środa, 20 marca 2019

Kwestia ceny i swietosci.

Mam niejasne wrazenie, ze dzisiejszy swiat opanowany jest przez pedofili, ze to zjawisko nasila sie do niewyobrazalnych rozmiarow. Strach wypuscic dziecko samo na dwor, co za czasow mojego dziecinstwa bylo powszechne, a przeciez nie sposob bylo sprawdzic, gdzie sie dziecko podziewa i co wlasnie robi, bo nie bylo telefonow komorkowych, a i w domach malo kto mial telefon stacjonarny. Meldowalo sie rodzicom, ze sie idzie na dwor i potem moglo sie byc wszedzie. Wazne bylo wrocic przed zmrokiem, a w zimie o jakiejs sensownej porze, bo zmrok zapadal za szybko, zeby rezygnowac z zabawy na zewnatrz. I jakos rodzice sie nie zamartwiali, dzieci wracaly, nikt ich nie porywal, nie gwalcil. Teraz nie do pomyslenia.
Juz sam ten szatanski wynalazek, jakim jest komputer, bardzo ulatwia pedofilom kontakty z potencjalnymi ofiarami. Podaje sie taki za kolezanke z warkoczykami i szuka okazji. Dzieci gina, rozplywaja sie w powietrzu, znikaja. Potem czasem gdzies ktos z przypadku znajdzie szkielecik albo i nie. Nasilily sie chyba tez molestowania w rodzinach, kregach znajomych, w placowkach oswiatowych i przykoscielnych, ale moze to tylko latwiejszy dostep do informacji, szybsze ich rozprzestrzenianie sprawia wrazenie nasilenia zjawiska, moze wczesniej nie bylo tego mniej, a tylko my nie dowiadywalismy sie o skali tych zbrodni? Niemala role odgrywa tez pozbycie sie wstydu u ofiar, zeby mowic o tym publicznie. Wystarczy, ze powie o tym jedna osoba, druga, zeby pociagnac za soba lawine #metoo. Otwarte mowienie o swojej krzywdzie z dziecinstwa osmiela innych, ktorzy od lat dusza w sobie te hanbe i grzech. Wielu osobom otworza sie oczy na szczegoly, ktorych nigdy nie okresliliby molestowaniem, a ktore nim byly. Jak w moim przypadku, kiedy podczas spowiedzi przed bierzmowaniem klecha przepytywal mnie z tak intymnych i wstydliwych rzeczy, ze nie wiedzialam, gdzie oczy schowac. Ja wtedy nie umialam sie nawet calowac, a on drazyl tematy znacznie przekraczajace pocalunki. Wiadomo jednak, ze nachalnosc nie poplaca, wiec i dla mnie byla to ostatnia spowiedz w zyciu, a niedlugo potem przestalam w ogole chodzic do kosciola, by na koniec dokonac aktu apostazji. Jednak dopiero niedawno dotarlo do mnie, ze to tez bylo molestowanie, wprawdzie slowne, ale bylo. Teraz to bydlo sutannowe molestuje podobnie jeszcze mlodsze dzieci, bo juz podczas spowiedzi przed pierwsza komunia, czyli 9-latkow. Dlaczego nikt im tego nie zabroni? Przeciez to powinno byc karalne i scigane z urzedu. Ale nie, rodzice dobrowolnie narazaja dzieci na seksualne ataki tych zwyrodnialcow.




I jeszcze glosna ostatnio sprawa Jacksona, artysty, ktorego przez lata bardzo lubilam i mocno mu wspolczulam utraconego dziecinstwa, bo prawie od urodzenia musial wystepowac, zeby jego chciwy ojciec mogl tluc kase. Kiedy wreszcie stal sie pelnoletni i samodzielny, probowal sobie to stracone dziecinstwo odrobic budujac ranczo Neverland, gdzie zapraszal dzieciaki, zeby moc sie razem z nimi bawic - tak sobie to tlumaczylam. No i bawil sie, choc troche to roznilo sie od wyobrazen jego fanow. Byl niewyobrazalnie bogaty, wiec kupowal sobie ludzi, kupowal milczenie rodzicow tych dzieci, kupowal sobie bezkarnosc. Do czasu jednak, choc za zycia zawsze mu sie udawalo i uchodzilo na sucho, wszystko bylo kwestia ceny, a dupa w koncu to nie mydlo. Jakos sie wywinal wymiarowi sprawiedliwosci, choc niewiele brakowalo. Umial sobie latwo zjednywac ludzi, wyspiewujac o ratowaniu swiata, rownosci i szczesliwosci, wybielajac skore i operujac sie do granic niemozliwosci, tak bardzo nie chcac identyfikowac sie ze swoimi czarnymi korzeniami. Wlasne dzieci chcial miec, ale nie kosztem obcowania z kobietami, wiec i to sobie zafundowal, stac go bylo i na takie kaprysy. Chyba nie chcialam uwierzyc w jego wine, zaklinalam rzeczywistosc i wydawalo mi sie, ze jego ofiary chca jedynie jego pieniedzy, co zreszta znalazlo potwierdzenie, bo wycofano oskarzenia. Wtedy. Teraz uderzono ze zdwojona sila, a przeciez nie mozna liczyc na zadne odszkodowanie. Ja zas wyrzucam sobie, jak moglam byc tak latwowierna. Juz nie slucham jego muzyki i popieram rozglosnie radiowe, ktore wyrzucily ja ze swoich programow. A ile jest na swiecie takich jacksonow, ktorzy dzieki pieniadzom kupuja sobie nie tylko dzieci, ale i bezkarnosc. Pisalam niejednokrotnie o pedofilskich kregach, w ktorych uwiklani sa ludzie z pierwszych stron gazet, arystokracja, politycy, bogacze i koscielni hierarchowie. Czesto nielatwo ich ruszyc z miejsca za sprawa ich koneksji, wladzy czy pieniedzy. W kazdym razie zle sie dzieje na swiecie.





