Dobrze, ze choc w dniu spotkania pogoda nam dopisywala, co przy moim zezowatym szczesciu nie bylo zrozumiale samo przez sie. Chcialo nam sie dobrych porzadnych wloskich lodow, wiec Bogusia zaproponowala lokal, bo ja to nie za bardzo w temacie. Pozarlysmy zacnie wielkie i doskonale puchary lodowe w jednym z licznych lokali w Galerii Lodzkiej.
Taki widok z okna mialysmy |
Spodobal mi sie odbity motyw. Stalowo-szklane potwory czasem na cos sie przydaja. |
Oesu, jakie to bylo dobre! |
Potem zas udalysmy sie na przechadzke, zeby spalic choc troche z tego miliarda kalorii, jaki pozarlysmy. Pokrecilysmy sie po moich starych rewirach, czyli obok szkoly specjalnej, gdzie pracowalam i przedszkola, do ktorego do zerowki zaczela chodzic moja najstarsza corka, a ktore wtedy bylo jeszcze panstwowe (teraz zwrocono je kosciolowi).
Tu pracowalam |
Niestety Boguska postawila tym razem na elegancje, a nie na wygode, wiec na nuszkach miala pasujace pantofelki zamiast topornych i bardzo wygodnych trepow, w ktorych to trepach pokonywala bez problemow dziesiatki kilometrow. Musialysmy sie wiec streszczac z wloczega. W drodze do tramwaju poszlysmy jeszcze raz pozachwycac sie ceramicznymi kurami w Cepelii i tym razem zapytac o ich cene. Wieksze kosztuja ponad 350, mniejsze od 170 wzwyz. Odlozylysmy wiec ich kupno do czasu, kiedy ktoras z nas wygra w totolotka.
Nie moglam sie oprzec motywowi, te odbicia mnie fascynuja |
Dostalam dwie urocze filizanki na owalnych podstawkach, perfumy i plyn antystatyczny o wdziecznej nazwie Ania, nomen omen. Boguska podczas pobytu u nas, z dezaprobata przygladala sie, jak skubalam psio-kocie wlosy z czarnego polaru. Ania ma pomoc, zeby wlosy sie nie czepialy.
Dostalam tez wielgachna pake od Jaski z wielka iloscia darow natury i Jaskowego przetworstwa. Pamietala, jak zachwycalam sie wybornym smakiem jej domowego wina, ktore swego czasu dostalam na urodziny, wiec tym razem przyslala mi trzy butelki. Popadne w alkoholizm, ale wypije je wszystkie, juz napoczelam winko aroniowe... mmmmmm... co ja Wam bede mowic, tego smaku nie da sie opisac. W paczce byly jeszcze grzybki marynowane, sok z czarnego bzu, dzemy i suszone jablka. Jasia, kochana jestes! Najpiekniej jeszcze raz dziekuje. Od Frau Be tez dostalam przesylke, tym razem cos dla ducha. Bardzo dziekuje i buziam wszystkich darczyncow.
To by bylo na tyle na ten dzien, ale to jeszcze nie koniec moich polskich przygod.
Tak czułam, że mnie obmalujesz w tym poście. Spotkanie było fantastyczne. Szkoda tylko, że nie mogłam dłużej połazić. Na następne spotkanie wybiorę się w trepach, bo mam nadzieję, że będzie już ciepło. 😘😘😘
OdpowiedzUsuńAlbo wczesniej spotkasz madrego ortopede i zreperuje Ci nuszki. W kazdym razie na spotkania ze mna prosze ZAWSZE zakladac wygodne obuwie, bo wiadomo, ze bedzie duzo chodzone. :)))
UsuńNa razie jedyne wygodne obuwie, to trepy, bo super wyprofilowane w środku i to jeszcze od jednego producenta...
UsuńNo nie wiem, jak poruszac sie w trepach zima po lodzie. :)))
UsuńBędę musiała zacząć trenować.
UsuńPowbijaj sobie gwozdziki w podeszwe. :)))))
UsuńBoguska kup sobie takie nakladki z kolcami na podeszwy tych trepow i bedziesz smigac jak nastolatka, zaden lod ani snieg nie bedzie stal na przeszkodzie.
UsuńA jak w zaspe wpadnie w tych trepach, to sobie nuszkie przemoczy do cna. :)))
UsuńWidze, ze robisz za prezentera;) znaczy jezdzisz do PL i zbierasz prezenty:))))
OdpowiedzUsuńUc mi sie bardzo podobala juz 10 lat temu wiec sobie wyobrazam, ze teraz jest jeszcze piekniejsza.
