Natknelam sie w necie na taki oto wypierd intelektualny:
Nie wiem, czy ktoś tu się ze mną zgodzi, czy też zostanę zbiorowo
znienawidzony, jednak postanowiłem podzielić się moją opinią oraz
konsternacją, która ogarnia mnie niemal za każdym razem, gdy podróżuję
transportem publicznym.
Otóż nie rozumiem, dlaczego na młodych osobach, które podróżują środkami
komunikacji miejskiej, ciąży nieustanna presja, by ustępowały miejsca
starszym? Jestem w stanie pojąć do pewnego stopnia kwestie grzeczności i
„wychowania”, których wiele osób używa jako argumentów za ustępowaniem
siedzenia. Jednak niezmiennie nie uważam, by owo „dobre wychowanie”
miało powodować, że odbierane jest mi prawo do wygodnego transportu, za
który zapłaciłem.
Skoro płacę za bilet tak samo, jak starsza pani (a jeśli nie jestem
studentem, to nawet więcej, ponieważ emeryci w przeciwieństwie do mnie
mogą liczyć na ulgi), to z jakiego racjonalnego powodu miałbym
rezygnować z siedzenia podczas podróży? Rządzi tutaj prawo: „kto
pierwszy, ten lepszy”, dlaczego więc, jadąc dobre 40 minut z punktu A do
punktu B, po drodze mam rezygnować z mojego miejsca na rzecz innego
pasażera, który jedzie przykładowo zaledwie dwa przystanki?
Jestem zdania, że jeśli starsze osoby nie są na tyle sprawne, by
przemieszczać się transportem publicznym, to najzwyczajniej w świecie…
nie powinny tego robić! To już poboczna kwestia, że ich bliscy na to
pozwalają, zamiast zapewnić im odpowiednią opiekę oraz dopasowany do
stanu zdrowia sposób podróży.
Inna sprawa, że empatia i grzeczność ulatują jak gaz z piwa, kiedy
starsza pani stoi nad Tobą i stuka Cię torebką po głowie, głośno
chrząkając i ostentacyjnie WYMAGAJĄC, byś ustąpił jej miejsca.
Bynajmniej takie zachowanie nie wskazuje na mniejszą sprawność fizyczną –
ruch, tupet i bezczelność są tutaj doskonale opanowane.
Zmierzam więc do meritum – marzy mi się, abyśmy nie oceniali tych,
którzy miejsca nie ustępują. Krew zalewa mnie za każdym razem, gdy widzę
potępiające spojrzenia wymierzone w kierunku młodych pasażerów.
Korzystają w takiej sytuacji ze swoich przywilejów i mają do tego pełne
prawo, pamiętajmy o tym.
(wszystkie podkreslenia moje)
Przeczytalam to i nie wierzylam wlasnym oczom! Jak w glowie mlodego czlowieka moglo cos takiego powstac? A nawet jesli juz powstalo, jak mu nie wstyd upubliczniac podobne wykwity, swiadczace o braku podstawowej kindersztuby i chocby cienia empatii dla osob starszych? I nie wdawajmy sie w ocenianie, czy starsi ludzie maja zelazna kondycje, zeby wystawac w kolejkach, czy chrzakajac domagaja sie ustapienia miejsca. Oni po prostu sa starsi i mniej wytrzymali od zdrowego mlodego lub w sile wieku czlowieka, zwlaszcza mezczyzny. Pominmy sytuacje, w ktorych mlody czlowiek jest chory, kaleki, slowem w sytuacji usprawiedliwiajacej koniecznosc siedzenia. W takich przypadkach ja jestem pierwsza, by ustapic takiemu miejsca, bo ja jeszcze moge stac bez przeszkod. Podobnie jesli chodzi o ciezarne czy matki z dziecmi, ktorym nielatwo ustac w jadacym autobusie czy tramwaju. Mowimy o zdrowym mlodym czlowieku, ktory buntuje sie przeciw zwyklej ludzkiej uprzejmosci i empatii. Bo on jedzie daleko, a osoba starsza tylko dwa przystanki. No i co z tego? Na te dwa przystanki moglby wstac, a potem posadzic dupe z powrotem, pod warunkiem, ze zadna starsza osoba nie musialaby stac.
Ten chamek dziwi sie, ze niektore starsze panie dosc dosadnie daja do zrozumienia, ze chcialyby usiasc na jego miejscu. No skoro chamek raczy nie zauwazac, ze stoi ktos bardziej upowazniony do siedzenia, trzymajac ostentacyjnie nos w ekranie telefonu, to moze trzeba mu to uswiadomic.
Korzystam z miejskiej komunikacji i tu, i w Polsce, poczynilam przez lata pewne spostrzezenia. Otoz w Polsce wiecej mlodych ludzi jest gotowych ustepowac miejsca siedzace starszym, to chyba kwestia wychowania w szacunku do siwej glowy, choc oczywiscie w porownaniu z czasami mojej mlodosci troche sie popsulo. Niemieckie bachory, w wiekszosci chowane bezstresowo (Jugendamt czuwa) i roszczeniowo, gdzies maja stojacych doroslych, to raczej mlodzi dorosli czuja sie bardziej zobowiazani do wstawania niz szkolna mlodziez. Zauwazylam jednak ciekawe zjawisko wsrod dzieci kolorowych, wychowywanych w innej kulturze, w posluszenstwie i szacunku dla osob starszych. Czesc z nich wstaje bez gadania i poganiania, druga czesc niestety patrzy w oczy z pogarda i dalej siedzi, bo przeciez nie bedzie szanowac niewiernych i ustepowac im miejsca. Jednak wiekszosc tych dzieci ustepuje miejsca starszym.
Co dziwne, w Niemczech chyba jeszcze nie uznaja mnie za taka staruszke, zeby na moj widok skakac do gory. W Polsce, kiedy wsiadam do tramwaju, czesciej ktos wstaje buuu... A przeciez jeszcze tak niedawno nalezalam do grupy wstajacej na widok osoby starszej od siebie.
No a juz odbieranie starszym ludziom prawa do samodzielnego podrozowania srodkami miejskiej komunikacji, swiadczy o malostkowosci i wrodzonym chamstwie piszacego. Na pocieszenie dodam, ze cham tez kiedys bedzie stary i zycze mu spotykania na swojej drodze podobnych mu chamow.
Reasumujac, cos, co kiedys bylo dla dzieci i mlodziezy odruchem bezwarunkowym, dzisiaj urasta do rangi problemu i powodu do dyskusji, kto jest bardziej upowazniony do siedzenia, skoro jeden zaplacil wiecej i jedzie dalej, a ten drugi jest po prostu tylko stary.
A stary powinien szybko umrzeć, żeby nie zajmować miejsca, i nie obciążać ZUS-u.
