środa, 18 grudnia 2013

Chwale sie!!! A co!

Onego czasu jedna z blogerek, Malgosia, swietowala blogowy roczek. Prowadzi ona miedzy innymi blog Sutasz moje hobby i ten wlasnie blog swietowal pierwsze urodziny. Z tej okazji Gosia rozpisala konkursik-rozdawajke,  w ktorej wzielam udzial i... WYGRALAM !
Tak bardzo wygralam, ze jako pierwsza moglam sobie wybrac jedna z proponowanych nagrod. Wybor latwy nie byl, o nie. Wszystkie nagrody bowiem byly nadzwyczaj smakowite. Czulam sie jak ten osiolek, co to mu w zloby... W koncu jednak zdecydowalam sie i powiadomilam o wyborze Malgosie. A potem usiadlam przy oknie i wygladalam listonosza. Gryzlam pazury z niecierpliwosci i ze strachu, ze przesylke wetnie gdzies w przedswiatecznym listowo-paczkowym szale.
W koncu nadeszla. Duza. Za duza jak na bransoletke, wiec pomyslalam nawet, ze to nie TA przesylka, ale na kopercie byl adres Malgosi. Ki diabel?
Rzucilam sie rwac zebami i pazurami. Rozpakowalam i... zemdlalam prawie z zaskoczenia i radosci.


O, tyle tam bylo. A teraz po kolei:


Perelka literacka naszej noblistki, co dla mnie, emigrantki, jest szczegolnie cenne. Jest to zbior nieznanych utworow Wislawy ze wszystkich okresow jej tworczosci. Baaardzo smaczne!














Malgosia postanowila zadbac nie tylko o dusze, ale i o cialo me. Dostalam takie apropopo swiateczne czekoladki. Podzielilam sie sprawiedliwie na pol z mezem moim wlasnym. Herbate natomiast wychleje sama.




Skad Gosia wiedziala, ze aktualnie dysponuje katarem? Tego nie wiem, ale podejrzewam ja o wlasciwosci wrozbiarsko-jasnowidzace, bo przyslala na te okolicznosc (znow apropopo) chusteczki. Jak jednak uzywac tak slicznych chusteczek do plebejskiego kataru? Se poloze i popatrze, a smarkac bede w te zwykle.




Wreszcie nagroda glowna, z wielkim mozolem przeze mnie wybrana, bo podobaly mi sie wszystkie.





Patrzcie, podziwiajcie i zazdrosccie! Czyz ona nie jest przepiekna?

Przegladajac blog Gosi, zachwycalam sie robionymi przez nia zakladkami, no cacuszka! Nie spodziewalam sie jednak, ze sama stane sie dumna posiadaczka jednej z nich. Tez apropopo, ale tym razem kota.
                                                                              





Obydwa Gosine wyroby zapakowane byly w sliczne pudeleczka z kokardkami. Pewnie wszystkie te cudenka sa tak pakowane, ale dla mnie wydzwiek tych pudeleczek jest zdecydowanie apropopo swiateczny.
I na koniec wisienka na torcie, piekna karta obrazujaca Plac Zamkowy w Warszawie, pelna cieplych slow i zyczen swiatecznych od mojej osobistej Mikolajki.



Nawet nie mozecie sobie wyobrazic, jak wielka mialam radosc z przesylki i jak bardzo mnie ona wzruszyla. Nie rozplakalam sie wprawdzie, ale oczy byly wilgotne i gotowe do akcji, jakos sie jednak opanowalam. W tym roku ze swietami mi nie po drodze z racji choroby Kiry, tym wieksza moja wdziecznosc, ze ktos mi ten ciezki czas oslodzil i odegnal ciemne chmury trosk.

Malgosiu, dziekuje Ci najpiekniej, jak umiem. Sprawilas mi prawdziwa i tak potrzebna przyjemnosc. Jestes kochana!


26 komentarzy:

  1. też dostałam dziś przesyłkę ze świata blogowego. Zadziwia mnie ta życzliwość niezmiennie :)
    A prezenty rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję! Jak milusio sie zrobiło:) ileż radości...
    Jam dwie przesyłki dziś dostała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko pozazdrościć tylu wspaniałych prezentów . ale zazdrość moja taka malutka bo ja też dostałam prezenty od blogowych kolezanek.pozdrawiam i całuski dla Kiruni

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, czuję Twoją radość, pięknie napisałaś! Piękne prezenty. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję.Ale super rzeczy dostałaś - fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję i zazdroszczę oczywiście :)...

