Trudno mi nawet opisac to zjawisko, bo jest ono niezwykle dziwne, ale sprobuje.
Zaczne od kolorow. Wiekszosc z nas na widok koloru niebieskiego lub na dzwiek slowa niebieski, podswiadomie wyobraza sobie/czuje chlod. To normalne, bo zimowe krajobrazy sa niebieskawe. Jest to kolor zaliczany do "zimnych". Podobnie jest z czerwonym, kolorem ognia. Czerwony wywoluje u nas poczucie ciepla, zaliczany jest do barw "cieplych". Wiekszosc ludzi tak wlasnie odbiera wizualnie lub sluchowo te kolory. Istnieja wszakze osoby, dla ktorych niebieski jest okragly, a czerwony poszarpany, odbieraja wiec kolor jako ksztalt.
Cyfry maja umowny ksztalt, odbieramy je wizualnie, kiedy sa napisane lub, slyszac je, widzimy ich ksztalt i znamy ich umowna abstrakcyjna wartosc. Jednak dla niektorych ludzi maja one smak lub kolor, czasem zapach lub konsystencje.
Bzdury? Majaczenia psychola? Nie, tak postrzegaja swiat synesteci - ludzie, u ktorych granice miedzy tym, co gorzkie, a tym, co twarde, nie sa tak scisle nakreslone, jak wydawaloby sie tzw. normalnym ludziom. To ludzie, ktorzy chociaz maja, jak kazdy, wzrok, sluch, smak, wech i dotyk oraz niezaburzona propriocepcje, czyli czucie wlasnego ciala, ich zmysly sa ze soba o wiele scislej polaczone. Dzieki temu potrafia odczuwac wrazenia zmyslem innym, niz ten, do ktorego byl skierowany zewnetrzny bodziec. I tak np. osoby, u ktorych wystepuje polaczenie wzrokowo-sluchowe, widza kolory podczas sluchania (niekoniecznie o kolorach) albo wypowiadania slow. Zazdrosc moze byc zielona, a poniedzialek kobaltowy, nawet kichniecie moze wywolac u synestety wrazenie koloru, powiedzmy turkusowego. Lub inaczej, poniedzialek moze byc ksztaltu oblego, wtorek jest bardziej kanciasty, ale nie tak bardzo jak czwartek.
Kiedy w 1880 roku Francis Galton jako pierwszy naukowo opisal to zjawisko w "Nature", wiekszosc naukowcow uznala je w najlepszym razie za efekt dzialania srodkow narkotycznych, zas w najgorszym - za oszustwo. Wiekszosc z nas moze zajrzec do swiata synestezji tylko przez narkotykowe okno (podobne do synestetycznych wrazenia obserwuje sie po zazyciu LSD lub meskaliny), jednak prawdziwi synesteci nie potrzebuja takich dopalaczy.
Synestezja wystepuje rodzinnie, na kazdych 7 synestetow, 6 to kobiety. Bardzo czesto synesteci bywaja leworeczni, maja klopoty z orientacja przestrzenna i rozroznianiem stron.
Przez stulecia synesteci uwazani byli za oszustow i dziwakow i dopiero wspolczesne techniki badawcze pozwolily rozstrzygnac watpliwosci co do tego fenomenu. W 2000 roku dzieki zastosowaniu rezonansu magnetycznego, udalo sie brytyjskim naukowcom potwierdzic, ze u tych osob aktywne sa inne obszary kory mozgowej niz u "zwyczajnych" ludzi.
Jesli ktos z Was jest blizej zainteresowany tym zajmujacym zjawiskiem, odsylam do ciekawego artykulu: http://www.fratangelo.com/scienceandlife.pdf.
Co ma do powiedzenia na ten temat Wikipedia?
