środa, 23 stycznia 2019

Hu hu ha!

Polske zasypalo, Bawarie i Austrie to juz w ogole, a u nas od listopada krolowala zgnilizna, ohydne chmurska, mzawki, bloto i wszechogarniajaca wilgoc. Od samego patrzenia przez okno mozna bylo dostac reumatyzmu, a dupa rosla, bo nie bylo gdzie zgubic swiatecznych kalorii. Wreszcie jednak przymrozilo i jednoczesnie pokazalo sie slonce. Mnie tam mroz niestraszny, wzuwam kalesony pod spodnie, czapka na leb i w droge!

Na naszym spacerowisku coraz wiecej zabudowy


Zgrabniutka jestem, co nie?


Powierzchnia jeziorka leciutko zamarznieta

Tu lepiej widac

W sloncu wszystko wyglada znacznie lepiej

Czesciowo zamarzniety strumyk doplywowy

Kormorany lataja na ryby do Leine


Ptasia stolowka


W sobote pojechalysmy z Toyka do sklepu zoologicznego celem nabycia sweterka, bo od niedzieli mialy sie zaczac porzadniejsze mrozy, a ta nasza bida ma krotkie futerko, wiec moglaby zmarznac. Mamy dla niej wprawdzie szykowny plaszczyk po Kiruni, ale obydwie sunie go nie lubily, bo chyba podszewka zahaczala sie o wloski futra i przez cala droge psy sie tylko trzepaly. Na bezdeszczowa pogode lepszy jest wiec sweterek, mniej krepuje ruchy.

Tu mina nieszczegolna, ale ogolnie sweterek sprawdza sie na spacerach
Przy okazji wkleje troche zdjec futer dla ich fanklubu.


















Ze spaceru niedzielnego.






I to by bylo na tyle.







68 komentarzy:

  1. U nas tam ciepło, 9 na plusie. S w Polsce to nie wiem:)
    Pamiętam mojego nieżyjącego dawno owczarka i jego buty. Musiał nosić coś ochronnego, a gdzie w latach 80 buty dla psa jak ludzie nie mogli kupic. Siłami rodziny zrobiliśmy nieprzemakalne obuwie, najpierw warstwa stworzona na drutach, do niej przyszyta warstwa że starego kąpieloweto czepka, a podeszwa była z przyjętego na wymiar klapka- japonka. Czy wyobrażasz sobie minę naszego psa?:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ja sobie tego wyobrazic nie moge, chociaz wyobraznie mam bujna. A po kiego grzyba biedne psisko musialo narazac sie na smiesznosc? Przeciez buty zaklada sie psom w wyjatkowych przypadkach, np. ostrego podloza czy cus.

      Usuń
    2. Psisko miało jakiś problem z poduszkami, mała byłam to nie pamiętam, ale chodzenie po asfalcie sprawiało mu ból, krew się lala.

      Usuń
    3. Oj! No to faktycznie trzeba bylo chronic lapecki. Toya ma twarde te swoje poduszki, jak skorzane zelowki. Czasem zdarza jej sie wdepnac w szklo, ale poza tym jest odporna na wszystko.

      Usuń
  2. Takie przymrozone roslinki pieknie sie prezentuja. Sweterek bardzo gustowny, ale lapecki pewnie marzna :(.
    W grajdolku juz pare razy nieco przymrozilo, ale slonce szybko sprawe zalatwilo. Slonca zreszta do wypeku i grozi nam nastepna susza, jesli w najblizszym czasie serio nie poleje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak lapecki nie marzna. Zdziwilabys sie, jak twarde ma poduszki, jak zelowka. To pies chodzacy codziennie kilometry i nie wiem, jak zimno musialoby byc, zeby jej lapecki zmarzly. ;)
      Tu u nas popadalo przez te kilka tygodni, ze nawet napelnily sie od nowa zbiorniki retencyjne, a poziom rzek wrocil na swoje miejsce. Tu odwrotnie, bedzie powodz, kiedy stopnieja te sniegi na poludniu.

      Usuń
  3. Fan klub zadowolony. Młody po śniadaniu szaleje. Jeśli dziś dojdzie paczka z zooplusa, to zaczniemy zmianę karmy z oseska na juniora.

