czwartek, 13 grudnia 2018

Niepogoda - pierwszy krok do nalogu.

W listopadzie byl pazdziernik, w grudniu jest listopad,
swieta ida, a tu leje. Czlek w depreche popadl,
bo o bialych swietach marzyl, o snieznej pierzynie, 
a tu siapi, pizdzi, wieje, ze idzie skretyniec.

Wyjsc sie z domu nie chce wcale, ni z lozka wypelzac,
trzeba jeszcze psa nauczyc na nocnik sie sprezac.
Sadlo wnet sie zawiazuje, bo wiekszy apetyt,
a kalorii wiecej spalic nie da sie niestety.

W dzien tak ciemno, ze bez lampy juz sie obejsc nie da, 
a prad taki jest kosztowny... W koncu przyjdzie bieda.
Ilez mozna ksiazek czytac, ile w pudlo patrzec,
oczy bola, szczypia, lzawia, az sie obraz zatrze.

Nawet koty ta pogoda jakos w futra swedzi,
zolzowate sie zrobily, zaczynaja mendzic.
 Nastroj skisly, humor zwisly, napic sie wypada.
Patrzysz w lustro, nie poznajesz... co to za szkarada?

Ehhh, niewazna aparycja, pij do lustra dalej,
bo za smutek sie nalezy jakis ekwiwalent.
Lecz na prozno wlewasz w siebie, nic to nie pomoze,
wzuj kalosze, peleryne, poszalej na dworze.







 

102 komentarze:

  1. "...trzeba jeszcze psa nauczyc na nocnik sie sprezac...." i tu parskelam smiechem po raz pierwszy!
    A co ja mam powiedziec przy tych corocznych ciemnosciach? Wpadlam w abstynentyzm!
    Wesolego oczekiwania swiat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wlasnie Finowie znani sa z upodoban do lania w gardla, a ja im sie nie dziwie, przy nocy trwajacej 20 godzin. Chyba tylko takiej pluchy nie macie, co? :)))
      Taaa, swiat juz nie moge sie doczekac :/

      Usuń
    2. A ja dzisiaj w TV, hyba na Sat1 to bylo, 111 zabawnych zwierzat, widzialam kota walacego kupsko do klozetu :D i nawet papier toaletowy podrapal!

      Usuń
    3. Przy odrobinie cierpliwosci mozna kota nauczyc, sa nawet specjalne zestawy do nauki, takie nasadki na toalete, ktore z czasem sie usuwa. Do tego jednak potrzebny jest osobny kibelek, wylacznie dla kotow.

      Usuń
  2. Żeby tak rzeczywiście pogoda była powodem do bycia skisłym, to by było pół biedy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, za niecałe dwa tgodne będzie przybywało dnia. Będzie dłuższy dzień i humory nam się poprawią.💞 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co by musialo sie stac, zeby mi humor poprawilo.

      Usuń
  4. Pencłam ze smiechu ,mendzonce koty wymiataja a szkarde mam w lustrze od ostatniej wizyty u fryzjerki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, wlosy maja to do siebie, ze kiedys urosna i szkaradztwo sie skonczy. :)))

      Usuń
  5. Swietny wiersz, ale masz poczucie humoru, wyzsza klasa,
    bardzo mi sie spododal ten opis zimy, pogody i samopoczucia,
    a zeby bylo smieszniej sama mam dlugi dzien,
    a jak ciemno to pora spac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari, nie znalazlabys tam u siebie jakiegos miejsca w szopie? Troche siana wystarczy, ja nie mam za duzych wymagan i nawet zniose te pajaki wielkosci Palacu Kultury. :(

      Usuń
    2. Pakuj sie nie zapomnij Toyki zabrac, koty jak bardzo chca tez niech przybywaja.