Synestezja (gr. synaísthesis - równoczesne postrzeganie od sýn - razem i aísthesis - poznanie poprzez zmysły) w psychologii – stan lub zdolność, w której doświadczenia jednego zmysłu (np. wzroku) wywołują również doświadczenia charakterystyczne dla innych zmysłów, na przykład odbieranie niskich dźwięków wywołuje wrażenie miękkości, barwa niebieska odczuwana jest jako chłodna, obraz litery lub cyfry budzi skojarzenia kolorystyczne itp.Istnieją dwie teorie tłumaczące owo zjawisko. Według teorii Simona Baron-Cohena u osób doświadczających synestezji mogą występować dodatkowe połączenia w mózgu, które łączą obszary normalnie ze sobą nie połączone. Druga teoria mówi, że ilość połączeń synaptycznych jest taka sama, a mieszanie się odbieranych doświadczeń wynika z tego iż zachwiana jest równowaga pomiędzy hamowaniem i wyciszaniem docierających impulsów w mózgu.Synestezja w literaturze - środek stylistyczny polegający na przypisywaniu jakiemuś zmysłowi wrażeń odbieranych innym zmysłem. Szczególne znaczenie miała w literaturze symbolizmu, w korespondencji sztuk.Wiecej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Synestezja
Jestem akademickim przykladem syntestety, zawsze wiedzialam, ze z moim odbieraniem bodzcow zewnetrznych jest cos nie tak, bylo inaczej niz u innych. U mnie nawet zapachy maja ksztalt i kolor, slowa tez widze inaczej, muzyka ma zapach i ksztalt, czasem nawet konsystencje i chyba tylko zmysl dotyku nie wspolgra z innymi. Dopiero jednak niedawno trafilam na artykul, ktory otworzyl mi oczy na to zjawisko i pozwolil nazwac to, co od dawna odczuwam.
***********************************************************************************
Zima nie chce popuscic ani troche. Napadalo, zasypalo i proszy nadal z nieba.
Nie słyszałam o synestezji, ale już kilkakrotnie słyszałam np. w radio, jak poważni muzycy-artyści wypowiadali się o swojej muzyce, właśnie określając ją kolorami. Przyznam, że odbierałam to, jako swego rodzaju pozerstwo. Swoją drogą, takie odczuwanie świata,musi być ciekawe, chociaż pewnie bywa także kłopotliwe, bo ludzie odbierają to jako dziwactwo czy wręcz dziwaczną manierę. No bo usłyszeć, że to niebo jest takie...okrągłe.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ta "przypadłość" powoduje, że intensywniej odczuwa się świat? czy tylko inaczej?
Totez dlatego dlugi czas nie przyznawalam sie do swojej "przypadlosci", zeby nie byc posadzona o dziwactwo albo chec zaimponowania komus.
UsuńDla mnie niektore potrawy maja smak... nieba. To ciekawe doswiadczenie, pozwalajace odbierac swiat... nie wiem, czy intensywniej, czy inaczej, bo nie mam porownania. Tak mam od zawsze.
ciekawe. Kiedyś widziałam o nich program , jeden był niesamowicie uzdolniony artystycznie
OdpowiedzUsuńJa jestem dosc kreatywna, ale nie zeby zaraz mowic o talentach artystycznych.
UsuńE, tam, Panterko, zaraz wariatka ;) A kto o tym decyduje, co jest normalne, a co nie?
OdpowiedzUsuńPoza tym, dla mnie litery i liczby też od zawsze miały kolory :)) Może nie jakieś super barwne, ale zawsze je tak widziałam, odkąd tylko pamiętam. I nie wiedziałam, że to coś he, he, nadzwyczajnego i ma swoją nazwę :)
A śniegu u Was nieźle napadało, u nas odwilż, ale pewnie za parę dni będzie to samo.
Miłego dnia :)
Ano, widzisz! Czyli tez masz w sobie cos z synestetyka. U jednych jest to mniej wyrazne, u innych zaciera sie roznica w odbieraniu wszystkimi zmyslami.
UsuńTaki snieg byl wczoraj, dzisiaj kapie wszystko na potege.
Przyznam ,że pierwszy raz słyszę o tym zjawisku,
OdpowiedzUsuńale jest mi dobrze znane ??!
Chyba coś mam z tego i pasuję idealnie :-)))
Ale zawsze mi się wydawało ,że wszyscy tak mają ...