    OdpowiedzUsuń
  4. No stęskniłam się ZA zdjęciami za zwierzątkami.A co rano otwierając kompa to myślałam o Tobie.Jak tam i Ciebie,Czy lepiej....U nas też zimno więc też w sklepie wykupują ubranka dla psiaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, lepiej nie jest, ale uwolnilam sie od tego przymusu pisania codziennie. Teraz pisze, kiedy mam na to ochote i temat. Moge przestac, moge kontynuowac, nic mnie nie goni i nie zmusza.

      Usuń
  5. Cześć Pantero. Jak miło sobie przy porannej kawce jednak znaleźć nowy post u Ciebie i spokojnie sobie poczytać i pooglądać. U nas skromne -15. Tu łapecki już trochę mogą marznąć. Ale jak się szybko biega, to nie zdążą. Sama byś psince udziergała sweterek, z wełny pod kolor. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu temperatura idzie ku gorze i chyba pod koniec tygodnia bedzie calkiem dodatnio, witaj bloto. ;) Pewnie, ze jak sie szybko lata, to nie przymarznie sie do podloza. A Toyka lata jak pszczólka wyscigowa. :))

      Usuń
  6. Mina psa w swetrze zawsze niesamowita o_O
    Pozdrawiam na szybko, fajnie, ze znowu piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sweterek nie hamuje jej ruchow, w przeciwienstwie do plaszczyka, ktorego nie lubi. Sweterkiem tez nie jest zachwycona, woli latac na golasa. :))

      Usuń
    2. A ma podszerstek? Moja Mirka wyposazona w futro na balkanskie zimy, wiec jej wolno na "golasa" latac ;)

      Usuń
    3. No dzie tam! Przeciez nie robilabym z psa blazna bez powodu. ;)

      Usuń
  7. łał ale szał w swertrze wygląda wyśmienicie)))aż ząłuję, moja Erna ma takie futro że niedzwiedz się nie powstydzi. no dobra zbieram się choc na 20 minut na spacer bo jest mrozicho ale widoki zapierają dech...a ja muze spuścić z wentyla...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje to ma brzusio calkiem bez wlosow, golutkie, wiec jak jest tak daleko ponizej zera, to nie chcemy ryzykowac, zeby brzusio zamarzlo. Latem praktycznie, a i pchly i kleszcze od razu widac, ale na zime troche zimne to futerko.

      Usuń
  8. Tu tylko mróz,minus 5 i słońce.Jak dla mnie to tej zimy starczy, jakoś mi nie tęskno za sniegiem i dyzxym mrozem.
    A mój jamniorek miał uszyty przeze mnie polarowy kubraczek. Wtedy w ogóle nie było prawie żadnego wyboru "gotowców", a on wszak był bardzo niskopienny i psina marzła.Trafił mi się w sklepie polar z wojskowym wzorem maskującym więc kupiłam na dwa wdzianka. Polar jest leciutki, nie krepował ruchów i pies chętnie w nim chodził, poza tym łatwo się go nakładało bo był dwuczęściowy, zapinany na guziki.
    A co tam budują takiego wielkiego? Jakąś ścianę płaczu? Zdjęcie Toyki opatulonej kocykiem powala. No wprost odczuwa się chęć wzięcia pasa na ręce i ukołysania do snu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz Fusel niskopienny tez zima chodzil poubierany, a dziewczyny (Kira i Toyka) ubieraja sie dopiero od temperatury nizszej od -5°. Toya jest caly czas w ruchu, wiec nie grozi jej zamarzniecie, no i jest raczej wysokopienna. :)))
      A to wielkie, co buduja, to jest centrum logistyczne, o ktorym wciaz pisze, bo zabiera nam tereny spacerowe. Te gigantyczne hale to chyba jekies magazyny.

      Usuń
    2. Strasznie smutno ta ściana wygląda.Powinni są obsadzić winoroślą by nie psuła widoku.

      Usuń
    3. Anabell, oni tam postawili cztery takie gigantyczne hale, a po drugiej stronie drogi buduja nastepna i nie wiem, czy to koniec, czy beda kolejne. Ten zbiornik retencyjny czesto fotografowalam, za nim byly rozlegle laki, a teraz... sama widzisz.