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrzymy, podziwiamy i zazdrościmy! Super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne prezenty, Panterko :)) A chusteczki z kotkiem i psinką są rozczulające :))
    Piękne wyroby dostałaś, kociczka z zielonymi oczami, a do tego czarownica na miotle ... rewelacja :)
    Widzisz?? Nie możesz tak sobie po cichutku ..... , jak to u Jaśki napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, Lidus, ale jestem naprawde juz zmeczona tymi wszechobecnymi swietami i wlasna niemoca.

      Usuń
  9. Ciesz się świętami ciesz bardzo mocno bo rodzina się rozpierzchnie po świecie i oboje z mężem świętować tylko będziecie. To chwilka tylko ino mig. Też byłam zmęczona czasem obolała wręcz.
    Jest pięknie PanteroAniu spójrz tylko Kirunia zdrowieje świat za oknem odpoczywa oczekując na przebudzenie. My staramy się uśmiechem siebie wzajemnie na blogach obdarzać czyż to nie piękne?
    Tylko to ....... mumio idzie pewnie na piechotę wrrrr

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, z innej beczki, jak usunęłaś serduszka? Masz jakąś instrukcję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytowalam gadzet i wcisnelam USUN. Samo zniknelo.

      Usuń
    2. To u mnie jest jakoś inaczej. Wklejone w kod html. Nie wiem jak to usunąć.
      Trochę szkoda mi tych serduszek - lubiłam je.

      Usuń
    3. Moze zapytaj Ive Pas, ona zna sie na tych wszystkich zawilosciach.
      Nie wiem, dlaczego likwiduja serduszka z koncem roku, trudno sie mowi. :))

      Usuń
  11. Ojej, ojej, jakie cuda!
    Ogromnie mi się spodobało, że oczy były już gotowe do akcji, ale... Dzielna Anna Maria. :)

    Uściskuję, a Kirunię głaszczę delikatnie.

    PS. Czy ktoś jeszcze apropos przedświątecznie i w ogóle w tym całym ferworze ostatnim pamięta o Miećce? Tak czy siak - ucałuj ją w nochalek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolus, trzy posty wstecz byla i Miecka, bo awanturowala sie, ze o niej nic sie nie pisze. Przeoczylas?

      Usuń
  12. Podziwiam, zazdraszczam i gratuluję!!! I nie wiem co bardziej.
    Cieszę się z powodu Kiry, znaczy uspokoiłam się, że to zaczerwienienie to nic groźnego, że tak hurtem oblecę kilka postów. Czytam co prawda codziennie, ale nie codziennie się odzywam, ale to już wiesz.
    Oraz zajrzyj do mię na moment, jak będziesz miała chwilę, żadnym wyróżnieniem Ciebie nie ukarałam, żeby nie było!

    OdpowiedzUsuń
  13. piękniste!!! opuściłam się troche w czytaniu, teraz odrobiłam i widzę, że kirunia zdrowieje.
    z tego cieszę się najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  14. AMP. ale ładny prezent dostałaś. Szczególnie ta noblistka! Poczytaj ją Kirze (i tej miniaturowej panterze) we święta i posłuchaj co mówią, wszak zwierzęta w noc wigilijną mówią, i spisz wrażenia przedstawiając je na blogu :). Może być ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja droga, ten panterowy ryk, pardon, okrzyk radości było słychać aż u mnie:):):) Zastanawiałam się tylko, czym on był wywołany. No i się wyjaśniło. Moje gratulacje. Dostałaś cudowności naprawdę do pozazdroszczenia. Wszystko super:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo Ci zazdraszczam:)) Skad Ty masz takie zdolne kolezanki?! cooooo!
    Bransoleta przepiekna, ktorej Ci mniej zazdroszcze bo mam podobny zegarek w rzemykach tylko koloru czarnego.
    Zakladki faktycznie cacuszka, nie wspominajac o ksiazce.
    Pozdrawiam serdecznie, od dzisiaj zazdrosnica:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratki!
    (Czarownica na miotle najprzedniejsza jest :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu raduję się z Tobą i przyznam się że z każdą chwilą czytania postu,poszerzał się mój uśmiech.
    Dziękuję za tyle ciepła i życzliwości.
    Wszystkiego dobrego i miziaki dla Kiry i Miećki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malgorzatko, na opisanie mojej radosci jestem za slaba literacko, tu Mickiewicza z Pawlikowska, a do pomocy jeszcze kogos potrzeba byloby.
      Wielgachne dzieki! :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.