60 komentarzy:

  1. No wlasnie, jak to bylo dawniej za moich czasow dziecinstwa?
    Tak bylo, cale dnie poza domem, zabawy, wloczenia sie, czasami dalsze wyprawy do lasu, na laki, pola, moje miasteczko mialo piekne okolice, a ciekawosc nas gnala w nieznane.
    Moze mielismy tylko szczescie, a moze dlatego ze byla ogolna bieda i trzeba bylo ciezko pracowac, moze ludzie nie mieli nawet czasu pomyslec o zboczeniach.
    Za to w niedziele odwiedzala nas rodzina, byli bogaci, wiec czekalam na ich przyjazd, na czekoladki, czasami na jakas laleczke a wujek mial okazje wziac mnie na kolana, wycalowac, moze i obmacac, ale bylo to na oczach calej rodziny, przy swiechu wszystkich oprocz mnie.
    I mysle ze nikomu z doroslych nie przyszlo do glowy, ze to bylo molestowanie, dopiero jak bylam troche starsza i wujek chcial sprawdzic czy mi piersi rosna matka go przystopowala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakich, nie bojmy sie nazwac ich po imieniu, zbokow i skrytych pedofili bylo mnostwo, takich wujkow-podmacywaczy czy ksiezy-wypytywaczy, ale mam wrazenie, ze na tym najczesciej sie konczylo. I wtedy nie bylo uznawane za nic niewlasciwego, choc juz bylo molestowaniem. Wlasciwie dopiero niedawno dotarla do wiekszosci ta prawda i to osmielilo ofiary, stad ten wysyp metoo. To nie moda, jak sugeruja niektorzy.

      Usuń
  2. Było molestowanie, tylko o tym się nie mówiło głośno, wujkowie sadzający dzieci na kolanach, obmacujący bratanice i siostrzenice, kuzyni pilnujący małych dzieci, bo rodzice są w pracy. Teraz dziecim zaczęto wierzyć w to, co mówią, a kiedyś, przypomnij sobie powiedzenie - dzieci i ryby głosu nie mają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i rzadko ostrzegalo sie dzieci przed niebezpieczenstwem, bo byly to wstydliwe tematy, na ktore z dziecmi sie nie rozmawialo. Co nie znaczy, ze skala problemu byla taka jak dzisiaj. Te kregi pedofilskie powstaly znacznie pozniej.

      Usuń
  3. Pedofilia jest tak samo stara, jak ludzkosc, i w niektórych kulturach wrecz celebrowana.
    Oczywiscie i za naszych dziecinnyhc czasów byla pedofilia. Jedynie o tym sie nie mówilo, i oczywiscie internetu nie bylo, czy nawet telewizora, a radio bylo od przekazywania politycznych tresci i koncertu zyczen.
    Tak samo, jak bylo i wteedy dzieciobójstwo i zwyrodnienie.
    Ile razy przy oraniu pola, znajdowalo sie resztki po noworodku.
    Co do Jacksona, rodzice tych chlopców sami doprowadzali mu swoje dzieci, i pozwalali nocowac u niego i z nim, bo jak to odmówic, jak taka persona interesuje sie moim dzieckiem, a i zdjecie do gazet bedzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwlaszcza w kulturze koscielnej jest pedofilia bardzo celebrowana. ;)
      Ja nie twierdze, ze nie bylo pedofilii, ale odnosze wrazenie, ze nie na taka skale jak teraz, a noworodki byly, sa i beda wyrzucane do smieci, zwlaszcza tam, gdzie antykoncepcja kuleje i jest totalny zakaz aborcji.
      Ambitne mamuski zawsze podtykaly swoje dzieci pedofilom, pamietasz sprfawe Polanskiego?

      Usuń
  4. Z dociekliwością spowiednika też się zetknęłam, co mnie mocno obrzydziło. Mieszkałam na przedmieściach i nad rzeczką czasem plątał się osobnik pokazujący przyrodzenie, uciekałam wtedy bo starsze dzieci ostrzegały. Rodzice o takich rzeczach nie mówili, w ogóle temat seksu był tabu, przecież kościół traktuje jeszcze ciągle seks jako grzech.
    Wujaszka też miałam przystojnego, który kiedyś posunął się za daleko, ale miałam wtedy już 17 lat i zagroziłam że powiem jego teściowej, a mojej cioci. Dał spokój.
    Jacksona też lubiłam słuchać i zawsze mi szkoda, kiedy ktoś kogo lubiłam okazuje się kimś podłym, małym i paskudnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mialas 17 lat, to juz nie bylas dzieckiem, ale apetyczna mloda kobieta, wiec wujcio wcale nie byl pedofilem, a ino lubieznym nieco facetem. Dzisiejsze 17-tki maja takie doswiadczenie, jakiego my nigdy nie zdobedziemy. :)))

      Usuń
  5. Pedofilia i homoseksualizm istnieją od zawsze. Podobno Bóg stworzył człowieka na swój wzór i podobieństwo swoje.No nie jestem pewna czy to był właściwy materiał genetyczny a jego dawca wart uwielbienia.
    Od prapoczątków ludzkości dzieci nigdy nie miały nic do powiedzenia,a do tego co mówiły nikt nie przywiązywał uwagi, ot-brzęczenie much.Co do Jacksona- mnie się nie podobała jego muzyka a jego osoba też mnie nie interesowała.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dobrym zboczencem musial byc ten katolicki bog, skoro tyle tego towaru zasiedla swiat. Moze dzieci nie mialy tyle do powiedzenia co dzisiaj, ale litosci, przeciez gdyby zameldowaly o molestowaniu czy gwalcie, to nie wierze, ze rodzice by to zlekcewazyli. No moze, gdyby sprawca byl klecha, a oni mocno religijni.

      Usuń
  6. Zrobiłaś to samo, co mój dziadek (ojciec mamy) jeszcze przed wojną. Ksiądz był zbyt dociekliwy (jak napisała Ewa2), więc dziadek powiedział, że więcej do kościoła nie pójdzie - i nie poszedł.
    A pedofilia - jak już wyżej powiedziano - jest stara jak świat.
    Moja znajoma twierdzi, że na wsi z dawien dawna ojcowie brali od córek to, czego nie mogły (lub nie chciały) dać im żony. Co prawda nie była to pedofilia sensu stricte, ale jednak relacja dorosły - dziecko, bo córki często dopiero stawały się kobietami i były bardzo młode.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi sobie wyobrazic, zeby tak powszechne bylo kazirodztwo na wsiach, moze u calkowitych patoli, alkoholikow, ktorzy sie zupelnie nie kontrolowali. Wiesniacy to raczej mocno religijny narod, wiec nie chce mi sie wierzyc.