OdpowiedzUsuńI NFZ-tu, bo nie dosc, ze lazi to po tym swiecie takie bezproduktywne, nie chce mu sie pracowac i tylko doi pustawa kase rentowa, to jeszcze na zlosc czesto choruje.
UsuńO, to to.
UsuńBo czlowiek powinien umrzec natychmiast po przejsciu na emeryture, a nie nadwerezac kase panstwowa.
UsuńDoszłam do punktu kiedy robi mi się nieswojo na reakcję młodych wstających z miejsca na mój widok. Nie zdarza się to często, najczęściej młódź siedzi, starzy stoją, ale na stojąco źle się grzebie w komórce.
OdpowiedzUsuńPostawa tego chamidła świadczy o braku empatii i wyobraźni, ale jest takich sporo. W moim wieku już się jeździ za friko, wyobrażam sobie furię młodego, jak to on płaci, a ktoś nie płaci i jeszcze chce siedzieć. Jego dzieci jak będzie stary zamkną go gdzieś żeby nie przeszkadzał młodym, bo przecież ich szacunku nie nauczy.
Ty masz dobrze, Ewa! Ja tam musze bulic za komunikacje miejska, u nas za friko moga jezdzic wylacznie inwalidzi, a i to trzeba zalatwiac. Tu nawet 100-latkowie musza placic i to niemalo. Kiedy my tu przyjechalismy i bylismy na poczatku na socjalu, komunikacje tez mielismy za darmo, teraz wszyscy bula. Chyba tylko azylanci maja to w dupie.
UsuńNie wszyscy inwalidzi jeżdżą za friko, jedynie ci z dodatkiem G, aG, H, Bl, Gl w dowodzie inwalidy, i tez muszą wykupic tzw. Wertmarke za 80 euro/ rok.
UsuńNo ja sie na tym nie znam, ale mama naszego przyjaciela dostala taki glejt i moze jezdzic z osoba towarzyszaca gratis. Nie wiem, czy musial cos placic, mozliwe, ze nam o tym nie powiedzial.
UsuńW tym temacie akurat jestem nieco zorientowana, albo Wertmarke, albo ulga podatkowa na samochód. Matka przyjaciela musi mieć H, czyli hilflos, wtedy i osoba towarzyszaca.
UsuńAcha, i nie działa taka Wertmarke na cale Niemcy, i nie na wszystkie lokomocje.
UsuńJak tak mowisz, to tak jest! :)
UsuńJa mam cicha nadzieje, ze sama nie bede musiala korzystac, ze w pore umre, zanim stane sie H.
Powinni sprzedawac bilety wg wieku; do czterdziestki stojsce, po 70 tylko siedzace!!!
OdpowiedzUsuńCham kupil sobie bilet do piekla, w ktorym sie bedzie smazyl! Ooo!
U nas w autobusach wyznaczone sa miejsca dla tych z laska, dla tych z brzuszkiem i dla tych z psem przrewodnikiem (przykladowo). Te miejsca jednak tez zajmuja ci z mediami. Na wlasne oczy widzialam jak autobus zarechotal na widok 'babci'przy kosci, w sportowym ubraniu i z szelmowskim usmiechem, ktora po skasowaniu biletu rozgladnela sie szuksjac wolnego miejsca i wzrok jej padl na mlodziana zadowolonego, ze kto pierwszy ten lepszy, wiec ma prawo do siedzenia na zsrezerwowanym miejscu dla osob starszych -'babcia' bezceremonialnie usiadla mu na kolanach i tak podrozowali przez pol godziny lub to 40 minut. Ja tez sie poplakalam ze smiechu widzac nieudane proby mlodzienca wydostania sie z piekielka diablicy-babci. Ciekawe ile przejechal przystankow. Pozniej trafilam na grupe fb gdzie 'babcie' opracowywaly strategie odzyskania dla siebie prawa siedzenia w autobusie...
Niby w kazdym autobusie czy tramwaju, w wiekszosci panstw sa miejsca specjalnie przewidziane dla osob, ktorym trudno stac. W Niemczech ktos nieupowazniony ma obowiazek natychmiastowego zejscia z takiego miejsca, jesli wejdzie ktos upowazniony. I na ogol schodza.
UsuńNie wiem, czy odwazylabym sie usiasc komus na kolanach, nawet gdyby zajal moje uprzywilejowane miejsce. :)))
Transport publiczny znam jedynie z Polski jeszcze wtedy, znaczy jako dziecko... pociag potrzebowal na 300 km cala noc, i nie bylo ten tego, kto pierwszy ten lepszy, az tyle empatii, aby ustapic miejsca na cala noc, 6- 8 godzin, nikt nie mial, i to bylo normalne, bo malo kto z odruchu serca wolal spac na stojaco. Tak samo jak przeladowane autobusy PKS.
OdpowiedzUsuńAktualnie znam jedynie Metronom Uelzen- Göttingen, gdzie zawsze sa miejsca siedzace, i oczywiscie komunikacje miejska w Göttingen, gdzie gwoli prawdy, rózne poczyniam obserwacje. Jak wiadomo, w tych autobusach sa miejsca na wózki, dzieciece i inwalidzkie, i nie raz bylam swiadkiem pieklenia sie kogos z czy na wózku, gdyz miejsca "wózkowe" byly w autobusie juz zajete, i co? Ktos inny "wózkowy" mial wysiasc i ustapic?? Czyli jak mówi niemieckie przyslowie, Alter schützt vor Torheit nicht.
W pociagach to bylo cos innego, przede wszystkim czas podrozowania byl nieporownywalny z komunikacja miejska. Ja zawsze kupowalam miejscowki do pociagu i mialam miejsce siedzace. Jako mloda koza jezdzilam siedzac na podlodze na walizkach, i tez dojechalam. Wtedy zawsze bylo jakos za malo miejsc w stosunku do likczby podrozujacych.
UsuńPechowo, kiedy najdzie sie do autobusu kilka uprzywilejowanych osob, inwalidow albo wozkowych, ale jakos musza sie pogodzic.
I taką wlasnie szopke obserwowalam, bo wozkiem nie wjedziesz w przejscie, i uprzywilejowanemu pozostaje poczekać na następny autobus i liczyc na wolne uprzywilejowane miejsce parkingowe w busie, bo inaczej znów pech.
UsuńJa tam jestem za zddrowym rozumem, a nie przedzialka wiekowa. Niestety zdrowy rozum u niektorych nie wystepuje, i wiele starych ludzi nie ma pojecia, ze dzisiaj wiele rzeczy jest inaczej niz za ich mlodych czasow. Powiedzmy tak: ja czy inna mlodsza kolezanka, po prawie 11- godzinnym dyzurze w biegu, bez przerwy, stres fizyczny i psychiczny, gdybysmy dojezdzali autobusami, mielibysmy wydumany moralny obowiazek ustepoeania miejsca komus wypoczetemu, żeśkiemu, w drodze do piekarni po bulki??
