W piatek pogoda wprawdzie zaczela sie poprawiac, ale przed poludniem mama byla w Wigorze, a po poludniu bylysmy u kuzynki na imieninach, wiec kiedy w sobote rano zobaczylam podczas pierwszego dymka na balkonie to
postanowilam, ze trzeba te resztke pobytu dobrze wykorzystac. Autobus mialam kwadrans przed 18.00, wiec czasu bylo dosyc i padlo na ogrod botaniczny wlasnie. Szokiem dla mnie bylo to, ze za wejscie trzeba bylo zaplacic, u nas wstep do obydwu ogrodow botanicznych jest wolny. Obok budki z kasa stoi sobie taki posazek, a z jej dachu wita wszystkich dorodny krzyzak.
Ogrod jest ladnie polozony, zadbany i bardzo rozlegly, jest gdzie wedrowac.
Mama lubi wprawdzie chodzic, ale juz nie te nogi, wiec czesto przysiadala na laweczkach, a ja w tym czasie eksplorowalam najblizsze okolice i robilam niezliczone zdjecia. Na trzech pierwszych sa jakies rzezby z wikliny.
Jeszcze wielka mnogosc kwiatow, ale przewazaja zwiastuny jesieni, astry, dalie, sloneczniki i hortensje. Znow ogarnal mnie amok, bo co kwiatek, to ladniejszy i nie moglam sie oprzec.
Bardzo ciekawie zaaranzowane jest alpinarium, jest gdzie sie wspinac, a wielkie glazy tworza przepiekne kompozycje.
Nie brak tez wody, naliczylam trzy stawy. Najwiekszy jest prawie caly zarosniety grzybieniami, szkoda, ze akurat nie kwitly, to musi byc powalajacy widok.
I znow mama przysiadla, a ja buszowalam po alejkach.
Ostatni oka rzut i czas sie zbierac w droge powrotna |
Jeszcze po drodze na szybko pstryknelam Stajnie Jednorozca, jak powszechnie nazywa sie kolorowy przystanek przesiadkowy, pisalam o nim TUTAJ i nowy fajny mural.
Trzeba bylo sie spieszyc, gotowac i zjesc obiad, spakowac sie i szykowac do odjazdu. Nie moglo byc tak slonecznie i cieplo przez pozostale dni mojego pobytu? Wrrr... Ale dobry i jeden dzien slonca.
Żabcia!!! Cudna!!!
OdpowiedzUsuńA motylki nie? :)
UsuńMotylki też! I wiewiór! Ale Książę Żabol najpiękniejszy!!!
UsuńChcialam pocalowac, w nadziei na ksiecia, ale uciekl. :(
UsuńPewnie mu się nie spodobałaś :))))
UsuńNikt mnie nie lubi, nawet zaba... :(
UsuńPrzypomnij sobie swoje urodziny...
UsuńTy mi nie wypominaj wieku, paskudo! :)))
UsuńSama jesteś paskuda, to od Ciebie książę Żaba uciekł :))))) A ostatnie urodziny świadczą raczej o tym, że jednak ktoś Cię lubi!
UsuńNo wlasnie mowie, ze nikt mnie nie kocha i nawet zaba przede mna ucieka, a inni wypominajo mi starosc :(
UsuńNie wypominajo, tylko kochajo i pamietajo o Tobie!
UsuńTfu, tak się zdenerwowałam, że aż mi ortografia padła.
UsuńNo dzie tam! Dobrze napisane! :)))
UsuńJeju, jeju ile byłoby łażenia i pstrykania, aż ślinka mi cieknie. Jednak są plany aby Ogród "zaliczyć", ale pewnie w przyszłym roku. Może w weekend majowy?
OdpowiedzUsuńCelujcie na czas, kiedy kwitna tulipany, podobno cos przepieknego.
UsuńPięknie, że udało Ci się złapać dzień pogody na zwiedzanie, szkoda faktycznie, że dopiero ostatni. Jakieś takie trudne i deszczowe to lato było u wszystkich.
OdpowiedzUsuńPoza tym fajnie jest mimo wszelkiego narzekania spędzić trochę czasu z tymi naszymi mamami :).
Co za piękny zegar słoneczny! Sama bym taki chciała mieć w ogrodzie...
W botaniku jest wiecej zegarow slonecznych, ale ten podobal mi sie najbardziej, taki nietypowy. :)
Usuńczy pajonk krzyżak jest na wyposażenie ogrodu ??? oraz rzeźby wiklinowe genialne uwielbiam
OdpowiedzUsuńOn nie tylko jest na wyposazeniu, ale sprawdza bilety. Jest tam na etacie. :)
UsuńTak, ogrody botaniczne to to co bardzo lubię, łódzki bardzo ciekawy, fajne te wiklinowe formy, a zegar słoneczny na kamieniu jaki ciekawy!