No co ja poradze, ze mnie tak wszyscy obsypuja? :)))
UsuńTa lodzka prezydentka faktycznie robi bardzo duzo dla miasta, lodz zmienia sie z dnia na dzien i pieknieje. Trzeba jeszcze dziesiecioleci, aby zaczely piekniec dzielnice peryferyjne, ale wierze, ze i to nastapi.
Wszystko pyszne.....lody ,spotkanie,prezenty i WY KOBITKI.
OdpowiedzUsuńNo i ta moja Uc, tez coraz pyszniejsza. ;)
UsuńPiękne to zdjęcie z odbiciem!
OdpowiedzUsuńNo proszę
Ania pije alkohol🤤
Jak mi cos bardzo smakuje, to sobie pije, a co! Win nie lubie, ale Jaskowe sa naprawde wyjatkowe i pyszne. :)
UsuńTa cala UC jest calkiem calkiem :) I fajni ludzie tam mieszkaja/mieszkali ;
OdpowiedzUsuńTez planuje wyjazd do Pl, ale jakos idzie jak po grudzie, naplanowaniu sie konczy...
Co do KLeru, to puszczaja w calej Europie, u nas tez bedzie AZ w 3 miastach ;) Bilety maja zaczac sprzedawac dzis - siedze jak na szpilkach.
W Niemczech beda tu https://www.facebook.com/PolskieFilmyDE Moze gdzies niedaleko Ciebie?
Najblizej mam Hannover, ale jechac 150 km w jedna strone, zeby obejrzec film, to mi sie nie chce. Chyba przyjdzie mi poczekac na wyswietlanie w tv, albo co najmniej na DVD.
Usuńdomy z cegły, fabryki teraz bardzo pożądanymi miejscami są i loftowo świetnie zrobionymi często...Uć bardzo mi się podoba, zwłaszcza fabryczna i Piotrkowska offkorss jeździłam tam często na festiwale teatralna z dzieciakami))
OdpowiedzUsuńa Wy fajnie macie ,ze dajecie rade się zobaczyć ))
Jak nie wykorzystac okazji do spotkania, skoro jestesmy juz tak blisko? Grzechem byloby.
UsuńStare fabryki sa naprawde przepieknie zrewitalizowane, ale niestety nie wszystkie. Serce boli, kiedy czlowiek patrzy np. na dawny Uniontex, ktory popada w ruine, a nic sie z tym nie da zrobic, bo to miejsce swiete (Wojtyla mial spotkanie z przadkami). Dwoch inwestorow stracilo na tym interesie, zaden inny nie chce pchac pieniedzy w cos skazanego z gory na fiasko. Bo kurwia lodzka trzyma na tym lape, choc kupic nie chce.
Fajne spotkanie, nie byłam tam nigdy, może jeszcze kiedyś się wybiorę.
OdpowiedzUsuńLodz bardzo szybko sie zmienia, ja juz nie nadazam za nowymi nazwami ulic i zawsze prosze rozmowce, zeby uzywal starych. Wielka szkoda, ze calkiem padl lodzki przemysl filmowy, ze nie wspomne o wlokienniczym. Ale i tak jest wiele ciekawych miejsc. W niektorych nie bylam nawet za zycia w Uc, dopiero teraz je poznaje.
UsuńCzyżby stalowo-szklany potwór wystąpił w charakterze niespodzianki? :))
OdpowiedzUsuńNie, to nie on, choc nawiazuje niejako do Twojego wczorajszego. Niespodzianki spodziewaj sie jutro. ;)
UsuńMhm. Strach się bać po prostu.
UsuńNie masz sie czego obawiac, to mila niespodzianka.
UsuńMuszę powiedzieć, że okrutnie podobają mi się te kury.
OdpowiedzUsuńNie tylko Tobie, one sa po prostu cudne.
UsuńTaka chudzinka się z Ciebie zrobiła Pantero. A płyn antystatyczny tez muszę zakupić, bo rolery już nie dają rady - tymbardziej, ze większość mojej garderoby jest w czerni.
OdpowiedzUsuńNo jaka znow chudzinka? A tu sie jeszcze zanosi na wiecej po tym rzuceniu palenia. U mnie tez przewaga czerni w ciuchach, przy samej Miecce to nie przeszkadzalo, ale juz Bulczyne klaki widac jak cholera.
UsuńMmmm... lody, prezenty, zwiedzanie - super! Książkę widziałam w przelocie na wystawie księgarni, ale akurat nie miałam czasu wstąpić. Bardzo rzadko kupuję teraz książki, bo najpierw muszę wyrzucić to, czego już nie będę czytać. Nie mam już miejsca na nowe:)))
OdpowiedzUsuńJa tez nie mam miejsca, ale zupelnie sie tym nie przejmuje i pracowicie znosze do domu nowe ksiazki. :))) Tego nigdy za duzo.
