Kiedy razem z kolejowym wiaduktem w Rosdorf chcielismy obejrzec rowniez zrodla rzeki Rase (
KLIK), nie bylo nam niestety dane, bo byla z nami Toyka, a nie chcielismy jej zostawiac w samochodzie. Przy najblizszej okazji pojechalam sobie sama i zakochalam sie w tym miejscu.
Najpierw kilka slow o szpitalu, jest to byly landowy szpital psychiatryczny, psychoterapeutyczny i medycyny psychosomatycznej dla dzieci, mlodziezy i doroslych, obecnie pod zarzadem sieci szpitali Asklepios. Zalozony zostal na poczatku XX wieku jako klinika dla nerwowych, a w pierwszych latach XXI wieku przeszedl pod zarzad Asklepiosa, jest szpitalem akademickim dla Kliniki Uniwersyteckiej w Getyndze. Szpital dysponuje 176 lozkami, rocznie przyjmuje 800 pacjentow, ktorych obsluguje 270 osob personelu. Obiekt polozony jest w ogromnym parku, rozparcelowany na kilkanascie budynkow, w tym przepiekne przedwojenne wille.
Zadne slowa ani zdjecia nie sa w stanie pokazac i opisac czystosci wody w stawie, chyba w zyciu nie widzialam czegos bardziej krystalicznego i przejrzystego. Latalam jak powalona wokolo stawu i probowalam uzyskac choc przyblizony obraz rzeczywistosci i tego obszaru na dnie stawu, o kolorze turkusu. Ale w powierzchni wody, zakloconej falami z fontanny, odbijal sie dodatkowo caly swiat, wiec nielatwo bylo oddac obraz wody, ktorej praktyczie nie bylo widac. Powiekszcie sobie zdjecia kliknieciem, warto je ogladac duze.
|
Tak to wyglada z gory, ten wigwam to miejsce do siedzenia |
|
Jak z obrazu Moneta |
|
Tutaj najlepiej udalo mi sie uchwycic te niebieskosc dna stawu |
|
Tu tez troche |
Zrodlo rzeki Rase, zrodlany staw. Na sekunde tryska ze zrodla 300 litrow wody, ktorej temperatura wynosi ok. 9°C. Najglebsze miejsce stawu ma 4,5 metra glebokosci. Obszar zlewiska to 25 km2, glebokosc, na jakiej zrodlo wybija to 60 metrow, a twardosc wody wynosi 23°dH (cokolwiek to znaczy, nie jestem chemikiem).
Dalej woda jest odprowadzana kanalem, na ktorym znajduje sie wielkie kamienne kolo mlynskie, choc mlyna tam nie ma zadnego, moze wytwarza energie elektryczna?
Jakos tak pod domami plynie sobie ta woda, by z drugiej strony pojawic sie w postaci nastepnego stawu z rownie przejrzysta zawartoscia.
|
Ten dom jeszcze sie pojawi, pod koniec spaceru |
|
Kolejna piekna willa |
Wszystkie budynki na zdjeciach naleza do szpitala, choc jest ich wiecej, nie wszystkie jednak fotografowalam. Pogoda byla sloneczna, cieplo, wiec wielu pacjentow siedzialo na zewnatrz, nie chcialam zaklocac ich spokoju, ani deprymowac ich zdjeciami. Caly obszar pelen jest szyldow informujacych o kierunku do poszczegolnych budynkow, a wszystkie jakos sie nazywaja.
Pod widocznym na ostatnim zdjeciu mostkiem przeplywa nasza rzeczka Rase, tworzac malownicze landszafciki w przepieknie utrzymanym parku.
|
Ustrojstwo do hydroterapii, tu konkretnie do spacerowania po wodzie... |
|
... ale tylko dla pacjentow |
|
Przecudnej urody altanka z miejscami do siedzenia, jednoczesnie mostek |
|
Tu Rase rozwidla sie na dwa strumyki, by po kilkudziesieciu metrach polaczyc sie znow w jedna rzeczke |
Minelam po prawej stronie puste korty tenisowe, jakies boisko i chyba plywalnie, ale o niej dowiedzialam sie z planu obiektu, nie widzialam jej na wlasne oczy. Tak doszlam do nastepnego mostka, a potem do autostrady, pod ktora przeszlam niskim tunelem. Troche bylo mi straszno, bo szlam sama, a teren w koncu kolo psychiatryka, wiec teoretycznie wszystko moglo sie zdarzyc. Tyle tylko, ze okolicznosci byly tak przecudowne, ze nie moglam sie zatrzymac.