      Usuń
    3. Eee, koty sa terytorialne, wiec niech zostana ze slubnym tutaj. Zreszta one nie musza wychodzic, to im wszystko jedno. :)
      Dobra, lapiemy z Burkiem najblizszy samolot :)))

      Usuń
    4. Ale wyjedziesz po nas na lotnisko?

      Usuń
    5. No pewnie, juz wiem wezme taksowke.

      Usuń
    6. Ciezarowke. Troche bagazu mamy, zwlaszcza Toya. :)))

      Usuń
    7. Toya koniecznie bez bagazu, juz ja ja tutaj wystroje,
      uwielbiam wydawac pieniadze na psiaki.

      Usuń
    8. Dostanie rozowe lozko z baldachimem?

      Usuń
    9. Rzeczywiscie Toya marzy o rozowym lozku? ale jak sie uprze to dostanie.

      Usuń
    10. No dobra, zapytamy ja na miejscu, moze bedzie chciala pod namiotem z pajakami? :)))

      Usuń
    11. Ja mam duze lozko moze spac ze mna,
      albo wszystkie pod golym niebem,
      pod gwiazdami.

      Usuń
    12. Aniu, ale tam są ogromne i jadiwite pająki i Toya zanim postawi łapę na kanapie u Marigold, to ma bardzo długą kwarantannę.

      Usuń
  6. Świat się kończy
    Pantera namawia do alkoholu!!

    OdpowiedzUsuń
  7. stanu kaca unikam jak ognia :-)
    Aniu pomyśl sobie, że wszystko jest stanem przejściowym. Brak słońca, kasy, brzydka pogoda itd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo nie ma brzydkiej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Namawiam zatem do odpowiedniego sie ubrania i wyjscia na powietrze (najlepiej z psem) :)))

      Usuń
    2. Poproszę o pożyczenie Toyki..😘😘😘

      Usuń
    3. Grzebienia, szczoteczki do zebow, meza i psa NIE POZYCZAM !!!

      Usuń
    4. Proszę nie krzyczeć, ja tylko ŻARTOWAŁAM...

      Usuń
  8. kac jest przekleństwem. Ech gratuluje uchwycenia tematu ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego po pierwszym (a najlepiej przed) kieliszku trzeba wyjsc na te niepogode. :))

      Usuń
  9. Wychodzę, chociaż oszczędnie bo nie wiem co gorsze, kac czy oddychanie paskudztwem.
    Jak zwykle pełna podziwu dla zgrabnego ujęcia tematu mową wiązaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez wychodzimy, bo cos opornie nam idzie uczenie Toyki nocnikowania. No i w domu tez nie popileczkuje, a bardzo to lubi. :))

      Usuń
  10. Tak szaro buro, nijako i sętnie jak odpisujesz w swoim wierszu było jeszcze u mnie wczoraj. Dzisiaj kompletna zmiana.Biało za oknem intensywnie pada.Coraz ładniej sie robi. Ciekawam, czy do świat cos z tej bieli zostanie, czy moze napada tyle, że ugrzęźniem tu na dobre. Zobaczymy! A póki co czytam raz jeszcze Twój pełen czarnego humoru wierszyk i usmiecham sie do Ciebie spod śnieznej czapy, co całkiem sie juz spora na naszym dachu utworzyła!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, przepraszam, ze tutaj wpisuje, ale google nie loguje mnie na Twojego bloga - a chcialam ci zlozyc zyczenia:) Bede probowac!
      Cudnie z tym sniegiem, alez bedzie pieknie na Swieta.

      Usuń
    2. Pantero - wierszyk rewelacyjny!
      Mam zamiar podlaczyc sie pod moje nalewki, jak tylko zaczne swietowanie:)!
      I od razu swiat zrobi sie lepszy, mimo takiej samej bryzgi za oknem:)
      Prost!

