Zimno tez bylo, wczoraj rano musialam skrobac szyby w aucie, bo temperatura byla ponizej zera. W dzien tez specjalnie sie nie spocilam, bylo ok. 10°, czyli optymalnie do spacerowania.
Wczoraj słonko było i w miarę ciepło, koło remontowego pobojowiska zakwitły żonkile i fiołki. Piękne zdjęcia Toyki w zabawie z piesem i w wodzie. Dzieci jadą na wieś, ale tam jeszcze zimno chyba.
Ja tez chodze i sama do siebie mowie jaki piekny sezon, najlepszy z calego roku - pozwala rowniez miec otwarte okna, wietrzyc posciel, grzebac w ogrodzie. I nie zakladac na siebie kilku ciuchow. Ty masz dodatkowe przyjemnoosci no bo spacery z Toyka - mam nadzieje ze daja Ci tyle radosci i przyjemnosci co Toyce.
Najwiecej radochy ma Burek, to oczywiste, ale i mnie spacerowanie z nia sprawia duza przyjemnosc. Uwielbiam te pore roku i taka pogode, bo latem to zrobi sie za goraco na takie dlugie spacery.
Toyka przywitala wiosne jak sie patrzy! Ma fajnego kumpla:)) U nas tez wiosna na calgo ( wiadomo poranki jeszcze chlodne ), ale od 2 dni wreszcie slonce i wiosna wybuchla jak zielony granat :)) wszedzie odpryski:)) Ide topic Marzanne :))!
Takie powitanie wiosny, mojej najukochanszej pory roku, to ja lubie. Jest cieplo, a nie goraco, z dnia na dzien przybywa jak nie zieleni, to kwitnacych drzew i krzewow, trawniki pelne sa zonkili. Cudo!
A u mnie co prawda 14 stopni ciepła, ale za to chmury dokładnie pokrywają niebo.Pewnie się wiosna nieco pomyliła, bo wczoraj to było słońce i +11. Nawet na spacerze byłam, kilometrowym. Wróciłam z niego taksówką. Jednak dla mego biodra chodzenie po mieszkaniu a po ulicy to duuuża różnica. Przynajmniej Toyka się wyszalała wiosennie.
Ja tez korzystam z chodzenia, poki jeszcze moge, bo w kazdej chwili moje kolano moze zawolac o operacje. Dbaj o siebie i nie szarzuj z nadmiernym chodzeniem, pomalutku sie przyzwyczajaj, a nie rzucaj jak lysy na grzebien. ;)
Ptzepiękne zdjęcia z powitania wiosny. Połamaniec ma dalej zastrzyki - 10 sztuk. Gips zdjęty, nie wolno mu jeszcze przez dwa tygodnie stawać na nodze. Jutro będę załatwiać mu rehabilitację. Mam już dość wszystkiego, jestem zmęczona, wszystkie mięśnie mnie bolą.
Wspolczuje Ci bardzo-bardzo, to malo wdzieczne zajecie opiekowac sie starym i z pewnoscia marudnym polamancem. Ale juz blizej niz dalej, jeszcze chwilka i bedzie jak nowy i samodzielny.
Tym razem zima nas rozpiescila, niewiele bylo sniegu, prawie wcale, a mrozow kilka dni tylko. Ale czlowiek teskni mimo to za sloncem i zielenia, za kwiatkami i cieplem. No i w koncu JEST!
A ja mam jesien, prawie tak samo ciepla jak lato, ale ranki sa przyjemne, bo po nocy 15-17 stopni powoli sie ociepla, bywa ze do 27 ale wieczorem znowu chlodniej, lubie tak z ciagle otwartymi oknami, szczegolnie w nocy, czekam na deszcz. Lato u mnie, w moim stanie bylo znosne, takich dni z temperaturami wysokie 30 nie bylo az tak duzo, byly zawsze przeplatane z dniami po 20-pare stopni, no i zwykle w nocy spadalo do 20.
W zasadzie jest zielono, chyba ze jest dlugo bez deszczu, ale to glownie trawy zolkna, ale sadzone sa tez drzewa europejskie, no i one pieknie zmieniaja kolory, sa takie drogi/ulice wysadzone takimi drzewami co zolkna albo czerwienia sie tak jak pamietam z Polski, jest pieknie/jesiennie ale z kolei ludzie nie lubia tych spadajacych lisci i pracy przy sprzataniu. Zima jest tylko w gorach i wtedy na weekendy ludzie gnaja kilometry po zimowe szalenstwa, bylam raz i wcale mnie wiecej nie ciagnelo do zimy.
Faaajnie macie, ale tylko w zimie, bo w lecie to pewnie zar nie do wytrzymania, a ja z wiekiem znosze upaly coraz gorzej. Sama sie zastanawiam, jak moglam godzinami lezec na plazy na sloncu.
Tak już chcę wiosny bardzo.A hasky jak moja Lunka pierwsza.Przechodziłam dziś koło liceum mojego syna i sobie przypomniałam jak to się w pierwszy dzień wiosny chodziło na wagary.