      Usuń
    2. To prawda, kazirodztwo było na wsiach dość powszechne. A w niektórych rejonach Europy bardzo powszechne było prawo pierwszej nocy, które przysługiwało dziedzicowi (wszak piszemy o czasach feudalnych)- dziewczyna, która miała wyjść za mąż musiała przed ślubem stracić dziewictwo z właścicielem majątku na którego terenie mieszkała.

      Usuń
    3. No dziedzic tak, dlaczego mialby sobie odmawiac takiej okazji, ale ojciec...?

      Usuń
    4. Niektórym prymitywom wszystko jedno w co, byle było ciepłe. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wg osób zajmujących się tymi problemami zawodowo i dziś nie jest to rzadkością i to wcale nie na wsiach. I często matka o tym dobrze wie ale nie reaguje, udając, że nie wie.

      Usuń
    5. Jesu, to sie nie miesci w glowie.

      Usuń
  7. Osobiscie nigdy nie zetknelam sie z tego typu zjawiskiem w kosciele , a bylam przykladnym dzieckiem
    religijnych rodzicow, wiec do kosciola biegalam regularnie, jak zreszta ja i cala moja wielka podstawowka,
    a zajecia odbywaly sie wtedy przy kosciele , nie w szkole ( wiem , wiem zaraz mnie zakrzyczycie, ze jak to, to niemozliwe ze tak nic ?!)
    – mozliwe. Nigdy nic dziwnego ani zlego sie tam nie wydarzylo, natomiast spotkalo mnie cos zgola innego.

    Gdzies w II klasie podstawowki mialam kolezanke, ktorej ojciec mial dzialke i mala farme kolo naszego lasku.
    I ona mnie kiedys tam zabrala, zeby zobaczyc swinki, ktore tatus hodowal.
    Jakos tak wyszlo, ze kiedys umowilysmy sie tam znowu u tatusia, a ona nie przyszla czy cos, ale tatus byl bardzo zadowolony ,
    i koniecznie chcial mi pokazac, jak sie te swinki karmi...
    W pewnym momencie wyjal cos ze spodni i zapytal czy chce cos zobaczyc – po czym wzial moja reke i polozyl ja...
    no wlasnie, nie wiedzialam na czym , co to jest, bylo takie zimne i sliskie i twarde.
    A on zlapal moja reke, kazal mi to cos ciasno objac , i pociagal i pociagal, az zrobilo sie slabo z obrzydzenia i ze strachu.
    Nie wiem ile to trwalo, ale wiem, ze ucieklam stamtad i nigdy juz nie dalam sie wiecej tam “zaprosic”.
    To przezycie wcisnelam do glebokich stanow podswiadomosci , nie chcialam o tym ani myslec, ani pamietac. Po latach dopiero uswiadomilam sobie, ze mialam wielkie szczescie – mogl mnie tam gwalcic do woli i pies z kulawa noga, by mnie tam nie uslyszal.
    Mozliwe tez, ze on nie gwalcil, ze jedynie sie onanizowal , a male dziewczynki byly mu potrzebne jako podnieta.

    A teraz po latach doszlo to mnie , ze kolezanka miala “uklad” z tatusiem – i sciagala mu tam regularnie inne dziewczynki , z tego co pamietam, to ona miala ciagle inne kolezanki wokol siebie. Byla to chora , patologoiczna rodzina, matka chyba alkoholiczka, w mieszkaniu byla bieda i brud – moze dostawala od ojca pieniadze za przyslugi, a moze po prostu wtedy on nie molestowal jej samej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojesu, Kitty, straszne rzeczy piszesz, az mi sie wlos na glowie zjezyl. Ja mialam tylko raz w zyciu do czynienia ze zboczencem, mialam jakies siedem lat, nie bylo pozno ale juz ciemnawo bo zima byla, a mama cos piekla i zabraklo jej masla wiec wyslala mnie do sklepu. Sklepik byl doslownie pod domem, a mieszkalismy w wiezowcu. Na dole zaczepil mnie jakis facet i zapytal czy mu pokaze gdzie ktos tam mieszka. Ja ze tak, bo znalam nazwisko i wiedzialam gdzie, a za bylo na trzecim pietrze, to zapytal czy go zaprowadze. A ja ze dobrze, grzeczna dziewczynka przeciez bylam, wiedzialam ze cukierkow od obcych nie wolno brac a on cukierkow przeciez nie dawal. Zatrzymal sie na polpietrze i wyciagnal kartke z jakimis zdjeciami, takie miniaturki wydrukowane na calej stronie. Spytal czy widzialam juz takie rzeczy, a ja ze tak. No bo przeciez widzialam panie i panow na roznych fotografiach, ale nie zwrocilam uwagi co ci panowie tym paniom na tych obrazkach robili. Dopiero po latach dotarlo do mnie ze to byly zdjecia pornograficzne.
      W kazdym razie, o cos jeszcze zapytal czego nie pamietam, ale musialo mnie przestraszyc, bo po prostu ucieklam ile sil w nogach, do windy i z powrotem do domu. Mama zapytala gdzie maslo, a ja sie rozplakalam i powiedzialam co sie stalo. Mama zawolala ojca, ten wyskoczyl jak stal, zadzwonil po sasiada i szybko poszli szukac faceta i wymierzac sprawiedliwosc (komuna wtedy byla, jeszcze lata siedemdziesiate) ale nie znalezli. Okazalo sie, ze corka sasiada tez spotkala podobnego faceta i tez zwiala, tylko sie bala powiedziec w domu.

      Usuń
    2. Kitty, mialas zatem szczescie i to podwojne. Z jednej strony w kosciele, ze nie molestowal Was klecha przy spowiedzi, a z tym pedofilem rzeczywiscie moglo byc znacznie gorzej. Jesu, co za rodzina, w glowie sie nie miesci taki nadmiar zboczenstwa. I zeby jeszcze z corki naganiaczke zrobic. To rzeczywiscie straszny szok dla dziecka. Az mi niedobrze, kiedy o tym pomysle.

      Usuń
    3. Iwona, ja tylko kiedys natknelam sie razem z kolezankami na ekshibicjoniste, ale bylysmy w grupie, wiec z wrzaskiem ucieklysmy, ale tez zadna z nas nie powiedziala w domu o tym spotkaniu. O takich rzeczach nie rozmawialo sie z rodzicami.