U nas odwilż na całego...
No to witaj w klubie dziwakow, Krysiu!
UsuńJa zdalam sobie sprawe z tego, ze odbieram inaczej, kiedy mialam ok. 20 lat, ale siedzialam cicho, bo wydawalo mi sie, ze cos sobie wmawiam i tak byc nie moze.
No ładnie, tego to nie wiedziałam ,
Usuńże kwalifikuję się do Klubu Dziwaków :-))))
Ale w sumie w dzisiejszym świecie.... :-)
No dobra, niech klub nosi nazwe Klubu Ludzi Wyjatkowych. Znaczy to samo, ale brzmi dostojniej :)))
UsuńCiekawe możliwości masz:) Powiem szczerze, że posiadasz bogactwo w sobie. Jeżeli Ci to nie utrudnia życia, to chyba powinnaś czuć się w jakimś sensie wyróżniona przez naturę. Pytasz czy intensywnie czy inaczej odczuwa się świat. Chyba i jedno i drugie. Ja "widzę" kształt cyfry, kiedy słyszę liczbę.Ty dodatkowo kolor. Pewnie fajne to musi być:)))))
OdpowiedzUsuńOtoz nie tylko ksztalt i kolor, ale konsystencje. Jedynka jest twarda, metalowa jakby, a osemka miekka i "zamszowa". Zupelnie nie wiem, jak to wytlumaczyc. Jedne perfumy (chodzi o zapach) maja ksztalt poszarpany, inne sa jak chmura-baranek, takie wlasciwie nieksztaltne, ale okraglawe na brzegach. Nadazasz? Jakkolwiek idiotycznie to brzmi, ale ja tak mam.
UsuńCzy fajne? Dziwne troche, bo przeciez zapach nie ma formy, a cyfry, jako tworu abstrakcyjnego, nie mozna dotknac.
Po pierwsze o mało nie umarłam, kiedy popatrzyły na mnie żółte ślepska po otwarciu się strony.....po drugie, ta na drzewie bardziej podobała mi się:)
UsuńZazwyczaj zazdrość jest mi obca i w niewielu sytuacjach zazdroszczę, ale Twoich możliwości tak. Jakie bogactwo stoi przed Tobą otworem. Czy czasem nie męczy Cię taka ilość wrażeń?
Nie wiem, jakos zgrzytal mi ten roz cyklamenowy, musialam wytlumic kolor na blogu. Zreszta lubie zmiany. I nie mow, ze te oczy nie sa piekne.
UsuńA co do wrazen, nie znam innego ich odbierania, to dla mnie norma, wiec nie meczy mnie w ogole.
Hmmm ciekawe to... kiedyś juz słyszałam o tej "przypadłości". Chyba przy okazji jakiegoś filmu. Kurcze, to musi być fajne ;) I najważniejsze, to wiedzieć o tym, że ma się taki "dar". Bo człowiek wie, że coś jest nie tak a nie wie co - i to jest najgorsze. A tu proszę, okazuje się, że jesteś całkiem unique :D
OdpowiedzUsuńJa jakos zawsze tak mialam, dopiero pozniej zorientowalam sie, ze jest to cos wyjatkowego i ze nie kazdemu jest dane tak odbierac bodzce.
UsuńDla synestetykow to "normalne".
Mam kłopoty z kierunkami, rozpoznawaniem stron, muzyka ma dla mnie zapach, a słowa kolor ale chyba nie jestem synestetą ;-) A może jestem? Fakt, nigdy o synestezji nie słyszałam, a rzecz ciekawa jest, więc zamierzam sobie o niej poczytać więcej ;-)
OdpowiedzUsuńJesli jest tak, jak piszesz, jestes akademickim przykladem synestety. Poszukaj publikacji na ten temat, a sie sama przekonasz.