Wiele chorob po prostu nie widzi sie, ale to nie znaczy, ze ich nie ma, i nie kazdy, kto jest mlodszy o 20 czy 40 lat, jest zdrowy, sprawny, i "moze postać".Niestety wielu starszych nie dostaje tego oswiecenia.
Pukanie laska w głowę znam jedynie z ustnych przekazan, ale i to jest do uwierzenia, ludzie potrafia byc chamowaci.
Panterko, a pamietasz jeszcze z Polski "uprzywilejowaną" kolejke rencistów i matek z dziatwą przedszkolna na rekach, i jak te uprzywilejowane kolejki bezwstydnie byly wykorzystywane?
UsuńPamietam, oczywiscie, bo sama czasem tam stawalam. Taki to byl przywilej, ze szlo 5 osob ze zwyklej kolejki i jedna z uprzywilejowanej. Pewnie gdybym stanela w zwyklej, doszlabym do lady w tym samym czasie. :)
UsuńW poscie zaznaczylam, ze wykluczam z wymowek mlode osoby, ktore sa chore albo kalekie. Jednak generalnie jestem za tym, zeby miejsca ustepowac, bez wzgledu na okolicznosci (11-godzinny dyzur), bo mimo wszystko mlodsi sa silniejsi i wytrzymalsi od starych (chocby jadacych po bulki).
Z ostatnim zdaniem polemizuje, wspominajac a to koleżankę z MS, a to kolezanke z dwiema protezami kolanowymi- obie oczywiscie cale etaty. Dlatego nie jestem za generalizowaniem, ze mlody, mlodszy= zdrowy i wytrzymalszy.
UsuńJak jeszcze chadzałam z mama na badania krwi, a często zdarzało sie to po dyzurach... takich, jakie opisywalam na blogu, i kiedys w kolejce na pobieranie tej krwi, gdzie kolejnosci samemu sie pilnuje, poprzez spytanie po dołączeniu sie, kto ostatni, gdy jedna bezwstydna i bardzo roszczeniowa emerytka, ktora znam jak zly szelag, chciala nas wyprzedzic, to ja grzecznie ale stanowczo ustawilam na jej miejscu, wlasnie ze wskazowka, jak ona, a jak ja spedzilam ostatnie 12 godzin, ona pierdząc w piernaty, ja czolgajac sie od jednej urologicznej plukanki do drugiej (oczywiscie tak dosadnie nie porownalam, lecz grzecznie), ale jest jak jest, i czasami starszy tobą by jeszcze zaorał, jak bys sie grzecznie dała, w imie ideologii. Trzeba znac roznice miedzy grzecznioscia a zwyklym instrumentalizmem.
UsuńPracowalam 11 lat w sanatorium zobaczylam jak slabiutcy sa staruszkowie balujacy, popijajacy i domagajacy sie szacuku dla siwych wlosow .W 100 procentach zgadzam sie ze zdaniem Lucy.Przez 11 lat co 3 tygodnie pokonywalam autobusami trase ok 250 do domu rodzinnego i powrotna do pracy. Obserwacje komunikacyjne poczynione 20 lat temu utwierdzily mnie w przekonanu, ze na szacunek trzeba sobie zasluzyc sam fakt osiwienia nie robi ze swintucha godnego szacunku czlowieka a miejsca ustepuje grzeczny i czujacy sie na silach .Sam fakt , ze ktos ma inna date urodzenia nie powinien decydowac o grzecznosci.Bylam BARDZO DOBRZE wychowana osoba do czasu az poszlam do pracy w sanatorium i poobserwowalam sobie tysiace starszych ludzi .Co 24 dni ok 200 nowych osob , pzrez 11 lat .
UsuńTy chyba nie czytasz tego, co ja pisze. Wyraznie podkreslilam, ze nie biore pod uwage mlodych chorych albo kalekich. Mowimy o zdrowych roszczeniowych i odmawiajacych starszym prawa do podrozy srodkami komunikacji miejskiej. O takich jak ten chamek z przytoczonej przeze mnie sytuacji.
UsuńI nie pojmuje, dlaczego mialabys przepuszczac w kolejce do pobierania krwi jakas kobiete, tylko z racji wieku. Przyklad troche nie w temacie.
Ewa, 250 km to nie komunikacja miejska, gdzie jezdzisz najwyzej godzine. Pociagi to tez nie komunikacja miejska, to zupelnie inne zagadnienie i w tym przypadku nie sa zadnymi argumentami.
UsuńTeraz starsi ludzie uprawiaja sporty, chodza na tance, malo ktory decyduje sie klasc do lozka celem umarniecia. Nie mozemy odbierac im prawa do normalnej koncowki zycia. Co nie znaczy, ze w szarpiacym autobusie maja sie czuc pewnie i moga sobie stac, bo mnie nogi bola.
A ja pisze, ze choroby czy kalectwa czasami po prostu nie widać, ale wtedy zaczyna sie czesto wycieranie sobie gębusi takim niby mlodym, zdrowym, sprawnym, niewychowanym... Ja jestem za ustepowaniem miejsca przez tych, ktorzy chca, bo sie czuja na siłach. Podobnie jak przy kasie, jesli ktos pyta i ma w ręku 3 artykuly, a ja czas, dlaczego nie. Ale czasami odmawiam, mowiac, ze spieszę sie na dyżur, jesli tak jest. Czasami konsternacja, bo narod wciagniety do automatycznej zgody na przepuszczenie, a tu odmowa. Ale i z taka nalezy sie liczyć , pytajac o przysluge, a ja nie bede usłużna po to, zeby spoznic sie do pracy.
UsuńDo czego dążę; nalezy pytac, ale zawsze i wszedzie trzeba liczyc sie z odmową.
Sytuacja byla taka, ze mlody zdrowy byk nie chce wstawac, bo jedzie 40 minut, a staruszka tylko 3 przystanki. W komentarzach wyciagacie niezliczone argumenty, zeby miejsca nie ustepowac, bo starzy sa roszczeniowi, bo maja sile tancowac w sanatorium, bo chrzakaja, a mlodzi maja choroby, ktorych nie widac. Nie wiem, co chcecie tym udowodnic. Ze lepiej siedziec, kiedy starsza osoba stoi, bo jestesmy na prawie, bylismy pierwsi, jedziemy dalej i jestesmy po dyzurze. Niech sie starzy bujaja, a najlepiej nie jezdza w ogole. Sa bezuzyteczni, wiec niech zejda z oczu czlowiekowi pracujacemu.
UsuńTroche nie rozumiem tych wszystkich argumentow przeciw ustepowaniu miejsca.