      Usuń
    4. Iwonka, mysle, ze mialam wtedy wielkie szczescie, ze skonczylo sie tylko “potrzymaniem”.
      Jak teraz wspominam – jakie ja mialam cudowne, spokojne, szczesliwe dziecinstwo – ilez to razy Tata po pracy zabieral mnie na plaze,
      ile razy latem szlismy na lake sie opalac, grac w pilke, zbierac bursztyny.
      Tata to byl Tata – to byl moj autorytet , ostoja, bezpieczna przystan.

      Wyobraz sobie czego musiala doswiadczac ze swoim zboczonym ojcem ta biedna dziewczynka?
      Ona z nim mieszkala czesto sama, bo matka gdzies znikala na cale tygodnie. Jak teraz to wspominam, to od niej emanowalo cos takiego “innego” – to chyba byla przedwczesna doroslosc, wiedza o czyms , o czym inne male dziewczynki w jej wieku nie mialy pojecia.
      Ona patrzyla na nas z taka cicha zazdroscia, ale jakby tez z wyzszoscia.
      Ona wiedziala i widziala wiele – zbyt wiele! To bylo takie dziecko-kobieta.
      Dopiero jako dorosla osoba zdalam sobie sprawe , co tam musialo sie dziac u niej w domu, jak strasznie on ja skrzywdzil – to mi czasem wraca w postaci okropnych wyrzutow sumienia.

      Usuń
    5. Nie wyobrazam sobie tego i nawet nie chce sobie wyobrazac. Moj ojciec nie byl idealem, ale zapewnial mi bezpieczenstwo.
      Ciekawe, czy tamta dziewczynka, dzisiaj dorosla kobieta, poradzila sobie z trauma z dziecinstwa. Moze nawet poszla dalej i oskarzyla ojca?

      Usuń
  8. No ok, pedofile pedofilami, zbociuchy zbociuchami ale troche sie jednak przesadza w druga strone. Zeby facet bal sie dziecko na kolana posadzic, bo go o pedofilie oskarza, to tez nie w porzadku. Dzieci potrzebuja przytulania, wieszaja sie wujkom na szyjach, tak samo jak ciociom a naweyt bardziej, bo ciocie sie boja ze sie im makijaz rozmaze albo fryzura popsuje, na przyklad. A z wujkiem to mozna sie niekiedy calkiem niezle powyglupiac. Niestety, teraz zabiera sie dzieciom nawet i to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, teraz zwlaszcza ojcowie musza bardzo uwazac. Kiedy nasz przyjaciel rozwiodl sie z zona i ona w ramach karania go za zmarnowane zycie (a to ona od niego odeszla do gacha) nie dawala mu corki na widzenia, wywalczyl w koncu przed sadem prawo do odwiedzin, za to ona musiala zaplacic grzywne. Ostrzegalam go wtedy, zeby bardzo uwazal, bo eks mogla zaczac cos kombinowac z molestowaniem, zeby tylko nie dawac dziecka. Wczesniej doniosla do Jugendamtu, ze byl pijany i wsiadl do auta z synem, co nie bylo prawda, ale probowala, wiec pewnie i przed czyms gorszym by sie nie zawahala.

      Usuń
    2. To prawda ze mozna przesadzic z podejrzeniami. Przypomnial mi sie dunski film "Polowanie" glowny bohater pracuje w przedszkolu jako opiekun, lubi dzieci i jest oddany w swojej pracy, dzieci zreszta tez sie swietnie z nim czuja. I nagle wszystko sie zmienia, dziewczynka corka jego przyjaciol, oskarza go o molestowanie.
      To co sie dzieje dalej jest przerazajace, bezlitosny osad, ludzie zachowuja sie jak bestie.

      Usuń
    3. Ale oskarzyla go ot tak sobie, czy miala po temu powod? Jesli bez powodu lub z innych pobudek, to nie chcialabym byc w jego skorze. Nielatwo odeprzec takie oskarzenia, jesli jest sie niewinnym, bo wierzy sie najczesciej dziecku.

      Usuń
    4. No wlasnie, dziecku sie wierzy, on jej nie molestowal, on byl kompletnie w porzadku i do niej i innych dzieci. Nie pamietam dokladnie, bo dawno ogladalam film, ale to ona kilkukuletnia dziewczynka cos wymyslila czego on nie mogl spelnic, wiec ukarala go.

      Usuń
    5. Pewnie pomiot jakiejs walczacej feministki.
      Kobiety z ofiar ewoluuja do rangi potworow, niektorym sprawia to szatanska radosc. Kastruja mezczyzn na rozne sposoby.