|
To chyba zapominajki, co nie? ;) |
|
Zdaje sie, ze nie ma tu wody, taka jest przejrzysta |
|
Tu dwie nitki strumieni znow sie polaczyly |
|
Tu konczy sie teren szpitala |
|
Nie wiem, co to, ale pachnialo obezwladniajaco |
|
W oddali wiadukt nad autostrada, ktorym tu przyjechalam |
Szlam zawziecie dalej i slusznie, jak sie okazalo, choc opuscilam juz teren szpitala i niespecjalnie wiedzialam, gdzie jestem oraz dokad droga prowadzi. Bo otoz natknelam sie na kolejny, trzeci staw, dziki i zarosniety, jak z horroru. Spotkalam tez rodzinke z podrosnieta mlodzieza gesia.
Zza drzew blysnela do mnie zoltosc, przedarlam sie zatem przez zarosla, pomna przyrzeczenia, jakie dalam Dorce, ze poszukam dla Niej pola rzepakowego. No coz, zdazylam na ostatnia chwile, bo rzepak juz zaczyna przekwitac, nie jest juz caly zolciutki, przebija zielen.
Wrocilam ta sama droga, do mostka, przez ktory przeszlam na druga strone rzeczki.
|
Cale poletko tfu! czosnku niedzwiedziego, a ja nie lubie zadnego |
Minelam po drodze cos w rodzaju zegara slonecznego, wypasiony apartamentowiec dla owadow i doszlam do budynku, obok ktorego juz przechodzilam, a noszacego miano Willa nad Stawem.
Dla uzmyslowienia Wam, jak duzy jest tamten teren, wklejam mapke z miejscami, gdzie bylam i ktore sa na zdjeciach. Te wszystkie oznaczone na mapce budynki naleza do szpitala.
I to koniec wycieczki, mam nadzieje, ze Was nie zamordowalam iloscia zdjec.
Pozostancie w zdrowiu.
Zezarlo mnie w calosci... z zadrosci. Cos fantastycznego :). Nie mówiac juz o ilosci zielonego i wspaniale zóltego. To sa tereny krasowe? Bo taki kolor wody tylko w takowych spotkalam.
OdpowiedzUsuńI domys sie, czego mi tak na prawde najbardziej w grajdolu brkuje, oczywiscie poza zielonym.
W O D Y Ci brakuje, co nie? Ani chybi jestes wodnym znakiem zodiaku, jak ja, i powinnas zyc w bezposredniej okolicy duzej wody, bo inaczej czujesz sie nieszczesliwa. Ja mam dokladnie tak samo i najlepiej czulabym sie, gdybym miala wode do ogladania przez okno.
UsuńNic nie wiem, zeby gdzies w okolicy byly tereny krasowe. Pamietasz, w Polsce niedaleko Tomaszowa Mazowieckiego byly tzw. Blekitne Zrodla, tam tez bylo tak niebiesko, moze nawet bardziej. Tu linek:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezerwat_przyrody_Niebieskie_%C5%B9r%C3%B3d%C5%82a
Wody tez, ale nie to milalam na mysli. Dla ulatwienia, jest/sa na jednej z Twoich fotek :P.
UsuńFontanna? Pies? (a nie, psa tym razem nie bylo) Altanka? Gesi? Autostrada? Rzepak?
UsuńNIE MAM POJECIA !!! :)))
Bardzo prozaiczne, ale w tutejszej strefie klimatycznej senne marzenie: lilaków, bzem pospolicie zwanych. W Lis. znalazlam kilka, ale tutaj nie wytrzymuja :(((
UsuńOj, to rzeczywiscie bida z nedza nie moc sie wwachac w ten cudowny zapach. Nigdy bym nie wpadla, ze chodzi o bzy.