      Usuń
    3. Olenko, nie mam pewnosci, czy u nas na swieta tez zrobi sie tak ladnie, jak jest u Was, ale wiadomo, gory rzadza sie troche innymi prawami. W naszym Harzu tez juz bialo, ze nie wspomne o wiekszych gorach. Obym tylko w nalogi w tym oczekiwaniu nie popadla. :)))

      Kitty, chyba zaczne w przyszlym roku nastawiac jakies nalewki, w sam raz przydalyby sie na te pore roku. Tylko u nas takie pijoki sa, ze nalewka od Orki juz piec lat czeka na wypicie i jakos nie ma chetnych. Szybciej idzie mi moj wlasny ajerkoniak, ale glownie latem, jako polewka do lodow :)))

      Usuń
    4. Dziękuję za życzenia, Kitty!:-) Serdecznie dziekuję i uściski ze śnieżnego Podkarpacia Ci zasyłam!:-))
      Nie wiem, co to sie z tym bloggerem wyprawia.Co jakis czas dowiaduję się, że nie da sie zostawiać u mnie komentarzy. Zgrzytam zębami i jestem bezradna wobec takich usterek i bloggerowych szykan.Wrr!

      Usuń
    5. Aniu, właśnie wróciiśmy ze śnieżnego spaceru po lesie. Pięknie jest i biało, tylko niebo zachmurzone i przez to kiepskie światło do zdjeć. Ale sie psiska wylatały. Szczęsliwe i umordowane teraz śpią pokotem wokół mnie!:-))
      A przyjemnostki i radostki na co dzień jakieś trzeba mieć. Niekoniecznie nazywać je od razu tak powaznie nałogami!Życie to nie klasztor! - rzekła Ola zjadajac ze smakiem zupkę chińską, co to bardzo jest niezdrowa, ale tym niemniej pyszna!:-)))

      Usuń
    6. Moze przyczyna jest zablokowanie przez Was strony, ze nie mozna wziac linka ze strony. Bo nie zauwazylam, zeby byly jakiekolwiek problemy na innych blogach, takich calkiem "otwartych".

      Usuń
    7. Jak nie lubie zimy ogolnie, tak wielka frajde sprawiaja mi zimowe spacery po sniegu, najlepiej skrzypiacym i skrzacym sie w sloncu. Gorzej, kiedy trzeba gdzies pojechac, wtedy juz zima nie jest taka piekna.

      Usuń
  11. No ale kiedy to pić, droga Pantero, rano- za wcześnie, w południe- nie ma kiedy, po południu,tez nie ma kiedy, a wiecozrem,to juz za póxno, i tak mija mi dzien za dniem w abstynencji a trunki czekajo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, zmarnujo sie jak nic te trunki, a szkoda by bylo, co nie?

      Usuń
  12. Od kiedy ty tak świątecznego klimatu potrzebujesz? :P Myślałam, że jesteś anty religijna. ;)
    Mój wujek miał kiedyś kundelka, którego nauczył samodzielnie wychodzić na spacer.
    O! wiem doskonale co mówisz. Mogłabym czytać bardzo dużo, ale przy sztucznym świetle oczy zgłaszają sprzeciw kategoryczny.
    Świetny ten wiersz :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze nie potrzebuje ani klimatu, ani samych swiat, ale czego sie nie robi, aby powstal zgrabny wierszyk, co nie?
      Ja do sztucznego swiatla potrzebuje mocniejszych okularow, mam specjalne do czytania w lozku. W swietle dziennym widze dobrze w tych nieco slabszych.

      Usuń
  13. Doskonaly ten wiersz, jak kazdy przez Ciebie stworzony.
    A gdy Marigold juz Cie wygna to przylec do mnie, zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja sie bojam Twojego chlopa, co powie. :))) I jeszcze pies na dodatek.

      Usuń
  14. Wracasz do formy... :). U Ciebie taka bardziej barowa, a w grajdolku pogodowy ocip. Srednio co trzy minuty z ponurego potopu na olsniewajace slonce i na odwyrtke. A przy tym zimno jak cholera i pizdzi niemilosiernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boszszsz... pogodowy ocip - no ja nie mogie! :))))
      U nas tez zimno i pizdzi jak na konkursie pizdzenia.

