Po drodze mijalismy wszechobecne wiatraki, jest ich tam na polnocy pelno, szkoda przeciez marnowac wiejacy bez przerwy wiatr. I owce, cale mnostwo owiec, ktore nie tylko daja welne, ale sluza jako naturalne kosiarki do trawy, na walach sztormowych i gdzie sie tylko nadarzy.
Tym razem Frau N. zostawilismy w domu, bo nazywalo sie, ze Ela wie, co i jak. Przegapilismy jednak wlasciwy zjazd i wyladowalismy na Eidersperrwerk, o ktorej pisalam TU. Ale co w koncu za roznica? Tez otwarte morze, wiec juz tam zostalismy.
W ubieglym roku zwiedzalismy tame we wrzesniu, tym razem trafilismy na okres wysiadywania morskich ptakow. Wszedzie wisialy tablice, zeby nie przeszkadzac ptasim rodzicom i ich nie ploszyc zbyt bliskim podchodzeniem. Zdjecia robilam wiec z daleka, dlatego nie sa najlepszej jakosci.
To sa ostrygojady |
Te tutaj wygladaja mi na mewy smieszki.
Ponad glowami lataly ich roje, wrzeszczac po swojemu, a my mielismy dreszcze ze strachu, zeby ktoras nie narobila nam na glowe.
To tzw. morska jaskolka (Seeschwalbe) czyli rybitwa popielata |
Jednak to nie ptaki przygnaly nas nad brzeg morza, a zachod slonca, wiec i to zjawisko staralam sie fotografowac.
Woda byla nieco wzburzona i, jak to zwykle nad morzem polnocnym, wialo i dulo.
Rozswietlily sie lampki ostrzegawcze na tamie, a slonce niestety ukrylo za gestymi chmurami, gdzies ponad horyzontem, wiec przepadla okazja ogladania go tonacego w morzu.
Kiedy jednak juz calkiem zaszlo, niebo nagle sie zarozowilo.
Nieco rozczarowani polazilismy jeszcze z Kira po walach sztormowych, ale krotko, bo zapadly egipskie ciemnosci. Udalismy sie wiec w droge powrotna, bo nastepnego dnia czekala nas calodniowa wycieczka i trzeba bylo wczesnie wstawac.
Przypominam, ze zdjecia mozna powiekszac kliknieciem.
Z wyglądu trochę to ponury klimat ..ale z drugiej strony spokój , zwierzęta , zero ludzisków ...mam nadzieję że zapasy jodu nawdychałaś sobie :))
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę i dobrego dzionka życzę :)
Ilonus
Tak sie nacpalam jodem, ze do dzisiaj nie wytrzezwialam :)))
UsuńA tego dnia byly wlasnie takie niesprzyjajace warunki pogodowe. Klimat nad morzem jest zdrowy, ale trzeba sie przyzwyczaic do stalej obecnosci wiatru.
Serdecznosci, Ilonus.
mewy sąślicznym elementem morskiego krajobrazu
OdpowiedzUsuńBardzo krzykliwe stworzenia. I niebezpieczne, bo bombarduja na glowy. :)))
Usuńto fakt, że głośne...
UsuńAle sympatyczne i pieczolowicie wychowujace piskleta.
UsuńMorze jest cudne o każdej porze dnia i nocy. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kazda pogoda i pora roku czyni je innym. Jest cos fascynujacego i niepowtarzalnego w tym ogromie wod.
UsuńWiem, że byłaś rozczarowana brakiem słońca, ale zdjęcia nad wodą i tak wyszły niesamowicie!:)) Zdjęcie 20 i 21 są magiczne, pełne tajemnicy:) A na 18 srebrna woda wygląda super. Każda pogoda ma swoje wady i zalety. Jakby było piękne słońce to woda by tak łanie nie wyglądała :)
OdpowiedzUsuńZdradze, ze bedzie i ze sloncem. Tylko jeszcze sztormu nie przezylam, ale wszystko przede mna :))) Moge patrzec bez konca na wode, zawsze wyglada inaczej i zawsze jest magiczna. Same chmury tworza niepowtarzalne kompozycje, nie trzeba slonca.
Usuń...zachód piękny, ptaszki też. Szczęściara, nam nad morzem nie dane było sfocić zachodzącego słonka...
OdpowiedzUsuńPrawdziwy zachod to dopiero bedzie, a nawet dwa.
UsuńOj tam, marudzisz. A trzeba było nie oczekiwać jakiś cudów na niebie, to ten piękny spektakl też by cię zachwycił, a tak miałaś rozczarowanie zamiast zachwytu.