Ja nie pisze ani za, ani przeciw, ale ze czesto widzimy to, co widziec chcemy. A wiele rzeczy nie widzimy, bo jak? Widzisz np bardzo bolesna miesiaczke mlodej dziewczyny? Bądź ze mlodzian mial chwile temu narkoze u dentysty? Badanie/ test na rownowage w uchu? Oczywiscie pisze z wlasnego zycia, doświadczeń, rozmów z innymi, wlasnie schorowanymi kolezankami w kwiecie wieku... a nie co jedna baba drugiej babie itd.
UsuńW odwrotna strone tez to dziala. Ta z bolesna miesiaczka (fizjologia) nie ustapi miejsca starszej kobiecie wracajacej wlasnie z kolejnego wlewu chemii, ale ze babsko wyglada na zdrowe, to niech stoi, bo malolate brzuszek boli.
UsuńBardzo bolesne miesiaczki przy tylozgieciu macicy absolutnie nie sa fizjologia, ale to nie temat do rozwijania tutaj i teraz.
UsuńDlatego tutaj- w Niemczech- na chenie, naswietlania, kazdy pacjent ma zapewniona taksówke i te i nazat, aby wlasnie nie tluc sie komunikacja publiczna. Tak wiec w getynskim autobusie to miesiaczkujace dziwecze miejsca takiej kobiecie ustepowac nie musi, gdyz takiej kobiety w autobusie po prostu nie ma.
A w Polsce, no cóz, zamiast wszystkich plusów, ostatnio czytalam o 10 000+, moze zaczac sie troszczyc o zapewnienie transportów takim wlasnie chorym? Na plusy jest, to i na takie przewozy powinno byc, przy odtrabieniu przez premiera wspanialego budzetu. Ludzie jednak lubia sami sie dreczyc, ot co.
Z pewnoscia tez wiesz, ze takze dializy podlegaja pod transporty taksówka, siedzace badz lezace, placone przez kase chorych, i wizyty u lekarza od stopnia pielegnacyjnego 3, tak ze w sumie, w niemieckiej publicznej komunikacji raczej rzadko spotkac kogos na tzw. ostatnich nogach z powodu jedynie starosci. A ze w Polsce problem jest, to insza inszosc, ale wszystko przy odrobinie dobrej woli mozna by zmienic. Pozostana wtedy wlasciwie tylko emeryci smigajacy po galeriach, na majówki i po bulki ;)
UsuńWiesz co, Lucy, nie przesadzaj, tez mialam tylozgiecie, a wtedy bylam bez samochodu, jezdzilam wylacznie komunikacja miejska i ustepowalam miejsca starszym, bez gadania i noszenia transparentow, ze wlasnie dopadla mnie comiesieczna fizjologia. Na wlewy moja znajoma dojezdza sama, wiec nie probuj byc alfa i omega, skoro nie wszystko wiesz na 100%. Ach, teraz doszly dializy, wiec juz mlodzieniec po dializach nie bedzie mial wymowki w autobusie, bo mu dupe taksowka przewioza.
UsuńNadal nie rozumiem Twojego zacietrzewienia i usprawiedliwiania chamstwa mlodych w miejskiej komunikacji. I jesli Ci sie wqydaje, ze niemieccy emeryci rozbijaja sie wylacznie wlasnymi autami albo taksowkami i ze trudno spotkac kogos na ostatnich nogach, to masz skrzywiony obraz rzeczywistosci. Ale oczywiscie mozesz dalej powtarzac, ze swiat sklada sie ze smiertelnie chorej mlodziezy z bolesnymi miesiaczkami i silnych staruchow we wlasnych mercedesach. Polska to czyta i zazdrosci jak to nam w tych Niemczech miodem dupe smaruja i taksowkami oplacanymi z kasy chorych woza.
Zreszta niech staruchy jak najszybciej przenosza sie w zaswiaty, co beda doic kasy rentowe do 100 lat albo dluzej, skoro tacy zdrowi, niech zostawia te srodki dziewicom z miesiaczkami.
Jesli Twoja znajoma sama jedzi na wlewy, to... byc moze, chce sobie cos udowodnic, jej sprawa. Byc moze nie wie, ze nalezy jej sie taksówka finansowana ZAWSZE przez kase chorych. I oczywiscie, naszego systemu zdrowotnego zazdrosci nam wiele nacji. Bo jest po prostu humanitarny, i to wszystko.
UsuńU nas wiele staruszków jezdzi samodzielnie autami, to normalne na prowincji, bo nie ma takiej publicznej komunikacji z 4 autobusami na godzine, jak np w Göttingen, a odleglosc 20 czy 30 km do najblizszego lekarza- fachowca to normalka. Tak wiec jezdza jak to nazywasz "te staruchy" i przynajmniej mlodych w szkolnych autobusach w konflikty moralne nie wpedzaja ;) ustapic miejsca czy nie.
Ja nie usprawiedliwiam chamstwa, ale po prostu widze, co sie dzieje, sama tez nie tak dawno bylam mloda, a czego nienawidze serdecznie, to wlasnie postaw roszczeniowych, która to maja najczesciej seniorzy. Pracuje jak wiesz glównie ze starsza klientela i uwierz mi, wiem, o czym pisze. Mlodzi najczesciej maja postawe mania w dupie.
https://www.gkv-spitzenverband.de/krankenversicherung/ambulante_leistungen/fahrkosten_krankentransport/fahrkosten_krankentransport.jsp
Ja tam doceniam, bo nigdy nic nie wiadomo, i rodzinnie juz z takich codziennych taksówek na naswietlanie korzystalismy. Tylko, ze miodem dupy przy tym nie smarowali... fakt! ;D Pozdrawiam!
No i pominelas milczeniem te staruszki na ostatnich nogach w autobusach, bo jezdza, zapewniam Cie. Ja jednak czesciej niz Ty korzystam z tej getynskiej komunikacji, choc staram sie wszedzie docierac autem, jest taniej.
UsuńA jesli chodzi o roszczeniowosc, to nie ma wiekszych od mlodziezy. Starsi ludzie inaczej byli wychowywani, nie bezstresowo, inny tez maja stosunek do pewnych zagadnien czy utrudnien. Ty masz do czynienia glownie z ludzmi chorymi, a tacy bywaja marudni, niezaleznie od wieku.
dziadkowie wychowani byli dobrze , swoje dzieci wychowali dobrze wiec ktore pokolenie spierd..lo robote i wypuscilo na swiat niewychowane bydlatka ???? Mlodzi ucza sie od niemowlat w becikach??? 250 km pokonywalam autobusami- kilkoma w jedna jak i w druga strone czasem 4 czasem 5 tylko 2 miesiace w sezonie wakacyjnym mialam 2 autobusy I nie przyponinam sobie kogokolwiek pytajacego o ustapienie miejsca ale wielu pyskujacych ,burczacych ,szturchajacych "godnych szacunku" .W moim srodowisku musialabym zyc 300 lat aby zobaczyc to co zobaczylam w sanatorum w ciagu kilku pierwszych miesiecy .Bylam w szoku w ciezkim szoku ,wiekszosc WIEKSZOSC nie zasluguje na szacunek wiekszy niz dla psa czy kota.W srodowisku domowym maja jakies hamulce , bo co sasiedzi powiedza bo do ksiedza sie doniesie itp ale w miejscu gdzie sa anonimowi zachowuja sie tak ze brak slow.
