Mama powiedziala mi wczoraj rano, ze mam urodziny. Trzecie! No tak mniej wiecej, bo jak mnie znalezli na ulicy, to wujek doktor dal mi na oko 10 miesiecy i wpisal do ksiazeczki zdrowia psa date urodzenia 1 czerwca 2016. Ja to nie pamietam, czy ta data sie zgadza, ale co to ma za znaczenie? Grunt, ze mam te urodziny, jak wszyscy porzadni lu... to jest... psy. I jeszcze dowiedzialam sie, ze tego dnia jest dzien dziecka. Dawno mama tak mnie nie wymietolila i wycalowala jak wczoraj rano. Ale ja to lubie, wiec moglabym miec te urodziny razem z dniem dziecka codziennie.
Mama powiedziala, ze w prezencie urzadzi mi fajny dzien, wiec zaraz rano poszlysmy na spacer, tak jak lubie, wzdluz Leine, zebym mogla po drodze lapecki zamoczyc, potem obok Kiessee az do psiego kapieliska. A tam, wyobrazcie sobie, postawili dwie lawki, wiec mama nie musiala kwitnac na stojaco, kiedy bawilam sie z kumplami.
A potem to juz lezalam kolo lawki, na ktorej siedziala mama, bo bylam zmeczona tym lataniem. Bardzo lubie tam chodzic, bo to jedyne miejsce, gdzie moge pobiegac bez smyczy. Przez pozostaly czas mama mnie zapina, bo latam za ptaszkami. No co ja zrobie, jak lubie je ganiac? A mama mowi, ze nie ma 5000 euro do wyrzucenia, jakby nas teraz zlapali bez smyczy.
Potem, juz w drodze do domu, przechodzilysmy obok margerytkowej laki i tam mama kazala mi pozowac, a ja bylam juz taaaka zmeczona i zziajana...
Mowie Wam, fajne mialam urodziny! Przeszlysmy ponad 10 km i obie w domu padlysmy, tylko ja bylam za godzine jak nowa, a mama dalej jeczala, ze ja nogi bola i ze jest za goraco, zeby znow tak daleko chodzic. Phi, ja bym poszla...
Wasza Toya
Wszystkiego najlepszego !!! 🍗🍖🥓
OdpowiedzUsuńI zdrowia i zabawek!!! 💝💕😽
I siły u Mame na spacerki 🤣😂 😅
Dziekuje!
UsuńJesu, Kocur, czy Ty w ogole sypiasz? A jak tak, to kiedy? :)))
Obecnie cierpie na jelitowke wirusa mi dziecię przyniosło totez latam z fonem do wu ce XD
UsuńBoszszsz... Zdrowia zatem! :)
UsuńNo nie urok to praczka. Czekam na ciąg dalszy atrakcji :D było zapalenie zatok w lutym, ucha teraz niedawno, teraz praczka wirusowa. Nastawiam klate i czekam :D
UsuńU corki to samo, jedno cos przywlecze, choruja oba, ale zeby nie bylo za latwo, to nie razem, ale jedno po drugim.
UsuńWszystkiego najlepszego dla Toyki,
OdpowiedzUsuńtym razem żadne pozdrowienia, a pogłaskania ode mnie :D
Oooo... tak mi dobrze... glaskaj, glaskaj! :*
UsuńWszystkiego najlepszego Tojko! Mirka tez ma takie papierkowe urodziny, mniej wiecej sie zgadzają, stwierdził niemiecki Hundearzt 😀
OdpowiedzUsuńMirko, my sierotki i znajdy mamy tylko papierkowe.
UsuńAle mamy! A najwazniejsze, ze mamy rodziny.
Jeszcze raz dużo zdrówka piękna Jubilatko. Miałaś udane urodziny i Dzień Dziecka, życzę Ci takich duuuużo. Mizianki za pośrednictwem Mamy.
OdpowiedzUsuńDziekuje, ciociu Ewo :*
UsuńToyko kochana! Wszystkiego najlepszego i głaskanko z miziankiem :)
OdpowiedzUsuńSpacerek super. Ja byłam wczoraj na mojej margarytkowej łące i znalazłam tylko dwa kwiatki. Wszystko zarosła nawłoć, buuu...
Nasza laka margerytkowa rozrasta sie z roku na rok. Mam porownanie, bo przed dwoma laty tez mialam tam sesje z mama i bylo mniej kwiatkow.
UsuńDziekuje, ciociu Ninko. :*
Spóźnine buziaki od ciotki Boguśki i kumpla Gustawa.😍😘
OdpowiedzUsuńPodobały mi się skoki, któregoś opiekuna przez długą smycz. Super zdjęcie😘😍
Tak, ten ciemny wyzel latal ciagnac za soba chyba ze 20 metrow smyczy i wszyscy skakali, ale tylko jedna kobitke udalo mi sie zlapac na goracym uczynku. :)))
UsuńWszystkiego najlepszego Toyko - zdrowia i wigoru.
OdpowiedzUsuńChwali Ci sie ze znalazlas czas by do nas, swych ciotek, napisac, opisac.
