piątek, 31 maja 2019

Kroniki domowe.

Pieseczek byl chory i lezal w lozeczku

Miecka lubi "podsiadac"

Tak co wieczor czeka na mnie Toyka

Bulczyk zas sypia obok szafki nocnej, przestala zajmowac Mieckowy koszyczek

Dietetyczne paskudztwo bleee... Ale niczego innego nie dajo

Odpoczynek po dietetycznym sniadaniu

- Mame, ja pilnuje drukowania

Chore futerka dostajo sniadanie do lozka

W poczekalni kliniki uniwersyteckiej

Przynioslam wygodniejsze poslanie z piwnicy. No i zaczelo sie "podsiadanie"

Tak wyglada chory pies :(

Miecka chetnie zajelaby miejscowke, ale boi sie polozyc obok psa

Caly dzien przespala

- Oooo, nareszcie! Cale moje!

Na chwile Toyka wrocila, ale czuwamy



- No, wreszcie udalo sie Miecke popedzic



- A ja to co? Kanarek? Tez mi sie nalezy miejsce na duzym i wygodnym, co nie?

I tak przez caly dzien zamienialy sie miejscami

Pierwszy spacer po chorobie

Balkoning





















- Mama , wez jej cos powiedz! 

Niewazne, ze na oknie jest wygodna miejscowka, a nizej lupinka. Bulczyk woli odgniatac chudy tylek na grzejniku

Miecka na cowieczornych pieszczotach na moim brzuchu w lozku

Toyka spiaca obok mnie poruszyla sie, co wystraszylo kota

I to by bylo na tyle o domowych futrach. Wszystko juz bylo na fb, ale sa tacy, ktorzy nie maja tam konta, choc oczywiscie trudno w to uwierzyc, bo powiadajo, ze nie istniejesz, jesli nie ma Cie na fejsie. ;)





40 komentarzy:

  1. Przez całe wieki obowiązywała Kartezjuszowska zasada "cogito, ergo sum" i trochę istniałam. Teraz "Habeo Facebook, ergo sum" i proszę - nie ma mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, od Kartezjusza swiat poszedl z postepem, Ty zostalas, a swiat nie poczekal. :)))

      Usuń
    2. A, niech leci w piz... I tak nie ma mi nic do zaoferowania, więc co mi po nim?

      Usuń
    3. Jak to nie ma nic do zaoferowania? Jeszcze ma, trzeba sie dobrze rozejrzec, poszukac, a czasem schylic.

      Usuń
    4. Tak. Żeby mu ułatwić kopnięcie w dupę.
      Akurat dzisiaj wypróbowałam.
      Zajebiście jest.
      Jak zwykle.

      Usuń
    5. W takim przypadku trzeba nosic na tylku pancerz. Kiedy ktos kopie, lamie sobie palce u noguf. :)))

      Usuń
  2. Widziałam już te zzdjęcia, ale z ochotą je ponownie obejrzałam. Dziewczyny są fantastyczne, dobrze, że nie zawiązały przeciw Wam żadnej koalicji...😄😄😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy sie bardzo, zeby im sie nie narazic, bo zdajemy sobie sprawe, ze wobec TAKIEJ koalicji bylibysmy straceni. ;)

      Usuń
  3. No nie mam konta.I bardzo przyjemnie z uśmiechem popatrzyłam na zdjęcia i opisy.Biedna Toyka.Dobrze,że już wyzdrowiała.Chorują zwierzęta to tak jak byśmy chorowali.Panny kotki no śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Gosia, zastanow sie gleboko, czy nie zaistniec wreszcie :)))

      Usuń
  4. Biedactfo Toyka!!

    FB jest passe
    Trzeba być na instra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy, ze ja tez nie istnieje, skoro jestem tylko na fejsie? Ojojoj!