UsuńNie jest to jednak cecha wylacznie staruszkow. Wszyscy, ktorzy znajda sie z dala od domu, dostaja naglego hyzia, hulaj dusza, piekla nie ma.
Usuńnie wiem czy mi uwierzysz ale skala zdziczenia wprost proporcjonalna do wieku.I co ciekawe kobiety wiele gorsze od facetow im mlodszy byl turnus tym poprawniej sie zachowywali.To nie tylko moje obserwacje , znajomi pracujacy w innych budynkach a bylo ich 7 mieli podobne spstrzezenia . Tylko w czasie wakacji letnich nie bylo qrestwa bo byly wczasy rodzinne
UsuńMozliwe, co jednak nie zmienia postaci rzeczy, ze jak ktos starszy, to jednak mniej sprawny fizycznie i nalezy mu sie troche wiecej uwagi. A jesli pod koniec zycia ma jeszcze sile i ochote na seks, to tylko pozazdroscic.
Usuńbrak empatii to zbiorowa choroba trawiąca ludzkość i egoizm niezdrowy jak widać.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony starsi ludzie w kraju tutejszym to...lekki koszmar, jakże często bez kindersztuby.
Jakie ja widziałam interakcje fiu fiu
nigdy nie proszą o nić, są aroganccy, napastliwi i nader roszczeniowi.
Ja mam wrazenie, ze ludzie przestali prosic o cokolwiek, dziekowac za cokolwiek i przepraszac za cokolwiek. Kosciol w tym przoduje i uczy tepych wyznawcow, zeby byli tacy sami. Sa ludzie i taborety, wiek nie ma tu nic wspolnego, ale to, co wybzdzil z siebie ten mlodzian, przechodzi wszelkie ludzkie pojecie.
UsuńSpora część starszych ludzi uważa , ze im juz wszystko wolno z racji wiwku i juz,sie przez cale życie naustepowali, nakłaniali, naulegali, teraz wio koniku, pokim żyw to sobie pouzywam na mlodszych, a co.
UsuńTępią się zmysły a i rozumowanie już inne, więc potrafią też być i chamscy, i zlosliwi i czepialscy i roszczeniowi. Mlodychctlumaczymi glupotą i niewychowaniem ,a starych starością, ot życie.
Zgoda, starsi umieja zalezc za skore, ale ja zawsze mysle, ze nie wiadomo, jacy my bedziemy w ich wieku, moze znacznie gorsi, bo oni przeciez nie od urodzenia tacy zlosliwi i roszczeniowi, prawda? Moze bedziemy tak okropni, ze sami bysmy sie wlasna reka zabili. O ile dozyjemy... ;)
UsuńJa z kolei nie wychidze z zalozenia, ze ktos cale zycie byl mily, sympatyczny uczynby, a naraz cis mu sie w pewnym wieku przestawia i staje sie zgorzknialym maruda z roszczeniami. Wedle mnie, zawsze jakis taki byl.
UsuńNiekoniecznie tak jest. Ludzie na starosc zmieniaja sie, dziwaczeja.
UsuńDlaczego?
UsuńA bo ja wiem? Tak bywa po prostu, moze mniej sie kontroluja, mowia co mysla, bo im nie zalezy.
UsuńO wlasnie, a niby mlodzi winni ;D
UsuńMlodym dzisiaj wmawia sie, ze maja prawa, o obowiazkach jakos sie zapomina. Rosnie zatem rozpieszczone pokolenie takich bykow jak w powyzszym poscie, ktore starych najchetniej widzialoby w trumnach.
UsuńMysle, ze przesadzasz.
UsuńA jak myslisz, gdzie te starzyki najchetniej widzialyby mlodych "byków"?
Jak zgadujemy, to na calego ;)
Dyskusja mija sie z celem, jestes stronnicza, nie wiedziec czemu, bronisz chamstwa i usilujesz udowadniac rzeczy nieistniejace.
UsuńMylisz sie. Ja po prostu chce poznac obie strony. A Twój brak odpowiedzi jest tez odpowiedzia.
Usuń"... jeśli starsze osoby nie są na tyle sprawne, by przemieszczać się transportem publicznym, to najzwyczajniej w świecie… nie powinny tego robić! To już poboczna kwestia, że ich bliscy na to pozwalają, zamiast zapewnić im odpowiednią opiekę oraz dopasowany do stanu zdrowia sposób podróży."
UsuńMnie wystarczylo to przeczytac, zeby dobrze poznac zyczenia mlodziezy. Staruchy siedziec w domu, nie psuc optyki i nie przeszkadzac zmeczonej mlodziezy wracajacej z dializ i majacej tylozgiecie, a podrozujacym 40 minut po 11-godzinnym dyzurze (cos pominelam?)
Znaczy kpisz sobie z mojej pracy. Ok, skoro wiesz lepiej.
UsuńTo juz Twoja nadinterpretacja.
UsuńW Warszawie miałam komunikację bezpłatną z racji wieku, tu wiek nie ma znaczenia, a komunikacja droga jak licho.Pamiętam swoją reakcję, gdy mi ktoś po raz pierwszy ustąpił miejsce w warszawskim autobusie-a była tą osobą młoda kobieta.Poza tym jeszcze się dopytała czy nie trzeba mi w czymś pomóc, bo kiesko wyglądam. Tu najczęściej jeździliśmy w godzinach, w których nie jeżdżą uczniowie i "świat pracy" i nie ma tłoku. Ale już kilka razy ustąpiono nam miejsca siedzące.
OdpowiedzUsuńJa caly czas czuje sie zobowiazana do ustepowania miejsca starszym czy slabszym, ale niestety nie wszyscy sa mojego zdania i tez juz czasami mnie sie ustepuje. I tez mi jakos glupio, czuje sie jak 100-latka. :))
UsuńZadziwiające
OdpowiedzUsuńTeraz ludzie naprawdę nie Magda wstydu
To efekt walki z polityczną poprawnością.
Ja ciekawa jestem co ten człowiek będzie myślał jak będzie miał 70 lat...