      Usuń
  9. Pieknych futer nigdy dość.Kazdemu głaski osobne ! Mroz u nas spory,wychodizc z domu sie wcale nie chce,ale ładnie i owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglaskalam futra od cioci Dorki, futra w pelnym zadowoleniu i ekstazie. :)))

      Usuń
  10. Ale fajne spacery sobie robicie!!!!!
    Moja pogoda podobna - wciaz mokro w jakiejs postaci, nie ma mrozu by zabil parchy ktore sie koca i wkrotce trzeba bedzie myc cisnieniowo drozki i tarasy.
    Jak dlugo tu jestem to nie bylo tak mokrej zimy.
    Zycze by nadal Ci slonce swiecilo i sprzyjalo spacerom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie dni byly cudownie suche i nie czulo sie w ogole tych niskich temperatur, bo nie bylo zadnego wiatru. Pogoda jak wymarzona na spacery, wiec korzystamy do wypeku.

      Usuń
  11. Hip hip hura!! jest kochana Toya i kochane koteczki.
    Pierwsze zdjecie Toyki w sweterku tak mnie rozsmieszylo, ze dobrze ze leze juz na lozku gotowa do spania i tylko w koszulce na ramiaczkach przy szeroko otwartych oknach a na zewnatrz 20 st.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, na poczatku bardzo nieufnie i fochowato odniosla sie do sweterka, ale na spacerku, jak widac, zdazyla sie z nim zakolegowac i nawet niezle jej sie w nim biegalo za patykami. :)

      Usuń
  12. U mnie byl jeden dzien siarczystego mrozu (-14) a nastepny dzien to juz -1, dzis +7 a jutro +11, potem znow spadnie do ok zera. Sniegu jeszcze nie mielismy tej zimy, pewnie czeka na urodziny Wspanialego:))
    Za to slonca nam nie brakuje, nawet w ten mrozny dzien dawalo do wypeku.
    Toyka w sweterku, cudna ale ladnemu to we wszystkim ladnie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez powoli idzie ku ociepleniu i oby nie wiazalo sie to z opadami sniegu, bo nie lubie i juz. Taka pogoda jak teraz jest dla mojego wyobrazenia zimy idealna, bezsniezny i bezwietrzny mroz.

      Usuń
  13. U nas jest cały czas śnieg i minusy. Osobiście mam dość. Ale kotki mnie wspieraja.
    Oczywiście fanklub szczęśliwy, ale jak to bywa więcej zdjec, więcej kotów, 2więcej wiecej futer!!! 😽 pozdrawiamy serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce taka piekna zima, a u nas do niedawna tylko zgnilizna i nic wiecej, wiec czlowiek cieszy sie z byle mrozu, byle sucho bylo.
      Oj, fanklubie, nie przesadzaj, przeciez jest duzo zdjec. :)))

      Usuń
    2. Za mało :P jak na taka przerwę ;)

      Usuń
  14. fan klub rozleniwiony na maksa :) sweterek boski, sama taki bym nosiła :) u nas też zrobiło się pięknie, chociaż śniegu brak. osobiście się cieszę, bo nie mam zimowych kółek. piękne zdjęcia :) pozdrawiam ciepło całą ferajnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, jakos nie pomyslalam, ze wozki tez potrzebuja opon zimowych, jak wszystkie inne pojazdy. W koncu nawet buty mamy typowe dla zimy, z wiekszym "bieznikiem". :))

      Usuń
    2. I tak mam wersję terenową, ale przydałby się grubszy "traktor" taki na specjalne wyprawy :) A po śniegu jeździ się, jak po mące ziemniaczanej :DDDD

      Usuń
    3. Nigdy jeszcze nie jezdzilam po mace ziemniaczanej, ale moge sprobowac sobie wyobrazic, ze latwo nie jest. :)))

      Usuń
  15. Toya jest super zgrabna, szkoda że moja Pepa nie jest taka. Trudno jest jak jest i tak ja uwielbiam. Zdjęcia Twoich domowych przyjaciół są super. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pepa przeciez tez jest piekna i zgrabna, troche tylko nieskopienna, wiec i szybciej marznaca przy ziemi. :)

      Usuń
  16. U nas tez masakra, juz trzeci dzien minus jeden w nocy! Szyby w samochodach zamarzaja normalnie! :-)))
    Toyka jak modelka, tylko mina niezbyt zachwycona :-) Widzialam wczoraj na ulicy paniusie z malym pieskiem, staneli sobie na swiatlach i czekali zeby przejsc przez ulice. Piesek probowal siadac, ale co probuje to mu w doopke zimno, wiec ostatecznie przysiadl sobie na tylnych lapkach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toyka tez calkiem nie siada, kiedy jest tak zimno. Uczymy ja mianowicie, zeby siadala po dojsciu do jezdni i ruszala dopiero na nasza komende. Przykuca wiec tak, ze doopka wisi w powietrzu. Smiesznie to wyglada. :)