UsuńBTW, pogrzebalam w wuju g i wszlo mi, ze to jednak tereny wapienne. Stad ten kolor wody :).
UsuńNo paczaj, a okolica na krasowa wcale nie wyglada.
UsuńCudowne miejsce, mnie tez zeżarło z zazdrości, bo kocham chodzić a nie mam gdzie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak to, nie masz gdzie? A wszedzie tam, dokad chodzisz i skad nadajesz te arcyciekawe wpisy na blogu? Ale fakt, ja sama sobie czasem zazdroszcze piekna okolicy, w ktorej przyszlo mi zyc. Korzystam z wiosny, bo niedlugo juz nastapia upaly i chodzic bedzie mozna jedynie bardzo wczesnym rankiem.
UsuńTam gdzie jadę jestem krotko, a na co dzień osiedle bez chodnika, albo chodnik przy autostradzie. W Niemczech też spacerowałam godzinami, a te ścieżki rowerowe, bardzo mi tego brakuje.
UsuńNo to rzeczywiscie masz problem, bo przy autostradzie raczej niekoniecznie dobrze sie spaceruje. I naprawde zadnych polnych drozek w okolicy nie ma? :(((
UsuńTyle pięknych miejsc jest na świecie... Szkoda, że tak wiele już zniszczyliśmy.
OdpowiedzUsuńBo czlowiek to najwiekszy szkodnik, jakiego ta ziemia nosila. Moze to ona zeslala w obronie wlasnej koronawirusa, zeby zredukowac liczbe szkodnikow? W kazdym razie jeszcze mozemy sie napawac jej pieknem, co czynie chetnie ;)
UsuńPiękne. Obejrzę jeszcze raz na dużym ekranie. 😘
OdpowiedzUsuńO tak, w telefonie to raczej guzik widac. Tam Cie zabiore nastempnom razom. :)))
UsuńByłam, obejrzałam jeszcze raz i tkwię w zachwycie... To ile kilometrów zrobiłaś po terenie?
UsuńDzisiaj? ponad 10, a u zrodel nie tak duzo, chyba z 5 czy jakos tak.
UsuńPiękna uczta dla oka. Wcale się nie dziwię, że zakochałaś się w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńZważywszy na charakter szpitala otoczenie na pewno dodatkowo wpływa na powodzenie leczenia.
Bez watpienia otoczenie ma rowniez dzialanie terapeutyczne, zreszta ogolnie szpitale w Niemczech stawiaja na zadbane i przyjazne otoczenie, jednak w miastach z braku miejsc te parczki sa znacznie mniejszych rozmiarow, ale wszystkie piekne i wypielegnowane. W takim szpitalu moglabym sie poddac dlugotrwalej terapii, tak od wiosny do jesieni :)))
UsuńRzeczywiscie - przepiękne miejsce, Aniu! I ta czyściutka woda w stawie, ta niesamowita przejrzystosć, która widoczna jest na zdjęciach a na zywo na pewno jest jeszcze bardziej zachwycajaca. Na pewno pacjentom tego szpitala łatwiej dojść do równowagi psychicznej będąc w tak zjawiskowym, dalekim od realiów zwyczajnego swiata, miejscu!:-)
OdpowiedzUsuńJesli mi kiedys odbije, chcialabym sie tam wlasnie leczyc ;) Faktycznie na zywo wszystko wyglada jeszcze piekniej, a o tej porze roku szczegolnie. W takich przypadkach jeszcze bardziej odczuwam swoja malosc "literacka", bo chcialabym umiec to piekno Wam opisac, a slowa gdzeis ulatuja i nielatwo je dobrac. Musicie polegac na zdjeciach, a i one nie w pelni oddaja urode tego miejsca.
UsuńTak na szybko, ten kwiatek to przetacznik :)
OdpowiedzUsuńPotem się zachwycę resztą, bo mam zajęcia online ... ale w takim otoczeniu można do zdrowia dochodzić.
Ale ktory? Ten, co pachnie obezwladniajaco?