Zostanie roszczeniowym bydlakiem, ktory bedzie laska spedzal z siedzen w komunikacji miejskiej siedzacych mlodszych osobnikow. :)))
UsuńTen obrazek do mnie przemawia..
UsuńNo bo jesli ktos w mlodym wieku ma takie poglady na starosc, to bedzie gorszym staruchem niz wszyscy ci, ktorzy go dzisiaj denerwuja.
UsuńAniu jest tak jak sama zresztą napisałaś, młodzi zachowują się tak jak zostali wychowani. Przecież jak babcia wsiada z wnuczkiem do tramwaju, to rozgląda się za wolnym miejscem dla...wnuczka. A potem jak wsiada sama, do środka zbiorowej komunikacji, to oczekuje aby taki dorosły już wnuczek cudzej babci ustąpił jej miejsca. Świat tak urządzony, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
OdpowiedzUsuńSpotkalam sie juz z takim podejsciem, ze babcia sadza gnojka, a sama stoi. Ja, gdybym ustapila jej miejsca, zgonilabym dzieciaka i ponownie sama usiadla. Na szczescie wiekszosc babc siada i bierze dziecie na kolana.
UsuńRzadko teraz podróżuję komunikacją miejską, ale jak chodziłam o kuli, to nie było problemu, z ustąpieniem mi miejsca, a jak nie było, to zawsze można poprosić, nie stukać, nie wieszać się nad głową delikwenta, tylko po prostu poprosić.😍
OdpowiedzUsuńTą wypowiedź widziałam i mam nadzieję, że życie zweryfikuje poglądy wypowiadającego się...
Poproszę następnym razem bez pajęczaków 😡😠😖
UsuńNo co? Fajny pajaczek, najpierw wedrowal sobie po mojej rece, a potem po podkladce na kubek na stole i wtedy go sfocilam :)
UsuńJa tez mysle, ze kazdy, kogo sie grzecznie poprosi o ustapienie miejsca, zrobi to chetnie. W Polsce jednak jeszcze nie nauczono sie takiego bezinteresownego usmiechu czy pozdrawiania nieznajomych, proszenia o cos i wylewnego dziekowania. Ma byc i juz!
Młode pokolenie mocno roszczeniowe,nie jezdze komunikacja zbyt wiele, to nie widze , ale ogolnie widac jak zachowuja sie , odzywaja, gdzie ktos,kiedys przeklal przy doroslych, a teraz uszy wiedna na kazdym kroku, ale to ogolny upadek kultury, przeciez i w mediach wielce szanowani otrafia kląć jak szewcy, to co sie czepiac gownarzerii.
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze ja nigdy nie traktuje gowniarzerii jak gowniarzy? Jesli ich o cos prosze czy zwracam uwage, mowie "prosze panstwa", zrobcie prosze, czy moglibyscie itp. To dziala lepiej niz krzyki i polajanki. Przeklinaja oni, bo i nam latwiej to przechodzi przez usta. Moi dziadkowie i rodzice nigdy nie przeklinali, najgorsza byla "cholera", a ja wiedzialam od urodzenia, ze kobiecie i ta cholera nie wypada. Teraz rodzice kurwuja bez zenady, wiec o co pretensje do dzieci?
UsuńTak mi sie przypomnialo, na hasło uprzywilejowani; jak zakończył się,jesli zakończył, problem ze szczecinska Balbiną?
OdpowiedzUsuńJesu, zupelnie nie wiem, o czym piszesz. Jaka szczecinska Balbina. Znam gaske Balbinke i ksywke pewnego "bojownika o wolnosc i demokracje", ktory donosil na SB. A Ty o jakiej Balbinie prawisz? :)))
UsuńO uprzywilejowanej Balbinie, ktora siala strachbi grize w szczecinskiej komunikacji miejskiej, tworzac zagrazajace zyciu i zdrowiu innych uczestnikow ruchu drogowego sytuacje. Bo jej sie z racji inwalidztwa "należało". Pogugluj Szczecin i Balbina.
UsuńLepiej nie, ja sie bardzo boje psychopatow, a ta taka wyglada mi ta Balbina z Twojego opisu. :)))
Usuńhttps://wszczecinie.pl/aktualnosci,balbina_pojechala_do_warszawy_i_tam_tez_zablokowala_dwa_autobusy,id-31201.html
OdpowiedzUsuńTo jest notka z bloga Piekielni.pl ktory czytam regularnie bo sa tam opisywane rozne ciekawe sytuacje.
OdpowiedzUsuńJa z kolei zauwazylam, ze co raz wiecej tutejszych mlodych wstaje na widok starszej osoby. I bardzo chetnie z tego korzystam glosno i chwalac i dziekujac za takie zachowanie. Juz szczytem bylo jak chorowalam i czesto jezdzilismy do szpitala to czasem na moj widok podnosilo sie natychmiast kilka osob w wagonie metra, dajac miejce zarowno mnie jak i Wspanialemu. On zwykle dziekowal i wyjasnial, ze jest mu bardzo milo, ze ktos wstal dla mnie bo nie bede wisiec bezwladnie na nim, ale on nie ma potrzeby siedzenia. Gorzej bylo jak mielismy do przejechania doslownie tylko jeden przystanek czyli dokldnie 3 minuty i wtedy oboje dziekowalismy i tlumaczylismyn, ze to tylko jeden przystanek i zanim usiade to juz bede musiala wsawac.
Zawsze ale to zawsze dziekuje jak ktos ustepuje mi miejsca i robie to nie krzykiem ale wystarczajaco glosno zeby slyszeli inni, bo uwazam, ze takie podziekowanie motywuje innych i pokazuje im, ze warto, bo ktos docenia.
Natomiast mam kolezanke, ktora jest ode mnie 10 lat starsza czyli ma 75 lat i ona jak ktos jej chce ustapic miejsca zawsze krzyczy, ze przeciez nie jest stara.
Na szczescie nie musze w jej towarzystwie korzystac z komunikacji miejskiej, ale uwazam, ze to wlasnie tacy jak ona robia zla robote. Bo jak mlody czlowiek wstanie i zostaje okrzyczany to nastepnym razem ja tez bym nie wstala, po kiego grzyba mi taki publiczny wstyd.
No ale ta moja kolezanka to ten sam egzemplarz co lata temu odmowila chodzenia z laska po operacji stopy (bo laski sa dla starych) i dzieki temu upadla i tak sobie zrujnowala paluszki stopy, ze juz zadnen chirurg nie jest w stanie poprawic.
Pisze o tym, zeby pokazac, ze po obu stronach jest miejsce na poprawienie sytuacji.
