lubila zadawac dociekliwe pytania. Kiedys zaszczelila rodzicow pytaniem: A kto to byl Aleluj? Na widok ich zdziwionych min, pospieszyla z wyjasnieniem: No bo przeciez mowi sie "szampanskiego sylwestra", "szczesliwego nowego roku" czy tez "spokojnych swiat", wiec skoro mowi sie rowniez "wesolego Aleluja", to kim on byl? I nie bardzo mogla zrozumiec rozbawienia rodzicow i tego, ze przez nastepnych kilka lat przezywali ja Alelujem.
No wiec tego...
Wesolych zajonczkuf rzyczom Alelóje
Dla moich przyjaciol z Polski mala przestroga: uwazajcie na falszywe zajonczki! Jeden ruch i zajonczek okazuje sie byc... zakamuflowanom kaczkom.
hahahha
OdpowiedzUsuńdobre!
alleluj... no ok, nie będe rymować :P
Spokojnego , dobrego czasu dla Ciebie i najbliższych, Aniu :)
Ani sie waz! Juz Ty pozostaw rymowanie fachoffcom. :)))
UsuńDzieki, Soniczku :*
Zajączki niech sobie bujają w trawie, kaczki w wodzie, nie będę się czepiać. Alleluj bardzo ładny, a ten malutki czarny rozczulający. Odpoczywaj Panterko.
OdpowiedzUsuńTez mysle, ze moje zdjecie z dziecinstwa jest bardzo rozczulajace ;)
UsuńDzieki, Ewunia :*
Hahaha przypomnialas mi jak moja babcia uczyla Juniora pacierza. Junior ledwie co zaczal mowic ale babcia ambitna kobieta nie tracila czasu i codziennie powtarzali oboje modlitwy.
OdpowiedzUsuńKiedys moj ojciec ktoremu akurat wpadlo w ucho jak Junior sia modli o malo nie umarl ze smiechu.
Otoz Maly Junior mowil za babcia "pszyjc kurestfo tfoje..."
Do konca zycia nie zapomne tego smiechu ojca i jak tlmuaczyl babci ze moze lepiej poczekac az sie dziecku wymowa poprawi:)))
Babcia byla jednak niezlomna :P
Nie no, Twoja bapcia wymiata. MOja uczyla mnie takiego paciorka dwuwierszowego, specjalnego dla malych dzieci, pamietam do dzis: do ciebie Boze raczki podnosze, o zdrowie moich rodzicow prosze i prosze takze niech mnie od zlego na kazdym kroku aniolki strzega.
UsuńNauczylam sie od razu prawidlowo :)))
Jakie ładne!
UsuńBabcia pilnowala, zebym co wieczor odmawiala.
UsuńBabcia byla jedyna w swoim rodzaju:)))
UsuńA mnie uczono "Aniele Bozy strozu moj, ty zawsze przy mnie stoj rano we dnie w wieczor w nocy badz mi zawsze do pomocy".
I to wystarczylo, ale nie na miare babcinych ambicji;))
Ja sie zupelnie nie wtracalam w to co babcia wyczynia z malym Juniorem, ona byla bliska 80-tki niewiele od niego wyzsza, on maly berbec i cokolwiek robili to ja mialam czas na zajecie sie np. gotowaniem. Czesto sie swietnie razem bawili, czasem sie klocili... no jak dzieci:)
Aniele bozy to bylo pozniej, kiedy chodzilam juz do szkoly, a u babci bylam, zanim zaczelam sie uczyc. A ten zacytowany przeze mnie byl dla bardzo malutkich dzieci.
UsuńPrzestroga dla przyjaciół z Polski.
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mnie.
W takim razie spróbuję sprzedać tego zajączka moim australijskim wnuczętom (pod warunkiem, że wetknę im kaczkę za darmo).
Dziękuję za przewrotny rysunek.
Życzę pogodnych Świąt.
Nie sprzedawaj, co bedziesz na wlasnych wnukach zarabiac ;), daj im, nomen omen, na zajaczka :))
UsuńDziekuje, Lechu
Alelujcie sobie wesolo*
OdpowiedzUsuńNa szczescie, tutaj o kaczki potykam sie jedynie w dziale miesnym :D.