      Usuń
  9. Prawie kazda z nas moglaby opisac cos podejrzanego i chorego ze swego dziecinstwa. Zdarzylo sie mnie tez ale jakims cudem czy raczej zdrowym instynktem od razu rozumialam ze to cos niezdrowego i nienaturalnego i pozniej unikalam tej osoby jak ognia. A na profesora chemii zlozylam formalna skarge - i okazalo sie ze nie bez podstaw bo juz wczesniej, w innej szkole byly na niego skargi. Co za oblesny typ z niego byl! A pozniej, rozmawiajac o tym z mymi klasowymi kolezankami, zakonczylysmy stwierdzeniem ze szkoda ze taki nie jest profesor od ruskiego bo byl mlody, przystojny i kawaler :) Mysle ze dobrze iz wszystko skonczylo sie w ten sposob, bez wiekszych urazow, ze moi rodzice, dyrektor szkoly bylo wyrozumiali, darzyli mnie zaufaniem, zreszta mialam poparcie kolezanek, i calej sprawie urwalo sie leb na poczatku - bo pozwolilo mi pozniej przejsc do wydarzenia bez wielkiej traumy. Nauczylo mnie by ma corke uswiadomic i ostrzec, by wiedziala czego unikac a takze byc otwartym i ufnym z rodzicami.
    Od poczatku powstania posadzen w stosunku do Jacksona, pozniejszego procesu, wierzylam ze sa one prawdziwe bo jesli sie przypatrzec jego historii + stylowi zycia, to wyraznie widac bylo to "jesli chodzi jak kaczka, kwacze jak kaczka, wyglada jak kaczka" to musi byc kaczka.
    Dziwie sie ze dopiero teraz wyszlo na jaw - powinno sie stac dzieki wczesniejszemu procesowi. On byl dla mnie, poza bardzo wczesnym okresem kariery, zawsze podejrzany i oblesny i nienormalny.
    Mnie wyrzucono z religii po tym jak zadalam niepoprawne politycznie pytania - i do dzis nie dostalam na nie odpowiedzi. Ksiadz myslal ze mi zrobi wielka przykrosc, wstyd, a tymczasem zrobil mi przysluge -- i nigdy wiecej nie zobaczyl na oczy. Tu znow moi rodzice wykazali wielka madrosc zyciowa bo nie mieli mi tego za zle.
    Pozniej, w przedslubnych zalatwieniach nie mialam swiadectwa religii a takze w czasie spowiedzi na pytanie czy uprawialam seks z moim przyszlym, odparlam ze nie co bylo nieprawda - chcialam uciac pytania na ten temat. Wiec formalnie pewnie moj koscielny slub jest niewazny, hahaha. Jakos moge spokojnie spac mimo tego faktu.
    Tak Iwono B - teraz wiele codziennych, normalnych czynnosci niejeden musi sie wyrzekac lub dobrze zastanowic czy beda wlasciwe w stosunku do dziecka by sobie nie narobic klopotow. Czesto zastanawiam sie nad samotnymi ojcami - goszcza przeciez swe dzieci, corki, ktorym moze trzeba pomoc przy kapieli, ubieraniu itd?
    Czyz nie podobnie dzieje sie z kobietami? Faceci unikaja sytuacji sam na sam by nie byc pozniej posadzonym o niewlasciwe zachowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My nie bralismy slubu koscielnego, wlasnie z powodu kleszych wyglupow, spowiedzi i innych bredni, zyjemy juz ze soba blisko 40 lat, a ile "koscielnych" par zdazylo sie w tym czasie rozwiesc. Jakis ped do oltarza, Ave Maryja na organach i welonu, egzaltacja i nic wiecej, skoro nie potraktowali powaznie "dopoki smierc... itd"

      Usuń
    2. Serpentyna masz racje, ze po akcji Me Too faceci zaczeli unikac roznych towarzyskich spotkan z kobietami, np. po pracy na wyjscia do knajp nie zapraszali kobiet, na spotkania towarzyskie tez, no i chyba skonczyly sie komplementy.

      Usuń
    3. Niektore baby tak do reszty zidiocialy, ze nie zasluguja na uwage, nie tylko na komplementy.

      Usuń
  10. Sprawa z Jaksonem jak dla mnie ma druga ciemna strone ...
    Kiedy przed laty to wszystko sie zaczelo, nie interesowalam sie tym za bardzo. Wiedzialam o oskarzeniach, nie wiedzialam, ze na poczatku Jakson zgodzil sie na ugode pozasadowa, co doradzil mu jego prawniek. Wiedzialam o pozniejszym procesie, ale nie sledzilam tego uwaznie.
    Za to dopiero teraz dowiedzialam sie, ze byly to dzieci w roznym wieku, a nawet 7-mio letnie i tu moje pytanie: co ci rodzice mieli w glowach? Jak mozna swoje dziecko, majce 7, 8 ... a nawet 13 lat, puscic na caly tydzien do obcego faceta, malo tego, ze obcego, to jeszcze faceta ktory jest mocno zaburzony, ma jakies problemy emocjonalne, co widac, a byc moze ma i problemy psychiczne, teraz wiem, ze je mial. A jak by tego bylo malo, to ci rodzice nie dosc, ze pozwalali swoim dzieciom spedzac tak cale dnie i noce, to jeszcze puszczali dzieci z nim w trase koncertowa, gdzie wiadomo, ze w tych srodowiskach alkochol i narkotyki sa na pozadku dziennym i tam moze sie zdazyc doslownie wszystko.
    I tak pomijajac wine samego Jaksona, to uwazam, ze ci rodzice powinni zostac pociagnieci do odpowiedzialnosci za zaniedbanie, chociaz za zaniedbanie.
    A tak na marginesie, to jak nie wiadomo o co chodzi to zazwyczaj chodzi o kase, a kasa z tantiem plynie nadal, jakos tak to dziala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzice tych dzieci powinni tak samo stawac przed sadem jak Jackson, bo sa na rowni wspolwinni. Glownie wlasnie w Ameryce, ale i tu nie brakuje idiotow pchajacych dzieci od urodzenia na konkursy pieknosci, do filmu, telewizji i prominentom do lozek.
      Naszemu Polanskiemu tez matka przyprowadzila dziewczyne 13-letnia, a potem zrobili na niego nagonke, ze do dzisiaj nie moze wrocic do USA.

      Usuń
    2. Wszyscy sa wspolwinni - Jackson najbardziej. Pomysl ile ludzi musialo wiedziec co w trawie jaksonowej piszczy - menadzerowie, agenci, jego rodzina, znajomi, sluzba osobista i Neverlandu i wielu innych. Niejaka Elizabeth Taylor malo nie dostawala orgazmu mowiac o nim.... wedlug prawa jesli wiesz i pomagasz jestes na rowni winny.

      Usuń
    3. A to prawda, dokladnie tak samo jak w kosciele. Zupelnie nie rozumiem, kiedy niektorzy bronia kleru mowiac, ze przeciez nie wszyscy bzykaja ministrantow. Zgoda, nie wszyscy, wle wiekszosc wie kto bzyka. A wierni sa wspolwinni poprzez finansowanie tej przestepczej organizacji.