OdpowiedzUsuńFajnie, że w końcu dotarłaś do tego ogrodu :)
Czas byl najwyzszy zwiedzic lodzki botanik, bo az wstyd go nie znac lodziance. :))
UsuńUwielbiam ogrody wszelakie, a botaniczne zwłaszcza. Bardzo podobny do naszego, tylko te wiewiórki jakieś inne :-) No i nasz jest za darmo, tylko za palmiarnię się płaci, tak że można sobie chodzić kiedy się chce, zamiast do parku.
OdpowiedzUsuńNo bo to sa klasyczne polskie wiewiorki, te u nas sa duzo ciemniejsze, brunatne prawie, a Wasze to jakies szare okazy inwazyjne, ktore wyparly calkowicie rudzielcow z wysp.
Usuńuwielbiam takie miejsca. roślinny raj. ja bym chyba stamtąd nie wyszła, musieliby mnie siłą wyganiać :) a aparat by był zapchany fotkami.
OdpowiedzUsuńNie mialysmy za duzo czasu, inaczej na pewno zostalabym tam znacznie dluzej. Cudne miejsce!
UsuńNigdy nie byłam w Ogrodzie Botanicznym, bo mieszkam na wygwizdowie i nie ma takowego w okolicy. Bywało się w dużych miastach, ale na ogrody nigdy nie starczało czasu. Mam rodzinę w Gliwicach, przez wiele lat mieszkali koło Palmiarni. Jeździłam tam przez wiele lat i przez te wszystkie lata, była nieczynna, w remoncie - nie pech?
OdpowiedzUsuńNo pech jak nic! Dziwne, ze nie macie chocby malego ogrodeczka botanicznego, w koncu to spore miasto i miejsce na pewno by sie znalazlo.
UsuńU nas moda na budowę rond, jest ich chyba pińcet.
UsuńRonda sa praktyczne i kosztuja mniej od sygnalizacji swietlnej.
UsuńLubię bywać w Ogrodzie Botanicznym, a mamy je w Warszawie dwa- stary, usytuowany obok Łazienek Królewskich i nowy, ogromny, w Powsinie, w granicach Warszawy. Zwiedzanie tego nowego to istna mordęga, bo jest wielohektarowy. U nas też obowiązuje płatny bilet wstępu do ogrodu botanicznego. W końcu utrzymanie takiej placówki też kosztuje i podejrzewam, że wpływy z biletów są zaledwie kroplą w morzu potrzeb tych placówek.
OdpowiedzUsuńW naszej pipidówie tez sa dwa, oba za darmo. I jakos wygladaja. ;)
UsuńJak to aura ma na nas wpływ...
OdpowiedzUsuńJa jestem jak jaki slonecznik albo inny heliotrop, bez slonca ani ani. :)
UsuńAbsolutnież nie dziwię się, bo ja, mieszkanka Lublina od urodzenia do teraz, w naszym ogrodzie botanicznym byłam po raz ostatni w podstawówce;)
OdpowiedzUsuńAle bylas! A ja nigdy. :)))
UsuńNo wiesz, nawet na wagarach nie byłaś w Botaniku toż to wielki grzech:)
OdpowiedzUsuńJa jako niezbyt pilna uczennica byłam częstą bywalczniu Ogrodu, ale czy wtedy trzeba było wnosić opłatę, naprawdę nie pamiętam.
Wszystkie zdjęcia cudne, ale najbardziej podoba mi się wiewiór bo u nas takich nie ma. Są szare i wyglądają jak szczury.
Ja z drugiego konca miasta, do botanika nie bylo mi po drodze, na wagary chodzilam do pobliskich parkow. Widze, ze nie czytalas zalaczonego linka, a tam stoi: "Ogród od początku był ogrodzony, ale bezpłatny. Płatne bilety wprowadzono w drugiej połowie lat 80 z uwagi na liczne zniszczenia i kradzieże."
UsuńWiewior! Wiewior!
OdpowiedzUsuńDaj jeszcze troche murala, bo malo widac :)
I tak zdjecie murala wyszlo wrecz cudownie, bo robilam je z jadacego tramwaju. Ale moze kiedy bede w Uc znowu, wybiore sie tam i sfoce szczegoly. :)
Usuńhttps://i.pinimg.com/564x/1e/b2/5a/1eb25a3b8d2d12e326b0881f26d81f4f.jpg