      Usuń
  15. Wow, bardzo świetny wierszyk! :) ja też się pocieszam tym, że już za parę dni przesilenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero odzyje ponownie w marcu-kwietniu, bo nawet przesilenie mnie nie rusza. Caly czas istnieje zagrozenie, ze nas zasypie i wymrozi na ament.

      Usuń
    2. Anćka, nie nie kombinuj z tym śniegiem i mrozem...

      Usuń
    3. No przeciez w koncu jest zima, co nie?

      Usuń
  16. ja tam zimę kocham, taka dziwna jestem. tylko nie lubię tej ciemnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym nie musiala jezdzic autem i codziennie umierac ze strachu, to pewnie tez bym lubila.

      Usuń
    2. fakt, że kocham ją bardziej od kiedy sprzedałam samochód :)

      Usuń
    3. To chwilowo niemozliwe, potrzebuje go do zycia.

      Usuń
  17. No się uśmiałam.Lubię Twoje wierszyki.Tak ładnie tak składnie.U nas -2 jakieś i pada śnieżek.Przynajmniej Lunkę mogę puścić po polach ze smyczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym sobie zyczyla, zeby w wigilie spadl snieg, polezal dwa dni i zniknal. Biale swieta wygladaja ladnie, ale szara rzeczywistosc poswiateczna obylaby sie bez sniegu.

      Usuń
  18. Fajny wiersz. Jedna z moich koleżanek miała kiedyś sunię pekińczykównę, którą nauczyła by korzystała w domu z kuwety, by przez pierwsze trzy miesiące (wiesz, okres szczepień) nie wyprowadzać jej na te osiedlowe trawniki. Sunia była pojętna, elegancko wszystko odstawiała na kuwetę i gdy okres karencji minął pańcia wyprowadziła ja na poranny spacer. Suńka sie pokreciła, pokręciła i zaczęła ciągnąć do domu jak oszalała. No więc pańcia pomyślała, że suni się spacer nie podoba i wzięła ją do domu. Psia ślicznota wpadła do mieszkania i kłusem pognała na kuwetę, zrobiła co należało i pędem pobiegła do drzwi wyjściowych by dalej spacerować. Sunia żyła chyba 12 lat i ani razu nie załatwiła się na dworze, tylko gnała na kuwetę do domu.
    U mnie dziś zimno, ale na szczęście nie padało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony praktycznie, kiedy pies na komende zalatwialby sie do sedesu (no niech bedzie nawet kuweta), ale na dluzsza mete to troche meczace, kiedy ze spaceru trzeba galopowac do domu, zeby piesek zrobil kupke. :)))))

      Usuń
  19. Dobrze że do nałogu nie wróciłaś , bo już się martwiłam ;-)))
    Wierszyk super ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nikotynowego wyszlam, a przez te pogode moge popasc w alkoholowy. :)))

      Usuń
    2. To by była katastrofa ! ;-)))

      Usuń
    3. No ale sama powiedz, byc takim idealem to nuuuda, co nie? Zadnych nalogow? Straszne. :)))

      Usuń
    4. Proponuję bez wpadania w nałóg - lampka dobrego czerwonego winka wieczorem ...;-)

      Usuń
    5. No! Chociaz tyle dzieli mnie od nieludzkiego idealu. :)))

      Usuń
  20. Uff, już myślałam, że zaczęłaś jarać.