Szczesciara! A biednemu zawsze wiatr w oczy. Mnie dzis w nocy snil sie....... Kaczynski. I byl jeszcze brzydsza niz w telewizorze. Komuz, ach komuz zawinilam?
Usuń:)))
Aleluj się mści. Za brak szacunku. A tak na marginesie, nie wiesz może, czy jego żona ma na imie Hosanna?
UsuńNiech się dobrze dzieje.
Az tak dobrze Aleluja nie znam, zeby wiedziec, jak maja na imie czlonkowie jego rodziny. :)))
UsuńO to, to zawsze mnie ciekawilo dlaczego ta Hosanna jest na wysokosci, po kiego licha tam wlazla i czemu nie zlezie:)))
UsuńA ja do dzisiaj nie rozgryzlam, kto zacz ta Hosanna.
UsuńJa raczej nie pomoge;)
UsuńA tak na Ciebie liczylam!
UsuńAnusia kochana, życzę Ci radosnego, wiosennego nastroju w gronie najbliższych, radości z nadchodzącej wiosny... Wesołych Świąt, dla całej rodziny.
OdpowiedzUsuńPS. No ten Aleluj w roli zajączka, całkiem, całkiem fajny.
Gwoli scislosci czy Aleluje ;)))
UsuńDzieki, Anulka :*
Panterka wyrosla na fajna Panterę:)
UsuńRysunek przedni! A dzieci czesto, nie rozumiejąc tekstu, przekształcają slowa. Kiedy bylam mala i slyszalm litanie i powtarzające sie slowa "Módl sie za nami", rozumialam je jako "Módź sie za nami". Caly czas myślałam, co to znaczy...
Wszystkiego dobrego w ten świąteczny czas.
Teraz trudno mi sobie przypomniec, ale mialam wiele takich slow czy zwrotow, ktore w dzieciectwie slyszalam inaczej i potem sie dziwilam, kiedy przeczytalam, jak sie je prawidlowo mowi. Przychodzi mi do glowy BOBEC tego, zamiast wobec tego. Ja dlugo slyszalam B zamiast W.
UsuńDziecięca logika to najlepsza logika!!
OdpowiedzUsuńWesołego Aleluja zatem😁😁😁
Corka znajomej z Polski uczyla sie w przedszkolu piosenki o jezu (tym kolczastym): jezu, jezu nasz, skad ty kolce masz. I spiewala po swojemu: Jezu, Jezu nasz...
UsuńKlezanka katechetka opowiadala dzieciom o ukrzyżowaniu Chrystusa i kazala rysowac krzyż, a chlopiec chcial spytac, czy rysowac tylko jeden, czy tych dwóch złoczyńców obok tez i spytal:"Czy mamy narysowac tylko krzyz Jezusa, czy tych dwóch zboczeńców tez?". Koleżanka musiala sie odwrócić, zeby nie wybuchnąć śmiechem:)
UsuńCorka mojej znajomej z hukiem wyleciala z katechezy, a miala wtedy cos z 6-7 lat, a znajoma byla wzywana do szkoly. Mala powiedziala ksiedzu, ze nie pojdzie do komunii, bo nie chce byc, tak jak on, wampirem (od picia krwi Jezusa) i kanibalem (od spozywania jego ciala). Tak konczy sie nachalnie coraz wczesniejsze wbijanie dzieciom do glow religii, one nie sa w stanie zrozumiec tej przenosni. Z kolei dzieci myslace i dociekliwe sa pietnowane przez katechete, ktory nie umie znalezc madrego wytlumaczenia, tylko zaraz robi karczemna awanture, narazajac dziecko na wielki stres. W efekcie maja jedna owieczke mniej, bo dzieciak nie chcial juz wiecej chodzic na religie.