UsuńO kurczaczki, jakie to ciekawe, Pantero! A skoro bywa to rodzinne, to czy Twoje dziewczynki też tak mają? Jak interesująco brzmieć więc może Wasza wymiana uwag na temat np. czerwonej sukienki. :) Muszę się samej sobie przyjrzeć pod tym kątem, a jeszcze bardziej synowi - jest leworęczny. Hm. A jaki ładny kos wpadł Ci w kadr. :) Urokliwe zdjęcia, ale... niech Ci wreszcie przestanie tam śnieżyć i nadejdzie odwilż, najlepiej łagodna.
OdpowiedzUsuńPozdrówka. :)
A wiesz, ze z dziecmi jeszcze na ten temat nie rozmawialam, wiec nawet nie wiem, czy one takze sa dotkniete tym dziwactwem. W kazdym razie jedna jest leworeczna. Musze je popytac, skoro wreszcie sama odwazylam sie na ten outing.
UsuńPo wczorajszym sniegu pozostaly smetne resztki, wszystko kapie.
Buziak
ja barwnie nie słyszę, jakkolwiek obrazami, także barwami potrafię wyrazić swoje emocje. Nie jestem synestetką, trochę szkoda;)
OdpowiedzUsuńA moze jestes, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy?
Usuń...coś tam kiedyś słyszałem o synestezji. Najbardziej z tą zdolnością, postrzeganiem, kojarzy mi się August Rush (widziałem film), który we wszystkim słyszał muzykę. Jednak nie wiem czy jest to jakiś rodzaj synestezji...
OdpowiedzUsuń...szkoda, że ja nie mam takich zdolności... :(
Czasem wystarczy wejsc wglab siebie, wsluchac sie w siebie. Moze jeszcze nie odkryles swoich mozliwosci?
UsuńNie znałam tego pojęcia, ale uczucie i owszem, czasem odbieram w ten sposób bodźce, najczęściej potrafię określić kształtem, lub kolorem emocje:) Jednak z takimi codziennymi zjawiskami mam od tak po prostu:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa sprawa
Widze, ze jest nas wiecej. Nie kazdy jednak przyznaje sie do podobnych odczuc, bojac sie osmieszenia lub nie do konca zdaje sobie sprawe ze swojej wyjatkowosci, myslac, ze tak maja wszyscy.
UsuńAch, witaj w klubie Panterko! Tez to chyba mam a na dodatek jestem leworęczna, mam problemy w orientacji w terenie(zwłaszcza, gdy prowadzę samochód) a na dodatek wciąż sie mylę, gdzie lewo a gdzie prawo.Dlatego kierowca ze mnie marny.Za to świetny piechur, bo wtedy nadążam by zapamiętać szczegóły. A z tymi kolorami i związanymi z nimi kształtami i zmysłem temperatury, to od kiedy pamiętam miałam rózne obserwacje. Ale takie to trudne do wyrazenia i opisania, że brzmi jak sen wariata...Tak czy siak, cieszę się żem niejedna w gronie "opętanych".
OdpowiedzUsuńSerdecznosci zasyłam dla kolezanki z klubu!
Czekalam na Twoj komentarz, bo mialam przeczucie, ze i Ty nalezysz do grona zakreconych. I nie pomylilam sie ani troche.
UsuńMnie tez trudno opisac, jak wyglada moj odbior swiata, bo dla normalnego czlowieka jest to praktycznie nie do pojecia.
A bylam pewna, ze czytelnicy wezma mnie za wariatke, na szczescie nie jestem osamotniona.
Caluski
A to bardzo fajne uczucie, znaleźć kogoś podobnego do siebie i to kogoś tak bliskiego!:-)))
UsuńSzczerze mówiąc brzmi to ciekawie. Nie mam raczej tej "przypadłości", bo dla mnie niebieskie jest niebieskie i nie kojarzę tego z czymś szczególnym i może i dobrze, bo jakbym miała mieć problemy z rozróżnianiem stron to czarno widzę moją jazdę samochodem :))
OdpowiedzUsuńWydaje Ci sie, Evart, ja jezdze juz 40 lat i nie zdarzylo mi sie pomylic stron :))) To wszystko kwestia przyzwyczajenia. Mnie tylko brak orientacji, ale z nawigacja trafiam wszedzie. Wczesniej musialam po prostu mocno uwazac, dokad jade. Najczesciej robilam sobie w domu rozpiske trasy i jakos to szlo.