Star, wystarczy byc milym i uprzejmym dla wszystkich, mozna nawet poprosic o ustapienie miejsca, bez opierania sie o siedzacego delikwenta i chrzakania, byle zrobic to w grzeczny sposob, nie roszczeniowo, bo ja jestem starsza, to mi sie nalezy, a ty MUSISZ mi ustapic. Nie, nie musi, moze jedynie. Tyle ze w Polsce ludzie sa wobec siebie bezinteresownie nieuprzejmi, stad wynikaja konflikty i wzajemna niechec. Widze to bedac u mamy. Ludzie patrza na mnie jak na niespelna rozumi, kiedy pozdrawiam ich na klatce schodowej, przeciezu mnie nie znaja, to co ja chce? Kiedy usmiecham sie do kogos, to odwraca sie i sprawdza, czy za nim nikt nie stoi. Kazdy CHCE, WYMUSZA, NIE PODZIEKUJE. U nas jest inaczej.
UsuńMasz racje, tez mialam przypadki, ze ja sie usmiecham a druga osoba sprawdza do kogo:)) Z wyjatkiem jednego kiedy sie usmiechnelam do pana stojacego na sasiednim balkonie a ten czubek piec minut pozniej zapukal do drzwi "bo ta pani na balkonie sie do niego usmiechala" :)))))
UsuńStrach sie usmiechac, bo nie wiem uznal to chyba za zachete i przyszedl se pobzykac:)))))))))))
Masz racje, wystarczy byc milym po obu stronach, no ale czasem to strasznie duzo roboty.
Wprost naprzeciwko! Roboty wcale nie duzo, a kiedy robi sie to odpowiednio czesto, wchodzi w krew i potem czlowiek szczerzy protetyke juz bez zastanowienia, nie musi pamietac. :))))
UsuńEee, Star, to Ty masz wziecie! Uwazaj z usmiechami. :)))))
To byla ironia z tym nadmiarem roboty:)
UsuńTaaa mam wziecie, facet mial jeden zab dla dekoracji i ponoc byl faktycznie psychiczny, ale skad ja moglam wiedziec.
Qrde, czlowiek chce byc uprzejmy i sprowadza sobie psychopate do chalupy. Dobrze, ze potem nie zaczal Cie stalkowac.
UsuńBardzo rzadko jezdze komunikacja miejska. U nas w zasadzie sie nie stoi, bo kierowcy dbaja o wygode pasazerow i nie wpuszczaja nadprogramowej liczby. W zasadzie, bo zdarza sie, ze wpuszczaja na miejsca stojace jak jest na przyklad pelno mlodziezy bo wlasnie wyszla ze szkoly. Ale widze, ze ustepuje sie miejsca. Nie tylko osobom starszym, ale przede wszystkim kobietom czy matkom z malymi dziecmi.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapomne, jak z wielkim ciezarnym brzuchem jechalam w Opolu autobusem wypelnionym emerytkami, bylo lato, upalnie, wiem ze im tez pewnie lekko nie bylo, ale jakos kazda z tych starych bab zapomniala jak to jest byc w dziewiatym miesiacu ciazy. Podniosl sie tylko pewien dziadzius z laseczka, to go jeszcze wzrokiem zbesztaly. Bardzo mi bylo przykro.
To co nakreslilas na czerwono, to bardzo duzy minus dla tego mlodzienca, natomiast cala reszta dla mnie - w punkt. To nieladnie wymuszac cos na kims, milo jest zrobic cos dla kogos bezinteresownie, na przyklad podniesc dupe z siedzenia w autobusie bo chce sie to zrobic, a nie ze ktos cie laska traca albo mruczy pod nosem niewybredne uwagi.
To jest wlasnie to, starsi chetnie zapominaja, jak sami byli mlodzi... a szczególnie kobiety. Starszy pan pewnie slyszal kiedysm, jak to ciezko ponoc jest z ciezarnym brzuchem, to ustapil miejsca, a babska z pewnoscia i zawiscia pomyslaly, jak nie moze ustac, to niech ja wozi ten, co jej brzuch zrobil, albo cos w tym sensie. Mam nadzieje, ze sie myle, ale...
UsuńNie lubie wymuszania, czegokolwiek, czy grzecznosci, czy datków. Najlepiej, jak plynie to z serca, i jest niewymuszone, amen.
https://f.kafeteria.pl/temat-2149959-prawa-ciezarnych-a-chamstwo-ludzi-polacy-gdzie-wasza-kultura/
Usuń100 lat temu byla ta dyskusja... ale nadal ciekawa z punktu widzenia "zainteresowanych".
Nie no, bez przesady, ze wszyscy starsi ludzie wymuszaja miejsca siedzace, zdarzaja sie czasem, ale na szczescie wiekszosc tego nie robi.
UsuńCiezarne maja rzeczywiscie przechlapane u starszych kolezanek, w tym przypadku babska bywaja nieprzejednane.
To prawda, wiekszosc starszych tego nie robi, przynajmniej juz nie. Jak mowie, u nas nie zauwazylam takiego problemu. Pewnie dlatego, ze Brytyjczycy sa jednak dosc uporzadkowani i do autobusu na przyklad ustawia sie kolejka, nie ma przepychania i nie ma walki o miejsca. Pomaga sie osobom starszym czy mniej sprawnym, matkom z malymi dziecmi, przepuszcza sie ich przed siebie, ale nikt sie do tej kolejki nie pcha na sile. Nie ma specjalnych znakow, ze kobiety w ciazy czy osoby starsze sa obslugiwane poza kolejnoscia. Nie trzeba.
UsuńBo w kulturalnym spoleczenstwie jest to zrozumiale samo przez sie. Mam wrazenie, ze tylko w Polsce stalo sie to problemem i kazdy broni swojego prawa do siedzenia jak niepodleglosci. Starsi zarzucaja mlodym gapienie sie w telefony, mlodzi starym zganie parasolkami albo chrzakanie. Mnie nauczono natychmiast wstawac, nie dyskutowac, szanowac starszenstwo i tyle. Mam to we krwi i nigdy nie moglabym siedziec, kiedy stoi ktos starszy albo slabszy, bez wzgledu na wiek.
UsuńCo jak co, ale większej bzdury dawno nie słyszałem. Uprzejmość wobec starszych wynika z wychowania, wynika z tego, że po prostu takie osoby bardziej potrzebowałyby tego miejsca siedzącego, to nie powinno w nikim budzić żadnych oburzeń... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJa juz jestem w latach, ale w glowie mi sie nie miesci nie ustapic miejsca osobie starszej ode mnie. Bezwarunkowo.
UsuńCzasem w komunikacji miejskiej w Warszawie ciężko zrobić krok, to co dopiero mówić o ustępowaniu miejsca komuś. Wydaj mi się, że temat warto też z drugiej strony zbadać.