      Usuń
    2. No mówię Ci
      Człowiek się stara a i tak nie nadąża

      Usuń
  5. No właśnie, ja nie istnieję, ale nieźle mi z tym.Toyka dobrze wie, że chorobę najlepiej jest po prostu przespać- ja tak zawsze robię. A co Toyce było? Mój, gdy musiał jeść dietetycznie to dwa tygodnie nie brał tego do mordki, w końcu wet zrezygnował, pies się nie ugiął. Nawet z ręki nie chciał jeść "tego świństwa".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, najpierw byly problemy gastryczne, praczka, nocne wstawanie i wyprowadzanie jej na dwor. Ale zamiast na jednym dniu sie skonczyc, trwalo dluzej, wiec poszlismy do ludozercy. Dal zastrzyk, pigulki i nastepnego dnia byl spokoj. Ale... dzien pozniej nie mogla wstac z poslania, wiec pojechalismy do kliniki, bo tam maja cala diagnostyke. Lekarka zdiagnozowala problemy w rejonie kregoslupa ledzwiowego, zapisala novalgine i za kilka dni Toyka byla jak nowa. Teraz ja oszczedzamy, nie ma pileczkowania, ktore tak uwielbia, no strach po prostu ja tak naduzywac.

      Usuń
  6. Nie doczytałam chyba albo co...co jest Toyce? albo co było?
    ech nie ma gorszego nic od chorego psa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj pietro wyzej odpowiedz Anabell. Nic takiego, ale troche nas wystraszyla.

      Usuń
    2. to okropne, gdy trzeba uważać zwłaszcza z młodym psem,i wprowadzać ograniczenia ruchowe, bo ma dysplazję, chory kręgosłup...stawy...

      Usuń
    3. Z mlodym jak mlodym, ale z tak naladowanym energia jak amstaff, tak potrzebujacym ruchu i rozladowania emocji. Robim co mozem, chodzim na dlugie spacery. Nie latamy jednak tak dziko jak kiedys.

      Usuń
  7. Zdrowia dla Toyci, bo jednak niby zdrowa, ale z tym kregosłupem, to widze, że jak ja, za dużo ruchu, to boli.
    Na fb, to ja udzielam sie tylko w znanym kręgu i nie latam po wsi😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musi sie oszczedzac, a to przeciez bardzo ruchliwy pies, trzeba ja powstrzymywac, zeby nie skakala, wskakiwala, nie biegala za szybko. Niby mloda, a juz trza pilnowac.
      Po wsi - no ja nie mogie! :)))

      Usuń
  8. Widzę jakieś fajne łobrazy na ścianie!

    OdpowiedzUsuń
  9. No, było na fejsbuku,ale tam albo trafisz na zdjęcie, albo nie, albo po tygodniu - różnie bywa. A tutaj masz wszystko razem, tak jest fajniej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano to trza sobie nastawic, zeby sie moje wpisy pokazywaly jako pierwsze.

      Usuń
  10. Istnieję na fb ale i tak wolę jak Ninka w jednym miejscu i poukładane.
    Futra zawsze piękne, można oglądać do woli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w zasadzie powinnam i tu szerzej wyjasnic, co sie z Toyka wyprawialo.

      Usuń
  11. Czy ktoś wie dlaczego Marigold milczy?

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedulka, chyba trochę nawet zmarniała w tej chorobie 😢 zdjęcia futer cudne, te ich pozy i miny 😂 💗💞😻😍

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecie wiesz, co ja myślę o Twoich futrach. Nie będę się powtarzała - są wspaniałe, wsystkie tsy.

    OdpowiedzUsuń
  14. No wiadomo, że najgorzej jak nam chorują czterołape w każdym razie futrzaste dzieci - te ludzkie też. Bo my to jakoś damy radę.
    Wszystkiego naj futrom w dzień dziecka <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko potrafi juz powiedziec albo dac znac, co boli (no tak od 2 lat), a z futrami jest zawsze zgaduj-zgadula, trzeba obserwowac i zeznawac wetowi.
      Dziekuejmy :***

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.