UsuńMasz w sobote zajecia??? To gorzej niz w czasie bezpandemicznym. :(
Ten niebieski, co wygląda jak niezapominajka.
UsuńA nieee, to moja podyplomówka jest. Normalnie pojechałabym do Poznania na zajęcia, a tak - niestety trzeba online, tyle tylko, że to nie ja się produkuję, tylko prowadzący zajęcia ;)
Te niby niezapominajki to przetacznik.
UsuńNo patrzcie, dziewczyny, a dalabym glowe, ze to zapominajki. No ale taki ze mnie botanik jak z koziej ten-tego. Bezpieczniej nazywac wszystkie kfiotki lelujami. :)))
UsuńLeluje rządzą :)))
UsuńNo tak, przynajmniej sie nie pomylisz i jakies pseudo-zapominajki nie namieszajo w glowie.
UsuńPiękny spacer. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia. Nie widziałam dotąd tak przejrzystej błękitnej wody.
OdpowiedzUsuńJa tez nie. No moze w Niebieskich Zrodlach kolo Tomaszowa Mazowieckiego. Ta tutaj byla tak przezroczysta, ze praktycznie na zdjeciach niewidoczna, cos jak swiezo umyta szyba, przez ktora niejeden przez pomylke przelazl :)))
UsuńPrzepiękne widoki i ta zieleń :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Mozna sie zakochac na zabój.
UsuńMuszę tam pojechać!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam, masz nawet nocleg u mnie w domu :)
UsuńAle granice zamknięte😄
UsuńAlbo zatem sie przeszmugluj, albo czekamy cierpliwie na otwarcie ;)
UsuńNiemcy pod względem krajobrazu to kraj bardzo podobny do Polski, tylko że Niemcy potrafią atrakcyjnie zadbać o swój krajobraz. Bardzo mi się podobały te miejsca w Niemczech w których byłam. To co pokazujesz też piękne.
OdpowiedzUsuńNie do konca prawda, ale w wiekszosci tak jest jak piszesz. A to miejsce jest szczegolnie wypieszczone i wylizane, do dzisiaj nie moge wyjsc z zachwytu.
UsuńPrzyjedź kiedyś na objazdówkę po Szwajcarii, zrób sobie "Tour the jeziora", podobałoby Ci się, bo tu wszystkie tak czyste.
OdpowiedzUsuń°dH to jest skala niemiecka. Zobacz sobie tutaj: http://www.mpwik.org/?page_id=174
Mnie ilościom zdjęć nie zmordowałaś. Wiesz ile ja wklejam. ;D
Anulka, chyba zartujesz!!! Chcesz mnie wsadzic na te Wasze serpentyny i zakretasy? Przeciez ja bym nie jechala, ino przez caly czas pawia puszczala przez okno. A potem moze myslisz, ze wspielabym sie na choc jeden wzgorek i nie wyzionelabym ducha? To juz wole sobie u Ciebie poogladac te czyste jeziorka :)))
UsuńA te jednostki twardosci tez zupelnie nic mi nie mowia, i tak sie nie znam ;)
Nie mówię, że po górach masz jeździć. Jeziora są raczej w dolinach i nie trzeba się do nich wspinać. ;)
UsuńNo przecie tam same gory, wszedzie gory, ten kraj sklada sie z samych gor. :)))
UsuńA pomiędzy nimi zupełnie płaskie doliny, połączone ze sobą zupełnie płaskimi autostradami i zwykłymi (też płaskimi) drogami. ;)
UsuńNie no rzeczywiście pojechać tam i umrzeć!
OdpowiedzUsuńEwentualnie dac sie zamknac w psychiatryku i korzystac z tych dobr :)))
UsuńOoooo, niezla mysl :). Juz mi niewiela brkuje... , a przed nami jeszcze póltora m-ca, bleeeeh!!!!
UsuńI cale poltora miesiaca na onlajnie? U nas juz powoli sukcesywnie otwieraja szkoly.