UsuńZwrocilam uwage ze jestescie cieplo ubrane, tak warstwowo, przeciez to byl tylko koniec wrzesnia, a gdzie cieply pazdziernik i co ubierzecie w zimie?
OdpowiedzUsuńMari, bo kiedy ja jade do Polski, to tam zawsze zalamuje sie pogoda i albo pada, albo pizdzi, albo mrozi. Niby slonce swiecilo, ale bylo chlodno, a i tak mialysmy szczescie, ze nas nie zmoczylo.
UsuńTez zwrocilam uwage na te cieple odzienia, ale przemilczalam (taktownie) ja ciagle jeszcze popylam w szortach i bez rekawkow temperatura lekko ponizej 30 C jest w sam raz. Uwielbiam ten wlasnie okres wrzesien/pazdziernik to najpiekniejszy czas.
UsuńZeby nie bylo, bylam przygotowana na wszystkie okolicznosci, szorty i sandalki byly w walizce na wypadek wszelki, ale niestety nie przydaly sie. Dzien wczesniej bylam w miescie z mama, to lalo i tak silnie wialo, ze o malo nie pofrunelysmy razem z parasolka.
UsuńKury fajne,ale ceny zaporowe,ostatnio w Polanicy widziałam maselniczkę(taki cuś w co wkłada się kostke masła i przykrywa) z ceramiki może bolesławieckiej, moze nie, w kazdym razie biala we wzorki, cena-170 zł, komuś coś chyba odbilo, kto to kupi?
OdpowiedzUsuńZdjecie drugie,czyli to z odbiciem cudne, a samo odbicie wież wyszło bajkowo wręcz.
Kury sa po prostu boskie, ale faktycznie ceny zniechecaja, ale tak juz jest, ze rekodzielo jest w cenie.
UsuńW przypadku tego jednego zdjecia zalowalam, ze nie mam porzadnego aparatu, ale i tu telefon mnie nie zawiodl.
Tradycyjnie na lody polecam Hortex. Dziś to się chyba Hort Cafe nazywa.
OdpowiedzUsuńTe szklane kolosy pasują tam jak pięść do oka, ale faktycznie zdjęcie z odbiciem kościelnej wierzy, prezentuje się ciekawie.
Na Off Piotrkowska byłam z aparatem, lubię industrialne fotografie, więc trochę się tam pobawiłam.
Kury... a na co te kury?
Ania zawsze i na wszystko pomoże :D
Nie wiem, jaki asortyment ma Hortex teraz, ale wczesniej mial dosc kiepskie lody. Mnie zas marzyly sie takie od prawdziwego Wlocha i w tej Galerii nie rozczarowalam sie. Byly pyszne!
UsuńKury oczywiscie dla ozdoby, poza tym do niczego, taki kaprys, bo kto bogatemu zabroni? :)))
Hortex miło wspominam z dzieciństwa, rodzice mnie tam zabierali na desery lodowe w pucharkach. Może 10 lat temu byłam ostatni raz... nie potrafię sobie przypomnieć. W każdym bądź razie bardzo mi smakowały ich lody.
UsuńZadne Hortexy nie dorownaja porzadnym wloskim lodom. :)
UsuńMnie tez bardzo podoba sie zdjecie z odbiciem - dobra robota, Pantero.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze nie kupilyscie kur - gust mam taki ze uwazam za szkaradki i cos co zagraca dom.
Nie zwracaj uwagi na ta opinie - kazdy lubi co lubi, zwyczajnie szczerze pisze co mysle.
Wiem ze nie dalabym rady takiej gorze lodowej - tyle co wczoraj kupilam sobie jedna galke waniliowych i ledwie jej podolalam. Musi byc cos nie tak ze mna.
Fajnie mialyscie, dobrze ze mialas okazje na zmiane klimatow i relaks.
No co Ty, Serpentyna, te kury to arcydzielo, a nie szkaradki. :)))
UsuńJedna galke lodow to ja wciagam nosem i jest mi zawsze malo. Zaczynam od trzech, moze byc wiecej, ale pod zadnym pozorem mniej. :)))
:) Jako nastoletni gówniarz jeździłam na Piotrkowską na zakupy - Łódź kojarzy mi się z licznymi butikami i sklepikami
OdpowiedzUsuńMalo kogo stac teraz na wynajmowanie lokalu na Piotrkowskiej, prawa rynku. Mniej jest butikow, przeniosly sie w tansze rejony. Sklepy powstaja i rownie szybko plajtuja. Ale ogolnie nie jest zle :))
Usuńpucharek kaloryczności naprawdę mega! osobiście pożarłam raz w życiu takie coś i chyba od tamtej pory te kalorie we mnie siedzą :) bardzo fajna wędrówka, a te odbitki w szklanych budynkach rzeczywiście fascynujące.