Ja nie przypominam sobie, zeby w naszej szkole byla taka tradycja, zeby wagarowac 21 marca, no ale ja konczylam szkole wieki temu. Mam wrazenie, ze ta moda weszla pozniej, kiedy ja juz szkole skonczylam.
Piekna wiosna, ale Tojka z kumplem najpiekniejsza. Szczególnie na tym zdjeciu, gdzie ON patrzy JEJ w oczy ;) Wagarowanie w pierwszy dzien wiosny znam, ale raczej ze sredniej, w podstawówce nie bylo.
Za moich czasow wagarowanie bylo nie do pomyslenia, chyba by nas wszystkich ze szkoly wyrzucili albo co najmniej pozmniejszali oceny ze sprawowania. Wtedy dzieci nie mialy praw, a kary cielesne i ponizanie byly na porzadku dziennym.
Piekna wiosna na zdjeciach, a Toya w zabawie pokazala cala radosc,
OdpowiedzUsuńchcialoby sie tak poszalec jak ona.
Burek to uosobienie perpetuum mobile. Ja nie wiem, skad ona czerpie sily na te szalenstwa, ale regeneruje sie w locie. :))
UsuńJaki fajny spacer! U nas szaro buro a jak jest słońce to zimno strasznie. Ech...
OdpowiedzUsuńZimno tez bylo, wczoraj rano musialam skrobac szyby w aucie, bo temperatura byla ponizej zera. W dzien tez specjalnie sie nie spocilam, bylo ok. 10°, czyli optymalnie do spacerowania.
UsuńBrakuje zdjęć zamrożonych szyb samochodowych
OdpowiedzUsuńA poza tym piknie pani kochana 😁
No dzie, Rybenka! Az taka skrupulatna to ja nie jestem, musisz mi uwierzyc na slowo z ta skrobanka. :)
UsuńWierzę bo u nas tak samo
UsuńDzisiaj juz jest na szczescie na plusie, cale +2°. I rosnie! :)))
Usuńznałam kiedys takiego karelskiego jak ten niuniuś co się bawi z Toyką.
OdpowiedzUsuńnie widzę niczego, wszystko mnie boli... padło mi na wszystko.
Idz na zwolnienie i nie probuj mi wmawiac, ze bez Ciebie sie zawali.
UsuńNajbardziej podoba mi się wiosna na zdjęciach makro.
OdpowiedzUsuńOstatnio dobija u nas do 20 stp. Ale poranki oszronione.
Nie narzekajmy na ten poranny szron, bo za chwile bedziemy narzekac na nadmierne pocenie sie z goraca. :)))
UsuńAleż nie narzekam na ten szron. I lubię w te siwe poranki wychodzić na spacer. :)))
UsuńJa tam specjalnie nie lubie szronu, ktory musze zeskrobywac z samochodu, zeby w ogole cos bylo widac zanim odjade. :/
UsuńWczoraj słonko było i w miarę ciepło, koło remontowego pobojowiska zakwitły żonkile i fiołki.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Toyki w zabawie z piesem i w wodzie.
Dzieci jadą na wieś, ale tam jeszcze zimno chyba.
Myslisz, ze na wies wiosna jeszcze nie zawitala? ;)
UsuńJak ja kocham taka pogode!
To pod Babią Górą, jeszcze niedawno mieli tam 2 metry śniegu.
UsuńLojesu! W gorach to zawsze wiosna sie spoznia.
UsuńJa tez chodze i sama do siebie mowie jaki piekny sezon, najlepszy z calego roku - pozwala rowniez miec otwarte okna, wietrzyc posciel, grzebac w ogrodzie. I nie zakladac na siebie kilku ciuchow.
OdpowiedzUsuńTy masz dodatkowe przyjemnoosci no bo spacery z Toyka - mam nadzieje ze daja Ci tyle radosci i przyjemnosci co Toyce.
Najwiecej radochy ma Burek, to oczywiste, ale i mnie spacerowanie z nia sprawia duza przyjemnosc. Uwielbiam te pore roku i taka pogode, bo latem to zrobi sie za goraco na takie dlugie spacery.
UsuńToyka przywitala wiosne jak sie patrzy! Ma fajnego kumpla:)) U nas tez wiosna na calgo ( wiadomo poranki jeszcze chlodne ), ale od 2 dni wreszcie slonce i wiosna wybuchla jak zielony granat :)) wszedzie odpryski:))
OdpowiedzUsuńIde topic Marzanne :))!
Takie powitanie wiosny, mojej najukochanszej pory roku, to ja lubie. Jest cieplo, a nie goraco, z dnia na dzien przybywa jak nie zieleni, to kwitnacych drzew i krzewow, trawniki pelne sa zonkili. Cudo!
