Odeszla w dzien trzecich urodzin mojej wnuczki, we wtorek 28 stycznia.
Ktos swietuje, ktos inny placze.
W sobote byl u Niej ksiadz, zdazyl udzielic ostatnich sakramentow.
Odeszla we snie... Chyba juz chciala.
Przykre to, ale tak jakos czulam, ze odejdzie lada moment. Wazne, ze spokojnie we snie i nie cierpiala. A 28 stycznia urodzila sie tez moja mama, wlasnie skonczylaby 89 lat gdyby jeszcze zyla.
Czekala na tego swojego ksiedza, a kiedy ja namascil, uznala, ze moze juz opuscic padol ziemski. No to juz na zawsze bedziesz wiedziala, kiedy ma urodziny moja wnusia. ;)
Dobrą śmierć miała,los nie pozwolił, żeby wiecej się męczyła w nieświadomości i chorobie. Jej dusza już wolna ,może trafiła do nieba jesli w nie wierzyła.
Aniu, przykro mi, mimo, że Jej nie znałam, to poznałam z Twoich opowieści. Wyrazy wspólczucia dla P.
OdpowiedzUsuńDziekuje w jego imieniu. Mial w matce wielkie wsparcie po przygodach z byla zona i rozwodzie.
UsuńPrzykro mi...
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością była wartościowym człowiekiem skoro zostawia po sobie smutek.
Wyrazy głębokiego współczucia dla całej rodziny
Zostal tylko syn i jego dwoje dzieci, przezyla cala pozostala rodzine.
UsuńBędą ja zawsze wspominać
UsuńJa tez bede, bo lubilam ja bardzo.
UsuńPrzykro mi...
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńPrzykro mi...
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńPrzykro...
OdpowiedzUsuńSmutno...
UsuńWspółczuję...
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńPrzykre to, ale tak jakos czulam, ze odejdzie lada moment. Wazne, ze spokojnie we snie i nie cierpiala.
OdpowiedzUsuńA 28 stycznia urodzila sie tez moja mama, wlasnie skonczylaby 89 lat gdyby jeszcze zyla.
Czekala na tego swojego ksiedza, a kiedy ja namascil, uznala, ze moze juz opuscic padol ziemski.
UsuńNo to juz na zawsze bedziesz wiedziala, kiedy ma urodziny moja wnusia. ;)
Ale mowisz, ze juz chciala odejsc a na dodatek we snie...
OdpowiedzUsuńTak mi sie wydaje, starsi ludzie czasem tak maja, ze chca juz odejsc.
UsuńOdeszła tak, jak moja Mama, cichutko we śnie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
Dziekujemy.
UsuńDobrą śmierć miała,los nie pozwolił, żeby wiecej się męczyła w nieświadomości i chorobie. Jej dusza już wolna ,może trafiła do nieba jesli w nie wierzyła.
OdpowiedzUsuńOna byla bardzo gleboko wierzaca, tak naprawde, nie powierzchownie, wiec pewnie jest w tym swoim niebie.
UsuńSmutno, ale przynajmniej odeszla lagodnie...
OdpowiedzUsuńNa szczescie nie tak dlugo walczyla i meczyla sie, w zasadzie jakis tydzien odkad przestala moc jesc.
UsuńBardzo Wam współczuję...
OdpowiedzUsuńDzisiaj bylam w domu opieki, zeby oproznic jej pokoj, P. nie ma ani czasu, ani sily, ani nastroju tam pojsc.
UsuńSmutno..Przytulam.
OdpowiedzUsuńSmutno, ale dla Niej to wybawienie.
UsuńBardzo współczuję. Pomodlę się.
OdpowiedzUsuńZ pewnoscia bylaby Ci wdzieczna za modlitwe.
UsuńBardzo mi przykro Pantero, wspolczuje rodzinie i jej bliskim. xx
OdpowiedzUsuńDziekuje.
Usuńwspółczuję Pantero.
OdpowiedzUsuńDzieki, Teatralno.
UsuńDołączam do wyrazów współczucia.
OdpowiedzUsuńMasz rację co do moich spraw. Na razie chyba jak okoliczności pozwolą nic nie będę zmieniał.
Pozdrawiam!
Dziekuje, Piotr.
UsuńProszę. Jakoś się trzeba wspierać w takich chwilach. Nawet jak się jest daleko i się jeszcze nie widziało w rzeczywistości czy coś w tym stylu.
UsuńTrzeba, trzeba, bez tego nie byloby po co zyc.
UsuńPrzykro mi.
OdpowiedzUsuńDziekuje.
Usuń