      Usuń
  11. Moj ojciec wychowal mnie w imie dewizy "kop w jaja i uciekaj z krzykiem" jak nie moglam dosiegnac jaj mialam kopac w te kosc z przodu lydki (zapomnialam jak sie to nazywa). Nie wiem (juz sie nie dowiem) skad i dlaczego, ale Tata mial tez jakies uprzedzenia do ksiezy. Owszem chodzilam na lekcje religii w salkach przykoscielnych, ale zadne tam inne atrakcje typu wyjazdy na oazy, pielgrzymki. Nie, nic z tych rzeczy, jezdzilam na swieckie kolonie, potem obozy i to zalatwialo sprawe. Pamietam raz w czasie kolendy ksiadz powiedzial cos w rodzaju "ale star to moglaby jechac w wakacje na oaze, organizujemy takie dla dziewczynek" Ojciec spojrzal tylko na niego i powiedzial "ksiadz pozwoli ze to ja bede decydowal gdzie moja corka moze lub nie pojechac".
    Babcia sie na niego obrazila, bo jak tak mozna bylo ksiedzu odpowiedziec:)))
    Ale tym sposobem nigdy sie nie szwedalam po swiecie z sukiennkowymi.
    Teraz wiem, ze na swieckich wyjazdach tez mogly dziac sie cuda, ale chyba w tamtych czasach ryzyko bylo znacznie mniejsze.
    A co do kop i uciekaj, to trzy razy w zyciu kopnelam chlopa w jaja i stwierdzam, ze to dziala. Nie bylo to w sytuacji zagrozenia molestowaniem, ale jak chlop nie rozumie jak sie do niego mowi ludzkim jezykiem, to przemowilam kopem.
    Uslyszal, zrozumial i zamilkl. Dziala!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnialo mi sie, ze moja przygode z kosciolem zakonczylam podobnie jak Ty Pantero tez przy spowiedzi. Mialam wtedy 15 lat, chodzaca cnota co to dopiero rok pozniej zostala przerwana prawdziwym pocalunkiem. Poszlam do spowiedzi, a ksiadz mnie pyta co robie z chlopakiem, wiec pytam o co mu chodzi na co on "czy on ci wklada reke do majtek?" w tym momencie nie czekalam na wiecej tylko odeszlam. Na tym sie skonczylo, to byla moja ostatnia spowiedz, w tym roku obchodzic bede 50-lecie:))) chyba cos wedle Wielkanocy, bo to wtedy sie odbywalo te przymusowe spowiedzi.

      Usuń
    2. Piszczel sie nazywa i bardzo boli, bo na tej kosci sama skora i zadnej ochrony, wiec tato wiedzial, co mowi. Mialysmy podobnych ojcow, moj to nawet nie chcial, zebym byla ochrzczona, ale babcia sie przeciwstawila. Szkoda, bo mialabym spokoj. Moj tato byl walczacym antyklerykalem, kategorycznie zabronil obecnosci klechy na wlasnym pogrzebie, mama zreszta tez sobie nie zyczy, a i ja poinformowalam moje corki, ze ksiadz ma sie trzymac jak najdalej, bo wroce straszyc. :)
      U mnie tez zbliza sie okragla rocznica mojej ostatniej spowiedzi, bo o ile pamietam, do bierzmowania szlo sie majac 13 lat.

      Usuń
    3. Ja mialam wszystkie sakramenty oprocz slubu, obie rodziny (tak ze strony ojca jak i matki) wierzace, ale moj ojciec trzymal klechow na odleglosc na ile sie dalo zeby nie wzbudzac protestow mamy i babci.
      Nie mam pojecia dlaczego taki mial do nich stosunek, byc moze cos wiedzial, albo i co nie daj buk doswiadczyl, w koncu wychowal sie na wsi w bardzo katolickiej atmosferze.
      Teraz sie juz nie dowiem.

      Dzieki za piszczel:) nie mialam czasu myslec o tym bo pewnie bym sobie przypomiala, ale musialam truchtac do znachora.

      Usuń
    4. Calkiem niewykluczone, ze cos wiedzial albo doswiadczyl, bo taka niechec i unikanie tej zarazy nie bierze sie znikad, a juz zwlaszcza, kiedy wychowany byl na wsi i w mocnej wierze. Ile ofiar w ogole sie nie przyznalo i nie ma zamiaru, bo jakos sami sobie poradzili z trauma i nie chca rozdrapywac zakrzeplych ran.

      Usuń
    5. Do biermowania idzie sie w osmej klasie (z tego co ja pamietam), chyba ze to jakas pipidowka i biskup nie odwiedza tego miejsca co roku, to wtedy ida dzieciaki i z siudmej klasy. Ja nie bylam bierzmowana, od szustej klasy przestalam chodzic na religie, potem jeszcze w siudmej kolezanki mnie namowily i przez kilka miesiecy, ale w kratke chodzilam, ale szybko mi to obrzydlo.

      Usuń
    6. O ile mnie pamiec nie myli, nas bierzmowali w 7 klasie, w 8 juz nie chodzilam na religie i do kosciola. A biskupa mielim na miejscu, w koncu w Lodzi sie rodzilam i dorastalam. :)

      Usuń
    7. Piszczel czy raczej golen?

      Usuń
    8. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9B%C4%87_piszczelowa
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Gole%C5%84

      Raczej piszczel, kosc piszczelowa. Golen to podudzie ogolnie.

      Usuń
  12. A tak sobie wczoraj myślałam o pedofilii, molestowaniach, Kościele itp. Byłam osobą bardzo wierzącą, do kościoła chodziłam nadprogramowo, oazy, pielgrzymki ... I chyba miałam dużo szczęścia, bo nigdy żaden ksiądz, czy katechetka mnie nie molestowali. Naprawdę nigdy. Przy spowiedzi też nie było wypytywania, fakt - dość wcześnie sobie ją odpuscilam. Tak chyba na studiach. Ale to o niczym nie świadczy przecież.
    Co do pytań zadawanych dzieciom przed pierwszą komunią... Tak drastycznych nie było. Ksiądz przygotowujący nas jakoś tak w miarę podszedł do grzechów przeciwko szóstemu przykazaniu...
    Ale dobrze, że się o tym głośno mówi, bo skala zjawiska jest ogromna... Co do innych przypadków, z jednym jestem teraz na bieżąco - nie dotyczy mnie bezpośrednio i nie mogę o tym publicznie pisać. Ale smród jest okropny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama zobacz, jak kosciol teraz gardluje przeciwko tej karcie LGBT, jakby od niej zalezalo ich zycie. A przeciez znane jest silne lobby homoseksualne w Watykanie i w ogole w kosciele. Boja sie sukinsyny, ze ich potencjalne ofiary zostana nauczone odmawiac i sie bronic przed zlym dotykiem. To, ze zgodnym chorem ojciec narodu Kaczynski wraz z matka narodu Pawlowicz gardluja przeciwko karcie, to juz ewenement na skale swiatowa. Wuc pewnie boi sie outingu, a ona to nie wiem.