UsuńPiękny spacer, piękne zdjęcia, a wiosną cieszmy się i radujmy :)))
OdpowiedzUsuńCiesze sie i raduje, ale z drugiej strony troche smuce, bo mi jeden dziecek wyjezdza na pol roku sluzbowo do Lubeki.
UsuńA u mnie co prawda 14 stopni ciepła, ale za to chmury dokładnie pokrywają niebo.Pewnie się wiosna nieco pomyliła, bo wczoraj to było słońce i +11. Nawet na spacerze byłam, kilometrowym. Wróciłam z niego taksówką. Jednak dla mego biodra chodzenie po mieszkaniu a po ulicy to duuuża różnica.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej Toyka się wyszalała wiosennie.
Ja tez korzystam z chodzenia, poki jeszcze moge, bo w kazdej chwili moje kolano moze zawolac o operacje. Dbaj o siebie i nie szarzuj z nadmiernym chodzeniem, pomalutku sie przyzwyczajaj, a nie rzucaj jak lysy na grzebien. ;)
UsuńPtzepiękne zdjęcia z powitania wiosny. Połamaniec ma dalej zastrzyki - 10 sztuk. Gips zdjęty, nie wolno mu jeszcze przez dwa tygodnie stawać na nodze. Jutro będę załatwiać mu rehabilitację. Mam już dość wszystkiego, jestem zmęczona, wszystkie mięśnie mnie bolą.
OdpowiedzUsuńWspolczuje Ci bardzo-bardzo, to malo wdzieczne zajecie opiekowac sie starym i z pewnoscia marudnym polamancem. Ale juz blizej niz dalej, jeszcze chwilka i bedzie jak nowy i samodzielny.
UsuńI do nas dotarła wiosna, a raczej jej przedświt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTym razem zima nas rozpiescila, niewiele bylo sniegu, prawie wcale, a mrozow kilka dni tylko. Ale czlowiek teskni mimo to za sloncem i zielenia, za kwiatkami i cieplem. No i w koncu JEST!
UsuńA ja mam jesien, prawie tak samo ciepla jak lato, ale ranki sa przyjemne, bo po nocy 15-17 stopni powoli sie ociepla, bywa ze do 27 ale wieczorem znowu chlodniej, lubie tak z ciagle otwartymi oknami, szczegolnie w nocy, czekam na deszcz.
OdpowiedzUsuńLato u mnie, w moim stanie bylo znosne, takich dni z temperaturami wysokie 30 nie bylo az tak duzo, byly zawsze przeplatane z dniami po 20-pare stopni, no i zwykle w nocy spadalo do 20.
A czy u Was tez tak jesiennie zolkna liscie na drzewach i potem opadaja? No bo zimy to chyba w ogole nie macie, takiej ze sniegiem i mrozem?
UsuńW zasadzie jest zielono, chyba ze jest dlugo bez deszczu, ale to glownie trawy zolkna, ale sadzone sa tez drzewa europejskie, no i one pieknie zmieniaja kolory, sa takie drogi/ulice wysadzone takimi drzewami co zolkna albo czerwienia sie tak jak pamietam z Polski, jest pieknie/jesiennie ale z kolei ludzie nie lubia tych spadajacych lisci i pracy przy sprzataniu.
UsuńZima jest tylko w gorach i wtedy na weekendy ludzie gnaja kilometry po zimowe szalenstwa, bylam raz i wcale mnie wiecej nie ciagnelo do zimy.
Faaajnie macie, ale tylko w zimie, bo w lecie to pewnie zar nie do wytrzymania, a ja z wiekiem znosze upaly coraz gorzej. Sama sie zastanawiam, jak moglam godzinami lezec na plazy na sloncu.
UsuńTak już chcę wiosny bardzo.A hasky jak moja Lunka pierwsza.Przechodziłam dziś koło liceum mojego syna i sobie przypomniałam jak to się w pierwszy dzień wiosny chodziło na wagary.
OdpowiedzUsuńJa nie przypominam sobie, zeby w naszej szkole byla taka tradycja, zeby wagarowac 21 marca, no ale ja konczylam szkole wieki temu. Mam wrazenie, ze ta moda weszla pozniej, kiedy ja juz szkole skonczylam.
UsuńPiekna wiosna, ale Tojka z kumplem najpiekniejsza. Szczególnie na tym zdjeciu, gdzie ON patrzy JEJ w oczy ;)
OdpowiedzUsuńWagarowanie w pierwszy dzien wiosny znam, ale raczej ze sredniej, w podstawówce nie bylo.
Za moich czasow wagarowanie bylo nie do pomyslenia, chyba by nas wszystkich ze szkoly wyrzucili albo co najmniej pozmniejszali oceny ze sprawowania. Wtedy dzieci nie mialy praw, a kary cielesne i ponizanie byly na porzadku dziennym.
UsuńNo prosze, nawet Toyce milosc z pyska bucha :-)))
OdpowiedzUsuńOna wszystkich miluje, kto tylko chce sie z nia poganiac.
Usuń