    OdpowiedzUsuń
  21. A co mi tam, tez sobie pojecze, ze nie moge pic, raz ze nie ma kiedy, dwa ze z moimi tabletkami bylby niezly koktail :)))
    Psow jeszcze nie mam, przyjada za tydzien, to bede spacerowac, na razie kisze sie w domu...
    Swiont u mnie nadal nie widac! :))) Moze ktos chetny do sprzatania??? Okna tez by sie przydalo wymyc... w szafach metlik, w garnkach pusto....
    ale sobie ladniusia torebke szyje, tylko baaardzo skomplikowana, moze do swiat skoncze? Pokaze na pewno!
    Pozdrawiam grono abstynentek :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pal licho tabletki, pal licho brak czasu. W takich okolicznosciach to tylko pic na umor. Torebka nie zajac. :)))

      Usuń
  22. Parę razy już pomstowałem na pogodę jaką mam obecnie. Bo z tydzień temu było tak ciepło, że jak wracałem koło 17 do domu, to cały mokry byłem, jakbym z wody wyszedł. Potem z kolei padał deszcz ze śniegiem, moje okulary zaraz całe się zapaskudziły tym syfem. Teraz jest lepiej, bo jest śnieg bez domieszek. :)

    Tak się złożyło. Nawet w czekoladkach nic nie było. :D

    Co do jarmarków świątecznych to nie wiem czy w Warszawie coś będzie. Wiem tylko, że koło miejsca stażu budują scenę, na Sylwestra chyba.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys to w ogole nie bylo takich jarmarkow, teraz organizuje je w Polsce coraz wiecej miast, wiec w koncu stana sie tradycja i wrosna w krajobraz, jak np. walentynki. Szkoda tylko, ze znow nic wlasnego, tylko kalka tradycji zagranicznych.
      Dzisiaj u nas troche posniezylo, bylam z Toyka na niezbyt dlugim spacerze, bo panuje takie wilgotne przejmujace zimno, mimo okolo zerowej temperatury.

      Usuń
    2. Coś tam mamy swojego, chociaż w tym momencie dużo mi do głowy nie przychodzi. Może świętowanie dnia św. Marcina? Sam nie wiem.

      Wiem o co chodzi, parę razy już też u mnie tak było. Najgorsza właśnie jest taka pogoda. Nie wiadomo co wtedy zrobić.

      Sądzę, że do końca będzie taka atmosfera. Na razie jest dużo spraw w tym wydziale co jestem, więc jak na razie sam muszę w większości dawać sobie radę. Jednak nie narzekam szczególnie na to. :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. No a cudownie folklorystyczne odpusty, z karuzelami, jarmarkami i calym tym zgielkiem? A noc Kupaly? Zaduszki? Znalazloby sie jeszcze, gdyby tak pogrzebac, ale nie, jakies walentynki, halloweeny, a klechy grzmia na alarm, ze szatan. I po czesci maja racje.

      Usuń
  23. Co prawda to prawda pogoda ciemna
    Ale dzisiaj jasność nastała
    Może mi tak się wydaje bo piło nas zbyt wielu
    A kaca nikt nie chce zabrać😆😅😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mowilam? Wszystkiemu winna pogoda.
      Jakby bylo ladnie, to nikt by nie pil.

      Usuń
  24. Brawo, naprawdę świetny wierszyk Przy okazji rozbawił mnie piesek od kuwetki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo skoro kota mozna nauczyc na sedes, to dlaczego nie psa do kuwety?

      Usuń
  25. Przeszly swieta, przeszlo po swietach... cieszylam sie ze pospaceruje z psami i... bylam DWA razy, ciagle wialo, padalo, do du... pogoda!
    Ogrodek psy zawlaszczyly, stratowaly, nawiozly :)
    Siedze, czekam do polnocy, wypije poncz i pojde spac!
    Jak u ciebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani sie czlowiek obejrzal, a tu znowu fabryka wola, ale jestem szczesliwa, ze ten glupi okres jest juz za nami. Chyba nigdy nie polubie swiat.
      W sylwestra sobie poplakalam i chyba pierwszy raz w zyciu poddalam sie beznadziei, bo odkrylam, ze lepiej juz nie bedzie.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.