      Usuń
  13. Niestety, uważam, że pedofilia była zawsze. Tylko to co było w murach domu tam zostawało... Dzieci nie miały się komu poskarzyć. Nawet rodzice nie chcieli wierzyć dzieciom molestowanym w szkole czy w kościele bo rodzice nie wierzyli albo nie chcieli wszczynac alarmu
    Niestety znam historie sprzed wielu wielu lat, opowiadane tylko po alkoholu i w tajemnicy
    Zazdroszczę że miałaś z domu taki jasny przekaz
    U mnie się nie rozmawiało, ale mama była bardzo czuła na tym punkcie i bardzo mnie pilnowała. Teraz się zastanawiam, dlaczego była taka ostrożna. I chyba nie chce znać odpowiedzi...

    Dla jasności-Oczywiście nie chodziło o mojego ojca. Pod tym względem nie mogę mu nic zarzucić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasciwie dzisiejsze czasy sa pod tym wzgledem o niebo lepsze, rodzice juz nie wstydza sie rozmawiac z dziecmi o prokreacji i seksie, a mlodziez nie wstydzi sie poprosic matke o zaprowadzenie do ginekologa po srodki antykoncepcyjne. Malym dzieciom od poczatku wyjasnia sie, co to jest zly dotyk i jak sie przed nim bronic. A z drugiej strony pedofile maja dzieki tej technice znacznie ulatwione zadanie.

      Usuń
  14. Film o Jacksonie z tego co czytałem widziała podobno Rybka z bloga Wymuszonego, trwa całość pod 4 godziny chyba, co jak dla mnie jest zbyt długą projekcją. Choćby sam mózg człowieka nie jest przyzwyczajony do kontaktu z bodźcami z tych samych źródeł przez taki czas, co może skutkować po prostu odbiorem filmu z mniejszą uwagą po którejś tam godzinie. Według mnie może jedynie skierować osoby niepewne co do win Jacksona na jakąś ze stron, bo ci co wierzą w jego winę lub niewinność raczej nie zmienią zdania jakoś w daleko idący sposób. Co do nie grania kawałków Jackosna w radio to nie umiem zrozumieć idei. Skoro w 2003 roku (a źródła w Sieci podają nawet lata 90.) pojawiły się pierwsze wzmianki o jego seksualnych przestępstwach, to dlaczego takie kroki podjęto dopiero teraz. Dla mnie to forma wygumkowania z historii jego muzycznych dokonań i nic więcej. Prędzej jeśli miałaby być to forma ,,kary" można by odebrać mu wszystkie muzyczne nagrody jakie zdobył. Bo w ten sposób tylko wzmaga się zainteresowaniem nim, co wcale nie prowadzi do rozjaśnienia w dyskusji na temat tego co robić, by nie było tak poważnych przestępstw i na taką skalę jak w jego przypadku w świecie show-biznesu.

    Nawiązując jeszcze do karty LGBT to z przerażeniem patrzyłem na te wszystkie hasełka wypisane przez rodziców na banerach, w czasie protestu przed urzędem miasta w Warszawie. Był taki skecz kabaretu Neo-Nówka o nauczaniu wiedzy o seksie przez katechetę, według niego najlepszą metodą antykoncepcji był ząbek czosnku w pępku i kalendarzyk. Widać wizje kabaretu stają się faktem, tylko ci rodzice ząbki czosnku mają w mózgach chyba. Kierując nauczanie o seksie na tory katolickie spowodują tylko kolejne tragedie dzieci, w tym może i swoich. Bo młodzi ludzie nie dowiedzą się w domu, ani w szkole nic, co zagwarantuje im bezpieczeństwo w kontakcie cielesnym z drugą osobą. Nastoletnie matki, aborcje za granicą, zwiększenie skali molestowania, zgwałceń, zachorowania na choroby weneryczne wszelakie, to zagwarantują swoim dzieciom ci zacofani rodzice. Bo wydaje mi się, że w szkole trzeba mówić sporo o seksualności człowieka i zagrożeniach, bez tego młodzież skorzysta z Sieci, rad starszych kolegów itp. Pół biedy, gdy oparte to wszystko będzie w miarę o antykoncepcję czy wiedzę na temat ,,złego dotyku" i tego typu zjawisk. Pewności nigdy nie będzie, dopóki szkoła nie zapewni prawdziwych zajęć w tym zakresie. Zdarzają się przecież przypadki molestowania dziecka przez kogoś w rodzinie lub z dalszego kręgu rodzinnego, że tak powiem, rodzice (lub zakładając najgorsze jednocześnie sprawcy tych czynów) nigdy przecież nie przekażą dzieciom prawdy, pewnych zasad postępowania. I koło się zamknie, a my będziemy patrzeć tylko w bezsilności na pokłosie głupoty.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do Lema (żeby nie zaśmiecać i nie zaczerniać obrazu w wątku poprzednim), to na razie nie specjalnie mogę się wypowiedzieć. Dopiero mam w kolejce jego powiedzmy autobiografię pt. ,,Wysoki Zamek".

      Usuń
    2. Piotrek, zauwazyles pewna prawidlowosc? Im wiecej kosciola w panstwie, tym mniej nauki, ktorej kosciol nigdy nie lubil i nie tolerowal. Latwiej bowiem wmawiac ciemnote ludziom niewyksztalconym, by nie powiedziec glupim, wiec w interesie kosciola lezy, by ten narod jak najbardziej oglupic, by bezkrytycznie sluchal katabasa. Indoktrynacja zaczyna sie juz w przedszkolu, bo im wczesniej, tym latwiej wmawiac idiotyzmy i straszyc pieklem, zamulac mozgi. Ehhh, szkoda gadac!
      Karta LGBT to szansa na normalnosc, na standardy europejskie, a co pieprzy durny zindoktrynowany narod? Ze to uczenie masturbacji, bo tyle z tego zrozumial, nie przeczytawszy wprawdzie, ale uslyszawszy od klechy.

      Usuń
    3. To racja. A ciągnie się to właściwie od wieków, wszyscy kapłani w dziejach strzegli swojej wiedzy, rytuałów i co tam się wiąże z religią tylko, by omamiać tłumy rzekomymi cudami, wpływem bóstw itp. A w większości to było chociażby wyliczanie kiedy będzie zaćmienie jakiegoś ciała niebieskiego.