OdpowiedzUsuń;). Mnie się podoba wszystko, mewy śmieszki też są śliczne.
Widzac wczesniej, co sie dzieje ze sloncem, wcale cudow nie oczekiwalam. Takie morze tez ma swoj urok, stalowoszara woda i to egzotyczne dla mnie ptactwo.
UsuńAle cuda beda, oj, beda!
Nad morzem fajnie jest :) Mimo dziwnych chmur i braku zachodu słońca.
OdpowiedzUsuńA mew, jak to mewy, nie patrzą, gdzie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne ;) Ponoć to na szczęście, jak kogoś trafi taka bomba.
Udalo nam sie tak lawirowac, ze nie trafialy :))) Ja tam szczesliwa jestem bez guana na glowie.
UsuńJa też wolę bez :))
UsuńTylko kaprofile sie podstawiaja :)))
UsuńMimo przeszkód udała Ci się bardzo przyzwoita seria ładnych zdjęć morskich i ptasich :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bo morze wyglada interesujaco bez wzgledu na pogode i pore roku.
UsuńOstrygojady - jak dla mnie to takie niewyrośnięte bociany. Dziób czerwony, nogi czerwone i w kolorze jak trza. ;)
OdpowiedzUsuńA słońce? A na słońce narobiła śmieszka, zawstydzone zaróżowiło się i schowało za chmurami, a potem to już próbowało zdmuchnąć to kupsko...
:D
A co ja sie naszukalam polskich nazw w guglach, zeby Wam zycie ulatwic. Zaden ze mnie ornitolog, a tabliczki byly w bardzo obcym jezyku.
UsuńA wystarczyło napisać karłowaty bociek ;)))) No dobra, doceniamy trud :P
UsuńRaczej sfilcowany :)))
UsuńZachody i wschody słońca są zawsze piękne nad morzem,takie magiczne.
OdpowiedzUsuńCo do wszędobylskich rybitw i innych krzykliwych stworzeń nadmorskich,to na zdjęciach prezentują się pięknie,ale dobrze że nie słyszę tego jazgotu,na dłuższą metę jest to męczące.
Różowe niebo zwiastuje zmiany w pogodzie i wiatry,ale wygląda bajkowo :)))
I faktycznie zwiastowalo, tyle ze nie wiatry, a poprawe pogody.
UsuńA na wschod slonca zadna sila nie wygnalaby mnie z lozka. Never!!! Wschody moge sobie ogladac na cudzych zdjeciach. :)))
Nie należysz do rannych ptaszków???Wiem raczej do nocnych marków :)))
UsuńJa jestem typowa sowa, lepiej mi sie mysli z wieczora i trudniej mi zasnac.
UsuńZa to rano oddalabym pol krolestwa (gdybym miala cale he he he) za piec minut snu.
a ja uważam, że to bardzo udany zachód słonca!. wschodu żadnego nie widziałam, ale ja śpię tak długo, aż sąsiadka woła męża na obiad. wrzask mew jest trudny do wytrzymania.
OdpowiedzUsuńa jeszcze gorszy jest dzisiejszy zaduch. oby sie ochłodziło.:)
TAK dlugo to ja nie sypiam, musze wstawac o 6.00, ale slonce jest juz wtedy wysoko. Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, nawet do wszasku mew. Po jakims czasie juz sie ich nawet nie slyszy. Dla mnie ich rejwach byl czyms egzotycznym i nawet mi sie podobal.
UsuńEwcia, u nas juz sie ochlodzilo, pewnie i do Was niedlugo dojdzie, taka mam nadzieje.
a skąd wiesz, o której u moich sąsiadów obiad? baaaardzo wcześnie. ja wstawała o 5.00. teraz odsypiam tamte lata.
OdpowiedzUsuńnic nie jest chłodniej. dzis powiedzieli, że na dwa dni ochłodzi się do 27 stopni. to ja kicham na takie ochłodzenie, bo potem znowu upały.
Niemcy nawiedzaja burze z gradobiciem, juz dwie ofiary smiertelne, a grad wielkosci pilek tenisowych, orkany i traby powietrzne. Nie wiem, czy upal nie lepszy.
UsuńMnie na szczescie nie dotknelo. Co sie dzieje z tym klimatem?
piękne te zdjęcia, ale 16 to pozycja konkursowa, i to wysoka pozycja :)
OdpowiedzUsuńDziekuje ♥♥♥
Usuń