OdpowiedzUsuńJa tam lody moge pozerac w ilosciach hurtowych, bardzo lubie i w chwili ich pochlaniania nie mysle o zalosnych konsekwencjach. Dopiero pozniej. ;))
UsuńZnaczy się, to kwestia nastawienia. Ja biorąc pierwszą łyżeczkę mówię sobie, oj przytyjesz i co? i tak jest :D podobnie, kiedy wychodzę na zimno raczej nie odziana, wiem, że będę kichać i kicham :D
UsuńA nie, mnie ten puchar przed nosem oslepia i odbiara rozum. Jak juz pochlone wszystko, nachodzi mnie refleksja, ze dobre 10 kilo mam wiecej w d***ie. I dopiero wtedy sie martwie.
UsuńŚwetne spotkanie i prezenty :D
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej to winko interesuje , lubię bardzo ...;-)))
Kurki rewelacyjne, szkoda że cena zaporowa :/
Ja nie wiem, czy przepisy na Jaskowe wina nie sa chronione jakimis specjalnymi prawami autorskimi. Pousmiechaj sie do Jaski, moze Ci zdradzi. Winka sa rewelacyjne! :)))(
UsuńWolę nie , bo jeszcze w nałóg wpadnę z tej dobroci ;-)))
UsuńJak Jaska bedzie regularnie taka dobra dla mnie, to tez sie stocze. :)))
UsuńCałkiem ładnie jest w Łodzi, a cięgiem słyszę, że wręcz przeciwnie. Kury już podziwiałam, nadal są piękne. A Wy obie to już w ogóle!
OdpowiedzUsuńIm blizej srodmiescia i slynnej Piotrkowskiej, tym Uc piekniejsza, bardziej zadbana i pomyslowa. Im dalej jednak, tym gorzej i duzo czasu bedzie musialo uplynac, zeby te perypetie miasta rowniez sie zmienily.
UsuńMuszę kiedyś odwiedzić Łódź :)
OdpowiedzUsuńKarolinko, jak nie odwiedzisz, to i tak niewiele stracisz. Jest tyle piekniejszych miast, ktorym Lodz nigdy nie dorowna. Sa fajne miejsca, ale wiekszosc nie zmienila sie od czasow mojego dziecinstwa.
UsuńNie wiedziałam, że płyn Ania działa antykłakowo ... Bo Franiowe widać i chyba więcej mu lecą ...
OdpowiedzUsuńŁadnie ta Twoja Uć wygląda :) Dawno tam nie byłam i wybrać się nie mogę ;)
Moze dalabys rade na wiosne, kiedy bede znow u mamy w odwiedzinach? Fajnie byloby sie spotkac, tak jak w ubieglym roku z Balumami.
UsuńLubię duże przeszklone powierzchnie ze względu na odbicia właśnie :)
OdpowiedzUsuńFajowsko, żeście sobie z Boguśką razem pobyły i połaziły! :)
W Łodzi nie byłam i pewnie chyba raczej nie dotrę do niej, a może dotrę, czas pokaże ;)
Za to ja we Wrocku jestem regularnie dwa razy w roku. I nie szkodzi, ze na krotko i w podziemiach. Wazne, ze jestem. :)))
UsuńPowiem tak, oplacilo Ci sie jechac ;))
OdpowiedzUsuńLodzi nie znam, nawet z przejazdu nie znam, bo nie przejezdzalam nigdy, szkoda.
A czy tez juz wyszperalas w necie, ze Kler i w niemieckich kinach beda pokazywac? Juz zaczynam wertowac programy, chodziaz nalezy wyjsc z zalozenia, ze do prowincjonalnych kin czyli u mnie, trafi pózniej, jesli wogóle. No trudno, najwyzej pociesze sie na prózno.
Do polprowincjonalnych, czyli do mnie, tez mu jakos nie po drodze. A przeciez nie pojade do Hannoveru, zeby film obejrzec, jeszcze nie oszalalam, poczekam az bedzie w telewizji.
UsuńNadrabiam zaleglosci bom byla w podrozy w podkrakowskich okolicach zaproszona i holubiona przez jedna z Kur!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnscia poogladalam Uc, do ktorej zapalalam miloscia rok temy chyba. Widze, ze patrzysz na swoje miasto z optymizmem i czujesz sie w nim bardzo dobrze...strasznie fajny ten Wasz spacer! pozdrawiam serdecznie
W srodmiesciu mozna optymizmem potryskac, gorzej w innych dzielnicach, gdzie zupelnie nic sie nie dzieje i wyszystko wyglada jak pol wieku temu.
Usuń