UsuńOj, znam ta sprawe. Moja religijna babcia tak bezboznej matce trula dooope, ze ta sie w koncu poddala i zgodzila sie, zebym poszla na religie. Pierwszego dnia sukienkowy cos tam prawil i w pewnej chwili zapytal, czy slyszelismy o piekle. Jako maly dzieciak nie zrozumialam, ze to bylo pytanie retoryczne, podnioslam reke i, jak ten pozwolil, odpowiedzialam, ze takie cos nie istnieje. Dostalam za to po twarzy i byla to ostatnia lakcja religii w moim zyciu.
UsuńTeraz mozna by kleche pozwac za naruszenie nietykalnosci, choc pewnie i tak by mu nic nie zrobili. Ale wtedy bicie dzieci bylo na porzadku dziennym, ja tez obrywalam w szkole linijka po lapach.
UsuńŚwietna historyjna z Allelujem, z Tobą, śliczna pani zajaczkowa oraz z zajaczkiem co to sie w kaczke przemienia. Usmiecham sie teraz wesoło i oby mi to zostało przez czas jakiś. Czego i Tobie kochana życzę! Buziaki serdeczne, Aniu!:-)))
OdpowiedzUsuńTo ostatnie (zajac => kaczka) wcale nie jest do smiechu, a jesli, to przez lzy. :)))
UsuńBuziam :*
No bo byłaś dociekliwą istotą. U mnie w domu też mieli ubaw po pachy, bo usiłowałam dociec, czy jak Murzynek umyje ręce to nadal będzie miał je takie czarne? Nie wiem co ich tak w tym rozbawiło, w końcu hodowałam się w Polsce a nie w Nigerii, Sudanie czy w innym miejscu na Czarnym Lądzie.
OdpowiedzUsuńDorośli rzadko doceniają własne dzieci;)
Mnie też takiego paciorka uczono, ale gdy babcia była w dobrym nastroju to mogłam go odmawiać już leżąc w łóżku, a nie klęcząc na zimnej podłodze obok łóżka.
Ładnie wyglądasz w charakterze zajączka!!!
Miłego świętowania i duuużo słonka życzę;)
Bo paciorki, jesli juz koniecznie musimy dziecko ewangelizowac od kolyski, musza byc odpowiednie do jego wieku. A nie od razu ojczenasze i inne trudne modlitwy, ktorych sensu i tresci dziecko i tak nie pojmie.
UsuńDzieki, Anabell :*
zakamuflowana kaczka mnie rozwaliła ))))oraz piekne zajence z Panter ))
OdpowiedzUsuńodpoczywaj i alleluj sie )
Bede sie alelujac do wypeku. :)))
UsuńDzieki, Teatralno :*
Na szczęście w moim regionie nie było nigdy tradycji zajączka/ów, więc w mojej rodzinie się ich nie używa. Zagrożenia nie ma, choć nie należy nie doceniać przeciwnika. Wszak mieszkam w Kaczystanie, w województwie zaPISanym i w dodatku w mieście będącym (dowiedziałam się wczoraj z dobrze poinformowanych źródeł) czarnym zagłębiem (nasze seminarium produkuje ponoć najwięcej agentów obcego państwa).
OdpowiedzUsuńNo to jak Wyscie swietowali te wielkanoc? BEZ ZAJONCZKA??? :)))
UsuńJa wiedzialam jakos intuicyjnie, ze cale zlo siedzi tam u Was, teraz mnie tylko w tym utwierdzilas.
Normalnie - symbolem Wielkanocy zawsze były jajka i kurczątka. Skąd od jakiegoś czasu wzięła się zajączkomania, nie wiem, ale w sumie jest mi to obojętne. A że miejsce złe, to było wiadomo od dawna. W niektórych regionach nazywają nas nawet Najdalej Wysuniętą na Wschód Dzielnicą Torunia.
UsuńAlbo przedpolem Ukrainy.
UsuńFrau Be ma rację. W naszym Kaczystanie, nie ma tradycji zajączka.
UsuńTo normalne, "Ukrainą" byliśmy zawsze, ale to przynajmniej nie jest tak urągliwe.
UsuńUkraina to prawie Ruskie, a to jest juz uragliwe, a wiec nie dosc, ze Ruskie, to jeszcze fanatycznie rozmodlone i w dodatku hodowla trutni.