      Szkoda w tym wszystkim dzieci, a może też nawet dzieci tych dzieci. Bo dla takich rodziców odżegnujących się od słowa seks, seksualność itp. nie ma raczej ratunku już.

      Usuń
    4. A wydawaloby sie, ze w dobie internetow ten durny narod bedzie bardziej swiadomy i siegnie umyslem dalej niz do comiesiecznych pincetplusow. Tymczasem klechy robia co im sie podoba, trzymaja baranki krotko za ryje, rzna glupow i traktuja wszystkich z gory. A ten durny narod nie wyobraza sobie nie ochrzcic dzieciaka, nie pojsc w welonie do slubu i nie dac pokropic trumny, Zasluguja w pelni na traktowanie ich przez klechow jak idiotow.

      Usuń
    5. To nie jest tak proste według mnie. Są ludzie, po obydwu stronach politycznej barykady, którzy nauczyli się, że ktoś myśli za nich. Znam człowieka ogólnie nie głupiego, który wstaje specjalnie o godzinie 6 rano, by spijać z ust prawicy wszelkie ,,złote myśli". A potem zaraz idzie spać. To samo ma z gazetami, czyta tylko te ,,właściwie", bo w innych ,,nic nie ma ciekawego". Podobnie zdarzyć się może wśród lewicowców. Internet w tym wszystkim jest chyba najgorszy, bo spłyca przekaz każdej ze stron, trzeba zmieścić się w jakimiś tam limicie znaków, stworzyć chwytliwy tytuł i takie różne sztuczki marketingowe. Dochodzi do tego jeszcze brak pewności co do prawdziwości jakichś tez, bo bloger czy ktoś w tym stylu może zawsze odpowiedzieć na próby polemiki, że to jego własne zdanie i nie ma kary jakiejś poważnej za przeinaczanie niektórych faktów (no może poza ewidentnym oszustwem). I jak w czymś takim znaleźć prawdę, choćby jej okruszki. Czasem się nie da. Sam co jakiś czas muszę powiedzieć daję się ponosić choćby przez chwilę tej wygodnej wizji, że ktoś za mnie pomyśli. Niby się bronię, jednak nie wiadomo na jak długo, mogę wpaść w podobny model jak opisałem na początku, że też znajdę sobie źródło wiedzy, które będzie serwowało mi lewicową papkę (dla odmiany od nurtu obecnie chyba bardziej popularnego w PL).

      Usuń
    6. I tu wlasnie widoczna jest az nadto niemoznosc samodzielnego myslenia i wyciagania wnioskow. Zeby jednak wyciagac wnioski, trzeba miec porownanie, a zeby porownywac, trzeba miec jednak jakas podstawowa wiedze, m.in. historyczna. Dla niektorych to wyczyn nieosiagalny.

      Usuń
    7. Dla mnie jakimś ratunkiem jest chyba czytanie książek. To taki niby dla pewnych kręgów relikt, a jednak nadal są ludzie tworzący wydawnictwa, które chcą przekazywać dane do myślenia nad nimi. A to jest już pewnego rodzaju sztuka.

      Ogólnie procesy myślowe ograniczają się u niektórych do wręcz atawistycznych zachowań, jedzenie-picie-spanie-jakieś inne przyjemności. Wszystko inne niech się wali, pali, no może poza kasą w ,,prezencie" od rządu. Ciekawe tylko skąd on ma tak pojemny worek i skąd ma pieniądze. Podobno ledwo 38% badanych wie, skąd pochodzą pieniądze na 500+.

      Usuń
    8. Zapomniales o klepaniu paciorkow, to dla niektorych skladnik zycia, jak jedzenie i wydalanie, wiec gdzie tu czas na ksiazke? Rzadowi juz sie konczy, czy nawet skonczylo, wiec albo dowala tym, co pracuja wieksze podatki, albo odbiora jeszcze wiecej innym, jak np. leki ratujace zycie chorym po przeszczepach albo onkologicznym. A tu jeszcze nauczyciele smia sie domagac, a za chwile jakas inna grupa zawodowa. A Dzesiki i Seby czekajo na pincetplusy, oni nie musza wiedziec, skad, oni nawet nie chca tego wiedziec, najwazniejsze ze dostaja.

      Usuń
  15. Wiesz, że na tym najnowszym filmie o Michaelu, reżyser zbije majątek?
    Dzieciaki, które dziś jako dorośli grają w tym dokumencie, odstąpili od oskarżeń w wieku dziecięcym. Dlaczego, skoro na początku wybuchł skandal, bo rodzice ich nakłonili do zeznawania? Duże odszkodowanie wydawało się wystarczającym argumentem. Ale oni jednak nie zdecydowali się doprowadzić procesu do końca. Psycholodzy policyjni też mieli w tym spory udział, wszak śledztwo trwało pomimo. I słabo wypada ta wieść o tym, jakoby Michael szantażował ich.
    Artysta był zaburzony, ale nie w taki sposób. Miał syndrom Piotrusia Pana, wszystko na ten temat przeczytasz w niejednej książce z psychiatrii. To zaburzenie wyklucza agresję definitywnie. Gwałt jest agresją, nie ma, że "po dobroci".
    Dziś ci sami ludzie, kiedy już dorośli i wiedzą, że pieniądze są bardzo ważne, poczuli głód, a propozycja reżysera stanowiła atrakcję nie do odparcia. Michaela już nie ma, więc co im szkodzi?
    Podoba mi się postawa jego rodziców, którzy w wywiadzie powiedzieli, że postąpią dokładnie tak jakby postąpił ich syn. Nadstawią drugi policzek i nie będą brali udziału w tym cyrku.
    Każdy dokument zawsze będzie przekonujący. Z powodzeniem inny reżyser mógłby nakręcić materiał negujący zarzuty i też byłby wiarygodny. Znalazłby innych świadków i inne dowody. Dlatego nie lubię dokumentów o ludziach, którzy nie współpracują z ich reżyserami. Dziś to nierealne, więc po co kręcić materiał o nieboszczyku? Bo skandal to kupa forsy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze tak, a moze nie. W kazdym razie smrod roznosi sie pod niebiosa.
      A ja bardzo nie lubie pedofilow.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.