu zawsze wiatr w oczy... :(
UsuńMoje ulubione kolory, I stokrotki, I piekna Toyka:-) Dobry z Ciebie ilustrator!
OdpowiedzUsuńTyle tylko, ze tytulowego bohatera, czyli babiego lata ani na lekarstwo.
UsuńNo jak to ani na lekarstwo: jest baba (nawet dwie, choc roznych gatunkow), jest lato (pozne) - no babie lato jak ta lala ;)
UsuńToyka nieodmiennie sliczna!
No dobraaa... Na sile mozna nas dwie uznac za baby. :)))
Usuńw niedzielę już jesień się rozgości na dobre, jutro ostatni piękny letni dzień ...
OdpowiedzUsuńniesamowitą pogodę trafiłam - na 3 tyg raptem 2 dni pokropiło i ochłodziło, reszta to lato w pełni mimo września
Z pogoda trafilas w punkt! Nie moglas miec wiecej szczescia, w przeciwuenstwie do mnie, bo wybieram sie do Polski akurat na zalamanie pogody. :))
UsuńTeż zaliczam się do tych jesiennolubnych. Czy mam się bać?
OdpowiedzUsuńE tam, ja jestem przeciez uosobieniem lagodnosci, no aniolek. :))) Takie piekne pozne lato tez lubie.
UsuńPiękne światło miałaś do zdjęć :)
OdpowiedzUsuńNo fakt, ladnie mi sie ustawilo. :)
UsuńJak na razie u mnie pogoda całkiem dobra jest. Jednak jutro już ma być 15 stopni w ciągu dnia. @_@ Za duże wahanie temperatury.
OdpowiedzUsuńDopiero dwa razy udało mi się być w odpowiednim miejscu i czasie. :) Może jeszcze parę razy zobaczę ten zachód nad miastem.
Pozdrawiam!
No to musisz sie skupic, bo od przyszlego tygodnia slonca nie bedziemy ogladac i faktycznie ten spadek temperatury jest zbyt gwaltowny, organizam nielatwo sie przestawi na nagle zimno.
UsuńObrazeczki na koniec lata..piękne.U nas też gorąco.Tak ,tak od przyszłego tygodnie ma być ochłodzenie.
OdpowiedzUsuńA mialam nadzieje polatac jeszcze w sandalkach po miecie Uc, a tu sie nie zanosi.
UsuńCzort wie to trzmielina, w dzieciństwie zwana "Baby Jagi zymby".
OdpowiedzUsuńJak tam zwal, ale wyglada bardzo fajnie. Baby Jagi zymby - no ja nie mogie... :)))
Usuńpiękne lato tej jesieni ...jest cudownie, tym bardziej jestem wkurzona, że zamiast plaży zasuwam i głównie sprzątam...choć nie narzekam, bo ciepło i nadal schnie )) eee takie zaklęte rewiry. korzystaj podobno to końcówka dobrego.
OdpowiedzUsuńKoncowka dokonala sie z dniem mojego przyjazdu, potem bylo juz tylko gorzej, a polepszylo sie, kiedy wyjezdzalam. :)))
Usuń