UsuńDla mnie Ruskie nie brzmi urągliwie. Marzę o zwiedzeniu całej Rosji od "a" do "z", tylko nie bardzo mnie stać.
UsuńNie mowie Rosjanie. A Ruskie to takie tam...
UsuńA ruskie to są pierogi :)
UsuńTez :))
UsuńNo to najlepszego Ci, Aleluju jeden!
UsuńZ moich obserwacji wynika, że zajączki to zwyczaj katolicki. Tu gdzie mieszakam jest większość prawosławnych i zajączka "nie uwidzisz" ;). Jak pisze Frau Be symbolem są jajka i kurczaki.
UsuńA co do wpadek religijnych to też nie byłabym sobą gdybym na religii nie zapytała popa "a skąd się wziął Bóg?". Oczywiście wyjaśnienia, że jest to niewyjaśnialne nie było i za karę poszłam do kąta i miałam liczyć kafle w piecu, który blisko stał. Miałam wtedy (chyba) 10 lat i zaczynałam sceptycznie podchodzić do narzucanych przez "sukiennych"(bo chodzą w sukienkach) mi zasad. To pozostało mi do dziś...
UsuńNo ja zapomnialam, ze Wy tam na tych kresach prawie prawoslawne i wielkanoc bedzie u Was za pol roku. :)))))
UsuńFrau Be, bozia Ci we wnukach wynagrodzi. Jakakolwiek, moze byc nawet bozia prawoslawna. :))
UsuńZa tydzień w tym roku.
UsuńNo wiem, zartowalam przeciez. :)))
UsuńNie chcę wnuków, jak ma mi wynagradzać, to w pieniądzach poproszę. Te są mi przynajmniej potrzebne.
UsuńTak dobrze to nie ma, beda wnuki tluste i wrzaskliwe.
UsuńZ bolesnym niesmakiem stwierdzam, że z jakiegoś powodu strasznie źle mi życzysz. Po dogłębnym rachunku sumienia (którego podobno nie mam) nadal nie znam przyczyny...
UsuńA co? Sama mam sie meczyc? Pomecz sie i Ty.
UsuńDlaczego ja?! Co ja Ci zrobiłam?
UsuńHilfe!!!
Bo tak!
UsuńBuuuuuu!...
UsuńChlip! Chlip! Chlip!
Buuuuuuu...
Nie histeryzuj, bo to i tak nieuniknione. A kiedy sie pojawia (te tluste i wrzaskliwe), gotowa jestem sie zalozyc, ze bedziesz tiutiac i ciumkac.
UsuńHehehehehe uroczy z ciebie Alleluj :)
OdpowiedzUsuńNo tak to teraz już wiem, dlaczego moja paczucha od Alleluja ;)
Aniu wspaniałego wypoczynku i pięknej wiosny życzę :)))
No wlasnie, wczoraj nie chcialam za duzo tlumaczyc, zeby nie zepsuc niespodzianki. :)))
UsuńDzieki, Marija :*
Świetne te zajonczki:)Aleluj to taki luj bez ale, czyli zwykły kutafon. Może on jakiś smutas w dodatku był, to i pożyczyli mu wesela.
OdpowiedzUsuńNa poważnie- miłego, pogodnego odpoczynku w ten świąteczny czas:)
No wez! To sie po prostu kupy nie trzyma! I myslisz, ze rodzice mnie przezywaliby Alelujem, gdyby Twoje teorie byly bliskie prawdy? No nigdy bym im tego nie wybaczyla. :)))
UsuńDzieki, Jaskolko :*
zatem, niech i Twój Alleluj będzie wesół i zdrów :D
OdpowiedzUsuńWraz ze swoja zona Hosanna (na wysokosciach) :)))
UsuńPanterka zdrówka,pogody ducha,słonaczka w TE DNI dla Ciebie i twoich bliskich i mamy.