      Usuń
  17. Nie wszędzie w Polsce śnieżna zima, bo u nas tyż zgnilizna była, w sobotę i w niedzielę było słońce, a tera słońca niet ino mróz, a ja życzyłabym sobie duuuuuużo słońca.
    Toyka niezwykle elegancki sweterek ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko slonce wychodzi, to mnie sie zaraz poprawia i tez wypelzam z dolka. Tym razem mialam naprawde fajny weekend, duzo chodzilismy i tankowalismy slonce.

      Usuń
  18. Czy naprawde nikt nie widzi mysli Toyki w sweterku?: - nie rob mi zdjecia, bo wygladam idiotycznie! Pies w sweterku, tez cos! -
    :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, to wyjdz Ty bez kurtki na ten nieludzki mroz. A my dysponujemy krotkim futerkiem i calkiem golym brzuszkiem.

      Usuń
    2. Hehe, ja tam bez kurtki nie wyjde, ale zdjec mi nikt nie robi :)))))))

      Usuń
    3. Takiej gwiazdeczce internetow to trzeba robic zdjecia. Fanklub bylby niepocieszony. :)

      Usuń
  19. A Toya z piekna zlota kokarda, czy to byla jakas specjalna okazja?

    OdpowiedzUsuń
  20. Szfystko śliczne. Okoliczności przyrody skute mrozem, Toya w kubraczku i kociska, ach, jakie piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawstydzily sie panienki i oblaly rumiencem wobec nawaly pochwal i komplementow. Teraz nosza dumnie podniesione glowy, by nie powiedziec zadarte noski :*

      Usuń
  21. Ale ładne te pejzażowe zdjęcia, takie senne, miłe dla oka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swietna pogoda, doskonale swiatlo, to i zdjecia wychodza same. ;))

      Usuń
  22. Ilekroć widzę zdjęcia wspólne psa i kota, zastanawiam się, skąd wzięło się przysłowie "żyć jak pies z kotem" jako synonim niezgody. Twoje czworonogi są wspaniałe, choć za kotami nie przepadam, bo zawsze byłam psiarą, to jednak te są wyjątkowo ciekawe. Pozdrawiam całą rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje koty przyzwyczajone sa do psow, gorzej bylo, kiedy Toyka u nas nastala. Strasznie gwaltownie chciala sie z kotami zaprzyjazniac, a one jej sie baly. W koncu jednak jakos je zaprzyjaznilismy. :))

      Usuń
  23. Hejka. U nas za to mróz i pizga - wieje na całego. Zimnisko. Za to śniegu brak. Rano jest tak ciemno, że nie chce się wstawać. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas juz po slicznej pogodzie, dzisiaj caly dzien sniezy i jest sakramencko slisko, wlasnie wrocilam od corki i ledwie zyje z emocji. Bleee... I komu to przeszkadzalo, ta bezsnieznosc?

      Usuń
  24. Fascynujace jest zdjecie Miecki, bo co to jest w tle ? kolosalny, zielony konik polny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba konik polny w jakims programie przyrodniczym w telewizorze. Czesto ogladamy takie popularno-naukowe filmiki.

      Usuń
  25. Super zdjęcia, świetnie się je ogląda! A Twoje dziewczynki wszystkie do schrupania :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozornie, Droga Pani, pozornie... Odbilyby mi sie wielka czkawka. :)))

      Usuń
  26. Zwierzyniec, przecudnej urody! Toyka w kukardzie, cud malina:)
    Sweterek twarzowy i wyglada w nim dostojnie, a najważniejsze jest to, że grzbiet ma okryty, bo przecież latawica jest i łapki jej raczej nie marzną.

    Anuś, i fajnie, że piszesz. Przecież nie ma przymusu aby codziennie post zamieszczać. Szczerze! Podziwiałam Cię, że to robisz. Wiem, jak każda z nas ile to wymaga czasu, a przecież to nasze pisanie i gdakanie powinnio być relaksem, a nie przymusem. Cmok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Teraz sobie gdakam, kiedy mi wena nadleci. Rzadko nadlatuje, wiec coz... ;)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.