UsuńO kurczę, fascynujące! Powiem Ci, że zazdroszczę Ci tego "dziwactwa". Takie postrzeganie świata daje ogromne możliwości artystyczne!!! :)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie ciągłe zmiany banerkowe:)) Baardzo ładne!
UsuńMysle, ze trzeba oprocz tego miec jeszcze jakas iskre boza, sama synestezja nie wystarcza.
UsuńZmienilam baner, bo te rozowosci jakos do mnie nie przemawialy.
nigdy nie słyszałam tego określenia a żyje dość długo na tym świecie.
OdpowiedzUsuńkolorów nigdy nie odbierałam jako ciepły - zimny tylko jako kształt. np. niebieski zawsze ma kształt koła a czerwony płachty.
zupełnie nie orientuję sie w terenie. mój mąż mówi, że jak by mnie zostawic samą w polu czy w lesie to w życiu do domu nie dotrę. no i to lewo, prawo.niby wiem, która ręka prawa a która lewa, ale czasem jak mam cos wytłumaczyć to wolę powiedzieć, że nie wiem:(
Jestes wiec synestetka, choc sama o tym nie wiesz. Teraz mozesz sie pochwalic, jakie masz nadprzyrodzone wlasciwosci.
UsuńTo jestes wyjatkowa! Wielka szkoda, ze nie mozna posiasc takich umiejetnosci chociaz na chwilke, aby przekonac sie jak to jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przeczytaj powyzsze komentarze i zauwaz, ze jest nas wiecej niz by sie komus wydawalo. Dziwaki sie nie przyznaja do swoich dziwactw w obawie przed uznaniem ich za pozerow. Dopiero kiedy zaczyna sie o tym glosno dyskutowac, wychodza z podziemia.
UsuńPrzeczytalam, zawsze czytam co pisza inni komentujacy. Oczywiscie, ze zauwazylam i jestem pod wielkim wrazeniem.
UsuńOj tam, oj tam! Zaraz pod wielkim.
UsuńSynestezja to wcale nie takie rzadkie zjawisko.
Masz licznik komentarzy u siebie? Bo przeładowuje mi stronę jak u Anki Wrocławianki.... A napisałam już ze dwa zdania :(. E tam.
OdpowiedzUsuńPodpowiedz mi, co mam zrobic, bo mnie takze bardzo ciezko sie otwiera, ale dopiero dzisiaj, dotychczas bylo lepiej, choc i tak troche mulilo.
UsuńJa nie wiem Panterko... U siebie po prostu ten licznik usunęłam... Ani do tego nie namówiłam, Ciebie też pewnie nie... A o dziwo teraz szybko się jakoś załadowało. Też jestem synestetką. Dziewiątka brzmi dla mnie jak dzwoneczki i wygląda jak literka "i", "i" zresztą smakuje jak woda ;)...
UsuńSkasowalam cala kronike i teraz biega troche lepiej, niedlugo usune dwa widgety, ten o wiosnie i candy, wiec powinno sie jeszcze poprawic.
UsuńLicznik skasowac??? Niemozliwe!!!
Jak fajnie pogadac z kims, kto czuje tak samo dziwnie, jak ja sama. Dziewiatka jest purpurowa i gruba, ale jej nie slysze. ;))) Dialog na miare szpitala dla wariatow :)))
Niesamowite! Też nie słyszałam dotychczas o synestezji.
OdpowiedzUsuńMam taki pomysł, żebyś zaczęła używać tych swoich zdolności pisząc posty... z olbrzymią ciekawością przeczytam chociaż, jak odbierasz swiat 😃
Przeciez napisalam powyzej, jak ja wszystko odbieram. Nie da sie z tym odbiorem redagowac postow inaczej, niz robie to do tej pory. Tego nie daloby sie ani namalowac, ani zaspiewac, ani lepiej opisac. :))
Usuń