OdpowiedzUsuńBukzaplac, Gosia :*
UsuńPrzestraszył mnie zajączek, który może się zamienić w kaczkę, bo szczególnie jednej nie znoszę. Odpoczywaj :)))
OdpowiedzUsuńTak, tak, na te podstepne zakamuflowane zajaczki trzeba bardzo uwazac. :)))
UsuńAlleluj z Hosanną, bardzo mi się podoba:) Ależ Ty ładna jesteś Pantero, łagodna, sympatyczna blondynka. Nie wiadomo dlaczego myślałam, że jesteś śniada i czarnowłosa.
OdpowiedzUsuńNie Ty pierwsza jestes zaskoczona moim blondem, bo tak po blogu powinnam wygladac jak zona Nergala. :)))
UsuńAle luj:)))
OdpowiedzUsuńNo wiesz! Foch!!! :)))
UsuńAle nie że z Ciebie,no coś Ty! takie tylko zabawki słowne
Usuń:))) No!
Usuńwesołych :)
OdpowiedzUsuńBeda wesole, chocbym miala se te wesolosc narysowac. :)))
UsuńAniu nie strasz ludzi zajączkiem zamieniającym się w kaczkę. :) Udanego odpoczynku. :)
OdpowiedzUsuńJa nie strasze, to Wasza potworna rzeczywistosc. Ja tylko ostrzegam. ;)
UsuńWesolych, Boguska :*
Każdy miał tego typu sytuacje, że coś nie tak rozumiał. I nie dotyczy to tylko dzieci, bo widzę po sobie, że czasem coś mój mózg nie trybi jak należy.
OdpowiedzUsuń:) Mam nadzieję właśnie na takie Święta, tyle mi wystarczy, by spokój był i pogoda względna.
Pozdrawiam!
Ehhh... z ta pogoda to sie nie udalo, jest piorunsko zimno i jeszcze ta mzawka. Ma sie rozpogodzic, ale dopiero we wtorek :(
UsuńAlbo.zamaskowanym peniskiem;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Allelujó:)
Repo, Tywszedzie te one widzisz. Glodnemu chleb na mysli. :)))
UsuńWypada jeszcze Wesolych zyczyc, choc juz pierwsze Swieto? I na dodatek Prima Aprilis :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj!!!
Taaa... a kiedy rano zobaczylam padajacy snieg za oknem, pomyslalam, ze to wlasnie zart primaaprilisowy. Ale nie, on byl prawdziwy. :(
UsuńOraz dziekuje, MA :*
Swiat sie przewraca do gory nogami, jelsi u Was w tropikach snieg pada, a tu pod kolem podbiegunowym +10 i slonce (ale haldy sniegu na poboczach leza i ciurkaja woda)
UsuńNo nie zartuj! Powaznie tak u Was cieplo?
UsuńIde zabic sie na smierc!
Nie czuc tego... Ziemia zamarznieta i sporo sniegu na poboczach, chlodzi powietrze.
OdpowiedzUsuńPoczekaj troche, nic sobie nie rob ;))
No dooobra, poczekam. Do jutra.
UsuńTo ja juz nic nie bede pisala :))
UsuńMA, oplacilo sie zaczekac, bo dzisiaj pogoda byla juz w miare i moglam trzepac kilometry. :)
UsuńMała Pantera była bystrom dziefczynkom, to i nic dziwnego, że wyrosła z niej taaaaka Pantera:)
OdpowiedzUsuńPodejrzliwie przyglądam się wszystkim zajączkom...
Tak, Kalipso, albowiem kazdy, doslownie kazdy zajaczek moze byc zakamuflowany. :)))
UsuńHa, ha, ha - dobre z tym Allelujem :D. Wprowadziłaś nieco radości w te moje święta. A i ja Ci życzę, abyś tych kilka dni spędziła w rodzinnej, przyjaznej atmosferze, abyś po ludzku wypoczęła. Wesołego Alleluja - kimkolwiek on jest :D
OdpowiedzUsuńCudownie sie relaksuje i gdyby jeszcze pogoda zechciala byc lepsza, moje szczescie byloby pelne, bo moglabym sie powloczyc z Toyka.
Usuń