Mama zorganizowala Ci piekny urodzinowy dzien bo Cie kocha calym sercem a wspaniale sie sklada ze przypada w lecie i mozesz fajno celebrowac w plenerze.
Dziekuje, ciociu Serpentyno :* Przydalby sie jeszcze jakis grill, co nie? ;)
UsuńToya samych pięknych spacerów ,duużo psich kolegów i zdrówka życzy Gosia z LUną.
OdpowiedzUsuńOoo, chetnie bym poznala Lunke! Dzieki Wam obu! :*
UsuńNo pięknościowe miałaś urodziny Toyko!!!
OdpowiedzUsuńTa margerytkowa łąka cuuuuuuudowaaaaaaaaaaaaa!!! Pamiętam taki obrazek z dzieciństwa szliśmy łąkami nadodrzańskimi i zrywaliśmy margerytki :)
Kiedys mama zrywala do wazonu, a teraz mowi, ze w naturze najpiekniej wygladaja. No i dwa kleszcze przynioslam do domu, chyba wlasnie z tych margerytek.
UsuńDzieki, ciociu Marijo :*
Ja Beza malutka, ale za to słodziutka, życzę ci Toyu samych dobroci i takich wspaniałych spacerków i zdrówka. Też nie wiem, kiedy się urodziłam (końcem kwietnia) i mamunia zrobiła mi piąte urodziny w Święta, bo właśnie był koniec kwietnia.
OdpowiedzUsuńToya, jaka ty malizna przy tych kumplach i najpiękniejsza, a sesja w margarytkach... boszszsz. Buziaki i miziaki ślemy z mamciż - Beza
Wiesz co, Beza? My bysmy sie na pewno zakolegowaly, gdybysmy sie kiedys poznaly, bo ja juz nie ganiam kotow jak kiedys. Bardzo dziekuje za zyczenia :*
UsuńBeza wychowana z dwoma psami, wielkości Toyi, ale na pewno już nie pamięta, minęło 4 lata.
UsuńTo Ty chyba Bezy nie doceniasz! Zwierzeta pamietaja, zobacz reakcje Miecki na koszyczek Fusla, a on odszedl w 2011.
UsuńSto lat dla Toyki!!!
OdpowiedzUsuńW zdrowiu i radości i miętoleniu;))
Dziekuje, ciociu Rybenko :*
UsuńToyka dużo zdrowia i super kondycji do spacerkow i biegania.
OdpowiedzUsuńDziekuje, ciociu Dorko! :*
UsuńZdjęcia w margerytkach urocze!
OdpowiedzUsuńAle z przykrymi skutkami, kleszczy nalapalysmy :(
UsuńRzesz,kur, dobrze, ze na Toyce widać i do domu nie zwlokla, bo koty.. Uwazajcie na siebie!
UsuńZwlokla, ciagle z niej wyjmujemy mimo Frontline. Z siebie tez wyjelam. No i rzeczywiscie do szczescia mi brakuje, zeby koty tez sie zakleszczyly. :( Zwlaszcza Miecka, z ktora musialabym chyba isc do ludozercy, bo mnie nie pozwoli wyjac.
UsuńWszystkiego najlepszego dla Toy-Toyki, a dla mamy podziękowania za bzykuszkę i margerytki :)
OdpowiedzUsuńCala przyjemnosc po naszej stronie, ciociu FrauBe :*
UsuńZapomniałam jeszcze o czapelce. Cmoknijcie ją w dziób ode mnie.
UsuńCzapelków ci u nas dostatek oraz innego ptactwa wodno-ladowego :)
UsuńJako i u mnie, ale tego mi nigdy dość.
UsuńA gesi nilowe macie?
UsuńToyka ma szczescie, nawet urodziny jej przypisano w odpowiednim dniu. A tak w ogole to czy w Niemczech jest dzien dziecka? u mnie nie ma.
OdpowiedzUsuńTak, w Niemczech obchodzi sie dzien dziecka (Kindertag) dwa razy, 1 czerwca (miedzynarodowy) i 20 wrzesnia (swiatowy). I nie pytaj mnie, dlaczego :)))
UsuńA wiesz, ze ten dzien urodzin Toyki jest troche mistyczny? Kira zostala uspiona 2 czerwca 2016, a dzien wczesniej urodzila sie Toya. Jesli to nie byl jakis rodzaj reinkarnacji czy tez przeznaczenie...
Toya wszystkiego najlepsiego, żyj długo i szczęśliwie!
OdpowiedzUsuńDziekuje, ciociu Repo :*
UsuńWszystkiego najlepszego Toya! I powiedz mamie ze niech se sama pozuje w stokrotkach cczy innych margerytkach :-)))
OdpowiedzUsuńNie no, oprocz tego, ze margerytki zawieraly cala kolonie kleszczy, ktorej czesc znioslysmy do domu, to nie bylo tak zle pozowac. :*
UsuńMiziam, miziam, miziam ♥♥♥♥♥♥♥......
OdpowiedzUsuńMmmmm.... tak mi dobrze, ciociu Lidko :*
UsuńWszystkiego najlepszego dla Toyi!
OdpowiedzUsuńDziekuje, ciociu Karolinko :*
Usuń