UsuńZeby tylko póltora wszystkiego bylo. Szkoly zamkneli 13.03 i juz do konca nas nie otworza. Teraz doszli do wniosku, ze otworza zlobki i przedszkola, wyobazajac sobie, ze takie brzdace bede uwazac na te 2 metry, nie dzielic sie zabawkami, nie chodzis po tych samych korytarzach, ani nie przytulac sie do zamaskowanych opiekunek. Juz ludzie zaczynaja sie na takie glupoty buntowac i zanosi sie na wieksza chryje.
UsuńNo i slusznie, bo to dosc idiotyczny pomysl. Moja corka z ustesknieniem czeka na otwarcie zloba, tak ma dosyc tych swoich malych diabelkow wcielonych, ale raczej doczeka sie do piero w nastepnym roku szkolnym.
UsuńO matko, jak mnie bolą nogi z dreptania za Tobą.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne Anusia miejsce, dziękuję, że nam pokazałaś.
No sama powiedz, Ania, jak tu nie dreptac i nie zwiedzac tak pieknych okolicznosci przyrody? To wszystko zacheca do chodzenia, bo czlowiek ciekaw, co jest dalej i czy rownie zachwycajace.
UsuńMasz racje. Mnie się wydaje, że wokół mnie nic ciekawego nie ma.
UsuńA czy chodzisz z podniesiona glowa, czy patrzysz pod nogi? Czasem wystarczy sie rozejrzec, pojsc kilka krokow dalej za zakret ulicy albo do jej konca, czasem spojrzec w niebo, a na pewno odkryje sie cos pieknego, bo swiat jest piekny, nawet najblizsza okolica.
UsuńBardzo malownicze miejsce muszę powiedzieć. Całość wygląda na pierwszy rzut oka jak malutka miejscowość, bo sporo na tym terenie budynków.
OdpowiedzUsuńJak na razie u mnie zero deszczu, tylko chmury straszą czasem. Ale spacery z Toyą to masz zawsze, niezależnie od pogody. Czyli wcale nie jest tak, że spędzasz cały czas w domu. :)
Pozdrawiam!
Jak pada, to wysylam na spacery z Toyka meza :))) Dlaczego ja mialabym moknac?
UsuńMasz racje, ten szpital psychiatryczny jest jak mala miejscowosc malowniczo polozona w parku.
OK. Całkiem to sprytne rozwiązanie. :)
UsuńMiejsce warte zobaczenia, nawet tylko on-line.
Na zywo jest stokroc piekniejsze.
UsuńMoże kiedyś uda mi się być w okolicy, kto to wie.
UsuńFaktycznie ta rzeźba ma jakieś elementy charakterystyczne dla zegara słonecznego (albo czegoś w tym guście, może jakaś forma kalendarza?).
Wyglada zegarowo.
UsuńPrzybywam i zachwycam się, dziękuję😀 U nas wlasnie w pełni żółciutkie pola.
OdpowiedzUsuńCiekawy spacer,ładne budynki ,bujna zieleń, no i czy to jest zegar sloneczny, czy rzeźba?
Nie bardzo wiem, co to takiego, wyglada jak taki troche nietypowy zegar sloneczny (mozesz powiekszyc zdjecie, moze sie dopatrzysz).
UsuńTo ja sie poswiecam i narazam na drapanie podczas przeprawy przez gaszcze, a Ty masz swoje rzepaki w pelni rozkwitu :)))
Ależ pięknie!!!!!Kochana, w takim pięknym miejscu to można się miesiącami leczyć.Zdjęcia porobiłaś wspaniałe!.
OdpowiedzUsuńJuz mam plan zwariowania, a jak sie dokona, to poprosze o miejsce wlasnie tam. Bo ciekawa jestem, jak wygladaja wnetrza tych wypasionych domow :)))
UsuńPrzepięknie!
OdpowiedzUsuńJuż ci dziewczyny nazwały jedną leluję (przetacznik), to ja jeszcze dodam; pod mniszkiem dąbrówka rozłogowa, a to co pachniało obezwładniająco, to najprawdopodobniej dzika grusza, ulęgałka.
I tak zapomne, wiec pozostane przy lelujach, bo to najwygodniejsze. Zreszta juz mnie alzheimerozy dopadaja, co w moim wieku nie powinno dziwic :)))
Usuń