OdpowiedzUsuńJeśli mowa o sporadycznych wypadach z kolegami na piwo, to nie ma w tym chyba nic strasznego. Gorzej jak zmienia się to w codzienną niemal tradycję. Wtedy chyba lepiej zainwestować w drona czy inne zdalnie sterowane ustrojstwo dla męża, brata czy kto tam jeszcze z męskich osobników w rodzinie występuje. :)
Pozdrawiam!
Z tymi dronami to teraz jest juz problem, lata toto wszedzie, przeszkadza samolotom i innym sluzbom, zakloca ludziom zycie. :)
UsuńW Polsce i chyba w całej Europie są specjalne mapy z obszarami, gdzie można i nie wolno pod żadnym pozorem latać dronem. Poza tym ostatnio pojawił się pistolet uszkadzający układy sterowania w dronach za pomocą wiązki promieniowania jakiegoś tam. W sumie to smutne, że zwykłe myślenie użytkowników nie wystarcza i trzeba sięgać po takie metody.
UsuńCzytałem chyba o tym u Ciebie jakiś czas temu. Jak dla mnie to niepojęte, bo godzące w założenia Hipokratesa.
Pozdrawiam!
Piotrek, nie wymagaj hipokratesow od pisowskiej sluzby zdrowia, to przeciez czysta eutanazja, pozbywanie sie pacjentow generujacych koszty, a nie rokujacych. Ostatnio zabrano chorym na raka lek ratujacy zycie, jest jeszcze gorzej niz trzy lata temu (dzisiaj akurat jest rocznica smierci taty).
UsuńOraz rowniez nie wymagaj myslenia od januszow (z malej litery, bo to gatunek, a nie nazwa wlasna).
Ostatnio przerzucilam sie tylko na komunikacje miejska bo ja mam za darmo a w Warszawie, uwazam, jest ona znakomita. No i wlasnie, nie jest zakomite wychowanie mlodziezy, dosc czesto sie zdarza, ze siedza sobie bardzo zapatrzeni w telefony i nic a nic nie jest w stanie oderwac ich od tej czynnosci, nawet stuletnie staruszki mdlejace im nad glowami. Czesto widze meskie osilki, cale w tatuazach, bicepsy i tricepsy wskazujace na wielka sile i kondycje, ktore to osilki nawet nie udaja , ze cos przegladaja w telefonie, siedza i juz. Wtedy we mnie wzbiera...ale nic wiecej nie robie, bo nie jestem pewna reakcji takiego buca.
OdpowiedzUsuńTez we mnie wzbiera kiedy babcie sadzaja wnuczeta a same stoja....ale czesto tez mi sie zdarza, ze mlodzi sympatyczni ludzie, chlopcy lub dziewczeta ustepuja mi miejsca i wtedy bardzo serdecznie im dziekuje i zawsze korzystam, nawet kiedy mam pol przystanku do przejechnia. Boje sie, ze jezeli odmowie, przytlumie w nich ten odruch wlasciwego zachowania.
Gdybym miala komunikacje za darmo, to na pewno chetniej bym korzystala, bo auto tak, ale znajdz parking, a potem jeszcze plac za niego haracz. Ale i tak czesto jest to tansze od jazdy autobusem miejskim. A komunikacja municypalna powinna byc konkurencyjna dla aut, zwlaszcza ze teraz wiekszosc autobusow jest hybrydowa, jesli nie calkiem elektryczna. Ale nie, niedawno gdzies czytalam, ze maja podniesc ceny. Tylko pogratulowac chciwosci i dbalosci o srodowisko.
UsuńO wlasnie, przypomnialo mi sie, we Wroclawiu slyszalam, jak pewna starsza pani rozmawiala przez komorke chyba z kolezanka. I mowi: Wiesz, jestem w tramwaju, tak, wiesz, ze ja komunikacji miejskiej w ogole nie uzywam, ale dzisiaj sie zdecydowalam, to pojezdze, bo przynajmniej tu maja klimatyzacje :-)))
UsuńNo majo te klime, ale co z tego, skoro takie drogie. Ja tez mam w aucie klime i sie nie chwale. :)))
UsuńTakich pajączków ze zdjęcia u mnie pełno biega. Śmieszne są, mówię o nich "bieguski". Jak się przestraszą to zaczynają podskakiwać. Ale dzielnie wyłapują intruzów, co by do mieszkania nam nie właziły. Mamy komitywę.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że zdarzały mi się nieprzyjemne sytuacje z emerytkami (konkretnie paniami) w łódzkiej komunikacji miejskiej. Często zajmowałam miejsce siedzące z uwagi na ból kolan, który kiedyś zdarzał mi się nagminnie i po prostu nie mogłam sobie pozwolić na bujanie się w tramwaju. Ale jestem młoda, powinnam stać. Raz np. kiedyś zostałam boleśnie ugodzona parasolką przez emerytkę.
Myślisz, że to było zabawne?
Podobnych sytuacji przydarzyło mi się na pęczki i już nie siadam w komunikacji, choćby nie wiem jak mnie coś bolało, to stoję całą drogę. Bo dyskutowanie i wyjaśnianie, że nie jestem pierwszego zdrowia, rodziło awanturę i osądzanie mnie o kłamstwo i brak kultury.
Stoję cały przejazd, bo zwyczajnie mam dosyć traktowania mnie protekcjonalnie jak gówniarę.
Jestem wrogiem chamstwa, ze strony staruszek rowniez. Zganie kogos parasolka czy podobne dawanie do zrozumienia, ze chce sie usiasc, jest dla mnie niedopuszczalne. Zawsze jednak mozna sie do siedzacego zwrocic Z PROSBA o ustapienie, wtedy ewentualnie osoba siedzaca moze wytlumaczyc, dlaczego nie wstaje. Wszystko mozna zalatwic w sposob grzeczny.
UsuńA Ty jestes po prostu latwiejszym celem, bo od mlodzienca w dziarach mozna czasem oberwac, co najmniej wiazanke.
moze by tak autobusy podzielic na te dla siwych i te dla reszty ludzi. Niech sie swietnie wychowani, godni szacunku tluka laskami, dzgaja parasolami i czym chca miedzy soba .
OdpowiedzUsuńOj, Eva, tez kiedys bedziemy stare i nie wiadomo, czy nie gorsze od tych wszystkich, ktore nas teraz tak strasznie denerwuja...
UsuńA ja bardzo się cieszę, że sporadycznie korzystam z cywilizacji jaką jest komunikacja publiczna. Mogę złożeczyć na to, że pokrzywa mnie poparzyła, zielsko podrapało skórę, a pies podrapał, bo z radości 2 psy naraz dawały łapę , a ja zdążyłam podać tylko jedną ;).
OdpowiedzUsuńWierz mi ...chamstwo nie jedno ma imię, i aby tylko z takim się spotykać...
No wiem, Jaska, ale co maja robic te miastowe, skazane na codzienna komunikacje?
Usuń