Post scriptum.

Niemiecki wymiar sprawiedliwosci to przyklad preznej, dobrze zorganizowanej i punktualnie przebiegajacej pracy.  Nie to, co w Polsce, gdzie procesy ciagna sie juz nie tylko latami, ale dziesiecioleciami, a trybunal w Strassburgu ma z naszymi rodakami pelne rece roboty. Czyli mozna, jesli sie rzetelnie i odpowiedzialnie pracuje.
Nie o tym jednak chcialam...
Kilka dni temu wyrazilam na blogu swoje zbulwersowanie toczacym sie przed getynskim sadem procesem przeciwko znajomemu lekarzowi, oskarzonemu o... no wlasnie, czy jeszcze mozna nazwac to pedofilia? Dziewoja miala 13 lat, rozwinieta byla ponad wiek, sama dobrowolnie z nim wspolzyla. Nie, trzeba rzecz nazwac po imieniu, to byl  jednak akt pedofilii, bo wedlug prawa obowiazujacego w Niemczech, wolno wspolzyc dopiero po ukonczeniu 15 lat, i to zarowno przez dziewczyne, jak i chlopaka. Tak wiec dorosly, zeby nie powiedziec stary, 55-letni  mezczyzna, ktory wspolzyje z 13-latka, nawet za jej zgoda, dopuszcza sie przestepstwa pedofilii i nie ma dla takiego czynu usprawiedliwienia ani spolecznej akceptacji.
Dopiero po napisaniu tamtego posta pogrzebalam w necie i znalazlam artykuly z kazdego dnia procesu.
Poznali sie latem ubieglego roku, on chodzil na spacery z psem w okolice wybiegu i stajni dla koni, gdzie ona miala swojego wierzchowca, wiec czesto tam bywala. Przyjazne rozmowy przerodzily sie z czasem w uczucie. Tak to sie zaczelo, calkiem niewinnie, bo dziewczyna nawet rodzicom opowiedziala, ze poznala milego starszego pana. Sprawa wyszla na jaw, kiedy brat tej malolaty wygrzebal cos w jej komputerze, jako ze korespondencja mailowa miedzy kochankami kwitla. Rodzice zabronili jej spotkan (wtedy jeszcze nie wiedzieli, ze oni juz ze soba wspolzyja), a ona pokornie na to przystala. Pozniej jednak matka znajdowala u niej jakies nowe markowe ciuchy, pieniadze, raz nawet banknot 500 euro. Byly awantury, mloda noca uciekala cichcem z domu. Wreszcie matka zdecydowala sie powiadomic policje i od tego momentu korespondencja mailowa byla przez nich kontrolowana. Kiedy umowili sie na spotkanie pod koniec grudnia, policja juz tam czekala i facet zostal aresztowany.
Od tamtego czasu siedzi w areszcie, a proces zaczal sie jakos w maju. Dlaczego znow o tym pisze? Wlasnie zapadl wyrok, chcialam sie wiec z Wami podzielic. Wujek doktor zostal lagodnie potraktowany, bo dostal do odsiadki jedynie trzy lata, podczas gdy najnizsza kara za podobne przestepstwo wynosi cztery. Sedzia wzial jednak pod uwage jego dotychczasowa niekaralnosc, dobrowolnosc wspolzycia ze strony dziewczyny, przyznanie sie do winy i skruche wraz z przeprosinami pokrzywdzonej, jej i jego rodziny. Prawdopodobnie niemala role odegralo jego zaangazowanie w miedzynarodowa pomoc medyczna i zaangazowanie w walce o prawa czlowieka.
Duzo to czy malo? Jakos nie umiem sobie na to odpowiedziec.
A z drugiej strony jawi sie obraz pelnego poswiecenia lekarza-spolecznika, pracujacego bez wytchnienia w najgorszych mozliwych warunkach, w Korei Polnocnej i Tajlandii, dokad pojechal po katastrofie tsunami. W Korei pracowal bez lekarstw i narzedzi lekarskich, byl dawca wlasnej skory dla ciezko poparzonego czlowieka. Zostal nawet doceniony przez rzad polnocnokoreanski, mogl poruszac sie bez towarzystwa tajniakow, jezyk opanowal w stopniu bardzo dobrym i otrzymal koreanskie prawo jazdy i samochod do dyspozycji. Jako ze pomagal w ucieczkach do poludniowej czesci kraju, zostal w koncu z Korei wyrzucony i wyjechal do Korei Poludniowej, gdzie angazowal sie w obrone praw czlowieka, byl nawet aresztowany za zorganizowanie pikiety przed chinska ambasada w Seulu. W koncu poludniowi Koreanczycy dosc mieli jego spolecznikowskich awantur i tez go wyrzucili. Udal sie do Kambodzy, gdzie pomagal uchodzcom. Byl odznaczony miedzynarodowymi medalami za poswiecenie i walke o prawa czlowieka.

Dr. Jeckyll i Mr. Hyde? Czy moze zmeczony zyciem i dzialalnoscia czlowiek, oszukany przez zone, a po ucieczce od niej pragnacy spokoju i milosci, ktora znalazl w ramionach niedojrzalej dziewczynki? Dla mnie jego przypadek nie jest bialo-czarny, ma wiele odcieni szarosci. Trudno mi go ocenic zupelnie jednoznacznie. Podziw graniczy z odraza, wspolczucie z gniewem. Boje sie, ze nie wytrzyma psychicznie pobytu w wiezieniu i tego, ze jego zycie praktycznie sie skonczylo, kariera legla w gruzach, a rodzina na pewno nie bedzie chciala miec z nim wiecej do czynienia. Nie sadze tez, zeby swieza milosc przetrwala trzyletnia rozlake. Zostal sam, skompromitowany w srodowisku. Wszystkie media hucza, bo o ile wczesniej znany byl, nie tylko w Niemczech, ze swojej dobroczynnej dzialalnosci, tak teraz znany jest jako kryminalista-pedofil. Nie wiem, czy wystarczy mu sily, zeby sie po tym wszystkim jeszcze podniesc.